Kącik WEGE DZIECI oraz matek/ciężarówek myślących "alternatywnie" :-)

szafirowa, ja niedawno skończyłam te książkę.... można ją przeczytać jako zabijacz wolnego czasu, ale nie jako poradnik. Książka przede wszystkim propaguje "przerwę" nie dawać dziecku wszystkiego od razu, także gdy płacze, ma się nauczyć czekania.

Teraz czytam Karpa "najszczęśliwsze dziecko w okolicy" Napisane w stylu Karpa ale uważam że sporo można z niej się nauczyć. Przede wszystkim mówi o wzmacnianiu dobrych zachowań.
CzarownicaSa   Prosiak statysta, który właściwie nie jest ważny.
06 stycznia 2015 16:54
A od jakiego wieku najlepiej zacząć uczyć dziecko cierpliwości i szacunku dla czyjegoś czasu?
[quote author=maleństwo link=topic=96101.msg2259555#msg2259555 date=1420549261]
bobek, o, właśnie. Ja wychodzę z założenia, że matka swoją intuicję, instynkt, a nawet swój rozum ma! I nie będzie żadnego poradnika traktować jak, hmmm, konstytucji, Biblii, czy prawa.
[/quote]
No nie wiem i mowie to na wlasnym przykladzie. Mozg niby posiadam, a ciesze sie niezmiernie, ze poradnik Tracy Hogg dostalam juz po urodzeniu pierwszego dzieciecia (swoja droga chyba kiepsko wychowuje skoro co urodziny to poradnik o wychowaniu dostaje 😉 ). Byl tak przekonywujaco napisany, tak spojny w moim "kulturowym" wyobrazeniem na temat postepowania z niemowletami, ze na bank bym sie na tej metodzie zafiksowala i pewnie przynajmniej na poczatku, utrudnila zycie sobie i reszcie rodziny. A tak poszlam na zywiol i czytajac go w trakcie, juz dobrze rozumialam, ze Tracy sobie, a zycie sobie. Co nie znaczy, ze to co tam napisano jest zupelnie bezwartosciowe.

Pandurska, nie wiedzialam :O

kkk, styl Karpa zabija 😉 Ja do "przerwy" u dwulatka nic nie mam "poczekaj bo rozmawiam z ciocia" to jest u nas norma, nie regula bo czasami rzecz jest tak wazna, ze to ciocia czeka 😉 Inaczej u niemowlecia. Tam gdzies jest napisane, ze jedna z pytanych osob czeka kilka minut zanim zareaguje na placz malenstwa, ja bym nie dala rady, ani maz.
wg. Karpa cierpliwości i czekania trzeba uczyć od początku. Najczęściej ma na myśli dzieci roczne.
Oczywiście ze co innego poczekaj bo rozmawiam, a co innego rycz sobie rycz bo ja śpię 😉 a niestety również o tym traktuje ta książka.
CzarownicaSa   Prosiak statysta, który właściwie nie jest ważny.
06 stycznia 2015 17:10
Nie no ja pytam o "poczekaj, w tej chwili rozmawiam" 😉
do Ciebie była pierwsza część postu 🙂

reszta odnośnie postu bobek
slojma   I was born with a silver spoon!
07 stycznia 2015 09:54
Drogie mamy mam jeszcze troszkę czasu do rrozszerzania diety Vivi ale już teraz chętnie zgłębię wiedzę na temat BLW i teraz prośba do Was czy macie jakieś fajne artykuły, strony, polecane książki słowem wszystko co pomoże mi przygotować się do takowego karmienia. Z góry dziękuję :kwiatek:
slojma ja czytałam książkę "blw bobas lubi wybór" i książkę kucharską. Tyle w PL. zakładam że u Ciebie jest większy wybór 🙂  Grunt to poznać podstawowe zasady a reszta to już wyczucie 🙂 

Plyn do prania zrobilam i mimo ze trzeba sie troche nababrac to naprawde wam polecam - swietnie pierze i wolne od chemii.


