Dzieci, ciąże & pogaduchy o wszystkim i o niczym

opolanka   psychologiem przez przeszkody
25 stycznia 2015 13:17
Witam Was w dniu moich 30. urodzin 🙂 mała śpi, my się szykujemy na obiad rodzinny. Wcale nie czuje się staro, nic się nie zmieniło 🙂
Hej dziewczyny, chciałabym oficjalnie dołączy do wątku🙂
Zaczęłam niedawno szósty miesiąc mojej pierwszej ciąży i coraz bardziej absorbuje mnie fakt nadejścia malucha 😅 Dodatkowo moja ukochana kobyłka ma termin pierwszego źrebaka na ten sam czas co ja 😀
W głowie mnożą mi się pytania - czasem mam wrażenie, że totalnie "głupiutkie", ale doświadczenia z niemowlętami nie mam, a wiadomo jak to mama - chciałbym jak najlepiej🙂
No i panicznie boję się porodu....
Mam nadzieję, że znajdę w wątku treści zapełniające pustkę w głowie, a jakbym nie znalazła nikt nie wyśmieje moich wątpliwości 😜

opolanka wszytsekigo najlepszego z okazji urodzin - moja cyferka z 2 na 3 zmieniła się już jakiś czas temu, ale chyba tylko to się zmienia🙂 W głowie pozostałam tak samo cudownie młoda  😁
maleństwo   I'll love you till the end of time...
25 stycznia 2015 14:13
opolanka, najlepszego! Trzydziestka jest spoko. A ja myślałam, że jesteś starsza ode mnie...

k2arola, witamy i gratuluję!

A moja Królewna ma pół roku! Rany! Z tej okazji wybraliśmy się do kawiarni. Jak mi tego brakowało... Młoda zachwycona, piszczała i chichrała, czarując ludzi przy stoliku obok. Kilka fot, pardon za powtórkę z fejsa.

Rammstein nadal na topie


Kawiarnia






A najsłodsza jestem, jak śpię 😉


koniec spamu :p
leosky   im więcej wiem, tym bardziej wiem, że mało wiem.
25 stycznia 2015 16:17
opolanka wszystkiego naj. Witaj w krainie 30latków. Ja też 30stka 🙂 W lipcu już w sumie 31 będzie 🙂

a oto moje dziecię znowu:
mac mi nie wmawiają, że mam za mało bo dzisiaj czyli na 3 dobę odciągnęłam ponad 100ml. Malutkiego karmią "po palcu" z boku smoka, lub delikatnie ze strzykawki. Mi nie pozwalają tego robić. Dostaje ok 12 ml/dzień. Po prostu lekarka na moje pytanie odnośnie karmienia piersią w późniejszym czasie zasugerowała dość mocno, żebym nie nastawiała się na kp bo maluch może go nie tolerować  🤔 W rozchwianym obecnym stanie emocjonalnym i hormonalnym od razu chciałam ją grzmotnąć, a później w windzie się rozryczałam. Myślałam, że jestem twarda, ale z bezsilności rozłożyło mnie na łopatki. Cieszę się, że mam pokarm i w taki sposób mogę mu pomóc najbardziej.

Mam zastoje po nocy  🙁 masuję, ogrzewam, ale nadal cycki bolą. Boję się kolejnej nocy. Bielizna luźna, masaże przed każdym najazdem laktatorskim a guzki jak były tak są.

Wypisali mnie dzisiaj, ryczałam jak głupia opuszczając szpital bez Stasia. Chyba kwalifikuję się na kozetkę  🤔
leosky   im więcej wiem, tym bardziej wiem, że mało wiem.
25 stycznia 2015 16:37
nada kochana będzie dobrze. Trzymaj się ciepło. Nawet się nie obejrzysz kiedy mluszek będzie z tobą. Sama w szpitalu non stop ryczałam byłam tak niestabilna emocjonalnie że masakra. A jak mi powiedzieli że zostajemy dłużej bo mała ma podwyższone CRP to nie mogłam się uspokoić ta ryczałam. Noce w szpitalu bez męża były dla mnie koszmarem. Do tej pory chyba ten szpital odreagowuje. A ciągły strach o moje dziecko przysłania mi radość z bycia mamą. Ale mam nadzieje że te radosne dni nadejdą i życie sie ustabilizuje.

