... ślub :) ...

subaru2009   Specjalizacja: Od lady do szuflady.
11 stycznia 2015 09:56
faith świetna suknia 🙂 ja też takiej nie widziałam jeszcze🙂
A bo one rzadkie dosc w Polsce, z Bialorusi sciagane, ale jesli ktos ma dystrybutora blisko - polecam 🙂 Suknie sa piekne, z lekkich materialow, a przy tym bardzo fajne cenowo 🙂 mozna cos kupic nawet od 1500zl 🙂
subaru2009   Specjalizacja: Od lady do szuflady.
11 stycznia 2015 10:45
faith a cóz to za sklep ? 🙂
Sklep normalny, producent sukien nazywa sie Papilio 🙂
subaru2009   Specjalizacja: Od lady do szuflady.
16 stycznia 2015 18:55
Dziewczyny, mam problem...
slub i reszta cacy, wszystko fajnie tylko .... nasi rodzice się jeszcze w zasadzie nie poznali.  🙄 Czy któraś jest / była w takiej sytuacji ? Nie bardzo mam pomysł jak zorganizować jakieś spotkanie integracyjne (wczesniej pochłonę wiadro melisy chyba..) nie wiem .. obiad ? kolacja ? nie mam pojęcia ..
subaru my oficjalnie poznaliśmy rodziców na obiedzie w docelowym miejscu przyszłego wesela. Po prostu poszło zaproszenie do obydwóch stron. Było bardzo miło, mimo, że miejsce już zmieniliśmy od tego czasu 2 razy  😁

Nam został do dopięcia tylko DJ na imprezową część wesela, zespół już mamy, atrakcje góralskie też i to za małe pieniądze. Moja suknia będzie się robić od wiosny (nie mogę się doczekać procesu tworzenia!!!). Biżuteria już wybrana i chyba nawet dostanę ją na walentynki w ramach prezentu  😍 Dekoracje też już dograne (motyw przewodni to lawenda, do tego kłosy zbóż i myślę nad czymś białym). Lista gości już się zamyka i w niedzielę rozsyłamy zaproszenia, na razie elektroniczne, z możliwością RSVP i szczegółami zwrotnymi.

Samochód ślubny już w warsztacie, nie mogę się doczekać aż wyjedzie odstrzelony (stara amerykańska limuzyna, który służy rodzinie już od dobrych parunastu lat doczekała się z okazji naszego święta generalnego remontu).
Tort mamy w cenie wesela ale najlepsza opcja czeka nas z winem. Dzięki przyjacielowi taty będziemy mogli zwrócić niewypite wino i sporo zaoszczędzimy, tym bardziej, że będzie to główny trunek wesela (oprócz tego barman z drinkami i dla miłośników wódki kilka butelek pod ladą)

Muszę powiedzieć, że dużo ułatwia to, że miejsce wesela ma mnóstwo ofert i dzięki temu nie trzeba się osobno martwić o tort, ciasta, barmana i dekoracje. Wszystko jest w koszcie sali i żeby było śmieszniej i tak podwykonawców mają takich jak planowaliśmy zatrudnić. Organizatorka bardzo konkretna i można na niej polegać.
Przepraszam za elaborat ale nie mam się z kim tym podzielić na obczyźnie  😉
subaru2009   Specjalizacja: Od lady do szuflady.
16 stycznia 2015 19:25
No właśnie chyba trzeba będzie zrobić jakieś takie spotkanie. Strasznie stresują mnie takie sytuacje. Nie konkretnie rodzice, tylko jakoś takie poznawanie obcych rodzin czy coś  😁 Siostrę M. znam już sporo czasu, a zawsze mam stresa jak tam jadę. Jak szliśmy na grilla do rodziny szwagra M. to tak samo. Ja to jestem straszny cykor w takich sytuacjach.  👀
strzemionko   w poszukiwaniu szczęścia przemierzamy cały LAS ;)
16 stycznia 2015 19:29
subaru nie wiem w jakiej sytuacji jesteś, np. czy mieszkasz razem z narzeczonym, czy z rodzicami? Czy w ogóle osobno. Bo w pierwszym wypadku po prostu moglibyście ich zaprosić do siebie i to by było najlepsze wyjście.
"Gorzej" jak mieszkasz z rodzicami to już trzeba kombinować - tak było u mnie. To jednak dom moich rodziców i chciałam żeby to moja mama zaprosiła rodziców Piotrka. I tak właśnie było. Później my pojechaliśmy do nich.

