Aborcja - dyskusja

busch   Mad god's blessing.
15 stycznia 2015 21:49
Martuha, nazwa tego konkretnego leku jest wymieniana nawet w wiadomościach mediów głównego nurtu:
http://www.rmf24.pl/fakty/swiat/news-bruksela-zdecydowala-pigulki-dzien-po-beda-dostepne-bez-rece,nId,1585661#utm_medium=frame&utm_campaign=wyrzucenie_z_ramki&utm_source=www.wykop.pl
busch, już to sprawdziłam. wcześniej tylko słyszałam i czytałam wszędzie "tabletka po". chyba nie od razu była podana nazwa leku, ale też nie wgłębiałam się jakoś specjalnie w ten temat. nie wydaje mi się, żeby była specjalnie niebezpieczna skoro jest już OTC, ale niewiele wiem o jej działaniu. muszę doczytać.
Ciekawe ile firma farmaceutyczna dała w łapę decydentom z Unii...ze tylko jeden konkretny lek.
Jakieś miliony euro zapewnie ktos dostał.
zdaje się, że EllaOne nie ma jeszcze generyka (jest jeszcze chroniona patentem), więc nie bardzo można ją porównywać do innych leków, nawet z tymi samymi wskazaniami.
Moim zdaniem nic się nie zmieni jeżeli chodzi o częstotliwość zażywania tego środka. Nie trzeba się mocno wysilać, żeby zdobyć jakąkolwiek receptę. A większość nieogarniętych osób, niemyślących o antykoncepcji nie wie nawet, że jest taka tabletka. Zresztą co za różnica skoro w internecie jest masa niebezpiecznych środków poronnych dostępnych od ręki, więc naprawdę nic nowego na rynek nie wprowadzili. A nastolatki też mają mózg, więc niech go używają.

Mnie to nie rusza, tak samo zresztą jak aborcja. Może gdyby była legalna to żadna desperatka nie narażałaby życia na "domową aborcję" podejrzanymi pigułkami.
[quote author=Murat-Gazon link=topic=60588.msg2267587#msg2267587 date=1421329678]
wrotki jesteś ze Stalowej Woli, no naprawdę... Przecież każdemu wolno wszystko wszędzie i zawsze, a zakazy, konsekwencje i ponoszenie odpowiedzialności za własne postępowanie są passe.

Cholera, popatrz Ty sie - to ja wlasnie twierdze, ze nie mozna "bede sobie mowic co chce, jak smiesz klenblowac mi usta jakas tam poprawnoscia i wzgledem na emocje innych", twierdze ze wlasnie nie mozna kazdemu jak sie chce, bo te slowa maja swoje konsekwencje i nalezy sie z tym liczyc! 😎 Zabawny ten brak konsekwentnosci w Twoich pogladach 😀iabeł:
[/quote]jakoś nie chce mi sie pochylać już, nad twoim problemem z brakiem umiejętności rozumienia słowa pisanego!
postuluję możliwości zakupu dowolnego lekarstwa/trucizny bez żadnej recepty! przecież dla społeczeństwa będzie lepiej jak się kretyni samodzielnie wytrują.
jedyne co, to nie widzę powodu żeby ktoś inny niż kretyn ponosił konsekwencje kretyńskich decyzji i w tym kontekście refundacja leków, czy też "darmowa" służba zdrowia, są czymś z gruntu niemoralnym.
Jedyna, szczególna moja uwaga do tych konkretnie tabletek była taka, że ich istnienie zaburza nieco homeostat zasad i tabu cywilizacji białego człowieka, ale ten lęk w żaden sposób nie skłania mnie do przekreślenia rzymskiej zasady "volenti non fit iniuria".
busch   Mad god's blessing.
15 stycznia 2015 23:33
wrotki, utrzymanie zasad moralności w obawie przed ciążą przestało działać po tym, jak antykoncepcja stała się powszechnie dostępna, antykoncepcja po niewiele tutaj zmienia. Jak każda antykoncepcja może nie zawsze zadziałać, więc poczucia bezpieczeństwa jakoś specjalnie nie podnosi.
Problem w tym, że to nie Escapelle ma być dostępne bez recepty, a tabletki o nazwie EllaOne, która zawiera antagonistę receptora progesteronowego - czyli to samo, co w słynnym RU-486, ale w mniejszej dawce. Oznacza to, że nie tylko zapobiega przed połączeniem się plemnika z jajeczkiem, ale też uniemożliwia zagnieżdżenie się już poczętego zarodka bo ma dramatyczny wpływ na endometrium. Jest też dużo skuteczniejsza w samym zapobieganiu poczęcia, bo Escapelle jedynie przesuwa owulację, jeśli jeszcze do niej nie doszło - natomiast EllaOne ma potencjał zniszczyć już wykształcony pęcherzyk Graafa. Kilka EllaOne wystarczy, by przerwać nawet kilkumiesięczną ciążę. W końcu różni się od RU-486 tylko dawką.