Dasz tutaj przepis ?  :kwiatek:

bobek rozszerzałam mu juz dietę. Pisałam kiedyś co juz je + ostatnio przyspieszył sobie sam zabierając nam z talerza  😉. Uwielbia moje zupy, więc dodaje mu do jego papek ( są przeważnie zbyt ostre, ziołowe aby zaaplikować mu w całości).

O tak zduśka duży chłop już z niego. Ulubiona zabawa to chodzenie po schodach.
pani myk Tak na marginesie- uwielbiam ogladac Hele na fotkach!! Cudna istotka!!  😍


Trzeba przyznać, że jest obłędnie cudna  😍

A od jakiego wieku najlepiej zacząć uczyć dziecko cierpliwości i szacunku dla czyjegoś czasu?


Według mnie od momentu kiedy jest wstanie zrozumieć pojęcie czasu i pojecie szacunku  😉.
Roczne dziecko nie jest wstanie tego zrozumieć, może to tylko przyjąć - a to jest według mnie tresowanie.


Edit. a co do wychowania bez kar i nagród to jak mniemam nie bez granic zupełnie tylko stawianych inaczej, czyli nie jest to wychowanie potocznie zwane "bezstresowym" ja to przynajmniej tak rozumiem.


Dobrze rozumiesz. Nie ma to nic wspólnego z niestawianiem dziecku granic. Po prostu nie nagradzasz go jak robi coś ( uczy sie , zrobi siusiu do nocnika, pokarze gardło u lekarza, pięknie rysuje ( no chyba, że zrobi  cos naprawdę wyjatkowego  😉) i nie karzesz go bo kary nie są efektywne na dłuższą metę - dziecko sie dzięki nim nie uczy postępować " poprawnie ".  Trzeba pamiętać, że karą jest także ignorowanie dziecka, a nagrodą także pochwała  😉.  Z własnego doświadczenia powiem tylko tylę, im dziecko ma w Tobie większe oparcie, ma większe zaufanie do Ciebie tym szybciej się z nim dogadasz bez żadnych dodatkowych strategii ściągniętych z pola bitwy. Dziecko to nie żołnierz, a wychowanie to nie wojna.

Postawiona granica wybiła godzina 20.00  😁


A ja myślę że roczne dziecko jest już w stanie zrozumieć o co chodzi w "poczekaj". Z Mikołajem zaczynałam od 2/3 sekund
slojma   I was born with a silver spoon!
07 stycznia 2015 15:43
kkk- dziękuję :kwiatek: Postaram się kupić książkę
demon- fajna zakratowana banda
Dzisiaj oglądałam program w tv na temat ćwiczeń fizycznych z dziećmi była tam poruszona kwestia tego, że jeśli mama ćwiczy z dzieckiem np. na rękach, trzymając je w różnych płaszczyznach to dzięki temu, iż błędnik zmienia położenie to szybciej wykształca się równowaga oraz koordynacja dziecka. Co jest bardzo ważne w późniejszym życiu. Dzieci z problemami z błędnikiem podobno często mają problem z czytaniem, myleniem stron, równowagą, dysfunkcję uwagi etc. Ważne by stymulować trzy kanały półkuliste błędnika w każdej pozycji czyli każda płaszczyzna ułożenia głowy i ciała. Jakie jest wasze zdanie na ten temat, czy mamy starszych dzieci stymulowały w jakiś określony sposób błędnik, jeśli tak to jak? Ja do tej pory ćwiczyłam sama ale zastanawiam się np nad przysiadami z dzieckiem, gdzie dziecko będzie dodatkowym obciążeniem.
slojma Pomysl sobie, ze matki chustujace dzieci i wykonujace z nimi milion codziennych rzeczy robia niemalze to samo. Wiadomo stricte podczas cwiczen jest to bardziej intensywne, ale twierdzenie, iz dzieci nie cwiczace z mamami moga sie gorzej rozwijac dotycza na chlopski rozum dzieciakow typowo lezaczkowych, wozkowych, wychuchanych itp. (mowie o ekstremach).Ja bym sobie nie zawracala az tak tym glowy.
slojma   I was born with a silver spoon!
07 stycznia 2015 16:16
Pandurska- pewnie masz racje z chustowaniem, ja chustuję i faktycznie dużo chodzę etc, ale tak się zastanawiam czy tylko o taki ruch chodzi. Bo kołysanie w chuście, robienie codziennych czynności to nie to samo co np. przysiady z dzieckiem, gdzie dziecko raz jest w górze raz na dole. Zastanawiałam się czy faktycznie zmienianie pozycji dziecka i kombinowanie z tym przekłada się na późniejszą przyszłość.
slojma banda jest najfajniejsza właśnie po godz. 20.00  😜

