Aborcja - dyskusja

Tania hahaha może i nawet trojaczki  😁  Tak na poważnie, niby podtrzymuje ciąże. Czy coś...
Ehh, niektórzy po prostu nie zdają sobie sprawy z tego, że to nie zabawa :/
no to teraz zabawa się zacznie na całego i to bez konsekwencji!
czy naprawdę tak trudno rozumieć, że lęk przed niechcianą ciążą budowało w naszej cywilizacji bardzo funkcjonalne, społeczne tabu?
wrotki jesteś ze Stalowej Woli, no naprawdę... Przecież każdemu wolno wszystko wszędzie i zawsze, a zakazy, konsekwencje i ponoszenie odpowiedzialności za własne postępowanie są passe.
Lov   all my life is changin' every day.
15 stycznia 2015 13:54
wrotki, zgodzę się z Tobą, dlatego tym bardziej  nie ogarniam lekkiego obnoszenia się z faktem ciąży (no może 16stolatka to nie jest, ale dla mnie i tak słaba sytuacja), mając faceta gówniarza, w dodatku 400 km od siebie. No ale może ich dziecko będzie szczęśliwe 😉
Rzeczywiście hormony w jednej tabletce 72po nie szkodzą ciąży. Co innego gdyby się nałykać kilka.

Lov, ale będąc na studiach też można być w ciąży czy młodą mamą. Kilka takich dziewczyn znam i świetnie sobie radziły. Wiesz jak to mówią - jeśli się poruszasz tylko w kategoriach bilansu zysków i strat to nigdy nie będzie odpowiedniego czasu na dziecko.

Co to znaczy "poziom życia" tak naprawdę? Zakładając, że i teraz masz gdzie mieszkać i co jeść. Szczęście i zdrowie dziecka (czyli chyba właśnie ten POZIOM) nie musi być uzależnione od najdroższego modelu wózeczka. Można kupić używany, itd. Można na wielu rzeczach zaoszczędzić. Oczywiście to zawsze jest dodatkowy wydatek ale na ogół młoda mama rezygnuje na jakiś czas z innych aktywności, więc...

Nie neguję samego tematu aborcji. Nie mnie oceniać skoro nigdy w takiej sytuacji się znalazłam. Sama nie widzę siebie w roli matki, a na pewno nie teraz. Przede wszystkim nie wiem czy byłabym dobrą matką. No i nie jestem w związku. Dodatkowo kwestie wiary. Kwestie finansowe są dopiero któreś, któreś w kolejności. Wiem, że "jaki poziom" nie byłby u mnie żadnym czynnikiem decydującym.
Lov   all my life is changin' every day.
15 stycznia 2015 14:44
Ascaia, ja patrzę ze swojej perspektywy - biorąc pod uwagę ilość moich obowiązków, nie byłabym w stanie mieć dziecka i studiować farmacji.  I to, że teraz mam gdzie mieszkać, co jeść i inne dodatki, zawdzięczam tylko i wyłącznie moim rodzicom, więc nie wyobrażam sobie być dodatkowo z dzieckiem na ich garnuszku. Owszem, można na wielu rzeczach zaoszczędzić, ale a) zdecyduję się na dziecko tylko w momencie, kiedy będę mogła utrzymać zarówno je jak i konia; b) uważam, że poziom życia ma znaczenie, bo nie chciałabym w przyszłości mu powiedzieć "nie, nie możesz jechać na szkolną wycieczkę bo nie mamy na to pieniędzy", czy odmówić uprawiania jakiegoś sportu ze względów właśnie finansowych. Nie mówię, że sam hajs się liczy i od samego posiadania dziecko będzie szczęśliwe, bo są rzeczy równie ważne. Ale to tylko moje osobiste zdanie 😉