To nie do końca tak  😉: EllaOne zawiera inną substancję czynną niż RU486 (octan uliprystalu a nie mifepriston), natomiast są to substancje o podobnej budowie i działaniu - octan uliprystalu został określony jako embriotoksyczny (w przypadku zwierząt, brak danych jeśli chodzi o ludzi). Ponieważ działa na tej samej zasadzie co mifepriston (blokuje receptory progesteronu) to przypuszczalnie może być używany jako środek poronny. Niemniej skutki zażywania tego środka w sposób niezgodny z zaleceniami są trudne do przewidzenia - w przebiegu aborcji farmakologicznej mifepriston jest kombinowany z mizoprostolem. No i trzeba by tych pigułek trochę zdobyć (przynajmniej 20 sztuk). 🤣

Wielka afera pigułkowa to primo gra koncernu farmaceutycznego, secundo "sensowny" przepis na domową aborcję farmakologiczną, tertio bardzo wygodny temat zastępczy, w sam raz na prowokowanie obu stron sceny politycznej do jeszcze wścieklejszego ujadania 🙄

Moim zdaniem nic się nie zmieni jeżeli chodzi o częstotliwość zażywania tego środka. Nie trzeba się mocno wysilać, żeby zdobyć jakąkolwiek receptę. A większość nieogarniętych osób, niemyślących o antykoncepcji nie wie nawet, że jest taka tabletka. Zresztą co za różnica skoro w internecie jest masa niebezpiecznych środków poronnych dostępnych od ręki, więc naprawdę nic nowego na rynek nie wprowadzili. A nastolatki też mają mózg, więc niech go używają.

Mnie to nie rusza, tak samo zresztą jak aborcja. Może gdyby była legalna to żadna desperatka nie narażałaby życia na "domową aborcję" podejrzanymi pigułkami.



A moim zdaniem taka logika jest, delikatnie rzecz ujmując, do d*py. Po pierwsze państwo nie jest od chronienia desperatek przed ich własną głupotą. Po drugie dość ryzykownie twierdzić, że skoro coś i tak ma miejsce, to po co temu zapobiegać, skoro ludzie coś robią, to po co za to karać... dobrze chwilę się zastanowić nad potencjalnymi skutkami takiego tworzenia zasad. Lubię świat z zasadami, nawet kosztem walki o nie przeciwko tym niewzruszonym.
wrotki, utrzymanie zasad moralności w obawie przed ciążą przestało działać po tym, jak antykoncepcja stała się powszechnie dostępna, antykoncepcja po niewiele tutaj zmienia. Jak każda antykoncepcja może nie zawsze zadziałać, więc poczucia bezpieczeństwa jakoś specjalnie nie podnosi.
wiem, wiem zmienia niewiele, ale jednak... można powiedzieć, że ten proces został właśnie zakończony  👿
busch   Mad god's blessing.
15 stycznia 2015 23:53
Vanilka, masz rację, dla potrzeb wywodu uprościłam trochę myśl (którą i tak niewiele przeczytało 😀) - substancje czynne są inne, natomiast działanie oparte na tej samej zasadzie. W testach klinicznych widać, że: a)blokuje owulację, nawet po wytworzeniu pęcherzyka Graafa b)doprowadza do obumarcia endometrium, przez co już poczęty embrion nie ma szans się zagnieździć - co w zasadzie w poglądzie ortodoksyjnym jest już aborcją.

