Odchudzanie/rzeźbienie ciała- sprawozdania

madmaddie   Życie to jednak strata jest
24 stycznia 2015 20:40
ja chyba jestem jedyną osobą, która prowadzi zdrowy tryb życia i której na długowieczności nie bardzo zależy. po prostu wiem, że jeśli organizm będzie zdrowy, to łatwiej schudnę, i o.

ale scenka rodzajowa! w trzech osobach, ja, nowa znajoma (K.) i dobra kumpela (I.)
wracam do stolika z palarni
<I.> wracasz już do ćwiczeń?
<ja> nie, jeszcze tydzień przerwy
<K.> co ćwiczysz?
<ja> takie tam, ćwiczenia w domu
<K.> jakie?
<ja> takie interwałowe, w celu utraty wagi
<K.> po co?
<I.> tego nie zrozumiesz
<K.> zapytam inaczej: po ch*j?
<ja> wytłumaczę Ci to
<I.> uważaj, teraz będzie głębokie
i ja wtedy wytłumaczyłam, że uważam, że dusza i ciało to jedna całość i nie da się tego rozdzielić, a mnie im mniej widać, tym jest lepiej, bo ja się rzucać w oczy nie lubię i najchętniej bym zniknęła.
ale nie wiem, czy ktoś to ogarnia  😁
Ja się czuję lepiej gdy jest mnie mniej.
A teraz gdy jest mnie więcej, nie umiem sobie z tym poradzić i ciężko mi wrócić do tego co było pół roku temu.
busch   Mad god's blessing.
24 stycznia 2015 22:21
madmaddie, ale chyba nie jest tak źle z Twoją wagą, skoro znajome nie widzą powodu, dla których musiałabyś ćwiczyć? 🙂

Co do powodów zdrowego życia. Ja się po prostu dobrze czuję, kiedy regularnie ćwiczę. Ryje mi beret jak nie mogę sobie pohasać 😁 . Ćwiczenia redukują poziom stresu, dają się wyżyć, no i te legendarne endorfinki 😉. A zdrowe odżywianie ma tyle zalet, że aż trudno wszystkie wymienić 😉. Ja przede wszystkim patrzę na to tak, że jeść tak czy siak muszę, to czemu wybierać syfne jedzenie? Zdrowe też można skomponować tak, żeby było smaczne i wcale dłużej się go nie robi. A gratis masz różne fajne "ficzery" - ja na przykład zauważyłam po jakimś czasie, że mam naprawdę mocne paznokcie (jak nigdy w życiu!), a od całej rodziny ciągle słyszę, że mam dużo gęstsze i ładniejsze włosy niż kiedykolwiek 🙂.

Co do babeczki ze zdjęcia - oj sama czasem pewnie byś się chciała zabić z taką tuszą. Niestety otyłość nie tylko brzydko wygląda, ale też jest naprawdę upierdliwa w codziennym życiu na wiele sposobów 😉
madmaddie   Życie to jednak strata jest
24 stycznia 2015 22:25
no nie jest najgorzej z moją wagą 😉 tylko mi się na brzuchu odkłada wszystko, więc w luźnej bluzce wyglądam szczupło.

żartuję sobie oczywiście z tym wszystkim, mnie zdrowe żarcie przebudziło do życia, wcześniej byłam energooszczędna. no i serce ze stresu nie bolało dawno 😉
a ja po dwóch dniach na 4+. Woda zaczęła schodzić 🏇
Wizja   Skąd wziąć siłę do dalszej walki...?
25 stycznia 2015 11:34
Cześć Dziewczyny 🙂
Wpadam po poradę, jako, że kilka z Was ma duzą wiedzę.
Jestem dwa tygodnie po porodzie. Chciałabym już zacząć ćwiczyć. Tylko chciałabym się do tego zabrać z głową, żeby było to efektywne, a nie samo ćwiczenie dla ćwiczenia, które nic nie da tak na prawdę.
Do zrzucenia mam na pewno 25 kg ( przed ciążą niestety już też nie było dobrze ).
I teraz tak. Do dyspozycji mam w domu orbitrek + ćwiczenia na glebie, typu Chodakowska itp. Może niedługo uda mi się dołączyć bieganie, ale to musiałabym najpierw chociaż troszkę kondycji zlapać. Za jakieś dwa tygodnie wracam też w siodło.
Jeśli o dietę chodzi, to planuję :
śniadanie - owsianka na wodzie z jogurtem naturalnym + owoc, lub kanapki na ciemnym pieczywie, albo jakaś jajecznica np.
II śniadanie - owoc
obiad - mięso / ryba + warzywa + kasza / ryż
podwieczorek - jogurt lub jakieś warzywa'
kolacja - coś białkowego? a może też jakieś warzywka?