A ja myślę że roczne dziecko jest już w stanie zrozumieć o co chodzi w "poczekaj". Z Mikołajem zaczynałam od 2/3 sekund


A ja myślę,że gdyby rozumiało to nie musiałabyś zaczynać od 2/3 sekund tylko poinformowałabyś, że musi poczekać te pól godziny bo idziesz zrobić zupę.
A to jest po prostu przyzwyczajanie, wydłużanie czasu za każdym razem i najwidoczniej roczne dziecko ma z tym problem jeżeli trzeba użyć taktyki wydłużania czasu - zupełnie jak z psem  😉.
ok, w takim razie nie rozumie ale staram się go tego nauczyć.  najwyżej będę miała 3 psa w domu  😁
demon, a kiedy będzie rozumiał? jako przedszkolak? jak uważasz?

slojma później będzie się huśtała, jeździła na rowerze łapał równowagę chodząc po krawężniku i będzie ok 🙂

a jak już jesteśmy w temacie blw. czy jeśli trochę zaniedbałam temat (Mikołaj zaczął się wypinać na różne pokarmy, nie ma potrzeby jedzenia łyżką) to czy mogę jakoś to teraz nadrobić? czy jeśli zacznę zupełnie od zera, dam mu wybór i będzie jadł tylko tyle ile chce to będzie ok? ma 15 miesięcy i nadal kp choć wiadomo że w znikomym stopniu.

szafirowa   inaczej- może być równie dobrze
07 stycznia 2015 19:33
kkk, mysle, ze dopiero okolo 3 latek jest w stanie jako tako pojac pojecia zaraz/za chwile/pozniej i pokrewne (czyli, ze ma poczekac bo porzadana akcja nastapi w niedalekiej przyszlosci), za to poltoraroczniak moze juz zrozumiec ciag przyczynowo skutkowy najpierw-potem, szczegolnie jesli powtarza sie na znanych schematach 'najpierw zalozymy buty, a potem pojdziemy na spacer', 'najpierw zjemy obiadek, a potem sie pobawimy samochodami', od tego juz niedaleko do 'najpierw mama costam zrobi, a potem...' a jeszcze lepiej 'najpierw zrobimy...'.

