Dzieci, ciąże & pogaduchy o wszystkim i o niczym

Agnieszka   moje kulawe (nie) szczęście
06 stycznia 2015 12:17
Maleństwo, nowych nie mam ale dzięki!
Poprawiasz mi humor, moja droga, jak czytam Twoje posty tu i w alternatywnym  😀 
I cholernie się z tym, co piszesz zgadzam :emota200609316:
Wizja, Wiem, sama prawie stałam się ofiarą niekompetencji lekarza i położnych. 😉
Ale ponieważ co nieco wcześniej przeczytałam, wiedziałam, że muszę postarać się o fachową pomoc.
I przede wszystkim bardzo szybko pomogło mi kilka dziewczyn z tego wątku, m.in. bobek.
Za co będę jej dozgonnie wdzięczna! :kwiatek: :kwiatek: :kwiatek:

Muffinka, No... mam wielką nadzieję, bo ja strasznie wodnym stworem jestem. 😉
A może się przełamie w jakimś zbiorniku naturalnym z nadejściem lata...
Minionego lata nad morzem mu się podobało. Tu akurat rzeczka wpływająca do morza:

No widzisz. Na pewno się przekona. W końcu ma po kim lubić wodę 🙂
maleństwo   I'll love you till the end of time...
06 stycznia 2015 13:13
Agnieszka, no to aparat w dłoń i heja banana! Ja właśnie policzyłam, ze mam już ponad 500 zdjęć Linki... Czyli robię z setkę z okładem na miesiąc! Rany... Ale ona tak się zmienia, ze chcę wszystko złapać...



a z humorem - polecam się 😉
opolanka   psychologiem przez przeszkody
06 stycznia 2015 16:47
A my jutro idziemy pierwszy dzien do żłobka.
Pije melisę.



😉
Mazia   wolność przede wszystkim
06 stycznia 2015 18:04
opolanka, proszę opisz później swoje wrażenia ze żłobka. Szczególnie interesuje mnie harmonogram dnia, spanie (czy wszystkie dzieci razem, jakie warunki), karmienie (również rodzaj posiłków), liczba pań na dzieci, wychodzenie na dwór...

no i powodzenia
opolanka - trzymam kciuki🙂 ja dzień przed też byłam na melisie:P będzie dobrze :kwiatek:
CzarownicaSa   Prosiak statysta, który właściwie nie jest ważny.
06 stycznia 2015 20:21
Opolanka nerwow nie zazdroszcze, sama pewnie bede panikowac, ale "wolnosci" na pare godzin dziennie juz tak! 😜 😁

Siostra gadala dzis z dyrektorka przedszkola- jesli beda miejsca to we wrzesniu mi Rajke przyjma 😅 Nie bede musiala do przyszlego roku czekac 😀
opolanka   psychologiem przez przeszkody
06 stycznia 2015 20:44
opolanka, proszę opisz później swoje wrażenia ze żłobka. Szczególnie interesuje mnie harmonogram dnia, spanie (czy wszystkie dzieci razem, jakie warunki), karmienie (również rodzaj posiłków), liczba pań na dzieci, wychodzenie na dwór...

no i powodzenia


Trochę już wiem, bo koleżanki córka chodzi już ponad pół roku. Dostałam też dość gruby informator.

Harmonogram dnia możesz podejrzeć na stronie żłobka, mają dokładnie rozpisany każdy dzień (akurat jak na złość, Julki grupa D1 się nie wyświetla, ale harmonogram jest taki, jak gr D2) - Plan pracy grupy D2
W skrócie: o 9😲0 śniadanie, 11:15 zupa, 12😲0 spanie, 14😲0 obiad, 16😲0 deser
Pomiędzy są różne zajęcia, w tym samodzielne, głownie metodą Montessori.

Z tego, co wiem, wszystkie dzieci śpią razem, ale sala jest osobna (nie w sali zabaw). Śpią w łóżeczkach.

Dzieci jedzą przy stole, ale jeśli jest jakiś problem, to pani karmi "jeden na jeden".