Można poczytać o tym tutaj: http://www.wnd.com/2010/05/158345/, ten artykuł podsumowuje badania kliniczne, których przebieg i wnioski również bez problemu można znaleźć w Internecie.
Vanilka tylko że nie jesteśmy w stanie temu zapobiegać, bo to jest narzucone odgórnie przez UE. Gdyby nie cała ta afera, mało kto by wiedział, że te tabletki będą ot tak dostępne. Efekt odwrotny, bo właśnie masa dziewczyn dowiedziała się o nowej metodzie "aborcji", o której by nie wiedziała gdyby nie wielki bunt. Świetna reklama koncernu farmaceutycznego.
bush ja przeczytałam i jakoś nie mam potrzeby zażywania tego środka, ale jw gdyby nie ta cała afera nawet nie wiedziałabym, że mamy teraz "takie możliwości" dostępne bez recepty.
Becia23   Permanent verbal diarrhoea
16 stycznia 2015 01:47
[quote author=Becia23 link=topic=60588.msg2267658#msg2267658 date=1421333184]
[quote author=Murat-Gazon link=topic=60588.msg2267587#msg2267587 date=1421329678]
wrotki jesteś ze Stalowej Woli, no naprawdę... Przecież każdemu wolno wszystko wszędzie i zawsze, a zakazy, konsekwencje i ponoszenie odpowiedzialności za własne postępowanie są passe.

Cholera, popatrz Ty sie - to ja wlasnie twierdze, ze nie mozna "bede sobie mowic co chce, jak smiesz klenblowac mi usta jakas tam poprawnoscia i wzgledem na emocje innych", twierdze ze wlasnie nie mozna kazdemu jak sie chce, bo te slowa maja swoje konsekwencje i nalezy sie z tym liczyc! 😎 Zabawny ten brak konsekwentnosci w Twoich pogladach 😀iabeł:
[/quote]jakoś nie chce mi sie pochylać już, nad twoim problemem z brakiem umiejętności rozumienia słowa pisanego!
[/quote]
To se mnie dodaj do tej Twojej zabawnej listy w podpisie (co Ci już kiedyś proponowałam), bo od dwóch lat wyzywasz mnie od kretynek i idiotek - chyba zacznę Cię podejrzewać o masochizm, jeśli mimo wszystko DALEJ mnie czytasz 😁

Sorry za off.
Vanilka tylko że nie jesteśmy w stanie temu zapobiegać, bo to jest narzucone odgórnie przez UE.
Nieprawda. Możemy tworzyć/ dostosować ustawodawstwo ale rząd nie ma na to ochoty.
Nie wierzę, że "Unia każe". I to jeszcze wskazuje na konkretny lek,  🤔wirek: Wierzą w to chyba całkiem naiwne osoby.
Unia rzadko coś "każe" a jak to robi to zwykle wszyscy to mają w głębokim poważaniu.
Nie przekonuje mnie też argument "prawo decydowania o sobie" bo jak ktoś chce decydować to może to robić etap wcześniej.
Chyba, że wierzy w bociana?
Nie wierzę w "eksperckie" opinie, że ojtam ojtam tabletka nie szkodzi, Bush to wyjaśniła. A historia zna mnóstwo przypadków kiedy "eksperci" zalecali leki wręcz trujące. Dziwi mnie naiwna wiara w treść ulotek jawnie sprzeczna z podstawową wiedzą z lekcji biologii.
I jeszcze, tak ogólniej, dziwi mnie, że środowiska lekarskie pozwalają sobie odebrać swój zawód. Niedługo na Allegro będą zestawy do wycinania samodzielnie ślepej kiszki. Jednak opis pana doktora, który przywozi recepty na telefon komuś do pracy mnie poruszył.
I to jedyny argument "za". Jeśli już przyszło się nam pogodzić z kompletną degradacją tego zawodu.  🙁
Taniu kłopot polega na tym, że obywatel wierzy , ufa systemowi. W sumie nie każdy potrafi właściwie zinterpretować informacje. Idę do apteki i kupuję leki będąc przekonana, że system zapobiega wprowadzaniu na rynek substancji niebezpiecznych. Ulotki mało kto czyta a biorąc pod uwagę, że ostrzeżenia są na wszystkim, nikt już ich serio nie traktuje.I tu kłania się brak odpowiedzialności za obywatela  🙁
Taniu kłopot polega na tym, że obywatel wierzy , ufa systemowi. W sumie nie każdy potrafi właściwie zinterpretować informacje. Idę do apteki i kupuję leki będąc przekonana, że system zapobiega wprowadzaniu na rynek substancji niebezpiecznych. Ulotki mało kto czyta a biorąc pod uwagę, że ostrzeżenia są na wszystkim, nikt już ich serio nie traktuje.I tu kłania się brak odpowiedzialności za obywatela  🙁

