Wszystko, co chcielibyście poradzić, ale nikt nie pyta...

Może w szałwii moczyć? Raz mi się jakiś koszmar w japie zrobił od zęba, spuchłam strasznie i pełno ropy w dziąsłach. Też igła poszła w ruch, ale nic nie pomogło, dopiero płukanie tą szałwią, w ciągu chyba 3 dni mi zeszło prawie do zera.
Gillian   four letter word
17 stycznia 2015 10:45
Wczoraj przebiłam, budzę się a tam znowu ropa pod skórą. Zabijcie mnie.
busch   Mad god's blessing.
17 stycznia 2015 10:48
Gillian, może nie wycisnęłaś wszystkiego? U mnie jak się przebiło i wycisnęłam wszystko (cisnęłam na wszystkie strony bo bałam się tego zakażenia i amputacji :hihi🙂, to już potem było dobrze - poza tym paznokciem, który wyglądał jak Obcy jak tak rosnął.

buyaka, smarcik, dlatego, drogie dzieci, nie warto obgryzać paznokci 😀. Chociaż wtedy jak ten zastrzał mi się zrobił, to jakoś mi to nie przeszkodziło obgryzać dalej, tyle że ten jeden paznokieć skrzętnie omijałam 😀
Gillian   four letter word
17 stycznia 2015 10:51
na pewno nie wycisnęłam do końca bo tak bolało, że gdyby nie skarpetka w paszczy to cały pion by mnie usłyszał :/ może za płytko nakłułam. Ech 🙁
jeżeli jesteście po jedzeniu, nie wpisujcie w google grafikę 'zastrzał', serio.
na pewno nie wycisnęłam do końca bo tak bolało, że gdyby nie skarpetka w paszczy to cały pion by mnie usłyszał :/ może za płytko nakłułam. Ech 🙁
mocz to w sodzie.
jeżeli jesteście po jedzeniu, nie wpisujcie w google grafikę 'zastrzał', serio.


Ja jadłam  😵
Gillian   four letter word
17 stycznia 2015 13:14
te obrazki w necie to jest nic w porównaniu z tym co ja mam :/
Gillian, no to walnij na to jakiś antybiotyk albo ten traumeel, albo zdezynfekuj mocno, czymkolwiek co masz (chyba się to we wrzątku z mydłem szarym moczy?)
Scottie   Cicha obserwatorka
18 stycznia 2015 08:05
[quote author=Gillian link=topic=11182.msg2269127#msg2269127 date=1421491884]
na pewno nie wycisnęłam do końca bo tak bolało, że gdyby nie skarpetka w paszczy to cały pion by mnie usłyszał :/ może za płytko nakłułam. Ech 🙁
mocz to w sodzie.
[/quote]

Również polecam moczenie w sodzie oczyszczonej. Stan zapalny schodzi w ciągu doby przy częstym moczeniu.
Jeśli rano będziecie wyjątkowo zmęczeni, sprawdźcie dwukrotnie jakim środkiem planujecie umyć zęby. Może się okazać, ze zamiast pasty do zębów użyjecie żelu do mycia twarzy stojącego na umywalce. Przez cały dzień miałam smak aloesu w ustach 👀
Ja kiedyś u cioci na wakacjach użyłam babcinej Coregi... A to klej do protez  😂
zastrzał inaczej zanokcica, ja sobie ostatnio załatwiłam 2 palce bo mi się zachciało skórki wyrywać... masakra..
Mi się robi jakiś zmutowany zastrzał (na tyle zmutowany, że lekarze podejrzewali coś gorszego) na palcach od nóg, gdy za długo chodzę w nieskórzanych butach. To moja zmora od lat. Moja rada chyba do samej siebie: jeśli od lat tego pilnowałam i nic się nie działo, to bieganie pięć dni pod rząd w właśnie nieskórzanych butach to kuszenie losu. I tym sposobem z kolejnym zastrzałem bujam się od... sierpnia. Podgaja się i dawaj od nowa zabawa. 😵
Gillian   four letter word
22 stycznia 2015 08:29
Cd. zastrzału.

