Dzieci, ciąże & pogaduchy o wszystkim i o niczym

opolanka   psychologiem przez przeszkody
14 stycznia 2015 22:31
Blue_angel, a jak Ty to robisz, że Twoja córa ma na głowie takie obłędne opaski? Mojej nic nie założysz, a czapkę z trudem...

Wracając do żłobka to ja oczywiście wypłakałam morze łez, bo nie jest to łatwa decyzja. Trzeba zacząć od podstaw, czyli rodzic musi się pogodzić z tym faktem i mieć zaufanie do opiekunek. Ten czas adaptacji jest potrzebny zarówno rodzicom, jak i maluchom. Pani podkreślała, że lepiej jest, gdy to osoba, z która dziecko jest mniej związane, powinna je przyprowadzać (np. ojciec czy babcia). Bo wszystkim  jest łatwiej.
Ja jestem zadowolona, jak na razie. Panie są naprawdę miłe i ja czuję wewnętrznie, że Julka jest tam bezpieczna. Zobaczyłam sale, warunki, zabawy i metody (oczywiście dwudniowy fragment), ale czuje sie spokojna (prawie hehe).

Jak wróciłam do pracy i Julka zostawała z babciami, to też płakałam 😉

edit: TRAN
mam jeszcze pytanie do mam podających tran - czy ma znaczenie, po jakim posiłku (np. mlecznym albo po zupie) go podaję? Mi najbardziej właściwym momentem wydaje się być czas po obiedzie, ale nie po mleku czy jogurcie. Dobrze czuję, czy nie ma to znaczenia?
Daję Tran Mollers, pediatra twierdzi, że nie trzeba podawać w tym czasie wit. D, ma racje?
zduśka, Kciukasy i przytulasy!  :przytul: :przytul: :przytul:

Julie, dzięki za linka, poczytam.
Swoją drogą, pamiętam, że zwracałaś uwagę na to, jak siedzą dzieci (to Ty? 🙂 ), że powinny z nogami do przodu, a nie do tyłu. Możesz przypomnieć, dlaczego? Bo utkwiło mi w pamięci, ale za nic w świecie nie pamiętam, dlaczego konkretnie.


Nie, to nie ja. Kompletnie się nie znam na tych sprawach. Mi też ktoś tu zwrócił swojego czasu uwagę, że dzieć nie powinien siedzieć obiema nóżkami pod pupą, albo z jedną nóżką przed sobą, a jedną pod sobą. I za cholerę nie wiem kto to był i jakie konkretnie było uzasadnienie.  👀

Co do morza wypłakanych łez...
Ja też ryczałam w samochodzie, w drodze do pracy, jak pierwszy raz zostawiłam Gabika z opiekunką. I w zeszłą sobotę, jak prosto od lekarza wylądowaliśmy na hospitalizacji z ostrym zapaleniem oskrzeli.
A nasze dzieci prawdopodobnie, w większości przypadków, nic sobie z tego nie robią. Więc chyba lepiej wylewać morza łez dyskretnie, żeby nie sugerować dziecku, że dzieje się coś złego/stresującego. 😉
Gabikowi się w szpitalu podobało.  😁
opolanka - wbiję się w rozmowę, bo ja wiem akurat przypadkiem 🙂
jeśli dzieć siedzi na jednej nóżce - krzywo - to jest to prosta i skuteczna droga do deformacji kręgosłupa i skoliozy.

a ja mam dwa pytania - czy ktoś wie, dlaczego noworodki nie mogą spać na podusi tudzież na lekko podniesionym łóżku? ogólnie wiem, że chodzi o trudność z ruszaniem główką, ale czy również ma to wpływ na kręgosłup?

i drugie pytanie, moja koleżanka na początku drogi ciążowej szuka jakiegoś fajnego forum. Tu niestety nie chce, bo nie koniara :/, ale może znacie jakieś dobre, z którego można się dowiedzieć czegoś mądrego...?

zduśka   Zbrodnia, kara, grzech. .. litr wina
15 stycznia 2015 04:47
TAJGA Bolo śpi od urodzenia na pochylonym o 30 % łóżeczku. Od strony głowy mamy podstawione klocki drewniane.

