Konie czystej krwi arabskiej

szamanka   Najwiecej nauczyl mnie moj arab...
11 stycznia 2015 11:14
Epikea  😁 tak, byl tak zaaferowany tym co sie dzieje kolo niego ze szybko go zawinelismy ( a mial je na sobie po raz pierwszy w zyciu) - gorzej ze sciaganiem bo juz w nowej stajni kopal jak tylko sie schylilam. Kon szedl jak na szczudlach od czasu do czasu wyrzucajac noge 😀 Wygladalo to przekomicznie ale majac to w pamieci bez strachu i zadnych obaw podeszlam do zakladania mu ich kolejny raz - jak sie okazalo juz nie byl taki grzeczny.

ae- skoro koń ciągnie chętnie to pozostaje tylko sprawa skręcania z dyszlem. Takie lekkie sanie ( platforma) i dwie osoby na nich przy sprzyjającym podłożu pewnie spokojnie pociągnie.
no włąsnie...ja jak pojechałam po Rigo kupione były transportery...no jechał 380km bez niczego na nogach bo zwyczajnie nie dał sie nawet dotknąc..dawał sie dotykać do wysokosci łopatki...jak wszedł do przyczepy,to wyjsc nie umiał,ledwo dziada wyciagnełam jakos siłą...a jak juz wyszedł to pomimo,że był na łancuszku i miałąm ujeżdżeniowego bata w ręku,ledwo go doprowadziłam do boksu tak mną targał..bat nie pomógł w ogóle nie poczuł,że dostał nim...chyba ilosć zapachów i nowe miejsce wyzwoliły  w nim taką siłę...na drugi dzien,skakał po ścianach boksu próbujac sie wydostac...a w poniedziałek był wykastrowany 😂 doktor kastrował, zrobił jeszcze zęby a kowal zdązył tylko wystrugać przody zadów nie dał bo juz odzyskiwał siły...
i w ciągu tych dni po kastracji szybciutko zajeżdżany  🍴 co by znów nie nabrał siły...
A Armanii cóż myślę ze pogrywa jak może ..ja bym dziada w porzadną robote wzieła i szybko by spokorniał...na głupoty najlepsze są poty..araby sa rózne to fakt i nie na kazdego to działa .
ogier którego obecnie jeżdze juz calkowicie chodzi grzecznie a jak weszłam pierszy raz go z padoku wyprowadzić to szedł na dwóch nogach,to była jego metoda stanąc dęba,wystraszyć człowieka,przy okazj ugryź i uciec ....zdziwił się jak ze mną ten numer udał się tylko raz 🤦
Eufona wchodziła do przyczepy z godzinę, a ja tylko stałam z boku i obserwowałam jak pani, która wyznaje metody naturalne, nie może sobie dać rady. Wredna będę, ale pośmiałam się trochę. Nam cierpliwość minęła i koń w pięć minut był już załadowany. Ot, zwykła metoda z dwiema lonżami czy uwiązami, zależy co pod ręką.
Wyładunek również sprawny.
ae- skoro koń ciągnie chętnie to pozostaje tylko sprawa skręcania z dyszlem. Takie lekkie sanie ( platforma) i dwie osoby na nich przy sprzyjającym podłożu pewnie spokojnie pociągnie.


właśnie Zuźka ciągnęła saneczki małe chętnie,nawet potrójne (4 km od domu odjeżdżałyśmy z potrójnymi saneczkami) ale w bryczce nie chciała chodzić.Z bryczką teren 1,5 km trwał 3 godziny.Próbowaliśmy z jednym dyszlem i z dwoma lekkimi dyszelkami .Bryczka była leciutka,wiktoria milord w trakcie renowacji.
Na zdjęciu pierwsze oprzęganie (wcześniej rzecz jasna opona i wszystko inne tak,jak być powinno)
A panienka stawała w trakcie i potrafiła stać nawet 40 min a po tym czasie ruszała aż do następnego przystanku.
W końcu dałam spokój bo zbyt cenna Ghazuźka jest dla mnie a przez nadmierne wymagania mogłam zepsuć relacje między nami
heh, dziwna sprawa, bo przecież na kółkach teoretycznie jest lżej 🙂 no, ale konie mają swoje widzimisie 🙂
Ruda jak jechała do mnie po kupieniu, to zapakowaliśmy ją może w kwadrans - teoretycznie na dwie lonże, ale praktycznie nie, bo były tylko przywiązane do przyczepki i trzymane po bokach, a koń sobie wszedł jak korytarzem. Chwilę się powahała, pozastanawiała i weszła.
Za to jak zmieniałyśmy stajnię - musiała czuć, że wyjeżdżamy na zawsze i już nie wrócimy. Bo zrobiła tak - wyprowadziłam ją, zobaczyła przyczepkę, podeszłyśmy do trapu, ona spojrzała na mnie, błyskawicznie władowała się do środka, wycofała tyłem i stanęła obok, patrząc na mnie z miną "weszłam i wyszłam, widzisz? To już mogę sobie iść?".  🤔  🤣
No i potem ładowałam ją godzinę, bo miała focha - "ja nigdzie nie jadę". Przez godzinę drogą małych ustępstw pakowałyśmy się metodą "to jedną nogę tylko wstaw", "to teraz dwie", "a może zajrzysz do środka" itp. Jak w końcu doszło do niej, że nie odpuszczę, jedziemy i nie zmienię zdania, to zebrała się w sobie i weszła z miną cierpiętnicy.  😁
dziękuję za odpowiedzi  :kwiatek:

najlżejsza bryczka jaką mam do dyspozycji to coś takiego, jej właściciel twierdzi, że jest leciutka i Kajtek spokojnie sobie poradzi  👀
[img]https://fbcdn-sphotos-c-a.akamaihd.net/hphotos-ak-xaf1/v/t1.0-9/10339710_850630821644074_7099152463764586036_n.jpg?oh=94a5810707ecef390e4c27b22962304d&oe=552FFDF6&__gda__=1429349703_c97889ff21c5b9f6ab68daf2d8747e0d[/img]

będziemy próbować bliżej wiosny, już nie mogę się doczekać  😜
niedługo bieżemy się za zajazdkę jednego arabka w stajni, będzie do pary na przyszły rok  😁

Chłopakowi powinno być prościej,Zuźka bardzo wrażliwa jest
on raczej z serii tych mało przejmujących się czymkolwiek, więc jestem dobrej myśli  🙂
szukam i szukam, ale chyba nie znajdę - może komuś wpadło w oko wędzidło oliwkowe podwójnie łamane jabłkowe ( czy jakieś syntetyczne) w rozmiarze 10,5 cm  :kwiatek:, a może oliwkę to można większą kupić? Prunelka ma taki kucykowy rozmiar pyska .

I wrócę do wątku zaprzęgowego, też czasem bym chciała panne nauczyć, można jakieś tanie na próbę szory zmontować? choć obawiam się, że ona podobnie wrażliwa jak klacz orjentica ( nie wiem jak odmienić 😉
a moje doświadczenie w tej kwestii zerowe


A może zadasz pytanie też w kąciku zaprzęgowca?
Na pewno pomogą.
derby   "Pamiętajcie, tylko spokój Was uratuje."
11 stycznia 2015 18:20
a mój zaprzegowiec hulał dziś po terenie w zamieciach i zawiejach. Oj dawno nie byłyśmy w terenie xD
Koń się bardzo cieszył  😀iabeł:
szamanka   Najwiecej nauczyl mnie moj arab...
11 stycznia 2015 19:37
U mnie roztopy i slisko jak diabli. Kon jasno protestowal jezdzie po takiej slizgawicy qiec postepowalismy z woltami i zmianami kierunku, slalomy i zatrzymania. Czyli totalny light ale kon zadowolony. Nawet puszczony z powrotem na pastwisko, wrocil do mnie 😉 Rozczula mnie jego zmiana, szybkie lapanie co mowie. Dzis cofalismy na polecenie bez bacika
A może zadasz pytanie też w kąciku zaprzęgowca?
Na pewno pomogą.


ok, dzieki , zapytam tam
Cześć, ja tu przechodniem.
Dowiedziałam się ostatnio, i bardzo mnie to zdziwiło, że araby mają mieć 17 żeber wobec 18 u innych koni. No i...z jakiej paki?
Możecie mnie wprowadzić w temat? Czy to prawda czy urban legend?
A jeżeli prawda, to czy znacie jakieś teorie dlaczego tak jest? Skąd się to wzięło? I ile żeber może mieć nie-czystokrwiste potomstwo 17-żebrowego araba?
Elbus, owszem. To prawda.
Cytując: "arab ma 17 kręgów piersiowych, 17 żeber, 5 kręgów lędźwiowych oraz 16 kręgów ogonowych, podczas gdy inne rasy koni posiadają 18 kręgów piersiowych, 18 żeber, 6 kręgów lędźwiowych i 18 kręgów ogonowych".
Skąd się to wzięło - nie wiadomo.  😁
Aczkolwiek czytałam kiedyś teorię o ewolucji przodka konia na cztery różne podtypy - w którejś encyklopedii o koniach bodajże. Nie pamiętam tego dokładnie, ale wynikało z tego, że od jednego pochodzą kuce, od drugiego i trzeciego "normalne konie", a od czwartego - araby i kuce kaspijskie. Być może gdzieś tutaj kryje się wyjaśnienie.
Co do tego, ile żeber i kręgów mają konie półkrwi arabskiej - pojęcia nie mam, też mnie kiedyś ciekawiło, czy to jest przekazywane, czy nie, a może losowo. Ktoś wie?  👀
HA!
A nawet - HAHAHA!!