No i nie po to wypruwam sobie żyły na tych cholernych studiach, żeby je w pewnym momencie przerwać 😁 żart oczywiście.
Becia23   Permanent verbal diarrhoea
15 stycznia 2015 14:46
[quote author=Murat-Gazon link=topic=60588.msg2267587#msg2267587 date=1421329678]
wrotki jesteś ze Stalowej Woli, no naprawdę... Przecież każdemu wolno wszystko wszędzie i zawsze, a zakazy, konsekwencje i ponoszenie odpowiedzialności za własne postępowanie są passe.
[/quote]
Cholera, popatrz Ty sie - to ja wlasnie twierdze, ze nie mozna "bede sobie mowic co chce, jak smiesz klenblowac mi usta jakas tam poprawnoscia i wzgledem na emocje innych", twierdze ze wlasnie nie mozna kazdemu jak sie chce, bo te slowa maja swoje konsekwencje i nalezy sie z tym liczyc! 😎 Zabawny ten brak konsekwentnosci w Twoich pogladach 😀iabeł:

Tak serio: a wez Ty sie ode mnie odczep, lecisz bezmyslnie za tlumem zeby wlezc w dupe jakiejs internetowej elYcie bez zadnej refleksji. Rusz troche mozgiem i przestan tak podarzac za tlumem w imie desperackiej proby bycia fajna. Albo juz chociaz wymysl cos wlasnego 😎
Lov, no jasne, że to jest taka sprawa, że subiektywizm jest jedynym słusznym podejściem.
Co do rodziców - a nie myślisz, że jeszcze by z radości skakali bo dziadkami zostaną? 😉 U mnie całkiem możliwa byłaby taka wersja.
Ja sama usłyszałam kilka razy "nie córeczko, bo nas nie stać". Traumy z tego powodu nie mam. Jednak to są sprawy tła dla mnie.

Wracając do "72po" - uważam, że powinny być dostępne tylko dla kobiet pełnoletnich. Dodatkowo ich kupno powinno być jakoś weryfikowane jednak. Informacja zwrotna z apteki powinna trafiać na kartę pacjentki i jeśli lekarz zauważy zbyt częste jej używanie powinien porozmawiać o dobraniu właściwej formy antykoncepcji stałej. Bo branie 72po co miesiąc z pewnością dla organizmu obojętne nie jest. To jest antykoncepcja AWARYJNA i tak powinna być traktowana. 
Ciekawe dlaczego kobiety, które biorą tabletki antykoncepcyjne normalnie, przez lata swojego życia muszą ciągle biegać po recepty, a tu proszę, tabletce 'po' recepty nie trzeba!
Jak to zobaczyłam to się mocno obruszyłam, że teraz każda dziewczynka będzie sobie mogła to brać garściami po każdym weekendzie... a potem stwierdziłam, że co mnie obchodzą inni ludzie, jak mają ochotę to niech biorą co chcą.
Dziewczyny wiecie ile kosztuje tabletka "72po"? Sporo więcej niż opakowanie tabletek antykoncepcyjnych, więc wątpię, żeby jakąś szaloną nastkę było stać na łykanie tego garściami.
Kolejna sprawa. Te tabletki im wcześniej się weźmie tym lepiej. Załóżmy, że awaria się stanie w piątkowy wieczór, przez weekend nikt recepty nie dostanie, najwcześniej w poniedziałek... ucieka cenny czas.
Poza tym czemu wiecznie Polacy robią takie halo? Coraz częściej mam wrażenie, że jesteśmy daleko za murzynami i to przede wszystkim jeżeli chodzi o poglądy.
slojma   I was born with a silver spoon!
15 stycznia 2015 16:13
Kolejny kontrowersyjny temat, który jak zwykle będzie miał zwolenników i przeciwników. Osobiście cieszę się, że nie mieszkam już w pl przez co nie muszę denerwować się wypowiedziami i tym, że kobieta w polsce ma coraz mniej praw i nie może decydować o sobie.
Sivens, poglądy poglądami, ale to po prostu nie jest cukierek, który się łyka kiedy chce, ale jak już pisałam, co mnie to właściwie obchodzi 🙂 Nie moja sprawa, nie moje konsekwencje.
Gienia-Pigwa   Vice-Ambasador KAV w Dojczlandii, dawniej pigwa :P
15 stycznia 2015 16:27
jakos nie pamietam, zeby w Polsce nie bylo dostepu do antykoncepcji, czy ktokolwiek decydowal za kobiete czy moze brac tabletke po.  a  te tabletki po mozna sobie wykupic i trzymac w szufladzie :P
Dementek   ,,On zmienił mnie..."
15 stycznia 2015 16:59
Nie zazdroszczę młodym kobietom. Ustalenie na czym aktualnie stoją w cyklu hormonalnym to chyba zagadka dla specjalisty nawet.