Jak masz zastrzał i polecają Ci go moczyć to nie siedź z palcem 2 dni w gorącej wodzie. Ropa wyszła skąd miała wyjść, palec wróci do swoich pierwotnych rozmiarów i wszystko byłoby super gdybym jeszcze przy okazji nie wyglądała jak oskórowana - nie mam skóry wokół paznokcia, wygląda to po prostu makabrycznie  😂
vanisek, udorka, no, za to noże Fiskarsa potrafią same odrąbać czubki paluchów, kiedy użyje się normalnej siły krojenia 😎


e tam mój był na tyle uprzejmy, że mi się na kości zatrzymał  🙄 blizna  i brak czucia w połowie palca i zakaz używania noża od męża  🤔wirek: heh
jesli pozyczacie od kogos auto (ja byłam tym dającym), szczeglnie bedac przyslowiowa blondynką, to nie dzwoncie, nie piszcie po kilku nieodebranych  do wlasciela jak siedzi na wazych wykladach i tak przerazony oddaniem swojego auta, i to c chwila, krotkich sms w stylu "cos sie zepsulo , gasnie/ stoje na skrzyzowaniu i nie moge odpalic, o ...dpalilam ale znw zgasł  itd...
zawal murowany...
dobrze, ze dalam rade wyjsc i na spokjnie (mam chyba nerwy ze stali) i ustalic (pierwsza ma myśl zresztą), ze skończyło się paliwo (!), i całym naprawianiem będzie przełacznie z gazu = który sie skończył na benzyne....
no i zatankowanie ;]


nie ufajcie facetom. tzn nie każdy zna się na samochodach!!! i miejscie zawsze naładowany telefon..., nie ufajcie mechanikom...
taka sytuacja: dzien po jakiś tam naprawach w warsztacie, miga co jakis czas lampka od akumulatora. w planie jazda ze znajomym (dorosly facet, kierowca od lat, wojskowy...) ogladac konia za miasto (paredziesiąt km). podjeżdzam po niego (ja, bo jego firmwe auta w trasie, kierowca 1 wolny sie rozchorował....n ie mogl bo nie mial dok.)
- patrz P. - lampka tu mi się zaświeca, gasnie, zaswieca..., wyglada jak akumulator... moze to sprawdzic podjechac?
-ne... akumulatory są tylko do ruszania. jak dojedziemy - juz jestesmy spozieni, to sie sprawdzi
- no ok. (w koncu facet - kazdy facet się zna!)
jakies 60 km później, gdzie tak mrygała co jakiś czas, na rondzie nagle prąd siadł...auto zgasło, zero reakcji na nic...
-k..#*@ ! co z ciebie za facet! 
no i mnie spychal z tego ronda w gajerze, razem z kierowcą autobusu, ktoremu zablokowalam droge...
aż dziw, ze zadnej awantury nie bylo i kazdy pomagał... zapchnieta na parking marketu probwalam zamknac choc auto, ale sie nie dalo - centrany zamek ie dzialal, dobrze,ze wiedzialam jak alarm rozblokowac fizycznie.
nawet pan z tira pomagal, grzebal...

w markecie nie da sie naladwac komorki (obie padły), ladowalismy w knajpce - zeby zadzwonic po pomoc/inne auto.

po auto na 2 dzien pojechalam z ojcem, wrocilam bez problemu na 2 akumulatorze.
wiecie co bylo? klemy były nie przykręcone!!! jeszcze mi się bęcki od ojca dostaly, ze ja glupia jestem, ze nie sprawdzilam po mechanikach i ze jak migalo nie sprawdzilam....
AKUMULATOR JEST POTRZEBNY DO JAZDY ;]
no kurcze.... mechanicy, FACET!
czy kobiety muszą sie na wszystkim znać??