Dziewczyny  :kwiatek: Wstępnie wygląda że jest wszystko ok  😅
Czyli jednak był to odczyn poszczepienny. Wszystko razem tak się zbiegło....
opolanka, tran podaje sie rano, przed południem jak wit D (jesli podajesz regularnie to wit D nie trzeba). Zeby organizm skorzystał jak najlepiej to musza wejść w interakcje ze światłem dziennym.
yegua, Hiacynta no właśnie. Ja się tym nie zamartwiałam dopóki nie przeczytałam wczoraj wątku 😉 Ale już mi lepiej. Adam dużo mówi po swojemu, w sensie wciąż wydaje z siebie jakieś dźwięki. Daje mu czas, choć ćwiczyć z nim mogę.
TAJGA zaproponuj koleżance Wizaz.pl na poczekalni znajdzie dziewczyny na podobnym etapie ciąży. Ja ze swoimi cały czas mam kontakt.
Zduśka, świetna wiadomość! Jakie badanie miał synek? Biedna, tyle stresu niepotrzebnie.
zduśka nie doczytałam...super!! 💃
zduśka   Zbrodnia, kara, grzech. .. litr wina
15 stycznia 2015 07:01
shagyaaa miał badanie abr progi w śnie fizjologicznym, plus jeszcze kilka innych. Zaraz jest obchód a później pewnie z wynikami będziemy iść do lekarza. Bolo nadal śpi, chyba odsypia. W pokoju jest ze mną mama z 8 miesięczną dziewczynką i u niej niestety nie ma odpowiedzi z mózgu - czyli całkowita głuchota. Tak patrzę na nią i w życiu bym nie powiedziała, że nic nie słyszy.... Biedna. Z reszta jest i mama z 5 letnim chłopcem, którego w ogóle nie jestem w stanie zrozumieć co mówi - w badaniu wyszedł ciężki niedosłuch.  🙁

Dam znać później, muszę się ogarnąć. Podejrzewam że dzisiaj nas wypiszą do domu
deksterowa, haha dopiero mnie olśniło;]
bazylka, dzięki, jest z tym fryzem niezły, czasami po prostu mowi że chce "loka i dumkę" (czyli gumkę)
maleństwo, Do sierpnia Linka będzie już dużą dziewczyną! boskie foty z psicą!
Julie, z ciuchów😀 hihi uwielbiam ją, choć pewnie jakiegoś oszałamiającego "zeta" kosztowała, jest mega ciepła, bo od wewnatrz ma welur!
co do poduchy - skiphopowa jest wg mnie cała taka sama, ale nie wiem czy to kwestia fotelika, budowy dziecka, u nas jest ok

co do Domana -ja się bawiłam, od około pól roku L gdzieś do roku L, sprzedałam swój zestaw, bo mama do pracy ma drugi
mi zabrakło cierpliwości, systematyczności
tak samo jak do Migusiów,  bo to był akurat ten czas z L kiedy można było dużo fajniej się bawic - dla obu stron;]
opolanka, też bym była dumna!!!
Alqualoth, jaka piękna!
zduśka, ufff, że lepiej!

Za nami wczoraj pierwszy bal, dzikie dziecko ze wsi nagle wśród 140 dzieci
miałam obawy ale był lwem parkietu;]
a dziewczynki się biły i przepychały by z nim tańczyć - to dopiero kosmos
trochę się zawsze po takich emocjach boję o nockę, ale nocka ok

poza tym przymierzamy się do przedszkola, pediatra radzi by pneumo i meingo zaszczepic, myślę o przedszkolu od marca - kwietnia mniej więcej

Pytanie do Gwash i innych mam dzieci odpieluchowanych. Jak w przedszkolach radzą sobie z tematem podcierania pupy?

maleństwo   I'll love you till the end of time...
15 stycznia 2015 08:19
zduśka, suuuuuuper!!! Cudowne wieści, wzruszyłam się.