No wiem, ale jednak... Jeśli idzie o własne zdrowie to można ruszyć głową i mniej ruszać... hm.... odwrotnym końcem.
Ja tego nie pojmuję. Tego gadania o prawach do własnego ciała "po" a nie "przed". Są wyjątkowe przypadki wybujałego libido, ale to się leczy.
Ty to jednak stara i zacofana jeteś. Weź pierwsze lepsze pisma dla młodzieży to sie dowiesz,że seks to podstawa egzystencji. Nie ma znaczenia w jakim wieku. Nie ma znaczenia z kim. I to jest właśnie prawo do własnego ciała.
Ty to jednak stara i zacofana jeteś. Weź pierwsze lepsze pisma dla młodzieży to sie dowiesz,że seks to podstawa egzystencji. Nie ma znaczenia w jakim wieku. Nie ma znaczenia z kim. I to jest właśnie prawo do własnego ciała.

Pisałam już że się cieszę, że jestem stara i zacofana. I, że nie mam córki.  😉
[quote author=Majowa link=topic=60588.msg2268230#msg2268230 date=1421395943]
Ty to jednak stara i zacofana jeteś. Weź pierwsze lepsze pisma dla młodzieży to sie dowiesz,że seks to podstawa egzystencji. Nie ma znaczenia w jakim wieku. Nie ma znaczenia z kim. I to jest właśnie prawo do własnego ciała.

Pisałam już że się cieszę, że jestem stara i zacofana. I, że nie mam córki.  😉
[/quote]
A ja się cieszę, że moi rodzice mnie wychowali w taki sposób, że nie musiałam "uczyć się życia" czytając Bravo, bo aż mnie zmroziło czytając post Majowej...
cavaletti niestety Majowa napisała samą prawdę. Mnie mrozi za każdym razem, jak trafi się w księgarni przechodzić koło półek z czasopismami dla nastolatek i z okładki magazynów adresowanych do dziewczynek 12-13 lat zieją mi tytuły w stylu "Jak poderwać chłopaka", "Poradnik dobrego całowania", "Jak się seksownie ubrać" itp. Jak sobie przypomnę siebie w tym wieku (szósta klasa podstawówki to jest!), to moim głównym zajęciem było czytanie książek, budowanie z klocków lego i spacery z moim psem, a nie oglądanie się za chłopakami, a na tych kilka dziewczyn ze starszych klas, które miały już chłopaków, patrzyłam jak na rarogi.
Notabene tych dziewczyn było kilka na całą szkołę, a nie dziewięć na dziesięć...
Dementek   ,,On zmienił mnie..."
16 stycznia 2015 09:30
Oj tam, ja się śmiałam czytając ,,Bravo". Te 11-latki pytające co zrobić, bo starszy o kilka lat chłopak chce się z nią przespać...  😜

Mimo wszystko ja jestem za wprowadzeniem tych pigułek. Mam nadzieję, że nigdy nie będę musiała z nich korzystać, ale chce mieć jakiś wybór.
Dementek ja tam uważam, że i bez tych tabletek każda z nas ma wybór - uprawiać seks albo go nie uprawiać, jeśli ryzyko zajścia w danym momencie w ciążę jest za duże.  😉
Dementek   ,,On zmienił mnie..."
16 stycznia 2015 09:50
Czyli celibat aż do menopauzy?  🤣
Szkoda tylko, że to jest za free i bez żadnych problemów już dostępne a zwykła antykoncepcja już nie... ale co sie dziwić zawsze od tyłka strony zaczynają.
Czyli celibat aż do menopauzy?  🤣
ależ skąd . Tylko do myślenia używamy głowy a nie d.....  😉
flosia no właśnie, jak dla mnie jeśli już, to zwykła antykoncepcja powinna być dostępna bez recepty, a nie takie tabletki.
Dementek, jeśli ktoś nie zna innej metody zabezpieczenia się przed ciążą niż celibat, no to... no to ja mu współczuję  😜 Aczkolwiek jest to bez wątpienia metoda o stuprocentowej skuteczności.  😎
[quote author=Murat-Gazon link=topic=60588.msg2268321#msg2268321 date=1421402280]
flosia no właśnie, jak dla mnie jeśli już, to zwykła antykoncepcja powinna być dostępna bez recepty, a nie takie tabletki.

