Dzierzawa

A ja frytki 😅
Czyli jednak odpuściłaś tamtą babkę od terenów? To chyba dobrze, że się z nią wstrzymałaś i się ktoś fajny trafił, skoro szukałaś dzierżawcy po to, żeby ruszał konia (i z nim coś robił), a nie ze względów finansowych. Trzymam kciuki, żeby Wam się układała współpraca. 🙂

Odpuściłam. Koń mi za bardzo ostatnio urósł przez co znowu schudł i nie wyobrażam sobie bym go teraz nie miała pod swoją kontrolą. Wolę dać w darmowe jazdy dziewczynie, która chce startować w zawodach, w maju jechać odznakę, ambitniej 😀
Dziękuję bardzo 🙂 w sobotę ma trening, zobaczymy jak jej będzie szło na skokach 🙂 na razie będę się starała być na wszystkich treningach.
Hej,szukam chętnych osób do pracy ze spokojnymi końmi na terenie Lewina.Ktos cos?
Czy tylko mi się wydaje, że w podanym przez Piotrka linku,  o tu: "Czy koń jest/był chory, przyjmuje jakieś leki, ma jakieś narowy/nałogi (łykanie, tkanie, heblowanie, kąsanie, ponoszenie, wspinanie klik  )" na pierwszy rzut oka są jakieś totalne bzdury...? Np. o ponoszeniu.


A co konkretnie?
Zapytam ponownie, może ktoś coś podpowie bo jak zwykle wszystkie sprawy muszą się skomplikować  👿 Czy ktoś się orientuje czy w okolicach Białegostoku, z dojazdem autobusem miejskim ktoś ma kuca, konia do dzierżawy/współdzierżawy?  Ogłoszenie przejrzałam, ale ktoś może w stajni jakiejś usłyszał, że jest taki koń, czy może osoba prywatna 🙂
Haffek, a próbowałaś pisać/dzwonić po stajniach? Czasem oficjalnie nie ma opcji dzierżawy, ogłoszenie żadne w internecie nie wisi ale jak ktoś wyrazi zainteresowanie to możliwość się pojawia.
vanille tak, w ten sposób też próbowałam.
AleksandraAlicja   Naturalny pingwin w kowbojkach ;-)
15 stycznia 2015 09:20
Nastolatka zakochała się w mojej z lekka  😉 szalonej kobyle i chce ją wydzierżawić z przestawieniem do innego pensjonatu. I pytanie- jak się zabezpieczyć od szkód, które ewentualnie popełni mój koń? Co w przypadku gdy mój koń będący w dzierżawie połamie kogoś? Wolałabym nie płacić odszkodowania w razie czego  😎
ja w umowie zawarłam jako dodatkowy punkt, że dzierżawcy nie przysługuje zwrot kosztów leczenia i rehabilitacji kontuzji swojej lub konia (jeżeli kontuzja konia jest spowodowana ewidentnie przez dzierżawcę w wyniku głupoty/złego użytkowania). plus możesz poprosić o podpisanie oświadczenia, że dzierżawca jest świadom urazowości jazdy konnej i całą odpowiedzialność i ewentualne konsekwencje wypadku bierze na siebie (ja dawałam takie oświadczenia, gdy ludzie wsiadali mi na jazdę próbną, bo musiałam wierzyć im "na słowo", że faktycznie posiadają takie umiejętności, jakie mi podali w mailu/rozmowie).

nikt nigdy nie sprzeciwił się podpisaniu takiego oświadczenia.

edit: dzięki takim punktom moi dzierżawcy jeżdżą z głową, dobrze dbają o konia o jego rozgrzewkę/prawidłową jazdę, bo wiedzą, że jeżeli zrobią coś.. głupiego to będą potem za to płacić z własnej kieszeni.
AleksandraAlicja, można wykupić tzw. OC posiadacza konia (np. tu), obejmuje ono zarówno właściciela jak i użytkownika konia. Składka jest stosunkowo niska.
AleksandraAlicja, można wykupić tzw. OC posiadacza konia (np. tu), obejmuje ono zarówno właściciela jak i użytkownika konia. Składka jest stosunkowo niska.