W tym harmonogramie podlinkowanym wyżej, jak się kliknie na poszczególne posiłki, to rozwijają się opisy. Posiłki są cateringowe, ale korzystają z Thermomixu i dobrych dostawców jedzenia z lokalnego rynku wyżywienie. Jeśli rodzic chce, to może sam przygotowywać i dostarczać posiłki.

Grupy liczą 15-20 dzieci, a jedna pani ma pod opieką 5 dzieci. Na spacery wychodzą codziennie, jeśli pogoda pozwoli. Dużo bawią się też na dworze, bo ten żłobek mieści się w niegdysiejszym domku jednorodzinnym, oddalonym od głównej drogi, z własnym ogrodem.

Przed przyjęciem Julki musiałam wypełnić bardzo szczegółowy formularz, w tym wypisać wszystkie przyzwyczajenia Julki, np. jak zasypia. I podobno panie się stosują.

CzarownicaSa, bazylka, dzięki za kciuki.
Co prawda sytuacja nas do tego zmusza (wypadek teściów, o którym tu pisałam 2 miesiące temu), ale nie żałuję i uważam, że to dobry krok w dobrym czasie.

Najbardziej się martwię, czy ją nakarmią, bo to czasami jest straszne cudowanie, żeby coś zjadła. W drugiej kolejności czy pójdzie spać (ale jestem dobrej myśli). No i jak się będzie zachowywać, bo z dziećmi miała mało styczności. No i licze na to, że pani opiekunka wzbudzi Julki zaufanie.

Ech, rozpisałam się, ide parzyć te melise 😉
ja jeszcze raz zapytam o majtki treningowe, coś, ktoś?
nika77, stosowalismy takie z mothercare. Tyłka nie urywa moim zdaniem zbędny wydatek
czyli co? Jak one działają? Ubranie jest suche, czy nie?
Nika, bardzo chcesz go już odpieluchować?
nika77, jak sie posika to ubranie mokre.
Te wklady w gaciach treningowych sa dobre gdy dziecko troche popuszcza.
Wtedy owszem wklad trzyma jako tako.
Ech... ciężko z czasem ostatnio 😉 Adaś ma w życiu jeden tylko cel - dopaść cyca! Pierwsze noce w domu ciężkie, bo wybudzał się co chwila i na uśpienie tylko cycek. Pomimo, że już był pełny pod korek i zaczęło mu się ulewać.  Poradzicie,  co w takiej sytuacji? Przystawiać zawsze, kiedy chce,  czy próbować utrzymywać jakieś odstępy między podawaniem piersi? I czy możliwe, że miałam nawał tylko jeden dzień? Wczoraj wieczorem i w nocy strasznie twarde i wielkie, a dzisiaj już zdecydowanie znośne, dość miękkie. Ale czuć różnicę między nimi po karmieniu, bo na jedno posiedzenie daję tylko jednego cyca.

Jeszcze raz dziękuję za wszystkie gratulacje. Jeśli chodzi o to moje nieszczęsne znieczulenie, to ja też uważam, że to był błąd anestezjologa w takim sensie, że zbyt rutynowo podeszła do sprawdzenia, czy na pewno już niczego nie czuję. A ból po wybudzeniu z sedacji to już był dla wszystkich chyba nie do przewidzenia, bo raczej sądzili, że u mnie jest opóźniona reakcja, a nie że zupełnie już nie działa. Nigdy więcej znieczulenia rdzeniowego!

Jeszcze pokażę mojego synka, jeśli mi się uda wstawić zdjęcie, bo nigdy tego nie robiłam.
CzarownicaSa   Prosiak statysta, który właściwie nie jest ważny.
06 stycznia 2015 21:48
To całkiem normalne, że są mięciutkie 🙂 Dalej masz pokarm, po prostu już Ci się unormowało. Przystawiaj cały czas, nie ma sensu robić odstępów bo maluch będzie się tylko irytował. Spokojnie, za jakiś czas mu przejdzie 😉 Ewentualnie jak masz dużo czasu, to możesz sobie siedzieć z nim na rękach lub kolanach- jak Rajka tak siedziała to przerwy między karmieniami były dłuższe, bo była blisko mnie i to wystarczało.
Alqualoth piękny ten Twój Adaś 🙂