dea   primum non nocere
07 stycznia 2015 19:42
Moja mała (4,5 m-ca) już rozumie, że matka motająca się w chustę oznacza, że zaraz zostanie podniesiona - i czeka 😉 ale nie nadużywam tego. Czeka też jak się przed nią ubieram, czeszę. Mimo że jest zmęczona. Wie, że za chwilę się nią zajmę. Ale to właśnie ciągi przyczynowo-skutkowe i schematy. Mamy takich trochę, ułatwiają życie.
mam wrażenie że rozumie już z każdym dniem lepiej jak do niego mówię  "poczekaj". W każdym razie efekt jest. Może faktycznie kojarzy że jak powiem "poczekaj" to coś się wydarzy i tak. Nie wiem...
slojma Mysle, ze przysiady daja dziecku silniejszy bodziec, ale bez przesady. Gdyby Matka Natura wymagala cwiczen fizycznych od matek w towarzystwie dzieci, to wymyslilaby taki program, zebysmy byly do tego zmuszone. A tak? Uwazam, ze chustowanie jest w stanie zalatwic bardzo duzo. Co nie znaczy, ze od czasu do czasu jakis smieszny workout z bejbikiem nie jest fajny!
Idac tym tropem mysle sobie, ze moja niunka ma fajnie ze mna juz teraz, bo wrecz uwielbia, gdy matka stoi na rekach lub glowie  😉 😉 Takie fajne hormony mi sie wtedy wydzielaja, ze trudno pokusic sie o inna interpretacje  😉
dea   primum non nocere
07 stycznia 2015 20:39
Ja myślę, że moje chustowanie w lesie (powiedzmy, że niekoniecznie po płaskim i gładkim) plus np. przechodzenie między drągami na wybieg koni  😜 to dalece bardziej ekstremalne wrażenia dla błędnika niż jakieśtam emeryckie przysiady  🤣 Nawet się nie budzi  😎
bera, dokladnie, moja juz od dawna czai kiedy bedzie przewijanie (mycie pupy pod kranem uwielbia), a kiedy nie. A jeszcze wczesniej skumala (moze z miesiac miala), ze jak trzymam blisko oczu fiolke to bedzie zakraplanie oczu i zaczynala protest jeszcze zanim dotknelam jej buzi, tak ze dzieci w jakis sposob kojarza nastepstwa zdarzen, nawet te najmlodsze. Aaa no i koronny przyklad to wychowanie bezpieluchowe, ze dziec potrafi wstrzymac na jakis czas siku bo czeka na jakas tam sekwencje zdarzen (mama rozbiera, zmienia dziecka pozycje, podstawia nocnik itp.)

slojma,
mysle, ze dalece lepiej niz przysiady blednik stymuluje zbieranie rozwalonych po domu 4rech zestawow kolckow lego w chuscie. Przy braku dwulatka w domu czynnosc te mozna zastapic wyciaganiem prania z pralki po jednej sztuce.

kkk, moja BLW, jadla wszystko jak leci do roku, potem rownia pochyla i aktualnie wybrzydza, ze rece opadaja. Tak, ze nie wiem czy ci BLW pomoze ale sprobowac nie zaszkodzi. Kiedys mi ktos powiedzial, ze czlowiek nigdy sie juz tak zdrowo nie bedzie odzywial jak wtedy gdy mial roczek 😉
dziewczęta, powiedzcie mi, czy jest tu ktoś kto całą ciążę był na diecie wegańskiej? Sorki jak już było o to pytanie czy dyskusja, wątek jest długi😉
Byłyście/jesteście pod opieką dietetyka? Same planowałyście sobie dietę? Co suplementowałyście ekstra? Co na to lekarze?

Nie jestem w ciąży i nie planuje na razie ale strasznie ciekawi mnie czy można nie mając milionów na koncie przejść wegańsko przez ciążę.
bobek no właśnie nie wiem co zrobić. Aktualnie jadłby non stop sernik, chleb z masłem i placki bananowe. Zupa jednego dnia jest super drugiego "weź daj spokój mama" do tego zero samodzielności. Chleb zje sam ale żeby do czegoś użyć łyżki czy widelca....  😵
szafirowa   inaczej- może być równie dobrze
07 stycznia 2015 21:53
kkk, moje dziecko wielki chleb z maslem... a wlasciwie maslo z chlebem, bo najpierw zjada maslo (az musze pilnowac, zeby kostka nie znalazla sie w zasiegu reki bo najchetniej jadlby po prostu maslo z maslem 😁 ), chociaz odkad pieke chleb to zjada do ostatniego okruszka.
A jak iu niego z koordynacja ruchowa i taka reka-buzia? Moze ma chwilowy regres, bo sie zrazil, ze mu jedzenie ucieka? Ja nie cisnelam specjalnie, samo przyszlo, ze potrafi jogurt zjesc lyzeczka bez jakiegokolwiek rozchlapu 😉
ręką wszystko trafia do buzi 🙂 widelcem większość chyba że ręką przejmie wcześniej, łyżka jest póki co do przekładania z miski na stół 😉
a co do masła to któregoś razu wyjął z torby z zakupami masło i nim się zorientowałam to pół już nie było  😵
zduśka   Zbrodnia, kara, grzech. .. litr wina
07 stycznia 2015 22:35
Dziewczyny ja standardowo z prośbą  :kwiatek:
znacie jakieś domowe sposoby aby załagodzić zapalenie skóry na buzi ?? Ja już tego nie ogarniam..wieczorem miał aż rany , broda , policzki...koszmar. Nie wiem co robić.
Bolo płacze, drapie się .. Byłam w aptece ale nic mi nie doradziła. Wróciłam z niczym. Smaruje kremem linoderm omega i przemywam przegotowana wodą buzie. Muszę chyba zaprzestać nebulizacji bo chyba sól mu dodatkowo skórę podrażnia.
Jeszcze co to ślini się na potęgę i potem mokry ciuszek podrażnia mu buzię, wiadomo staram się zmieniam na suche ale to jest jak walka z wiatrakami.  😵
Już chyba panikuję i siada mi psycha powoli normalnie  🤔
Aa i wszystko piorę w białym jeleniu i nawet prasuję bo mam.schize że to alergia na proszek..
zduśka, olej kokosowy był już wypróbowany? Łagodzi podrażnienia, skóra nie szczypie po nałożeniu (a wiele aptecznych specyfików potrafi zrobić ogień na twarzy), lekko chłodzi, stanowi delikatną barierę dla wody (i śliny), a nawet jakby zlizał, czy wytarł rączką i potem włożył do buzi to nie zaszkodzi.
[quote author=kkk link=topic=96101.msg2260683#msg2260683 date=1420644158]
A ja myślę że roczne dziecko jest już w stanie zrozumieć o co chodzi w "poczekaj". Z Mikołajem zaczynałam od 2/3 sekund