Tego również życzę i tobie. I nie przejmuj się opiniami i gadaniem innych. Nawet jak coś nie wyjdzie. Ty jako mama podejmiesz najlepsze decyzje.  :kwiatek:
nada, chyba 12 ml na karmienie? Czy 12ml Twojego mleka, a reszta mm 🙄? A co do nietolerowania mleka matki, to .... e.... pierwsze o czymś takim słyszę? Może dopytaj jeszcze raz, kiedy będziesz mogła małego przystawiać, bo wydaje mi się, że może czegoś nie zrozumiałaś? Może lekarka nie chciała, żebyś czuła zbyt dużą presję i cośtam wspomniała o nietolerancji laktozy (nie wiem, czemu, ale może...)? A Ty zrozumiałaś, że to chodzi o Twoje mleko... No nie mam pojęcia, pierwsze o czymś takim słyszę i jak już tu czytałaś, kilka jest nas mam wcześniaków, ale żadnej jeszcze nie próbowano odradzić karmienia piersią hehe (no, mi położna środowiskowa tłumaczyła, że jak dziecko zazna "lateksu", czyt. smoczka, to już z cycem mogiła, ale o nietolerancji mleka matki u wcześniaków jeszcze nie słyszałam, serio). Co do odciągania, to ja odciągałam także w nocy, co 3-4h, ale starałam się nie więcej, niż to konieczne. Rozgrzewanie, masaże są przed odciąganiem,a po odciąganiu lekko chłodzić (może być pielucha z lodówki, mogą liście kapusty roztłuczone), tylko delikatnie, bo to są czynności ściągające i wstrzymujące laktację.
Kasia Konikowa wiadomo co z kuzynka? trzymam kciuki bardzo mocno!
Nada, gratulacje! To normalne, ze ci cieżko i jesteś rozbita, nawet mamy maluchów urodzonych o czasie tak sie czuja ale bedzie dobrze. W sprawie zastojow, rozgrzewaj tylko prWd odciaganiem, tak to chlodz porządnie, zamrożonymi pieluchami albo liści kapusty. Masaże jakieś silne są kontrowersyjne ale jeżeli juz to tez nie na zimno ale tuż przed i w trakcie odciagania. Mozna jesCze zastosować ibuprom ale ni wiem czy mozna to robić w przypadku wcześniaków.
W kaZdym bądź razie gdyby sie cos pogarszalo, to szukaj profesjonalnej pomocy. Możesz zadzwonić do LLL (za darmo). O widzę, ze sie kenna wypowiedziała, ja swoje rasy odnosiłem do swoich zastojow, mi kazano sie schładzac na maksa, a i tak ledwo sie odratowalam ale ja miałam malucha przy sobie, tak ze raczej słuchaj tu kenny, miszczyni odciagania. Przepraszam za literówki.
bobek, żadna tam miszczyni, mi kazano uważać na chłodzenie, a mroziłam na maksa 😀 I zabraniano mocnych masaży (można rozwalić kanalik i wtedy to już ropień na bank...), ale dopiero jak się wkurzyłam i zmasowałam tak, że mi łzy w oczach stanęły, to zastój puścił. A tak, to wielki kamień w piersi miałam... Więc tego.. piszę, co mi radzono, ale każda musi trochę własnego rozumu użyć, no i ekstremalnych technik używać na własną odpowiedzialność...

