Kącik WEGE DZIECI oraz matek/ciężarówek myślących "alternatywnie" :-)

ash   Sukces jest koloru blond....
30 stycznia 2015 17:54
Pandurska, ile mała teraz wazy? Trzymam kciuki, zeby wszystko było dobrze!
Z tym bydłem to chodzi o model działania odporności zbiorowej. Jeśli odpowiednia ilość krów w stadzie po szczepieniu wykształci zadowalającą odporność to stado nie choruje, zminimalizowana jest szansa na kontakt siewcy z wrażliwą sztuką.

Wiele kobiet- to ile %? Więcej czy mniej niż powikłania powodujące bezpłodność? Ciekawi mnie to. A jesli ktoś nie przechorował różyczki, to nie ma odporności, co jesliz arazi się w ciąży? Uważam, ze szczepienie to mniejsze zło w takim wypadku. Mylę się?😉
slojma Katmandu   😜

ash Ech..malo 🙁 1800g, tydz. 34+0.

Chyba powinnam przestac czytac to, co wypluwa dr google, bo znowu sie nakrecam negatywnie. Wstyd sie przyznac, ale czasami zaluje, ze nie usunelam tej niespodziewanej ciazy  🙄  Z przegrzania obwodow nachodza mnie takie mysli. Najsmutniejsze jest to, ze wiecej wsparcia dostaje od zupelnie obcych ludzi , niz od bliskich (oprocz meza). Wszyscy w kolo susza mi tylko glowe (w sensie obarczajac mnie wina), albo totalnie sie odwrocili, bo tak wygodniej. I tak sie czuje do d... 🤔 😕
ash   Sukces jest koloru blond....
30 stycznia 2015 18:26
Pandurska, no co Ty, a gdzie tu Twoja wina. Tak czasami jest i nie mamy na to wpływu. Trzymam mocno kciuki zeby Księżniczka przybrała na wadze.
Pandurska, niby jak twoja wina, niewiele dziewczyn tak dba i siebie w ciazy jak ty. Spławiaj na drzewo tych co tak głupio gadają. Bedzie dobrze, a wagę mała nadrobi raz dwa, jak juz sie urodzi 🙂 nie masz pojęcia jak one szybko rosną.

No właśnie jasminowa, do tego z grubsza zmierzam, czy wiemy co jest lepsze? Gdzie mogę zobaczyć oficjalne dane, i gdzie mogę zobaczyć prognozę na przyszłość moich córek?

Jezeli ktoś nie przechorowal to niech sie szczepi przed ciąża, to akurat najmniejszy problem. Co do reszty to nie zrozumiałas, to moje córki mogą być te "co nie przechorowaly", ponieważ szczepimy dzieci, a nie kobiety w wieku rozrodczym.
Pandurska, to nie tak mało. Milan urodził się w tygodniu 34 + 4 dni i miał 1860g. Nikt mi jakoś nie suszył głowy o małą hipotrofię, nawet żaden lekarz się specjalnie nie przejął, nie szukał przyczyn. W dniu planowego terminu swoich narodzin miał równe 3kg, więc uważa się, że miałby dokładnie tyle samo, jeśli by się "donosił". Moja mama również rodziła "szczupłe dzieci" - jakoś tak ja 2900, mój brat 2800. Wtedy uznawano to za całkowitą normę. Zobaczysz, urodzisz małpkę 3kilową 😀
CzarownicaSa   Prosiak statysta, który właściwie nie jest ważny.
30 stycznia 2015 19:02
Raja urodzona "o czasie"(38tydz) i wazyla cale 2500g 🙂 wiec nie przejmuj sie, jak dziewczyny pisza 1800 to nie tak malo 🙂
Moja znajoma urodzila w 27tyg- maly mial 900g. Teraz ma juz dwa lata, jest zdrowym, duzym i wesolym chlopaczkiem 😀
Jezeli ktoś nie przechorowal to niech sie szczepi przed ciąża, to akurat najmniejszy problem. Co do reszty to nie zrozumiałas, to moje córki mogą być te "co nie przechorowaly", ponieważ szczepimy dzieci, a nie kobiety w wieku rozrodczym.