p.s. po "Polityce karmienia" teraz czas na chwilę relaksu i humoru z "Dziecko dla odważnych". Zobaczymy czy dobrnę do końca...
Alqualoth jest piekny  😍 Moglby byc modelem dla jednej z tych lalek noworodkow  🙂
Diakonka   Jestem matką trójki,jestem cholerną superwoman!
06 stycznia 2015 23:43
CzarownicaSa, z lekarzami jest ten problem, ze oni naprawdę rzadko znają sie na fizjologii. To są specjaliści od patologii. 99,9% czasu na studiach to choroby i ich leczenie, a karmienie piersią to fizjologia. Ja osobiście spotkałam sie kilkakrotnie z poradami lekarskimi (pediatrzy, ginekolog dziecięcy), które lekarka specjalistka od laktacji skwitowała tylko zażenowanym uśmiechem. Jeżeli mogę próbować zaszczepić ci jakikolwiek sceptycyzm co do nieomylności lekarzy, to jeszcze wrzucilabym do wora dietetyke. Na tym tez przeciętny lekarz zna sie słabo.


Apropos lekarzy-dzis byliśmy u znajomych, ona jest pediatra, maja 1,5 miesięczna córeczkę i prawie cały czas trzymają ja w pionie... A to w lekkim polsiadzie, a to na ramieniu, a to pleckami do siebie. Bardzo lubię Aske, ale jako pediatra ma u mnie słaby autorytet... A-jak bylysmy w ciazy i jeszcze byłam zielona w temacie szczepień zapytałam ja,czy bedzie szczepic swoje dziecko. Ona, ze no jasne! Ze w dzisiejszych czasach szczepionki przeciez nie zawierają rtęci 😵

malenstwo ciągły niedoczas u mnie, do tej pory nie rozpakowalam prezentów  😵 Dzieci, zwłaszcza Nela zaliczyły gigantyczny skok rozwojowy. Nela prawie z dnia na dzien zaczela sie uśmiechać, gaworzyć, rozglądać sie, dotykać... Teo podobnie, choc mniej. No i te magiczne 3 miesiące-poprawa jest wielka, płaczą duuuuuuzo mniej. Ale np dzis wróciliśmy od znajomych, gdzie były pogodnymi aniołkami a w domu 3 godziny płaczu.
Zdjecia wrzuce, ale nie dzis.

Alqualoth śliczny maluszek 😍

Apropos dyskusji kp a mm- ile ja bym dała, zeby dzieci mi wisiały na piersi!  🙄  Bo oczywiście dalej przystawiam a one dalej wola butle.
Alqualoth śliczny! Jejku wzruszyłam się.
Alqualoth cudny Adaś!
maleństwo   I'll love you till the end of time...
07 stycznia 2015 07:33
Alqualoth, cudny synek! Strasznie współczuję przeżyć, nie do pomyślenia...

Diakonka, no to czekam niecierpliwie. Domyślam się, ze niedoczas. Dla mnie jesteście bohaterami. Za Chiny ludowe nie chciałabym mieć bliźniaków, właśnie ze względu na ilość roboty... Ale za to za jakieś 1,5 roku my, matki jedynaków, będziemy się dwoić i troić by to tałatajstwo zabawić, a Ty będziesz miała takie perpetuum mobile 😉

I fajnie, ze się coś zmienia. Wiesz, to nie tak od razu, "3 miesiące i pach!", ale stopniowo będzie cooooraz lepiej. Trzymam za to kciuki.
Alqualoth - Adaś jest cudny 😍gratuluję!
Kasia Konikowa   "Konie mówią...po prostu słuchaj..." Monty Roberts
07 stycznia 2015 10:24
Alqualoth, śliczny Adaś  😀 i imię wybraliście piękne  🙂

maleństwo, Linka cudna  😍 Już niedługo Misio będzie się tak szybko uczył nowych rzeczy  🙂 Chociaż codziennie jest troszeczkę inny, coraz bardziej kontaktowy, patrzy i słucha jak się do  niego mówi, bardzo lubi jak się z nim rozmawia, potrafi poleżeć sobie w łóżeczku i gada ze sobą wtedy, wychodzimy normalnie na spacery, tylko gości jeszcze nie wołamy do domu  😉