TAJGA, tu mało jest o koniach gadania, niech koleżanka wbija. Ponoć inne fora są jeszcze bardziej radykalne 😉

sznurka, Lew Casanova, zaczęło się! Widmo bycia teściową już nad Tobą wisi ! 🙂 Masz fotki?
szafirowa   inaczej- może być równie dobrze
15 stycznia 2015 08:48
Muffinka, Jasiek tez malo gada 'po ludzku'- czasem powtorzy jakies slowo, ale tylko raz i znowu nic. Na stale to tylko mama, tata (a wlasciwie ostatnio mamusiu i tatusiu, z czego wyszlo mamu i tatu), baba, dziadzia, tam, to, a tu jest, mniam, tak, nie, koko, a kuku, niania (ania) brum i ... niezle (to slowo powie na kazde zawolanie, bo sie nauczyl powtarzajac za fiszerszajsowa gitarka 😁 ). Plus rozne muczenia, szczekania i mialczenia. I to wszystko.
Zduśka, ja wiem, że to przykre itd., sama widziałam wiele chorych dzieci, jednak niedosłuch i głuchota nie są najgorszymi możliwymi schorzeniami. Wydaje mi się, że niesłyszący od urodzenia człowiek nie odczuwa straty i może spokojnie i szczęśliwie żyć. Z resztą teraz są implanty, można wiele ze słuchem zrobić. Bardzo się cieszę, że u Bolka wszystko w porządku.
Ja też muszę kontrolować Adaśka, bo skoro ojciec niedosłyszy i nie znamy przyczyny, może u niego także coś takiego mieć miejsce.
Pisz jak tam po obchodzie.

Ja za tydzień mam kolejne USG.. (8/9tc)
nadal czuję się właściwie zupełnie normalnie.. żadnych bóli, zgagi, mdłości, podekscytowania czy zmian nastroju.. Tylko tak jak bym wodę zatrzymała w organizmie, lekko powiekszone piersi..
Uwierzę, jak zobaczę serduszko.. 🙄
pozdrawiam kącik.


trzymaj się. ja jestem w 12 tygodniu, a w ogóle nie czuję się jakbym była w ciąży. co jakiś czas mam wrażenie, że ludzie i lekarze mnie robią w jajo, że mam Orzeszka w sobie, bo ja nic nie czuję. 😉 dlatego niecierpliwie czekam na sobotę, kiedy to będzie kolejne USG i to to najważniejsze. dzięki temu po raz kolejny się upewnię, że tam we mnie naprawdę KTOŚ JEST 😎
To pierwsze usg genetyczne to super przeżycie 🙂 Wreszcie ujrzeć takiego małego czlowieczka, a nie coraz to większą kropkę 🙂 I lekarze mówiący ze wszystko dobrze 😀 A jak się patrzy na zdjęcie widzi się małego ludka jak z plasteliny, którego ktoś nie do końca dobrze ulepił, więc wierzy się lekarzą na słowo 😀 Ale naprawdę wzruszyć się można 🙂 Mój M. kilka łezek uronił  😉 😀

