PSY

Dziewczyny, a ja mam poważną zagwostkę  🤔wirek: czy spotkałyście się może z depresją u psiaków/szczeniąt? Czy to w ogóle możliwe, żeby 5msc suczka miała depresję?

Po pierwsze zagwozdkę.
A po drugie, to nie ma depresji.

Ja nie operuję krwiaków ucha. W ogóle nic z nimi nie robię. Tyle samo się goją ruszane, jak i nie ruszane. Ale decyzja leży tylko i wyłącznie u lekarza prowadzącego, który widział krwiaka.
JARA   Dumny posiadacz Nietzschego
26 stycznia 2015 15:53
heroinx, jak dla mnie to jest coś fizycznego, a nie psychicznego. 😉


Ja na punkcie Bu jestem tak przewrażliwiona, że byłabym już u weta i bym nie wyszła bez badań krwi, usg, rtg 😁

edit:
i chyba własnej kolonoskopii  😂

edit2:
Okropny błąd
kolanoskopii powadasz?  😁
JARA   Dumny posiadacz Nietzschego
26 stycznia 2015 16:32
No żeby sprawdzili czy mi się w dupie nie poprzewracało  😁
To bardziej kolonoskopii 😀 chyba ze mają tam zajrzec przez kolano :P
JARA   Dumny posiadacz Nietzschego
26 stycznia 2015 16:38
No oczywiście, że kolonoskopii 😉
No żeby sprawdzili czy mi się w dupie nie poprzewracało  😁


Rozwaliło mnie to  😂
Już widzę minę weterynarza, gdy prosisz go o kolonoskopię "Panie doktorze, bardzo proszę o kolonoskopię bo nie wyjdę"  👀 Metoda na podryw?  😁
Co sądzicie o zabiegu udrażniania kanalików łzowych? Weterynarz chce je pod "lekką narkozą" odetkać mojemu psu - ale wszędzie czytam, że średnio ma to sens i już sama nie wiem co z tym fantem zrobić.

Jara, padłam  😂
Oks dziewczyny jutro znowu lecimy do weta i tym razem ja przycisne. Dziękujemy  :kwiatek:
mam problem... pies mi się zatkał, od wczoraj rano nie zrobił ani jednej kupy... sprawa jest o tyle dziwna, że i wczoraj i dzisiaj zjadł normalnie, kompletnie nie jest wzdęty ani nie smrodzi... na spacery latamy co 5 minut bo może zrobi i nic :/ w sobotę dostał kostkę prasowaną a wczoraj suszoną tchawicę wołową, może to być przyczyną? Fredek nie dostaje normalnych kości bo zwyczajnie po nich robi kupki jak kamienie, normalnie bez problemów ale twarde jak kość. zaczynam się martwć, pomimo, że pies nie daje znaków że coś mu jest... a może włąśnie dla tego panikuje, bo nic po sobie nie pokazuje... nie wiem co robić
Daj mu laktulozę. Ile waży?
6,8-7 kg nie wiem jak teraz dokładnie ale na pewno nie więcej niż to.
Mojej Szardy też się od kiedy dorosła nie da puszczać, nawet nie tyle w lesie co na otwartych przestrzeniach. bo nie po tropach, ale za zwierzyną i głupim ptactwem -leci od razu w amoku, nic wtedy do psa nie dociera...
Małego na razie ptaki nie interesują, ale wiadomo - mały jest.
Z innej beczki - rosną mu zęby i większość już ma stałych, tylko górne mleczne kiełki się ciągle trzymają i problem polega na tym, że stałe też już idą - a mleczaki wcale nie wyglądają, jakby chciały niedługo wypaść. Do tego jeden z tych mlecznych kiełków jest ułamany. Mackie ma niecałe 5,5 miesiąca, dać tym zębom jeszcze czas? Wolałabym by się obyło bez interwencji chirurgicznej...