Dzięki Dziewczyny za porady odnośnie czyszczenia uszu, tak myślałam, że tak trzeba  🙂

Byliśmy u ortopedy, na usg bioderek, wszystko jest ok, Misio ma leżeć jak najwięcej na brzuszku w pozycji żabki. Pan doktor świetny, będziemy do niego chodzić. Jutro usg brzuszka i mózgu. A dzisiaj Misio jedzie z nami do sklepu jeździeckiego po paszę dla koni  😀 Cudny jest ten nasz Synek  😍
maleństwo   I'll love you till the end of time...
07 stycznia 2015 10:42
Kasia Konikowa, USG mózgu? O, moja młoda nic takiego nie miała... Czy to się robi tylko u wcześniaków?
Poczekaj jeszcze 1,5 miesiąca, zacznie się rozwijać jak szalony 🙂

A my z kolei po wizycie w poradni rehabilitacyjnej, jest zupełnie nieźle, leciutka asymetria i słabsza lewa strona, dostałam instrukcję ćwiczeń w domu, załapałyśmy się od razu na pana fizjoterapeutę (ale fajny! super ma podejście do maluchów) i następne z nim spotkanie w lutym. Generalnie powiedział, że córa nad wiek aktywna i rozwinięta, ale że to OK. Tylko wizyta akurat się przeciągnęła na porę Kalinkowej drzemki, więc jojczała cały czas, a w foteliku natychmiast padła i śpi do teraz. Ale będzie głodna jak wstanie, bo jadła o 8.30!
Czy ktoś może polecić dobrego niekapka. Tak, żeby sie z niego nie lało po przechyleniu, ale i żeby też nie trzeba było tyle siły wkładać przy piciu.
👀
Jedyny słuszny, Tommee Tippee, o taki:

klik
Julie dzięki  :kwiatek:
Zamówiłam.
Co prawda mama jeszcze nie jestem, ale podczytuje Wasz watek od dluzszego czasu. Postanowilam sie z Wami podzielic artykulem, ktory dzisiaj przeczytalam. Wstrzasajaca historia malego Adasia z miejscowosci, w ktorej kiedys mieszkalam. Moze byc przestroga przed "innowacyjnymi" szczepionkami 7w1, ktore od jakiegos czasu sa w karcie szczepien w UK : [[a]]http://mumsfromlondon.com/article/nigdy-sie-synku-nie-poddamy-ma%C5%82y-polak-z-wielkiej-brytanii-walczy-o-%C5%BCycie[[a]]
Mimo, ze bobasa jeszcze nie planuje, juz teraz wiem, ze szczepic nie bede lub ewentualnie z opoznieniem podstawowymi szczepionkami.
opolanka   psychologiem przez przeszkody
07 stycznia 2015 11:56
Alqualoth, piękny synek 🙂
Współczuję porodowych przejść, moje były nieco podobne, ale za to znieczulili mnie za bardzo i miała problem z samodzielnym oddychaniem...
Najważniejsze, że wszystko już OK 🙂

maleństwo, Julka też miała USG przezciemiączkowe. Z dwóch powodów - waga urodzeniowa poniżej 3kg i perturbacje okołoporodowe.

I moje pierwsze wrażenia z "placu boju", czyli żłobka.
Julka była trochę nieśmiała, jakby zdziwiona ilością dzieci 🙂 Ale uczestniczyła w niektórych zabawach razem z dziećmi, chociaż widać było dystans. Potem się trochę ośmieliła.
Udało się nam nawet zjeść zupkę.
Panie są trzy na 15 dzieci. Są dwie osobne sale - do zabawy i do spania. Dzieci śpią w łóżeczkach lub na leżaczkach na podłodze. Mają swoje szafki i torby, w których są ich rzeczy, a także swoją pościel.
Obiady są cateringowe, pozostałe posiłki przygotowywane są na miejscu przy pomocy Thermomixu.

Jestem zadowolona i przestraszona jednocześnie, co sobie moje dziecko pomyśli, jak ją zostawię.
Sama jak szłam do przedszkola, to bałam się, że mama po mnie nie wróci (sama nie wiem, czemu).
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się