sytuacje sprzed wielu lat, ale ubaw jest nadal 😉
akumulator jest potrzebny jeśli chcesz używać np świateł.
to ja mam radę:
na pulpicie auta są kontrolki. w bardzo dużym uproszczeniu dla jednostek jw:
jak świecą się na żółto/pomarańczowo, to znaczy, że należy iść do mechanika i powiedzieć, że się świeci. i najprawdopodobniej uda się do tego mechanika dojechać. i może nawet nie tylko do niego 😉
natomiast jak świeci się na czerwono (nie ważne co) to nie jedziemy, bo i zapewne nie pojedziemy, albo nie dojedziemy za daleko, albo zepsuje się jeszcze bardziej a może nawet i na amen.
faceci sie guzik znaja...mój brat kiedys do mnie dzowni i się pyta: co to jest jak mu się swieci kontrolka?? Więc pytam jaka ? A on :no to takie kreski i żagiel  😵
JARA   Dumny posiadacz Nietzschego
23 stycznia 2015 20:09
Konia oglądać w garniturze? 😁
katija, jak mi się ostatnio zapaliła jedna lampka na pomarańczowo (silnik) to po 2 sekundach strzelił rozrząd i do domu ze Strzegomia wracałam na lawecie...
Także z cyklu "wujek dobra rada": z tym wymienianiem rozrządu to jest tak, że jednak trzeba czasami 😉
a jak mi padło ładowanie akumulatora to w ogóle nic sie nie zapaliło a ostatnie 20 km (po przejechaniu 300) się poholowałam 🙂

ps nigdy nie zapeszajcie, szczególnie w aucie - 70 km od domu 'noo jeszcze chwila i będę' i ciach dachowanko, za drugim razem ta sama trasa - 20 km od domu i myśl 'nooo już tyle kilometrów dalej jestem, jeszcze 20 i będę w domku' i auto stanęło na światłach - i wspominane wyżej holowanko 😉)
W temacie  😂
Jeśli macie w planie wstać o szóstej rano i wstajecie, a świat wydaje się dziwnie cichy i ciemny, to nie myjcie się i nie ubierajcie zanim nie zerkniecie porządniej na wskazówki zegara. Może okazać się, że wyszliście do pracy o wpół do dwunastej w nocy.  😵
emptyline   Big Milk Straciatella
29 stycznia 2015 17:06
Tania, haha, mistrz!
Strzyga   Życzliwościowy Przodownik Pracy
29 stycznia 2015 17:33

natomiast jak świeci się na czerwono (nie ważne co) to nie jedziemy, bo i zapewne nie pojedziemy, albo nie dojedziemy za daleko, albo zepsuje się jeszcze bardziej a może nawet i na amen.


Z pół roku mi się świeciła i  kontrolka silnika i podróżowałam 😀
Bischa   TAFC Polska :)
29 stycznia 2015 17:52
Tania, miałam podobnie, ale wybierałam się na wyścigi, na przejażdżki, na które wstawałam o 4:30-5. Budzę się, umyłam się, ubrałam, zaczęłam szykować śniadanie, ale coś mnie tknęło, że budzik nie zadzwonił. Wróciłam do pokoju, a na zegarze 2:20 😵
helcia   Wiedźma z czarnym kotem
29 stycznia 2015 18:26
Bischa miałam identycznie, też do wyścigowej, 3 dni temu  😁 zamiast wstać o piątej, wstałam o 3 spanikowana, że budzik mi nie zadzwonił i na bank zaspałam  🤣 Dobrze, że spojrzałam na telefon  😀
opolanka   psychologiem przez przeszkody
29 stycznia 2015 21:05
Jesli przeszliście przeziębienie i wydaje sie Wam, ze jesteście zdrowi, nie idźcie do hotelowego basenu, jackuzzi i sauny, aby potem w mokrym stroju kąpielowym, odziani dodatkowo w sweterek i kozaki (tak, bez spodni)wracać do pokoju. Skończy sie to zapaleniem krtani.
Nigdy przenigdy nie ufajcie ludziom w 100%, nigdy nie angażujcie się na 100%, bo może Was to bardzo słono kosztować. Kosztować zawód, który będzie strasznie, strasznie bolesny.
edit. Nigdy też nie bądźcie przekonani, że idealne układy istnieją. Nie istnieją  😉
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się