Hmm a NNW+OC dla "nie posiadacza", tylko osoby jeżdżącej konno?
Piotrek, ale po co nie-właścicielowi konia OC? Na wypadek czego to ma być?
Averis   Czarny charakter
25 stycznia 2015 16:57
sumire, [s]jeżeli jego koń zrobi komuś krzywdę/wyrządzi szkody. Przecież to nadal jest koń właściciela i on za niego odpowiada. Tak jak z psem. [/s]

Wybacz, nie zauważyłam "nie" 😉
sumire, bo wydaje mi się, że może odpowiadać ten kto na nim jeździ. Dlaczego miałby odpowiadać właściciel? Przecież to nie on nim "sterował" 😉
Chyba, że przepisy mówią inaczej - chętnie je poznam.

Edit: zgodnie z tym linkiem (w pewnych przypadkach) mam rację: http://radcaprawny-wasilewski.pl/ubezpieczenia-odpowiedzialnosc-cywilna-odszkodowania/odpowiedzialnosc-cywilna-posiadacza-konia-swietle-zapisu-art-431-kodeksu-cywilnego/

Jeszcze jeden ciekawy artykuł: http://lexhippica.pl/component/k2/item/16-odpowiedzialnosc-za-szkode-wyrzadzona-przez-konia
No i niepotrzebnie chwaliłam sobie nowego jeźdźca Młodego  😵
Dziewczyna 15 lat, miała przyjeżdżać 4 razy w tygodniu, przyjechała 3 razy w ciągu całego miesiąca. Umawiałam się z nią na trening to czekałam na nią 3 godziny w stajni i nie dostałam żadnych przeprosin (okazało się, że pojechała sobie na jakąś wycieczkę)! Jednego dnia mówiła, że przyjedzie, a następnego dnia dzwonię do właściciela stajni czy dziewczyna jeździła Młodego, co się okazywało, że w ogóle nie przyjeżdżała. Zapożyczyła się nawet u właścicielki stajni (zgubiła portfel i pożyczyła kasę na autobusy). Powiedziałam jej, że ma przyjechać oddać pieniądze i wziąć swoje rzeczy. Nie chciałam, by przyjeżdżała do stajni bez mojej obecności. Nie było z nią w ogóle kontaktu, porozmawiałam z jej tatą i w końcu się odezwała. Powiedziała, że od wtorku pasuje jej codziennie, no to powiedziałam, że ma być w sobotę. Dzisiaj przyjechałam tylko na chwilę do stajni zrobić otręby Młodemu i pół godziny po tym jak wyjechałam to dziewczyna zjawiła się w stajni. Zero powiadomienia, zero kontaktu...
Wiecie co? Wkurza mnie to. Ja w jej wieku dałabym wszystko bym mogła jeździć na dobrze zrobionym koniu i jeszcze za darmo. Do tego miał możliwość zabierania go na zawody, a w maju miała jechać na nim zdawać odznakę. Stać mnie na utrzymanie konia, nie stać mnie czasowo (a od miesiąca również fizycznie - kontuzja nogi), by jeździć Młodego, więc chciałam dać komuś taką możliwość o jakiej ja bym sobie nawet pomarzyć nie mogła. Koleżanka ze stajni przez kilka dobrych lat, dzień w dzień, zapierdzielała jak głupia jako stajenny za jedną godzinę jazdy w tygodniu na przysłowiowych mułkach, ale cóż, widać, że niektórzy nie potrafią docenić tego co dostają na tacy.
i takie coś mnie strasznie denerwuje, bo później ludzie zrażąją się do takich propozycji.  😤 Ile ja bym dała, by mieć taką okazję jak ona wsiadać jeździć zawody i mieć możliwość rozwoju wraz z koniem. Co prawda jestem na podobnym układzie, ale padok nam się dopiero robi, jestem u nich dwa razy w tyg, ale to też kwestia pogody i bagnistego podłoża.. ale aż odliczam dni do wiosny!  🙄 Poprostu szkoda, że mam tak daleko  🙁 Ale mam nadzieje, że kogoś znajdziesz i będzie to strzał w dziesiątkę 😀
Behemotowa, Współczuję🙁 Treningi za free, jazdy za free, zawody, odznaki i brak szacunku... DLACZEGO?!
Behemotowa, Współczuję🙁 Treningi za free, jazdy za free, zawody, odznaki i brak szacunku... DLACZEGO?!


Bo za Free !!! Ludzie jak za coś zapłacą to inaczej to szanują  😉
[quote author=Ulalala link=topic=1887.msg2285529#msg2285529 date=1423172904]
Behemotowa, Współczuję🙁 Treningi za free, jazdy za free, zawody, odznaki i brak szacunku... DLACZEGO?!