Na koniec foto z weekendu na Podhalu:


JARA   Dumny posiadacz Nietzschego
26 stycznia 2015 21:10
Niby do 8 miesiąca można czekać aż "same" wypadną 😉
No to czekamy 🙂
ushia   It's a kind o'magic
26 stycznia 2015 21:26
heroinx - koniecznie wet, aczkolwiek, moze Ci panna dorasta? moja sucz byla mega osowiala jak jej hormony ruszyly 😉

tet   Nie odbieram wiadomości priv. Konto zawieszone.
26 stycznia 2015 21:46
Mojej Szardy też się od kiedy dorosła nie da puszczać, nawet nie tyle w lesie co na otwartych przestrzeniach. bo nie po tropach, ale za zwierzyną i głupim ptactwem -leci od razu w amoku, nic wtedy do psa nie dociera...
Małego na razie ptaki nie interesują, ale wiadomo - mały jest.
Z innej beczki - rosną mu zęby i większość już ma stałych, tylko górne mleczne kiełki się ciągle trzymają i problem polega na tym, że stałe też już idą - a mleczaki wcale nie wyglądają, jakby chciały niedługo wypaść. Do tego jeden z tych mlecznych kiełków jest ułamany. Mackie ma niecałe 5,5 miesiąca, dać tym zębom jeszcze czas? Wolałabym by się obyło bez interwencji chirurgicznej...

Na koniec foto z weekendu na Podhalu:









Będę odrobinę złoślliwa: czy fota ilustruje tekst? Ten fragmenet o niepuszczaniu luzem z powodu braku odwołania?
Hehe, spoko, miałam nawet napisać, że tam jej daliśmy polatać luzem, mi się już nie chciało rozpisywać 😉
Generalnie jak są inne psy i dopóki jest zajęta zabawą jest ok, gorzej, jak zacznie się rozglądać i kombinować. Tam, między poprzedzielanymi płotami polami a Dunajcem było dość bezpiecznie, też na pewno dzięki porze roku i dnia, dlatego ją na trochę puściliśmy.
ushia no właśnie o dziwo od popołudnia jakoś jej się lepiej zrobiło, byłyśmy na 2 godzinnym spacerze no i Panna wcale nie próżnowała, teraz też wróciła do domu i dalej szaleje więc widać że jest poprawa. Pomyślałam też chwile o temperaturze i zmniejszyłam w mieszkaniu, może to mogło być przyczyną. Niemniej jednak udamy się do weta bo badania kontrolne na pewno nie zaszkodzą, a przy okazji może mnie uspokoją :P
Dopóki piłka jest to też jest ekstra, gonić nigdy nie miała okazji, ale jest mega słabo. Cóż mi z linki, jeżeli w lesie jak nie biegnie na pasie, to kwiczy do zapachów.
Łąka jeszcze ok, ale jeżeli choć przez chwilę nie ma zajęcia, to sobie sama znajduje  😎
Może za kilka lat pochwalę się jakimiś postępami  🤣
Hiacynta, twoje psy to moje ulubione w tym wątku, cudne!  😜
tet   Nie odbieram wiadomości priv. Konto zawieszone.
27 stycznia 2015 06:54
Heroinx, może przetrawiła to, co ją gniotło?
Pokemon czyli mozna nie ruszac tego krwiaka, sam zniknie? Chetnie oszczedziałabym psiakowi operacji o ile to możliwe bo z kolei nie chciałabym aby cierpiał.Ten krwiak może się sam wchłonąć?
Po pracy zrobie zdjecia tego ucha.
Wczoraj wieczorem i dzis rano psiak zachowywał się normalnie, biega , bawi się z małym Czortem, ma apetyt.
Kleik- dzieki Ci!