Ja 28 stycznia idę na ostatnie usg genetyczne 😀 Czyli w 31 tygodniu ciąży 🙂 Nie mogę się doczekać 🙂 Bo już na drugim usg, mała przypominała człowieczka, a nie plastusia 🙂
szafirowa to i tak sporo. Adam nie ma chęci powtarzać. Mówi jak się bawi, do siebie czy Filipa. A wtedy gdy trzeba jest jego nieśmiertelne "yyy".
Ale jak pisałam wcześniej, czekam spokojnie. Moim zdaniem ma jeszcze czas.
Zresztą jak Filip gada non stop, buzia mu się nie zamyka i zawsze tak było odkąd zaczął, to wcale do gadania Adasia mi się nie śpieszy 😎
Kurczak   Huculskie (nie)szczęście
15 stycznia 2015 10:19
zduśka, cudowne wieści!
Blue_angel, uszy też uwielbiam! Mała ma większość czapek z uszami. 🙂
TAJGA, w szpitalu tłumaczono mi, że chodzi właśnie o kręgosłup.
seven, a ile USG już miałaś? Koleżanka jest na podobnym etapie ciąży co Ty i do tej pory miała tylko jedno USG. Datę kolejnego ma wyznaczoną właśnie na 31 tydz.
maleństwo   I'll love you till the end of time...
15 stycznia 2015 10:31
Kurczak, wrzuciłabyś trochę Hani tu! Mało mi!
Kurczak   Huculskie (nie)szczęście
15 stycznia 2015 10:47
maleństwo, mówisz i masz 😉
W pomarańczowym pajacu zrobione kilka minut temu. Z psem z pierwszych dni w domu, ale chciałam pokazać jak u nas wyglądało zapoznawanie dziecka z psami.
edit. Dziecko mnie dzisiaj chciało wykończyć. Zasnęła po 23, obudziła się o 5 i do 6 gadała, a o 6 stwierdziła, że już jej się leżeć i gadać nie chce i do 7 kazała się nosić  😵
maleństwo   I'll love you till the end of time...
15 stycznia 2015 10:52
Jaka ładna.
Ale pies mnie przeraził, wyszedł jak pirania ;P
Moja podobnie, późno zasypia, w dzień mega aktywna i szybko się nudzi, podpieram się nosem...
Kurczak   Huculskie (nie)szczęście
15 stycznia 2015 10:53
Bo boksery, to mistrzowie robienia głupich min 😉
zduśka   Zbrodnia, kara, grzech. .. litr wina
15 stycznia 2015 11:11
Kurczak ale druga fota super !!

Jesteśmy już po wizycie u lekarza. Uszy w badaniu nocnym reagują prawidłowo. Nadal nie mamy odruchów z mięśnia strzemiączkowego co w przyszłości może wpłynąć na rozwój mowy, ze zrozumieniem słów czy nadwrażliwością dźwiękową( która aktualnie lekarz zaobserwował u Bola )  Ale jak na razie mamy się tym nie przejmować . Obserwować i tyle. Kontrola za rok.
kurczak normalnie Maciek w nocy to samo, tylko uśpiłam go (w 3 minuty przy cycu, ale wcześniej miał intensywne męczarnie zabawowe) około 22. Ale potem godzinami podobnie. Padł koło 10 na godzinę w dzień.l Teraz leży w macie i z nudów zaczął się bawić, bo tak to patrzył na mnie. Zauważyłam, że odkąd chodzi później spać, to nie budzi się co chwila w nocy.

zduśka    dobre wieści. Kciuki moje i energia całej re-wolty chyba dały radę 🙂🙂

u nas łóżeczko też przechylone głową w górę- ułatwia to dziecku oddychanie i w przypadku katarku ułatwia spływ katarku. Tu chodzi chyba o to, że dziecko nie może być przekrzywione, a jeśli całe łóżeczko jest pochylone to jest ok.

zduśka - całusy dla słyszącego Bolusia :kwiatek:
Kurczak   Huculskie (nie)szczęście
15 stycznia 2015 11:43
deksterowa, zazdroszczę Wam tego krótkiego usypiania. I tego, że Maciek potrafi sam sobie leżeć. Hania sama potrafi się bawić dosłownie kilka minut. Najgorzej jest kiedy budzi się rano i nikogo przy niej nie ma. Wypuszczam konie kiedy ona jeszcze śpi, ale zdarzyło się, że otworzyła oczy kiedy mnie jeszcze nie było i był koszmar. Ciekawe czy zostanie taką przylepą.
Poza tym ostatnio usypiała całkiem fajnie, bo ok. 20-21 i budziła się ok. 9. Myślałam, że już tak jej zostanie, ale niestety nie zostało. Teraz i tak jest już lepiej, bo miała taki okres, że zasypiała o 1 w nocy i budziła się o 9.
zduśka, cudownie! Teraz jeszcze bardziej boję się szczepień, a dziś mamy kolejne 🙁
deksterowa, zazdroszczę Wam tego krótkiego usypiania. I tego, że Maciek potrafi sam sobie leżeć.