Bo za Free !!! Ludzie jak za coś zapłacą to inaczej to szanują  😉
[/quote]

Tak samo pomyślałam jak mnie tak wykiwała...

Ze mną treningi mogła mieć 3 razy w tygodniu, a resztę z moją trenerką po taniości (50zł za indywidualny trening skokowy to wydaje mi się, że jest to prawie cena za półdarmo). Mówiłam jej, że jeśli nie stać ją na treningi z trenerką to może tylko ze mną trenować, albo po prostu się wozić po placu. Mi zależało tylko na ruchu konia, a przy okazji miałam możliwość by dać komuś duże perspektywy. Mamy po sąsiedzku Leśną Podkowę Damaszkę, gdzie mogłaby spokojnie startować, niedaleko Stado Ogierów w Starogardzie, nawet jej załatwiałam łączony transport do Sopotu na Hipodrom.

Jeśli się ktoś znajdzie kto będzie to szanował i będzie chciał się rozwijać to przygarnę z otwartymi ramionami, ale nie mam zamiaru już szukać nikogo, bo już mam dosyć denerwowania się na małolatę, która ma mnie w nosie i robi sobie ze mnie jaja.

Ulalala dziękuję 🙂 Wiesz, gdybym ja miała jeszcze jakiegoś tuptusia, który ma wszystko gdzieś, ale dałam jej konia, z którym ciężko pracowałam, który skacze parkury L (4-latek, więc na razie tyle sobie możemy pozwolić), treningowo nawet N-ki (zwykle do P-tki, ale z kilka razy sobie pozwoliliśmy na coś wyższego). Ujeżdżeniowo jest super zrobiony, można się nawet bawić w pseudo naturalsa i jeździć na nim na cordeo, a nawet skakać parkury na cordeo. Wrrr, a kurde chciałam mieć frajdę z tego jaki robi postęp moja zawodniczka...
Kurde, jakby mi ktoś dał takie możliwości to bym robiła wszystko by nie wypaść.

Ale też uważam, że trzeba chcieć chociaż symboliczną kasę. Inaczej nie poszanuje nikt.
Wszystko co piszesz to jest cacy , ale pamiętaj nigdy niczego nie rób za darmo. Ludzie tego nie szanują , taka ich natura. 😉 Niech cięzko pracuje jak jej nie stac , ale wtedy doceni . Inaczej to bedziesz miała powtórkę z rozrywki i to wcale nie wiek tej panienki był problemem tylko brak szacunku do ciebie , twojej pracy , dla twojego konia itd. bo nic nie kosztowało !!!  😉
Nie przesadzacie trochę? Sama miałam kiedyś taki układ, dawałam konia do jazy bo czasu nie miałam. Osoba fajna, odpowiedzialna, w zawodach też wystartowała. Problemów nie miałam żadnych. Zmieniłam stajnie i niestety dziewczynie było za daleko. Tylko dlatego układ się zakończył. U nas w stajni też można znaleźć bez problemu osobą żeby się koniem zajęła. Ale może dlatego że u nas jest rekreacja i się więcej osób kręci?

Behemotowa, rozumiem że w najbliższym otoczeniu nie masz nikogo? Znajomych co jeżdżą? Jakiś ludzi w stajni?
Sama bym ci konia pojeździła gdybyś stała blizej Gdańska 😉
olga96 szczerze tak nie uważam, jak ja bym dostała takiego konia na darmowe jazdy i bym powiedziała, że tyle i tyle będę w tygodniu to bym przyjeżdżała, a przynajmniej odzywała się do właścicielki konia, że tego dnia co się umawiamy na trening nie dam rady i tyle.

smok10 dziękuję, ja dalej wierzę w ludzi i że trafię kiedyś na taką osobę jakich wiele spotkałam, które wywalą gnój w całej stajni byleby wsiąść na 5minut na konia. Nie oczekuję żadnej roboty, ja nawet czyściłam cały sprzęt, bo i tak w stajni siedzę całe dnie, a wsiadać nie mogę, byleby koń był ruszony. Gdybym miała starszego konia to bym może sobie mogła pozwolić na jakąś przerwę w jazdach i ew. tylko go brała na lonżę, ale jest to młody koń i musi chodzić.