zrozumiałam😉
zduśka   Zbrodnia, kara, grzech. .. litr wina
30 stycznia 2015 19:07
Pandurska przytulam !!!! Niczym się nie przejmuj ! Myśl pozytywnie  :kwiatek: Patrz ja ważyłam 1800 g i jaka ze mnie wielka baba  🤣 Trzymam za Was mocno kciuki!
No wiem, ze nie malo. Nie wiem ile moze byc tu bledu sprzetowego/personalnego, bo mierza mnie naprawde fantastyczni fachowcy na kosmicznych sprzetach. Dzisiejsze pomiary robilo mi az dwoch lekarzy o spec. diagnostyka prenatalna (mega pozytywnych i przesympatycznych za co w obecnych okolicznosciach jestem mega wdzieczna!!), aby wykluczyc blad. Wazne, ze mala przybiera systematycznie. Malo, ale jest to ok 100g tygodniowo.

Zastanawiam sie caly czas nad czynnikami genetycznymi. Moj tato urodzil sie (jak to mowila babcia) "taki malenki i chudziutki, ze sie poplakala". Nigdy nie chciala zdradzic ile wazyl i mierzyl. Obstawiam, ze sie b. wstydzila. Moja mama tez byla kurczakiem 2400g (babcia ma 150cm w kapeluszu). Moj maz tez byl dlugi i chudy, a od strony tesciow jest mnostwo malutkich kobiet. Oby to bylo nieszczesliwe skrzyzowanie genow i tendencji rodzinnych  🤔

Sama tez nie wiem, czy mam wpychac w siebie dodatkowe tysiace kalorii, czy nadal postepowac madrze i zgodnie z intuicja. Mam totalne g... w glowie 🙁 Mialam nadzieje na refleksyjny i mily koniec ciazy nakladajacy sie jeszcze z ostatnimi dniami przed 30-tka i dalam sie totalnie rozwalic tej sytuacji  🙁
slojma   I was born with a silver spoon!
30 stycznia 2015 20:10
Pandurska- postepuj zgodnie z intulicja postaraj sie tez niezadreczac I mysl o sobie I dziecku.  Na pocieszenie napisze ze vivi urodzila sie tez mala 2400 I 48 cm, nawet dzis patrzylam na zdjecia ze szpitala I nadziwic sie nie moglam ze teraz juz taka duza jest. Zobaczysz szybko nadrobi nawet jak urodzi sie malutka 🙂
dea   primum non nocere
30 stycznia 2015 20:54
Pandurska - też myślę, że powinnaś zaufać intuicji. Nie szalej za bardzo, kontroluj jak się Mała miewa. I spokój zachowaj! Teraz spokojnie można utrzymać przy życiu bez długofalowych konsekwencji zdrowotnych dzieci młodsze i mniejsze od Twojego. Jakakolwiek się urodzi, dacie radę! Niedługo będziesz patrzeć niewyspanymi oczami na ten swój mały cud i wszystkie głupie myśli Ci z głowy wywietrzeją  :kwiatek:

...mój Mały Cud się popsuł. Kolejny wieczór z rzędu nie mogę jej uśpić. Marudzi, niby chce cycka, ale się przejada i potem ulewa... kończy się chustą i wymęczeniem nas obu do 23  😵 Właśnie tu obie do was piszemy 🙁 może dziś się uda godzinę wcześniej...?
Pandurska pocieszam i ja! Aż zajrzałam d moich usg (a czas u mnie cenna rzecz 😁 ) i Helka  35+1 2300, ostatecznie urodziła  się 2900. Pomiar dzień przed cc dawał jej 2600. A kalorii absolutnie nie zwiększaj, to bez sensu moim zdaniem, zaufaj intuicji jednak. Ja przytyłam w ciąży 18 kg (nie jedząc miliona kalorii a raczej odwrotnie mało, leko i często) a urodziłam takiego kurczaka, ot taka uroda i moja i dziecka. Zresztą ona teraz też oporna na tycie, ten typ chyba tak ma😉
Pandurska: trzymam kciuki za Malutką! na pocieszenie powiem, że jeśli u Was w rodzinach się rodziły drobne dzieci to tak może być, że maluszka urodzisz - w obu ciążach od ginekologów mnie prowadzących słyszałam, że waga urodzeniowa dziecka ma spory związek z wagami urodzeniowymi rodziców...