A ja myślę,że gdyby rozumiało to nie musiałabyś zaczynać od 2/3 sekund tylko poinformowałabyś, że musi poczekać te pól godziny bo idziesz zrobić zupę.
A to jest po prostu przyzwyczajanie, wydłużanie czasu za każdym razem i najwidoczniej roczne dziecko ma z tym problem jeżeli trzeba użyć taktyki wydłużania czasu - zupełnie jak z psem  😉.
[/quote]
A to mi bardzo dało do myślenia. Widzę, że Gabik nie bardzo rozumie co to dokłądnie znaczy "poczekaj" i "za chwilę".
Ale za to, gdy wieczorem jest zmęczony i woła "butlę" to świetnie działa mówienie "najpierw się kąpiemy, potem wycieramy ręcznikiem, potem ubieramy piżamkę, potem mówimy dobranoc, a potem butla i spać..."
I on sam powtarza w trakcie tych czynności co jest teraz a co będzie potem.
Wiadomo, niecierpliwi się w trakcie wycierania i ubierania piżamki, bo jest zmęczony, ale sam mówi, teraz jedna ręka, teraz druga ręka, teraz mówimy kaczkom i rybkom i krabom dobranoc, a potem idziemy spać....
Pomaga mu to doczekać upragnionej butli. 😉 Może nie ma pojęcia o czasie, ale z pewnością już kuma coś takiego jak określona kolejność.
Dlatego staram się nie mówić, że coś będzie "zaraz" lub "za chwilę", tylko co będzie najpierw, a co potem.
zduśka   Zbrodnia, kara, grzech. .. litr wina
08 stycznia 2015 02:41
cavaletti oo nic takiego jeszcze nie próbowałam. Rano sobie wygooglam gdzie można go kupić. A powiedz mi wiesz może co mogę tak na szybko zrobić teraz ?? Teściowa wspomniała że nadmanganian potasu łagodzi ale jakoś tak nie ufam jej teoriom.
slojma   I was born with a silver spoon!
08 stycznia 2015 09:18
Faktycznie może zbytnio przejęłam się tym błędnikiem i jego ćwiczeniem hehe. Ja też sporo czynności robię w chuście łącznie ze schylaniem się etc
zduśka- moja mama też mówiła o nadmanganianie potasu, może na szybko spróbuj. Olej kokosowy ten co ja kupuję w uk wiem, że można już dostać w pl, a jak nie to zamówić, może przemywanie wyciągiem z herbaty, ona naprawdę potrafi czynić cuda.
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się