tet - a powiedz mi, z Twojego doświadczenia, da się zapanować nad tak silnym popędem u psa? Staram się czytać na ten temat i generalnie z tego co już (być może) wiem, to pogoń za uciekającym obiektem wyzwala u mojego psa endorfiny - których chyba nawet najlepsze pod słońcem snacki mu nie zapewnią. Staram się ćwiczyć - przede wszystkim próbuję być czujniejsza od psa, który chce gonić za tym, co widzi lub słyszy - i nagradzać za każde podejście do mnie zamiast pogoń za ptakiem. Wiadomo, że mam ograniczone możliwości ćwiczenia - bo robię to tylko na wybiegach, tam Szardi też lubi pogonić ptaki - ale często nie ma ani jednego ptaka i nici z ćwiczeń. Postaram się poćwiczyć na łąkach na lince, próbuję też z piłeczką - bo piłka jest też mocnym stymulatorem. Jednak moje pytanie jest takie: czy to w ogóle ma sens? Amok, w który Szardi wpada, jak już goni zwierza jest równoznaczny z zawieszeniem sie systemu, skoro nic nie dociera, to jak ma dotrzeć nawet najlepiej wytrenowany sygnał odwołania? Bo wiadomo, że nie da się być zawsze czujniejszym od psa, żeby przywołać go zanim się za czymś wyrwie 🙁
Mam wrażenie, że mam przypadek specjalnej troski - według hodowczyni ani matka ani babcia Szardi nigdy nie interesowały się zwierzyną ani ptactwem, niemal wszystkie chodziaki, które znam ze zdjęć, łażą sobie wszędzie luzem - w lesie, w górach, wszędzie - i nie oddalają się od swoich ludzi. Zazdroszczę troche tym, którzy mają psy (a taka jest większość psów, które spotykam na co dzień), które nawet nie patrzą na żadne ptaki czy jakikolwiek ruch naokoło, moja zaś jest czujna jak gajowy 😉
Hiacynta o mam bardzo podobny problem z moją, ptaki to jej jakiś najdzikszy z instynktów ale oprócz tego mamy problem z uciekaniem np. z zabawką i z prowokacją do gonitwy. Nasz behawiorysta na spacery kazał brać dwie zabawki i interesować nimi psa na zmianę. Trochę wczoraj zadziałało. Osobiście sama wykupiłam kilka lekcji właśnie z przywoływania awaryjnego, bo mamy z tym duży problem. Może masz kogoś w okolicy kto mógłby obejrzeć zachowanie psiaka i doradzić co z tym fantem zrobić?
No właśnie jak już skończymy z małym przedszkole, to chcę zacząć chodzić z Szardi na Obedience (indywidualnie) - bo mam ochotę coś z nią sportowo porobić, no i może w tej materii też coś nam to pomoże - a na pewno nie zaszkodzi. Fajny też pomysł z zajęciami z przywołania awaryjnego.
Hiacynta No własnie my tydzień temu skończyłyśmy przedszkole i dziś z małą zaczynamy podstawówkę czyli kurs Pies Towarzyszący i wiem, że w programie były lekcje indywidualne właśnie między innymi z przywoływania awaryjnego i przywoływania w rozproszeniach
Hiacynta u mnie był z Fido baardzo duży problem z odwołaniem.
Od 5-6 miesiąca będąc bez smyczy zawąchiwał się, biegł za tropem, gonił lecące ptaki i wszystkie inne przypadki braku kontroli- zwłaszcza ludzie i psy.
Bałam się, że będzie do końca życia chodził na smyczy (co przy jego temperamencie było wręcz wyrokiem), ale udało się- najpierw chodzilismy na 10 metrowej lince, gdzie przy kazdym zawąchaniu się natychmiast było zawołanie, linka i koniecznie nagroda. Potem kupiłam mu obroże z dźwiękiem- też naucył się reagować i w momencie amoku dźwięk sprawiał, że "trzeźwiał". Teraz wychodzimy bez niczego, ale zawsze mam jego ulubioną piszczałkę, która w momencie kryzysu swoim dźwiękiem przypomina mu, że istnieje coś poza celem jego pogoni.
Też myślałam, że mam beznadziejny przypadek- i pewnie był takowy, bo mimo szkoleń nie odwoływał się i dopiero własne pół roku pracy dało efekt. Ale dało się, może i u Was się uda 😉
Hiacynta, masz na mysli Hitt Dog?
Ja na co dzień ćwiczę z gwizdkiem. Coraz więcej entuzjazmu wywołuje to w psie i słysząc gwizdek przybiega bardzo chętnie, bo kojarzę go z piłką. To jedyne ćwiczenie, którego jeszcze nie spaliłam  😎 Gwiżdżę tylko jak mam pewność, że przyjdzie. Zamówiłam teraz dłuższą linkę, co by działać dalej.
Ja też nie widziałam jeszcze psa z tak silnym popędem (może mało psów spotkałam), ptaki w zasadzie mam wyeliminowane, bo nie pachną tak fajnie jak np. dziki. Dziki to koszmar.
No Ty masz jeszcze gorzej, bo moja goni to, co widzi, nie idzie za tropem, a wywęszeniu zwierza raczej nigdy psa nie ubiegniesz 😉
Właśnie - gwizdek! Wracam do gwizdka, muszę tylko dobrych snacków nawarzyć.
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się