Niestety, nie zawsze się da ustalić. Nie wszystkie kobiety mają cykle co do minuty...

I dobrze, że będą te tabletki dostępne bez recepty. Zanim się człowiek dostanie do lekarza (na NFZ), to już będzie za późno. A iść prywatnie i zostać odprawionym z kwitkiem to też nie za fajnie.

Dla mnie zarodek nie jest jeszcze dzieckiem. Tak poza tym, zarodek dopiero po około 72 godzinach przedostaje się z jajowodu do macicy, w której ma się zagnieździć (ale nie musi, nawet bez tabletek ,,po"😉. Więc gdzie tu dziecko?
mnie przeraża jedno - jestem ZA tym aby takie pigułki były = ale przepisane przez lekarza, naprawdę nie ma problemu by lekarz to przepisał - są w necie strony www, na których są lekarze którzy PRZEPISUJĄ ten środek - ale trzeba do nich pójść (adit: www.wpadka.pl - jest lista lekarzy ze wszystkim miast, którzy przepisywali)

ale ok, gwałt, impreza, sex przypadkowy czy nawet inny powód - dzień, dwa po idziesz do lekarza i daje tabletkę - wybór kobiety - ale lekarz BADA i sprawdza czy ciąża nie ma np. 4 miesięcy


ja kilka lat temu wzięłam taką tabletkę. lekarz mnie nie badał. znalazłam na stronie (wpadka.pl albo jakiejś podobnej, nie pamiętam) nr tel, zadzwoniłam i pan lekarz przyjechał do mnie do pracy (pracowałam wtedy w kawiarni w centrum handlowym). Umówiliśmy się na parkingu, wsiadłam do jego wypasionego jeepa i po 2 min wysiadłam z receptą 😉 za to "badanie" zapłaciłam 100 albo 150zł + koszt leku

teraz escapelle kosztuje niecałe 50zł
Dementek, nie trzeba będzie biegać po lekarzach, jeśli o antykoncepcji pomyśli się wcześniej. Ja np. mam tabletki przepisane przez gina, a recepty wypisuje mi lekarz rodzinny. Niektórzy robią to ot tak, inni wymagają kwitka od ginekologa, ale jak widać nie wymaga to wysiłku/stania miesiącami w kolejkach😉 Tabletka PO jest bombą hormonalną i nie do przewidzenia są jej skutki uboczne. Ostatnio czytałam artykuł, że jest to nowy super pomysł na pierwszy raz - nie myślisz o innym zabezpieczeniu i łykasz ją po wszystkim, ale co dalej? Rozregulowuje się cykl i łatwiej o wpadkę... 
Tą tabletkę można stosować nawet do dwóch razy w cyklu, w większych dawkach jest stosowana przy leczeniu mięśniaków, więc bez przesady z tymi skutkami ubocznymi. Wszystko w nadmiarze szkodzi. Jak nastolatka jest durna to durnoty robić będzie i żadna ustawa tego nie zmieni. Rodzice niech dzieci wychowują a nie się ukrywają po kątach, bo sprawy pisiorowe to tematy tabu.
Dementek   ,,On zmienił mnie..."
15 stycznia 2015 19:20
Nesca92- Kto będzie chciał stosować te tabletki ,,72 po" jako normalną formę antykoncepcji to wiadomo, że może zaszkodzić, ale jak sytuacja zdarzy się raz na kilka lat (albo w ogóle), to nic w tym złego. A tak w ogóle to przecież ŻADNA forma antykoncepcji nie daje 100% pewności, że się w ciążę nie zajdzie. No, chyba że się wytrzebi lub przetnie jajowody...
busch   Mad god's blessing.
15 stycznia 2015 19:27
[quote author=Chuda link=topic=60588.msg2267488#msg2267488 date=1421324130]
Dodo nie wiem czy to jest prawdą czy tylko plota, ale gdzieś przeczytałam (chyba na forum jakimś), że właśnie jak się jest w ciąży to ta tabletka nie powoduje, że poronisz tylko wręcz przeciwnie.(...)