dea: może skok rozwojowy?

dziewczyny, jakby któraś się zastanawiała jak naturalnymi sposobami podnieść odporność dziecka (albo swoją  :hihi🙂 to polecam herbatę z czystka! testujemy od listopada i tak jak wcześniej co drugi tydzień miałam co chwilę córki chore (najpierw jedna, później druga), tak teraz prawie mi dziewczyny nie chorują, mimo, że sezon chorobowy się jeszcze nie kończył. w niedzielę starsza zaczęła gorączkować, w poniedziałek dalej gorączka, we wtorek trochę stanu podgorączkowego, a w środę już zdrowa jak ryba. młodszą dopadło w czwartek, załamaliśmy się z mężem że na sam wyjazd urlopowy będzie chorować... a tutaj niespodzianka, jeden dzień i noc gorączkowała, a dzisiaj może przez chwilę był jakiś stan podgorączkowy, a tak to dziecko radosne i wcale-nie-chore. aż mąż przyznał, że może nie na darmo dzieci ziołową herbatką poję  🤣

jutro lecimy się urlopować w ciepłe kraje - do Maroka!  😀 i to z moimi rodzicami, z którymi będziemy się wymieniać opieką nad dziewczynkami! może nawet uda nam się trochę z mężem połazić po górach 😜
dea   primum non nocere
31 stycznia 2015 06:18
rialdha - nie wiem, ale takiego dramatu nie pamiętam... "zasnęła" znowu po 23, z cyckiem w paszczy, poddałam się i padłam z nią. Biedne koty kolację dostały o 5 rano (już zwątpiły i spać poszły), a posprzątane to będą mieć kiedyindziej, bo się księżniczka zbudziła  😵 i zażądała zwrotu cycka.
Tak się zastanawiam, co by się działo, gdyby ona była butelkowa? Przedwczoraj w przypływie desperacji, próbowałam dać jej smoczek, bo się przeżarła i ulewała już. Spróbowała z różnych stron wziąć go do buzi - i nie spełnil oczekiwań.
Nie chodzi o głód. Brzuch chyba. Ostatnio mocno nieregularne kupy ma - dwie ogromne w odstępie godziny a potem dwa dni nic.
No tak, już paczy oczkami, czyli nadszedł dzień. Było spać o tej piątej, zamiast próbować wyczekać to sprzątanie kuwety...
Ja na zwiekszenie odpornosci z reka na sercu polecam wysokodozowana wit. D3. Naprawde jestem w szoku, ze to tak zadzialalo  😲 Tylko trzeba poczytac najpierw na ten temat, zeby nie przedobrzyc.

Wyspalam sie we wlasnym lozku i od razu swiat jest jakis lepszy  😉

pani myk Masz racje z tym zwiekszaniem kalorii- to tez mi powiedziala moja polozna. Nie jestem w stanie wiecej w siebie wcisnac, bo zwymiotuje. Juz sie nawet nie waze od 2 tyg., a wtedy bylo 9kg na plusie. Zupelnie mnie to nie obchodzi. I tak na oddziale czulam sie niczym miss swiata, bo wiekszosc pan bylo dwa razy wiekszych niz ja  😉

rialdha Az mi gul skoczyl na mysl o relaksie w cieplych krajach. Nawet w Maroko!

slojma Pamietam doskonale Twoj przypadek i to, co mi pisalas na PW. Jest to jedna z historii, ktore trzymaja mi cieplo w serduchu  :kwiatek:

dea Naprawde mam nadzieje, ze tak bedzie. Moze moje kosmiczne dziecko, ktore juz zmaterializowalo sobie kolyske gratis  😂 zechcialo poznac personel kliniki i przywiezc niektorych do mnie na joge (zapowiedzialo sie 2 lekarzy  :cool🙂. Ktoz to wie...