Najważniejsze - nie będzie źle. U nas stres był duży, bałam się ciszy albo totalnie nie klejącej się rozmowy. A nie było ani jednego ani drugiego. Na prawdę fajna atmosfera  🙂

Możecie po prostu zaprosić ich do jakiejś restauracji choć ja bardzo chciałam tego uniknąć (to pomysł mojej mamy bo skoro zaręczyliśmy się sami to powinniśmy też zorganizować spotkanie - a ja lubię po rodzinnemu 😉).
subaru2009   Specjalizacja: Od lady do szuflady.
16 stycznia 2015 19:34
Nie, nie, ja mieszkam z rodzicami , on z mamą. Chyba zostanie nam organizacja w restauracji .. to najbardziej neutralny teren. Ja chyba na zawał zejdę ..  😵 chociaż jak przeżyli oświadczenie im o zaręczynach o 1 w nocy , to to tez przeżyją ..  😵 ale kiedy to zrobić .. nie wiem .. jakoś mi nie śpieszno..
subaru2009, moi rodzice zostali zaproszeni do teściów na obiad, później była rewizyta a później odwiedzali się nawet bez naszego udziału. Dzwonią też do siebie regularnie i to nie po ślubie ale znacznie wcześniej.

strzemionko   w poszukiwaniu szczęścia przemierzamy cały LAS ;)
16 stycznia 2015 19:50
subaru a wszystkie koszty ponosicie sami? Bo robienie wesela np. pół na pół jak u nas znacznie ułatwia sprawę  😁
Choć były już 2 spotkania a tematu W nie było... Ale właścicielka sali ma do nas dzwonić za niedługo żeby menu wybierać więc chociaż to uzgodnimy.

Serio nie ma się czym przejmować. Choć każdy musi to przeżyć żeby mówić, że nie było warto się stresować 🙂
ash   Sukces jest koloru blond....
16 stycznia 2015 19:53
subaru2009, u nas też "wieczorek zapoznawczy" był w restauracji. Wybraliśmy się do restauracji w wybranej przez nas sali weselnej. Przy okazji wypróbowaliśmy ich dań 🙂
salto piccolo w jakiej sali będziesz miała wesele?  😉 jestem z okolic Twoich rodzinnych stron i pytam "przyszłościowo"  😉 jeśli nie chcesz tu pisać, może być pw :kwiatek:
strzemionko   w poszukiwaniu szczęścia przemierzamy cały LAS ;)
16 stycznia 2015 19:57
I to jest dobra myśl z wypróbowaniem dań weselnych podczas spotkania  🙂
subaru2009   Specjalizacja: Od lady do szuflady.
16 stycznia 2015 20:14
W restauracji już obie strony były i dań próbowaliśmy 😉 Tylko że w dwóch turach, bo tak wyszło  😁
Także trzeba jakoś o tym pomyśleć i działać ... na samą myśl mnie trzęsie. 😁
subaru będzie dobrze! Ja też się tym bardzo stresowałam, nasi rodzice pochodzą z bardzo różnych środowisk ale jakoś się dogadali.

delene Kocierz koło Andrychowa  😉 Trudno w naszych okolicach coś fajnego znaleźć. Kiepskie lokalizacje albo piękne widoki połączone z niedopracowaniem szczegółów i plastykiem. Chyba, że góralskie karczmy ale niestety wtedy bez noclegowni. Kocierz i jest góralską chatą i hotelem z atrakcjami więc się zgadza. Szkoda tylko, że nie unikniemy wydania fortuny na to wesele na czym mi zależało.
salto piccolo znam tę salę 😉 i co Ci mogę powiedzieć,że sala bardzo fajna, ale dopilnuj jedzenia  😉 niestety ale już nie jedną opinię słyszałam,że jak wiedzą,że sobie mogą pozwolić na "gorsze" jedzenie, to się tak bardzo nie starają, jak przy wymagającej osobie  😉 swoją drogą, widoki tam są przepiękne! 🙂