Bliźniaki się ma?  😉
[/quote]

To zależy, o jakich tabletkach mówimy. Escapelle to tabletka zawierająca duże ilości gestagenu, hormonu działającego podobnie do kobiecego progesteronu. Jej działanie polega w pierwszej kolejności na powstrzymaniu owulacji, w drugiej natomiast na zagęszczeniu śluzu na tyle, że plemnik nie jest w stanie dostać się jajeczka. Natomiast zagnieżdżonemu już jajeczku nic specjalnego nie zrobi, nie wpłynie w żaden sposób na przebieg ciąży. Dlatego tylko do 72h jest w ogóle sens to stosować - z tym zastrzeżeniem, że każda godzina więcej coraz bardziej obniża skuteczność, właściwie tylko do 24h możemy być w miarę pewni, że zadziałało, a potem skuteczność coraz bardziej spada. Jest tak dlatego, że Escapelle działa na owulację, a jeśli owulacja wystąpiła - jeśli jeszcze nie doszło do połączenia komórki jajowej z plemnikiem. Czyli nawet w nomenklaturze kościelnej nie doszło do poczęcia i powstania nowego człowieka - ponieważ Escapelle działa wtedy, gdy jeszcze nie doszło do połączenia jajeczka z plemnikiem, potem to już umarł w butach. Pigułka Escapelle i jej podobne po zapłodnieniu mają wg testów laboratoryjnych skuteczność placebo.
Oczywiście całkiem neutralne dla zdrowia nie są, bo w końcu to uderzeniowa dawka hormonów i wiele rzeczy może się dziać z tego powodu - nudności, wymioty, przesunięcie miesiączki itd., natomiast uważam, że jest to "mniejsze zło" kiedy doszło do niezabezpiecznego stosunku. Zwłaszcza, że - podkreślam - nie jest to środek kontrowersyjny nawet dla katolików, bo nie ma tutaj nawet połączenia dwóch komórek - tego najbardziej ortodoksyjnie rozumianego momentu poczęcia. Jest co prawda kontrowersyjny pod tym względem, że wg doktryny katolickiej antykoncepcja to zło, no ale pomińmy to 😉

Problem w tym, że to nie Escapelle ma być dostępne bez recepty, a tabletki o nazwie EllaOne, która zawiera antagonistę receptora progesteronowego - czyli to samo, co w słynnym RU-486, ale w mniejszej dawce. Oznacza to, że nie tylko zapobiega przed połączeniem się plemnika z jajeczkiem, ale też uniemożliwia zagnieżdżenie się już poczętego zarodka bo ma dramatyczny wpływ na endometrium. Jest też dużo skuteczniejsza w samym zapobieganiu poczęcia, bo Escapelle jedynie przesuwa owulację, jeśli jeszcze do niej nie doszło - natomiast EllaOne ma potencjał zniszczyć już wykształcony pęcherzyk Graafa. Kilka EllaOne wystarczy, by przerwać nawet kilkumiesięczną ciążę. W końcu różni się od RU-486 tylko dawką.