Zwloklam sie dzis z lozka, szaro, buro, pada, wieje....ale mysle sobie - jak nie dzis to kiedy 😀
No i ubralam sie w softshelle/polary/membrany/termobuty, siodlo pod pache, torba na ramie i w droge do stajni :P jeszcze uciekl mi autobus po przesiadce i spedzilam nieplanowane pol h na przystanku, az sie zaczelam smiac z samej siebie 😀
I jak dotaralm do stajni - przestalo padac! znaczy sie - warto sie czasem zmobilizowac 😉)))
No i udalo mi sie mloda na rozruch wziac, pierwsze zakladanie pessoa za nami 😀 troche sie narobilam nad regulacja, no i dzis wypielam dosc luzno zeby mloda sie przyzwyczaila i kurde fajnie! 😀 wgrywam wlasnie krociutki filmik z klusa to wam pokaze 🙂😉)) no nie jest to jeszcze to bo luzy byly, ale naprawde jak na 1wszy raz jestem zadowolona 🙂😉))

Wojenka   on the desert you can't remember your name
12 stycznia 2015 14:46
Pessoa super sprawa, mój staruszek bardzo dobrze pracuje na nim.

Dostałam od Poli zdjęcie z sierpnia i się jaram  😍 😍 😍 😍

[img]https://scontent-a-mxp.xx.fbcdn.net/hphotos-xap1/v/t1.0-9/10923457_1016444418369527_5003240831996700118_n.jpg?oh=84747b19f7c028e50e49c8a623db11ae&oe=5568D353[/img]
Faith super młoda na tym chodzi, teraz jeszcze bardziej mnie korci żeby tego spróbować ale boję się, że nie będę umiała tego dobrze dopasować  🙄
Wojenka cudo! Twoje konie zawsze w świetnej formie, błyszczące, zadbane- jak spod igiełki 💘 Czy kryzys jeździecki już za Tobą?
szamanka   Najwiecej nauczyl mnie moj arab...
12 stycznia 2015 15:59
faith cudownie mloda w tym chodzi - moj szlaeniec wariowal strasznie - biegl galopem, zatrzymywal sie, baran i zwrot w druga strone i znow - calkowita porazka

Wojenka cud miod jak zawsze!
Larabarson dzieki! regulacja jest naprawde prosta, wrzuce jutro filmik ze stepa to bedzie widac jak zmienialam dlugosci sznurkow, trzeba tylko obserwowac jak kon reaguje 🙂 nastepnym razem troche skroce tylnie paski i zobacze jak sie bedzie zachowywac 🙂 po trochu powinnysmy dosc do ladu 😉
szamanka dzieki 🙂 moja jak jej nie pasuje to zaczyna sie cofac  na 4ech w tempie swiatla, na szczescie zdarza jej sie coraz rzadziej 🙂 na poczatku tez pamietaj jedna jazde gdzie tylko cofala albo krecila sie jak baczek :P ale to bylo 1,5 roku temu😉
iwona9208   Konie to choroba, z której nie da się wyleczyć.
12 stycznia 2015 17:49
Wojenko why?Mujahid?
Zdjęcie prze-piękne  😍
To i ja Was zarzuce fotkami 😀 tym razem w wydaniu WOŚP-owym
(wiem, wiem, tylne owijki zjechały  😵 nie wiem czy kiedyś umiejętność ich wprawnego zawijania nabędę )
Wojenka   on the desert you can't remember your name
12 stycznia 2015 20:00
iwona, życie...
larabarson, trudno odpowiedzieć na to pytanie...
iwona9208   Konie to choroba, z której nie da się wyleczyć.
12 stycznia 2015 20:18
Właśnie to cholerne życie  🙁 Trochę smutno będzie bez niego. Mam nadzieję, że znajdzie dobry dom i trafi do prawdziwego arabiarza.
O nie, Muja na sprzedaż  🙁 oby znalazł dobry dom
Wojenka   on the desert you can't remember your name
12 stycznia 2015 20:43
Wątpię, żeby sprzedał się w Polsce, raczej z ciekawości zamieściłam tutaj ogłoszenie.
Wojenka nigdy nie mow nigdy, trzymam kciuki  :kwiatek:

Ja tylko podrzuce sie ze stepa na pessoa, tempo slabe ale chcialam dzis zeby sie oswoila poprostu, widac tez jak zmienialam dlugosc sznurkow 🙂

Wojenka trzymam kciuki w takim razie, zebys poukladala sobie wszystko jak nalezy.
Faith fajnie, jak dodasz tempo bedzie miodzio. Podejrzewam, ze moj galgan jednak strasznie by sie szarpal na tym i wyryjal, skoro czambonu zwyklego nie moze zaczaic to tutaj mysle, ze mogloby byc jeszcze gorzej. Wczoraj wyciagnelam trojkaty i bylo o niebo lepiej niz na czambonie wiec poki co pewnie pozostaniemy przy tym.
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się