nada, a jak długo mały będzie jeszcze w szpitalu? Można wiedzieć, z jaką wagą się maluszek urodził?
nada podoba mi się Twój odruch- też bym chyba miała ochotę grzmotnąć jakbym usłyszała, że moje dziecko nie będzie mojego mleka tolerować  :przytul:. A czemu Tobie nie pozwalają małego karmić? Kenna, jak to u Was było?
Czy mama nie może zostać z dzieciaczkiem w szpitalu? Wydawało mi się, że matka ma prawo zostać z dzieckiem na odzdziale?
Nada..trzymajcie się..dużo zdrowka,będzie dobrze!
Kasiakonikowa,co tam z kuzynka? Straszne to...
Ja za rok chciałabym się zacząć starać o rodzeństwo dla Olcia i boję się czegoś takiego eh..musze wyłączyć mozg,tymbardziej,że cała ciąże przelezalam na lekach
Opolanko,stówka kochana,buziaki!!
mac, na neonatologicznym (tam, gdzie leżą wcześniaki w inkubatorach) nie można. Można było zostać w hoteliku przyszpitalnym, doba 80zł  🙄 U mnie w pierwszych dniach nawet nie bardzo pozwalano go brać na ręce - nie było kogo o to zapytać, jak się dopytywałam, kto mi może w tym pomóc, to nie było chętnych, ew. odpowiedź, że to pielęgniarka x się nim zajmuje, a jej ona była zajęta lub trzeba było szukać. A wierzcie mi, że nie ma się odwagi samemu nawet otworzyć inkubatora i włożyć tam rąk, a co dopiero samodzielnie wyjmować kruszynę podłączoną 3 lub więcej kabelkami z jakimiś urządzeniami, trudno tego wszystkiego przez przypadek nie porozłączać, no strach. Potem już w miarę ogarniałam sama, ale tak jak ktoś tu wyżej pisał - nie było na czym usiąść! A na stojąco nie pozwalano brać na ręce (ze zrozumiałych powodów). Były taborety (miękkie, takie jak krzesła biurowe, tylko bez oparć) - no idealne do pierwszego przystawiania  😵 Było jedno krzesło biurowe, taki fotel, ale do użytku dla pielęgniarek "lotnych" - takich co szczepią, wypisują jakieś papiery, no i można było czyhać, aż takowa krzesło zwolni... Jedna położna obiecała mi pokazać, jak się przystawia, ale po pierwszym (dosłownie kilkunasto sekundowym) niepowodzeniu pocieszyła, że "no taaak, na pewno w domku będzie lepiej, nie ma to jak w swoim fotelu". A ja nie wiedziałam, że to takie ważne, żeby już wtedy przystawiać, sądziłam, że faktycznie w szpitalu może dostawać moje mleko z butli, a w domu pójdzie mi lepiej 😉
Kurcze, nie wiedziałam... Z tymi krzesłami to jakaś porażka...
Hehe mi się też przypomniało coś w podobnym stylu. Raz pokazali jak przystawić, w dodatku niepoprawnie, machnięto ręką i tyle. A w domu frustracja, bo się nie da. Fajnie nada, że masz pokarm. Ja nie miałam do trzeciej lub czwartej doby. Dopiero jak wzięłam maluszka na ręce to się zaczęła produkcja. Jak rano przyjechałam ze swoim mlekiem, to nasza pani doktor się bardzo cieszyła i na każdym kroku personel mówił jakie to ważne dla wcześniaka, żeby dostał mleko mamy.
Kasia Konikowa   "Konie mówią...po prostu słuchaj..." Monty Roberts
25 stycznia 2015 18:52
maleństwo, najlepszego dla Linki  :kwiatek: ależ Twoja Kalinka jest cudowna  😍 ja się nie mogę doczekać kiedy Misio zacznie się chichrać  😍

leosky, śliczna Twoja Milenka  😀

nada, jak to Cię wypisali ze szpitala bez dziecka? Ja byłam z Misiem cały tydzień i nie było mowy o wyjściu bez Synka. Dziwny szpital jak dla mnie  🤔 Bądź dzielna i trzymaj się cieplutko  :kwiatek:

kasiulkaa25, moja mama dzwoniła do cioci (mamy mojej kuzynki) ale nie odebrała i nic nie wiemy, mam nadzieję że będzie dobrze,

Misio był dzisiaj cały dzień na wsi u dziadków, poszalał jeszcze w domu, wykąpał się, pojadł i śpi.

nada, gratulacje i uściski. Przegapiłam, że mamy nowego re-voltowicza.

mac, my okolice Niska, więc zupełnie inny kierunek.
bera no fakt, my tylko przez Nisko będziemy przejeżdżać.
mac, jak widzisz zduśka nie chce jechać autobusem 😉 więc nici z wyprawy
zduśka   Zbrodnia, kara, grzech. .. litr wina
25 stycznia 2015 19:44
bera7 nie to, że nie chce  😎 muszę to przemyśleć .. ! Chodzi mi bardziej o to, że moje dziecko nie nadaje się do innych dzieci  🙄 z resztą wiesz no !
zduśka, dlatego napisałam z przymrużeniem oka. Szkoda, że Boluś ma takie problemy. Jak byłyśmy wszystkie 3 w ciąży to wyobrażałam sobie, że będą się te nasze gadziny bawić razem. Może jak troszkę podrośnie to problem się zmniejszy.
maleństwo   I'll love you till the end of time...
25 stycznia 2015 20:15
leosky, no proszę, to jesteśmy rówieśniczkami, ja z czerwca 😉 Nie wyglądamy 😉 Milenka jest obłędnie, nieprzyzwoicie ładna i 1000% dziewczyńska.

Kasia Konikowa, dziękuję. Poczekaj, za miesiac powoli zacznie się uśmiechać i śmiać. Szkoda, ze z mojego telefonu nie mogę zgrać filmów, bo mam zarąbisty z wczoraj, jak mąż udaje, ze kicha, a Linka zanosi się śmiechem, z piszczeniem i gulgotaniem.

zduśka, dlaczego nie nadaje się do innych dzieci? Jeśli to nie tajemnica.
opolanka   psychologiem przez przeszkody
25 stycznia 2015 20:52
Dziękuję za wszystkie życzenia :kwiatek: bardzo miło spędziliśmy ten dzień, szkoda, że jutro jadę na trzy dni do Katowic, nie będę się mogła nacieszyć widokiem 30 frezji, które obłędnie pachną 🙂

nada musisz być silna za Was dwoje, w karmieniu nie pomogę, sama poległam 🙁 Gdybym wiedziała to, co dziś i może w tych trudnych chwilach pytała tu, no to może bym karmiła... Ech.