Uważam, że ta cała ustawa nie ma nic wspólnego z walką o lepsze życie dla kobiet - węszę w tym interes firmy farmaceutycznej, która produkuje EllaOne, ponieważ tylko ten lek ma być objęty amnestią. Podczas gdy jest to środek dużo bardziej szkodliwy, zwłaszcza jeśli będzie dostępny bez recepty. Uważam, że Escapelle jak najbardziej powinno być dostępne bez recepty - z zastrzeżeniem, że farmaceuci mają obowiązek odpowiedni wystraszyć kupującego. Escapelle nie ma potencjału poronnego i co najwyżej komuś cykl rozreguluje i nauczy odpowiedzialności przykrymi efektami ubocznymi. EllaOne natomiast jest po prostu niebezpieczne, może doprowadzić do domowych aborcji, gdyż kilka tabletek wystarczy nawet na bardziej zaawansowaną ciążę. A domowe aborcje mogą skończyć się naprawdę tragicznie, ze śmiercią kobiety włącznie, już nawet nie dotykając powiązanych z tym kwestii moralnych (też przecież bardzo ważnych).
Hanoverka, no nie porównujmy zastosowania hormonów w różnego rodzaju terapiach do udostępnienia takich leków bez recepty. Spowoduje to całkowity brak zahamowań wśród ludzi i jeszcze bardziej zmniejszy poczucie odpowiedzialności, że niedługo trzeba będzie sprzedawać leki na choroby przenoszone drogą płciową jak wit. C 😉  Dementek, jeśli ktoś miałby stosować raz na kilka lat, to nie przeszkadzałby mu fakt, że tabletka jest dostępna z receptą. 
busch   Mad god's blessing.
15 stycznia 2015 19:38
Nesca92, a pomyślałaś o tym, że nie wszyscy mogą stosować antykoncepcję hormonalną i być takimi zapobiegliwymi, nowoczesnymi kobietami? Hormony mają MASĘ przeciwwskazań i masę potencjalnych skutków ubocznych, ze zwiększonym ryzykiem raka piersi włącznie. To też nie są dropsy i wcale nie jest to taka świetna opcja. Za to stosowanie gumek zawsze jest obarczone ryzykiem że pękną albo się zsuną, nietrudno o nieuwagę w takich sytuacjach, a lateks to też nie jest adamantium, żeby zniosło wszystko. Tabletkę też można zapomnieć, albo za przeproszeniem wyrzygać. Nie bez przyczyny żadna metoda nie ma 100% skuteczności.

Moim zdaniem pogląd, że tabletki po stosują dziunie z dyskotek jest po prostu krzywdzący. Dziunie z dyskotek nie ogarną się dostatecznie wcześnie, by Escapelle im w czymkolwiek pomogło - poza wywołaniem takich skutków ubocznych, że im się odechce. Tabletki po raczej biorą osoby, które jakąś antykoncepcję stosują, ale zawiodła. Trzeba mieć jakieś minimum odpowiedzialności jednak, żeby tę tabletkę po zakupić.

Dlatego też Escapelle bez recepty byłoby dobrym pomysłem, natomiast EllaOne - katastrofalnym. Bo ta sama dziunia z dyskoteki jak obudzi się po dwóch tygodniach że jej się spóźnia okres, to EllaOne w odpowiednich dawkach może zrobić sobie poważną krzywdę. Escapelle nie niesie takiego ryzyka.
Zgadzam się z Tobą, ale patrze na to trochę z innej perspektywy niż tylko zdrowotnej. 😉  Nie bez powodu jest stworzona lista lekarzy, którzy wypiszą receptę - właśnie dla osób które wybrana metoda antykoncepcji zawiodła.  Wprowadzenie jej na rynek bez recepty otwiera tylko niepotrzebne drogi dzieciom ( bo o takich 13-14 latkach mówię, ale też i osobach skrajnie lekkomyślnych ) "ku dorosłości" bez konsekwencji.
Cricetidae oczywiście, że to nie jest cukierek, ale czy będąc na recepte nie był dostępny dla nastolatek? Czy ginekolog odmawiał recepty 16-nastolatce? Nie. Poza tym wśród nastolatek modne są tabletki wczesnoporonne z allegro.
busch   Mad god's blessing.
15 stycznia 2015 20:08
Nesca92, to zdecydowanie nie będzie dorosłość bez konsekwencji. Widzę, że wszyscy zignorowali mój infodump o tym, o czym NAPRAWDĘ powinno się dyskutować zamiast moralizatorskich rozdrapów o kondycji dzisiejszej młodzieży 😉