Czy któraś z Was znalazłaby chwilę, żeby mi proszkę pomóc to ułożyć? Byłabym wdzięczna bardzo 🙂
Ja dziś zapisałam -6,5 kg, jednak od jakiegoś czasu przez chorobe nie ćwiczę w ogóle (co mi bardzo przeszkadza) i jem bardzo mało, do czego sie nawet zmuszam. Alphamina niby chroni mi mięśnie przed spaleniem, ale... to co to niby leci przy takim trybie resetu  🙄
Wichurkowa   Never say never...
25 stycznia 2015 13:56
zen cwicze sobie siłowo na silowni z chlopakiem i chodze tez na crossfit. Nie przykladam sie kakos bardzo do ćwiczeń, nie przemeczam sie zbytnio jak robie sama treningi hehe Brzuch robie podstawowymi ćwiczeniami, aerobow bardzo malo takze sama nie wiem czemu te miesnie tak dobrze wyglądają  🙂 no i dieta jem wszystko co nie ucieka ;-D
mam już gotową dietę  😀 od jutra zaczynam  😎
Weekend na 5😉))
U mnie też idzie, czuję, że chudnę. 🙂
Wizja, na ćwiczenia jeszcze za wcześnie, ja próbowałam po 4 tyg ćwiczyć brzuszki i dorobiłam się bóli podbrzusza. Daj się zregenerować macicy. Za to możesz spacerować. Wózek i heja po 6-7km, ja tak chodziłam.
Jak karmisz piersią to jest szansa, że sama waga zejdzie, jeśli nie no to dieta rozsądna.
Wizja, jeśli masz taką nadwagę to jak dla mnie na razie szybkie spacery +basen, sczególnie, że jesteś po porodzie Schudniesz samą dietą z 10 kilo i wtedy dołączyłabym jakieś marszobiegi, lekkie ćwiczenia, które jakoś tam powoli będziesz sobie modyfikować w stronę cięższych. Niech się jeszcze ktoś wypowie, ale na pewno nie zabierałabym się za bieganie przy takiej nadwadze, za duże obciążenie dla stawów wg mnie.
zen wielkie dzięki 🙂 Przebiegłam wczoraj 2,5 km po lesie tym razem i częściowo pod górkę, poszłam na saunę i poćwiczyłam brzuch. Zjadłam bardzo dobrze zbilansowane posiłki z masą warzyw na ciepło, kaszą, itd (ach, te dni na kampusie mojego W 😀). Waga stoi jak widły w gnoju 😉 Nie udało mi się zwiększyć liczby posiłków, ale od jutra będę już to mogła zrobić. I rzeczywiście jakieś herbatki sobie sprawię. Jak bym dalej nie mogła ruszyć z miejsca to się odezwę znów 🙂 Dzięki!
Wichurkowa - super! Świetnie wyglądasz i widać dużą zmianę w sylwetce po redukcji! Brawo

Baffinka - powodzenia 🙂

U mnie 10 dzień na 5. Wpadł kawałek ciasta w gościach, ale w domu mimo zmęczenia po całym dniu zakupów zrobiłam 40 min orbitreka i potem 500 brzuszków w różnych kombinacjach.