..my staraliśmy się tego nauczyć..nie przychodziliśmy na pierwsze zapłakanie czy zawołanie. Wiem, wiem, rodzicielstwo bliskości i poczucie bezpieczeństwa, etc. Ale Maciek chyba czuje się bezpieczny  mimo tego, ze nie zaspokajaliśmy jego potrzeb od razu zazwyczaj😉  kiedyś potrafił sam w łżeczku zasnąc. Teraz chwilowo łóżeczka nie ma, więc się pewnie odzwyczaił już.

ja musiałam tego Macka nauczyć, bo raz na kilka dni jestem z nim około 26h/dobę sama i tak to nie mogłabym za przeproszeniem kupy zrobić czy się umyć....

a do zaśniecia takiego na noc, jest wcześniej przygotowany w taki sposób, że przygaszamy światła, mówimy ciszej, cicha muzyka gra w tle (nigdy nie ma zupełnej ciszy, zawsze coś gra jak śpi czy usypia), a czasem (tak jak wczoraj) po prostu musi być już zmęczony... i paść dosłownie. I śpi. Staraj się usypiać małą wtedy, kiedy zaczyna ziewać, wtedy wyciszaj i lulu... najczęściej mój Maciek zasypia przy piesi wieczorem. Ale nie zawsze jest tak kolorowo, bo kiedy długo nie chce i marudzi to tata wkracza do akcji i ma jakiś swój tajemny sposób, ma go na rękach i szepcze w kółko- Maciuś śpiiij, teraz będziesz spać, rzeeeka mleeeka itd. I daje radę.
maleństwo   I'll love you till the end of time...
15 stycznia 2015 12:13
Bo czasami dziecko też już ma dość towarzystwa mamy i chce kogoś innego. U nas się niemal zawsze sprawdza - ja się morduję z usypianiem, nic, mąż przejmie i za parę minut wchodzi do salonu z takim gestem mówiącym "mów mi mistrzu" 😉

Linka się popsuła chwilowo z zasypianiem, strasznie nie chce iść spać, ona chce odkrywać świat, a że już ma fazę "ryczę o wszystko, taka jestem śpiąca", to nic 😉 Tak świetnie zasypiała, a teraz nie dość, ze późno, to jeszcze marudzi, wścieka się, rzuca, piszczy... Mam nadzieję, że to minie.
W ogóle ma teraz etap piszczenia - coś się nie podoba, to zaraz "iiiii! Iiiii!" i oczekuje, ze rzucimy wszystko i będziemy zabawiać. Nie, nie rzucamy. Reagujemy, ale bez przesady.
Kurczak   Huculskie (nie)szczęście
15 stycznia 2015 12:14
Ja znowu nigdy nie potrafiłam zostawić płaczącego dziecka, inna sprawa to to, że kiedy ona zaczyna płakać i nie zareaguje się NATYCHMIAST, to wpada w histerię. Sama jestem z nią przez większość czasu niestety i czasami naprawdę padam, ale niewiele mogę zrobić. Wytchnieniem są dla mnie weekendy i dni kiedy odwiedzają nas rodzice, a za chwilę K. będzie miał 3 tyg. urlop i cieszę się jak dziecko. Do łazienki najczęściej też chodzę z dzieckiem. Wtedy mega pomocny jest leżaczek 😉 Sąsiadka też bardzo chce mi pomagać, tyle że ona w ciąży, więc nie bardzo chcę, żeby dźwigała mojego klocka, a poza tym Hania nie wiem czemu, ale zazwyczaj beczy kiedy jest u niej na rękach.

Staram się zawsze o tej samej godzinie gasić światło i robię wszystko, żeby ją ululać. Tata też próbuje swoich sił, tyle że ta mała zaraza wtedy najczęściej najlepiej się bawi 😉
maleństwo   I'll love you till the end of time...
15 stycznia 2015 12:15
Kurczak, moja prywatna teoria (z przymrużeniem oka) - my mamy dziewczynki, dziewczynki muszą trochę pohisteryzować, wszak to Królewny 😉
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się