Zaproponowana do obiegu bez recepty EllaOne jest niebezpieczna i ma potencjał poronny, zwłaszcza jeśli ktoś wpadnie na pomysł zażycia kilku dla pewności. Aborcja bez nadzoru jest cholernie niebezpieczna, wiele rzeczy może pójść nie tak, a bez szybkiej interwencji medycznej grozi to śmiercią. Biorąc pod uwagę, że chodzi tu o głupią młodzież, to mogą się bać zadzwonić po pogotowie jak zrobi się gorąco bo "będzie przypał". Trudno tu mówić o braku konsekwencji - wręcz przeciwnie.

W przypadku Escapelle też nie będzie żadnego braku konsekwencji. Efekty uboczne są powszechne i uznawane za normalne, więc jeśli tabletka zadziała prawidłowo, to taka nastka i tak odchoruje to wszystko 😉. Jeśli natomiast spóźnimy się z zażyciem, to ciąża tak czy siak będzie i konsekwencji się nie uniknie.

Pytanie, czy chcemy narażać nastolatki na te konsekwencje. W przypadku Escapelle moja odpowiedź brzmi - tak, w przypadku EllaOne - jestem zdecydowanie przeciw. Nic dobrego z tego nie wyniknie. Jak dla mnie to jest po prostu bubel prawny, który powstał bo ktoś komuś solidnie posmarował.
Pytanie takie - w sumie dla kogo ta tabletka? Naprawdę myślicie ze dla nastolatki? Skoro umie sobie załatwić amfe czy inny syf na imprezie - załatwiłaby sobie gdyby była na receptę.
Dla "baby" ze wsi co ma 5 dzieci co z mężem po pijaku sie chędożyła ? Przecież jej nie stać.
Dla ogarniętej ? Stać ja na inną antykoncepcję.
Prawda taka - kto "kuma bazę" to i aborcje sobie załatwi w 4 miesiącu.
A kto nie kuma - to i tabletki nie kupi, pomimo ze bez recepty.
slojma   I was born with a silver spoon!
15 stycznia 2015 20:30
Pytanie takie - w sumie dla kogo ta tabletka? Naprawdę myślicie ze dla nastolatki? Skoro umie sobie załatwić amfe czy inny syf na imprezie - załatwiłaby sobie gdyby była na receptę.
Dla "baby" ze wsi co ma 5 dzieci co z mężem po pijaku sie chędożyła ? Przecież jej nie stać.
Dla ogarniętej ? Stać ja na inną antykoncepcję.
Prawda taka - kto "kuma bazę" to i aborcje sobie załatwi w 4 miesiącu.
A kto nie kuma - to i tabletki nie kupi, pomimo ze bez recepty.
- zgadzam sie w 100% . Nawet w tej chwili kazda kobieta moze bez wiekszego problemu poprzez odpowiednia strone zamowic tabletke wczesnoporonna I nie trzeba widziec sie z lekarzem jedynie kilka odpowiedzi na pytania I wplata okreslonej sumy.
Dodofon,
Nesca92, a pomyślałaś o tym, że nie wszyscy mogą stosować antykoncepcję hormonalną i być takimi zapobiegliwymi, nowoczesnymi kobietami? Hormony mają MASĘ przeciwwskazań i masę potencjalnych skutków ubocznych, ze zwiększonym ryzykiem raka piersi włącznie. To też nie są dropsy i wcale nie jest to taka świetna opcja. Za to stosowanie gumek zawsze jest obarczone ryzykiem że pękną albo się zsuną, nietrudno o nieuwagę w takich sytuacjach, a lateks to też nie jest adamantium, żeby zniosło wszystko. Tabletkę też można zapomnieć, albo za przeproszeniem wyrzygać. Nie bez przyczyny żadna metoda nie ma 100% skuteczności.