Jutro dzień katorgi brzucha. Godzina męczarni, to jeden z najgorszych treningów.
Zaczynam od 5 min rozgrzewki na bieżni i zaczynam 50 brzuszków np boks, wskakuję na bieżnię szybko biegnę 2 min, znowu na matę 50 brzuszków skośnych, orbitrek 5 min do przodu 50 rowerków, 3 min orbitreka do tyłu i znowu brzuch, potem bieżnia i tak przez godzinę... mówię wam, to jest hardcore!
Viridila   ZKoniaSpadłam & NaturalBitsBay
26 stycznia 2015 00:19
Wracam do wątku - w końcu, bo już szału dostawałam 😉

Od początku roku byłam na siłce.. raz, bo później ostre zapalenie oskrzeli oraz dziwna alergia (hormony + steryd w leczeniu 🤔) mnie dręczyło 😵 Diety nie trzymałam specjalnie - nie było siły.. przy lekach to najchętniej bym tylko kisiel jadła. Chociaż teraz odkryłam, że po kaszy jaglanej czuje się fajnie mimo leków - no i wpierniczałam dwa tygodnie głównie kasze jaglaną (ale w wersji na słodko - jakieś owoce + śmietanka) 😁 Tak czy siak.. wszystko co ładnie wypracowałam przez ostatnie kilka miesięcy poszło... daleko 😕 Na początku roku 59,5kg (podczas @, więc pewnie nieco mniej realnie), a obecnie ponad 62.. Tak więc ruszam jakby od zera - zarówno z siłką, jak i dietą.

Jakieś rady żeby podnieść odporność? Mleko z czosnkiem jedynie mi do głowy przychodzi, ale już nie mogę na to patrzeć 😜
Zdrowa dieta wystarczy na odporność. No i ruch, nie przegrzewanie się i nie wychładzanie się.
U mnie powrót na właściwe tory, waga nieco spadła, czuję się już lżej 🙂 dziś sporo ruchu mi się zapowiada, tylko wymyślić coś fajnego na posiłki muszę.
Cierp1enie  :kwiatek:

Ufff zmusiłam się żeby wypić 2 szklanki wody po przebudzeniu. Wstałam też 10 min wcześniej i zdążyłam zjeść śniadanie przed pracą  🥂 
Teraz popijam zieloną herbatę, a za godzinę kolejny posiłek. Zobaczymy jak mi to wszystko pójdzie  😜
To zaczynam 11 dzień na 5. Dziś wieczorem silka.  Teraz ogarnięcia domu i 2 chorych dzieci ehh a mąż w pracy do wieczora,  trzymajcie kciuki bym nie oszalała
Ja melduje , ze 6dzien na 5 , dzisiaj idzie 😉 rano dojadlam troche salatki z wczoraj. Dietetycznej ofkors 🙂 dzisiaj nie mam kompletnie nic do jedzenia ze soba , musze kombinowac. Pewnie skonczy sie na wedzonej piersi z warzywami.
No cóż, do soboty było na 5. Nawet w aucie pokonując 500km trasę nic nie podjadałam, tylko pilnowałam godzin i jadłam tego $#^$ łososia. Raz sobie popiłam zimnego łososia wodą i rozbolał mnie brzuch 😉
Niestety w niedzielę miał być jeszcze łosoś, ale nie mogłam w Wiedniu nigdzie dostać świeżego bez soli, a w niedzielę było wszystko pozamykane, więc z diety trzymałam się jedynie śniadania, a potem - ciemne bułki z chudą wędliną.
Nic to, dziś jadę dalej z kartki, teraz jadłospis inny na ten tydzień. Już po śniadaniu i II śniadaniu. Potem obiadek, siłownia, kolacja i skończymy kolejny dzien.

Na II śniadanie miałam grejfruta. Nie lubię....
wistra stosujesz jakąś specjalną dietę, że jesz czego nie lubisz? Z mojego doświadczenia takie odchudzanie kończy się fiaskiem  😉

Ja melduję się po cichu, że słodycze i pieczywo odrzucone (z tego powodu tyłam). Mięso/ryby/wędliny ograniczone do minimum (1-2 w tygodniu). Jem ogrom warzyw i owoców, jak dostanę to ciemną bułkę od czasu do czasu (tutaj z tym niełatwo). Ciemny ryż, makarony, soczewice i wszelkie fasole. Na razie mi służy, mam nadzieję, że tak będzie już zawsze.