Edit: xxagaxx przepraszam, nie zauważyłam Twojego komentarza. Masz rację, niestety nasza stajnia trochę jest na poboczu. Mamy trzy stajnie wokół siebie, ale niestety nikt się nie zgłasza pomimo tego, że wszyscy wiedzą, że jest taka możliwość. Co do ludzi w stajni to... Stoję w stajni gdzie większość pensjonariuszy to naturalsi, a jednak sygnały są wbrew pozorom różne. Jedyne osoby, które by mogły jeździć to albo nie mają czasu, albo są w trakcie przygotowań do zajazdki swojego konia (w tym miejscu serdecznie pozdrawiam Fokusowa ).
Dojazd do nas samochodem jest rewelacyjny, przystanek autobusowy mamy przy samej stajni, a jednak i tak są problemy.

Dziękuję, nawet nie wiesz jak bardzo teraz żałuję, że nie jesteśmy gdzieś bliżej Ciebie, jak przeczytałam Twoją wiadomość!  🙄 Niestety przeniesienie konia nie wchodzi w grę, a przynajmniej dopóki jestem właścicielem konia tylko na papierku, a rodzice płacą za utrzymanie 🙂
Strzyga   Życzliwościowy Przodownik Pracy
05 lutego 2015 22:38
Behemotowa, to jest problem, bo dla osoby uczącej się/pracującej, to kiepska sprawa. ktoś lokalny musiałby być, ale na lokalnego trudniej trafić.
Strzyga ja to w pełni rozumiem, bo sama jestem osobą uczącą się i dlatego mam problemy ze znalezieniem czasu dla konia (szczególnie kiedy mieszkam w internacie), ale jeśli ku mojemu zdziwieniu dziewczyna mówi, że będzie 4 razy w tygodniu to dla mnie super jak będzie 2 razy w tygodniu, a w inne dni sobie mogę wziąć konia na lonżę. Wiesz, głupi telefon typu "hej Aneta, słuchaj dzisiaj jednak nie dam rady, ogólnie do końca tygodnia tak słabo, jak będę wiedziała kiedy będę mogła to dam znać". To nie boli! A ja na taki tydzień sobie mogę z Gdańska ściągnąć koleżankę by mi konia pojeździła.
Behemotowa, no to rozumiem problem. Ja mam dzięki bogu ma zaufane 2-3 osoby, które konia mi pojeżdżą jak mnie niema,  i jedną dziewczynę której płacę za lonżowanie, ale przynajmniej wiem ze w razie totalnego braku opcji, zwierz sobie parę dni pobiega choćby na lonży.

Mówisz że w okolicznych stajniach wiedza? Może jakieś ogłoszenie jeszcze powieś? Bo tak jak mówi Strzyga, to musi być ktoś lokalny, bo z trójmiasta to pewnie jak nic wycieczka ponad godzinna.
xxagaxx ze Starogardu jest rzut beretem, tak samo Tczew. Z Gdańska PKSem jedzie się 40minut 🙂
Co do powieszenia ogłoszenia to w sumie znam wszystkich z okolicznych stajen i mam ich w znajomych na fb. Wystawiłam tam ogłoszenie, które zostało udostępnione przez znajomych. Odzew nawet spory, ale większość z przeniesieniem, albo uwaga hit! Żebym ja płaciła za ich dojazd.
jak będziesz miała chwile to spróbuj papierowej wersji 😉 I napisz WYRAŹNIE że nie ma możliwosci przeniesienia konia..

wiesz, niby PKS z Gdańska jedzie 40 min, ale na pewno z centrum (więc trzeba tam jeszcze dotrzeć) plus pewnie nie jeździ za często. I wszystko pięknie póki nie ma korków. Ja mam do stajni 20 km, jade ok 15 min, ale jak muszę być o newralgicznej godzinie (8, 16,17) to potrafię jechać i 45.
xxagaxx we wtorek wezmę samochód i chyba pojeżdżę, dziękuję 🙂
W sumie tak, z centrum, ale są dwa różne PKSy i jeżdżą co 20minut 🙂 Z korkami faktycznie słabo, jak ktoś jedzie z Gdańska w stronę Pruszcza, akurat o godzinie, o której ludzie wracają z pracy 🙂
Behemotowa, czytam i nie wierzę  😲
Też bym brała taką możliwość z otwartymi ramionami.
Mnie dojazd z domu do stajni zajmuje MPK 1,5 godziny lub trochę więcej, nie jest to argument nie do przeskoczenia (też studiuję).
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się