Mogę Ci jeszcze powiedzieć o jednej, takiej okolicznej "atrakcji", mianowicie, jeśli gustujesz  w takich klimatach i  chciałabyś  jechać piękną, białą karetą na Kocierz, to tu masz linka https://www.facebook.com/powozemwgorach?fref=ts . Myślę,że fajna sprawa, jeśli ktoś lubi  😉
delene jedzenie strasznie ciężkie ale myślę, że pod gust większości podejdzie. Ja zapowiedziałam im, że muszą przygotować wegetariańskie odpowiedniki (np dla mnie  :hihi🙂. Generalnie już ich dopilnowałam, zdaje się, że z kobietą się dogadam, jest konkretna tak jak ja. Wesele będzie w Barciarskiej Chacie - nie podobała mi się ich balowa, wyjęta z kontekstu kompletnie, plastikowa. Będziemy walczyć o najlepsze warunki, na szczęście rodzinnie zajmujemy się organizacją dużych imprez więc mamy wprawę  😉
subaru będzie dobrze, zobaczysz. 🙂 O ile żadni rodzice nie są bardzo konfliktowi to sami dołożą starań, żeby było przyjemnie jak już zaaranżujecie spotkanie. I też jestem za restauracją bo to neutralny grunt. U nas było podobnie i rodzice poznali się jak poszliśmy do restauracji świętować rozdanie dyplomów na studiach. 😉

Czy macie może jakieś swoje listy co jest do ogarnięcia przed ślubem? Im więcej szczegółów tym lepiej. 😀 Mam jakąś bardzo ogólną z internetu, sama spisałam sobie co mi przyszło do głowy i odhaczam punkt po punkcie ale cały czas mam wrażenie, że o czymś zapominam. 😉
JARA   Dumny posiadacz Nietzschego
17 stycznia 2015 16:19
Dziewczyny potrzebuję porady, mianowicie jestem świadkiem na ślubie i zostało mi zasugerowane, że powinnam zapłacić za "swój" bukiet.
Szczerze mówiąc, to lekko mnie zatkało i zbyłam temat, no ale prędzej czy później znów do tego wrócą.
Spotkał się ktoś z taką sytuacją? Czy może jest to powszechna praktyka i niepotrzebnie się czepiam.
Jaki bukiet?
Hobgobllin, nie czepiasz się. Nie ma takiej praktyki. Nie wiem też po co swiadkowej bukiet?
Grafi

My mieliśmy taką listę What To Do. Ale bez ram czasowych z racji mieszkania za granicą. Jeśli chcesz, mogę przesłać na pw  😉
subaru2009   Specjalizacja: Od lady do szuflady.
19 stycznia 2015 09:25
Hobgoblin ja też się nie spotkałam, żeby świadkowa miała bukiet. Druhna tego kwiatka na ręce to tak, ale świadkowa to nie.
Bo to taki bardziej hAmerykański zwyczaj  😉 Podobnie jak wprowadzanie Panny Młodej przez ojca do kościoła itd.  😉
subaru2009   Specjalizacja: Od lady do szuflady.
19 stycznia 2015 09:36
Wprowadzanie przez ojca Panny Młodej.. to to tak nie było zawsze ? :P
Pauli   Święty bałagan, błogosławiony zamęt...
19 stycznia 2015 09:36
salto piccolo
Mogę i ja poprosić o listę? :kwiatek:
Muszę sobie w końcu jakoś usystematyzować to, co jeszcze zostało do zrobienia 😉
subaru a gdzie tam! Dopiero amerykańskie filmy wprowadziły to na "polski rynek ślubny"  😁 Ale mi się ten zwyczaj bardzo podoba i też z niego skorzystam  😉

Pauli już wyślę 🙂

My wczoraj w nocy i dziś rano wysłaliśmy internetowe zaproszenia do młodych gości. Takiej fali radości już dawno nie widziałam!  😍
subaru2009   Specjalizacja: Od lady do szuflady.
19 stycznia 2015 09:45
a ja myślałam, że to tak zawsze było  ... :P dla mnie to takie naturalne było 😀 a jakoś za specjalnie się tym nie interesowałam nigdy :P
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się