[/quote] no i tu sie z Tobą zgodzić nie mogę. Dobranie właściwej dawki wcale nie jest takie oczywiste. Terapia hormonalna ma skutki uboczne. Dlatego kobiety powinny być pod kontrolą lekarza i systematycznie robić badania. Biorąc pod uwagę że większość kobiet do ginekologów chodzić nie lubi to jedyna metoda aby systematycznie odwiedzały gabinet lekarski.
[quote author=Murat-Gazon link=topic=60588.msg2268321#msg2268321 date=1421402280]
flosia no właśnie, jak dla mnie jeśli już, to zwykła antykoncepcja powinna być dostępna bez recepty, a nie takie tabletki.
Dementek, jeśli ktoś nie zna innej metody zabezpieczenia się przed ciążą niż celibat, no to... no to ja mu współczuję  😜 Aczkolwiek jest to bez wątpienia metoda o stuprocentowej skuteczności.   😎
[/quote]

nie ma pewności patrząc na Maryję Zawsze Dziewicę  😉 😉
Majowa zasadniczo masz rację. Napisałam tak z jednego powodu - sama brałam tabletki przez kilkanaście lat, byłam pod opieką kilku różnych ginekologów przez ten czas i nigdy, dobierając mi tabletki, żaden z nich nie wysłał mnie na żadne badania mające związek z poziomem hormonów itp. Dostałam pierwsze tabletki na zasadzie "to może te, a jak nie podpasują, to będziemy zamieniać na coś innego". Akurat podpasowały, ale praktycznie wszystkie moje koleżanki miały tabletki dobierane na takiej samej zasadzie - albo się uda strzelić w dobre, albo metodą prób i błędów się znajdzie. Taką metodą to faktycznie można sobie iść do apteki i samej sobie wybierać.

Dodofon oj tam, wyjątek potwierdza regułę.  😉
Chociaż idąc tym tropem, to należałoby oprócz celibatu trzymać się także z daleka od łabędzi, białych byków i nagłych deszczy niewiadomego pochodzenia, zwłaszcza złotych.  😁
szafirowa   inaczej- może być równie dobrze
16 stycznia 2015 10:23
Vanilka, zdobycie 20 sztuk takich tabletek przez zdesperowana malolate moze byc problemem, ale wylacznie finansowym (a to niestety najlatwie zazwyczaj zalatwic). Bo jak bez recepty, to na pewno i przez internet bedzie mozna kupic i albo po prostu wpisujesz '20' w il. sztuk albo zamawiasz z 20 roznych netowych zrodel jesli wpadna na genialny pomysl limitu transakcji.

[/quote]
octan uliprystalu został określony jako embriotoksyczny (w przypadku zwierząt, brak danych jeśli chodzi o ludzi).

Oczywiscie, ze brak danych,  bo nie prowadzi sie zadnych testow klinicznych na kobietach w ciazy. Mozna jednak smialo zalozyc, ze skoro tak dziala w przypadku innych ssakow, to w odpowiednio duzej dawce zrobi swoje.

Dopoki bush nie rozwinela tematu to mialam podejscie 'o co tyle szumu', bo escapelle to naprawde nie jest srodek poronny i poza rozregulowaniem cyklu generalnie szkody nie czyni. Glownie dlatego, ze w przypadku, gdy doszlo juz do ciazy podtrzyma ja zamiast spedzic. I to jest moim zdaniem ok, a na pewno mniejsze zlo nic niechciana ciaza. Jednak to, ze tabletka, ktora 'rekomenduje' unia nie jest escapelle wprawilo mnie szczerze mowiac w konsternacje i przerazenie. Po pierwsze dlatego, ze nie slyszalam, by komukolwiek jakikolwiek ginekolog przepisal co innego niz escapelle (a wczesniej postinor) jako 'tabletka 72h po'. Skoro nic innego nie przepisywali, to widocznie z jakiegos powodu.

Majowa jest dokladnie tak jak pisza dziewczyny- pigulki dobierane sa na zasadzie 'sprawdzmy te, jak bedzie zle to zmienimy' , a wskazania do badan to np podwyzszone ryzyko zakrzepicy itp. Poziom hormonow bada sie raczej pod katem terapii, a nie antykoncepcji.
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się