Moim zdaniem pogląd, że tabletki po stosują dziunie z dyskotek jest po prostu krzywdzący. Dziunie z dyskotek nie ogarną się dostatecznie wcześnie, by Escapelle im w czymkolwiek pomogło - poza wywołaniem takich skutków ubocznych, że im się odechce. Tabletki po raczej biorą osoby, które jakąś antykoncepcję stosują, ale zawiodła. Trzeba mieć jakieś minimum odpowiedzialności jednak, żeby tę tabletkę po zakupić.

Dlatego też Escapelle bez recepty byłoby dobrym pomysłem, natomiast EllaOne - katastrofalnym. Bo ta sama dziunia z dyskoteki jak obudzi się po dwóch tygodniach że jej się spóźnia okres, to EllaOne w odpowiednich dawkach może zrobić sobie poważną krzywdę. Escapelle nie niesie takiego ryzyka.


Zgadzam się z busch we wszystkich postach.
Dodofon,
[quote author=busch link=topic=60588.msg2267961#msg2267961 date=1421350702]
Nesca92, a pomyślałaś o tym, że nie wszyscy mogą stosować antykoncepcję hormonalną i być takimi zapobiegliwymi, nowoczesnymi kobietami? Hormony mają MASĘ przeciwwskazań i masę potencjalnych skutków ubocznych, ze zwiększonym ryzykiem raka piersi włącznie. To też nie są dropsy i wcale nie jest to taka świetna opcja. Za to stosowanie gumek zawsze jest obarczone ryzykiem że pękną albo się zsuną, nietrudno o nieuwagę w takich sytuacjach, a lateks to też nie jest adamantium, żeby zniosło wszystko. Tabletkę też można zapomnieć, albo za przeproszeniem wyrzygać. Nie bez przyczyny żadna metoda nie ma 100% skuteczności.

Moim zdaniem pogląd, że tabletki po stosują dziunie z dyskotek jest po prostu krzywdzący. Dziunie z dyskotek nie ogarną się dostatecznie wcześnie, by Escapelle im w czymkolwiek pomogło - poza wywołaniem takich skutków ubocznych, że im się odechce. Tabletki po raczej biorą osoby, które jakąś antykoncepcję stosują, ale zawiodła. Trzeba mieć jakieś minimum odpowiedzialności jednak, żeby tę tabletkę po zakupić.

Dlatego też Escapelle bez recepty byłoby dobrym pomysłem, natomiast EllaOne - katastrofalnym. Bo ta sama dziunia z dyskoteki jak obudzi się po dwóch tygodniach że jej się spóźnia okres, to EllaOne w odpowiednich dawkach może zrobić sobie poważną krzywdę. Escapelle nie niesie takiego ryzyka.


Zgadzam się z busch we wszystkich postach.
[/quote] słuchałam dzisiaj dyskusji w której uczestniczył jaśnie mińister, który twierdził iż jest to lek powszechnie stosowany a wprowadzenie go do obiegu bez recepty to zarządzenie Unii. I nic nie mamy do powiedzenia. Unia zarządziła i po ptokach.
Problem w tym, że to nie Escapelle ma być dostępne bez recepty, a tabletki o nazwie EllaOne
😲
kurde, ja wcześniej słyszałam tylko, że tabletki "po", a nie ta jedna konkretna. ciekawe...  🙄
opolanka   psychologiem przez przeszkody
15 stycznia 2015 21:48
Ja też slyszałam jakąś dyskusję na ten temat i tam jasno powiedziano, że to będzie jakiś konkretny produkt. Oczywiście bezpieczny. Taa.

Ja się boję tego, że teraz kobiety będą mniej ostrożne, nie będą się zabezpieczać i poprzez to już w ogóle ciężko będzie zapanować nad różnymi szerzącymi się chorobami. Ten strach przed ciążą jednak może część kobiet uchroniłby przed pochopnymi decyzjami.

Uważam, że wprowadzanie takiej tabletki w obieg to błąd, bez względu na to, czy uważa się to za aborcję, czy za środek antykoncepcyjny.
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się