Śniadanie: gotowane jajko, tzatziki domowego wyrobu i pasta z gruszki i banana. Na obiad trójpak (niepalona kasza gryczana, czarna soczewica i ryż brązowy w proporcjach 1:1 z majerankiem i solą ziołową+drożdże nieaktywne i cytryna) z papryką i pomidorami na ciepło. Na kolację zupa kokosowa ze szpinakiem i patatami. W czasie dnia mandarynki, które są moją ostatnią wielką miłością  😍

W ramach aktywności 5 km marszu, na razie więcej nie mogę po chorobach.
madmaddie   Życie to jednak strata jest
26 stycznia 2015 11:16
ja cierpię dziś, brzuch wzdęty, twardy, bolący 🤔 robię ciasteczka bananowe z karobem i zaraz zabieram się za obiad, a wieczorem Shaun.
A mi się chyba brzuch trochę zmniejszył, już się tak nie wylewa. 😜

Najbardziej to się boję powrotu do domu. Mimo tego, że moja mama sama jest na diecie i wie, że ja też jestem, to jakimś dziwnym trafem wiecznie robi dla nas (dzieci) ciasta, jakieś dobre kaloryczne obiadki, tu do restauracji jak jest tata, tu do kina z chłopakiem. A z ćwiczeniami będzie ciężko, bo zwyczajnie nie mam miejsca w pokoju, więc będę musiała wcześnie rano iść do salonu, żeby mnie nikt nie widział. 😂 Mam tylko nadzieję, że taty nie będzie, bo przy nim to w ogóle nic nie zrobię. 😁
madmaddie   Życie to jednak strata jest
26 stycznia 2015 11:46
ja też nie mam miejsca w pokoju w domu. brat czasami przychodzi jak ćwiczę i mówi: i tak nie schudniesz.
Przy bracie to bym jeszcze mogła (pewnie by się tylko spojrzał jak na idiotkę i poszedł), ale nigdy nie wiem, kiedy przyjdzie z kolegą i tego wolałąbym uniknąć. 😁
salto - po rozmowie z Jolaaa wybrałam gacasystem.
Ale już wiem, że grejfruta moge wymienić na pomelo, więc będzie pysznie :-)

Wybrałam pierwsze 2tyg wegetariańskiej diety z rybami, zgodnie z sugestią konsultantki. Ale więcej tego nie zrobię, ryba to nie moje smaki 😉
Wegetarianie nie jedzą ryb  🙄

A mi się kończy gotować moja ulubiona zupa pomidorowa  💘 po czym znikam i jeszcze trochę ruchu na powietrzu będzie 😀
Zasugerowałam się nazwą z kartki 😉
Witam wszystkich walczących o szczupłą/wyrzeźbioną sylwetkę bądź zdrowie.  😉

Od około dwóch tygodni zmieniłam przede wszystkim swoje odżywanie, staram się jeść teraz zdrowo, regularnie i 5 posiłków w ciągu dnia. W dodatku jedynie to co piję to woda z cytryną, herbaty niesłodzone (no czasem miodem trochę) i tego typu rzeczy. Jeszcze próbuję się coś więcej ruszać, ale w sumie u mnie najgorszy problem był z odżywaniem, bo wcale tak mało się nie ruszam, ale jak mam chwilę to poćwiczę, potańczę, pochodzę, pojeżdżę. I już jest 1kg mniej!  😍 W planach jeszcze ze 2-3.

A wczoraj postanowiłam wypić sobie dwie szklanki Pepsi, dla przyjemności. Nie piłam już od około 2 miesięcy.. i do końca życia nie tknę, przenigdy nie tknę już tego świństwa. Pół nocy skręcałam się z bólu w łóżku, drugie pół miałam takie rewolucje żołądkowe, że prawie zemdlałam. Zdziwiło mnie to, ale zniechęciło też do tego śmieciowego picia jak nie wiem co.  🤔

To trzymam za wszystkich kciuki i będę wpadać tu od czasu do czasu, powodzenia!  :kwiatek:

Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się