Co do szkodliwości mleka dla dziecka, znam dwa takie przypadki - moją mamę, która miała ze mną konflikt serologiczny i nie mogła mnie karmić. Drugi, to koleżanka, która podobno (wg lekarzy) miała za dużo białka w mleku, nawet na diecie bezbiałkowej (nie wiem, czy to możliwe, że białko w jej mleku dziecku szkodziło?) i przeszła na jakies super hiper mleko z apteki.

k2arola, witaj w wątku 🙂

maleństwo czemu myślałaś, że jestem starsza? Ja to jestem taka stara-maleńka 😁
Konflikt serologiczny, pewne choroby (żółtaczka zakaźna, HIV) rzeczywiście są przeciwskazaniem do KP- ale tu mamy zdrową mamę i chyba bez konfliktu (przynajmniej nada nie wspominała), więc tekst lekarki, że mały może nie tolerować jej mleka jest po prostu słaby. I to u wcześniaka...
maleństwo   I'll love you till the end of time...
25 stycznia 2015 21:03
opolanka, a zabij - nie wiem. Jakoś tak po prostu, jeszcze sprzed czasów wątku dzieciowego, a z czasów końskich. Tak Cię odebrałam - jako poważną dorosłą panią 😉 widać naprawdę nie umiem oszacować wieku ludzi 😉
zduśka   Zbrodnia, kara, grzech. .. litr wina
25 stycznia 2015 21:18
k2arola oh umknęło mi  :kwiatek: Witaj w wątku!!!
Opolanka Ty to młoda dupa jesteś  🤣 Najlepszego  :kwiatek:
Maleństwo to nie tajemnica. Bolek od pewnego czasu reaguję histerią na płacz, krzyki , piski innych dzieci. Niestety nawet jak jadę z nim w wózku i gdzieś obok usłyszy głośny i wysoki ton wpada w histerię  🙄 Lekarz mi tłumaczyła, że jest to następstwo braku odruchów mięśnia strzemiączkowego gdzie uszy odbierają dźwięki zdecydowanie mocniej a niektóre dźwięki może odbierać nawet z bólem  🙁
opolanka   psychologiem przez przeszkody
25 stycznia 2015 21:20
maleństwo, kreuję się 😁 😉

mac, dlatego pozwoliłam sobie napisać, że znam tylko/ aż dwa przypadki, gdzie ten drugi jest... dla mnie wątpliwy. Ale nie jestem specjalistą, zastanowiło mnie prawdę mówiąc, czy ilośc białka w mleku matki (jeśli dobrze zrozumiałam, to białko, na które nie ma wpływu dieta - ?) może aż tak szkodzić. Bo kolezanka odstawiła nabiał w każdej postaci.

zduśka dzięki 🙂

A wracając o Twojego malucha, jak wygląda dalej sprawa słuchu? Wróci wszystko do normy? :kwiatek:
maleństwo   I'll love you till the end of time...
25 stycznia 2015 21:31
zduśka, o masz :/ Ale jest szansa, że on się przystosuje i będzie funkcjonował komfortowo dla siebie?
zduśka   Zbrodnia, kara, grzech. .. litr wina
25 stycznia 2015 21:47
Dziewczyny no to jest tak, że lekarze nie wiedzą  🤔 mamy obserwować i za rok kontrola. Mam dbać aby nie narażać go na atrakcje dźwiękowe... Logopeda wytłumaczyła nam sprawę w nieco inny sposób, bo ona pracuje z takimi dzieciaczkami jak Bolo i tak naprawdę prawdziwe problemy mogą pojawić się w późniejszym czasie - mowa ( może słyszeć a nie rozumieć słów, problem z komunikacją w hałasie, z koncentracją, nauką) . Ale na razie mamy tym się nie przejmować.
opolanka   psychologiem przez przeszkody
25 stycznia 2015 22:09
Aha, rozumiem. No pewnie, nie martw się na zapas :kwiatek:
Powiedzmy, że mam jakiś obraz Waszej codzienności, jakieś tam pewnie kilka procent, bo Julka jak była malutka to mieliśmy z nią problem w zatłoczonych i głośniejszych miejscach (np. impreza rodzinna, supermarket). Widać było, że za dużo bodźców, że nie może się odnaleźć.
A że lekarze nie wiedzą, żadna to dla mnie nowość. Jak mój teść po wypadku bredził, gadał od rzeczy, lekarz wiele zaryzykował mówiąc, że mu tak już zostanie (!). Dziś mój teść funkcjonuje właściwie normalnie, chciałabym, żeby ten lekarz się z nim spotkał i przypomniał sobie, co mówił.
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się