Zaraz jade na porodowke na KTG. Zwiedzilam juz chyba wszystkie sale i powiem tylko  😜 Robie foty jako inspiracje dla urzadzania pokoiku kiedys tam!
slojma   I was born with a silver spoon!
31 stycznia 2015 08:32
dea- często czytam ciebie i jakbym słyszała historię Vivi z tym, że ona jednak zasypia o tej ok 21 ale z cyckiem w paszczy i nawet jak zaśnie a ja się przekręcę wybudza się i od nowa to samo. Na smoczek reaguje tak samo i też zastanawiałam się co by było z tą butlą gdyby ona mm była. Z kupami jest u nas podobnie. Pociesza mnie myśl, że czasem jest lepiej i widzę jej zmiany, ale ogólnie jest bardzo wymagającym osobnikiem.
rialdha- zazdroszczę Maroka i tego czasu dla siebie, który pewnie będziecie mnieli, udanego wyjazdu
Pandurska- widzisz, własne łóżko, dom i od razu lepiej, nie daj się zwariować, już niedługo, maleństwo będzie z Wami i ty odetchniesz z ulgą. Daj znać po badaniach.
dea   primum non nocere
31 stycznia 2015 08:47
No właśnie, ona jest przekochana, wszyscy mówią, że takie pogodne dziecko - taaa, ale to się samo nie robi, absorbująca jest konkretnie. Do tego asymetrii już nie było widać, a jak zaczęła obroty to znowu jest wyraźna. Podobno tak jest, że z każdym kolejnym etapem asymetria i problemy napięciowe lubią wracać.

Pandurska - na porodówce takie fajne sale, że aż zdjęcia robisz? to wstaw tu 😉
slojma   I was born with a silver spoon!
31 stycznia 2015 12:33
Tak sobie wlasnie siedzenie I mysle na temat szczepienia na brodawczaka ludzkiego. W uk te szczepienia przysluguje kazdej dziewczynce w wieku 12-13 lat (wiem wiem jeszcze sporo czasu) ale chcialabym poznac wasze opinie na temat tej szczepionki.
Diakonka   Jestem matką trójki,jestem cholerną superwoman!
31 stycznia 2015 12:54
slojma, a czemu się zastanawiasz nad tym szczepieniem?

dea, Ty nadal na diecie?

Pandurska, trzymam kciuki za Was i nigdy nie daj sobie wmówić, że niska waga małej to Twoja wina, jak mnie wkur##ają takie najazdy na matkę 😀iabeł:
slojma   I was born with a silver spoon!
31 stycznia 2015 13:13
Diakonka mowiac szczerze sama nie wiem. Vivi niezaszczepiona na nic ale o tym brodawczaku tak kieds slyszalam ze faktycznie chroni przed rakiem szyjki macicy. Nie mam zdania na ten temat I sie nie orientuje ale u mnie w rodzinie jest duzo przypadkow nowotworow.
Pandurska przytulam Ciebie i córeczkę mocno do serca. Będzie dobrze, zobaczysz. Malutka w razie czego jest przygotowana sterydami (mój nie zdążył, a radzi sobie świetnie). Myśl pozytywnie, a gdy zobaczysz ją po porodzie to wszystkie złe myśli odejdą.

Mój Staś ma już tydzień i 2 dni (wcześniak - 34 tydz.) Przyzwyczajany jest do łóżeczka, od ponad 24 godzin nie leży w inkubatorze. Nie jest do niczego podłączony, ma tylko opaskę na rzep żeby mierzyć puls i saturację. W każdej chwili mogę go wziąć na ręce, przytulać, karmić. Jest bosko  😍

Dziewczyny, podeślijcie link lub pw z przepisami lub stroną wątku dotyczącym diety matki karmiącej. Nie mam czasu by siąść i przegrzebać wątek. Długo na ryżu, jabłkach, makaronach ciemnych i marchewce nie pociągnę. Maluszek jest taki kruchy, że ostatnią rzeczą jaką bym chciała to problemy z brzuszkiem.
Diakonka   Jestem matką trójki,jestem cholerną superwoman!
31 stycznia 2015 14:34
nada, kochana nie ma czegoś takiego jak dieta matki karmiacej.Jedz wszystko i obserwuj maluszka. Ja byłam na restrykcyjnej diecie przez 10dni i darły sie tak samo.
Na zachodzie pukają sie w głowę jak sie mówi o diecie przy kp.W Polsce niestety nadal ten mit funkcjonuje.

Super,ze Staś juz z Tobą  :kwiatek:
slojma   I was born with a silver spoon!
31 stycznia 2015 14:51
Popieram Diakonke jednak jeśli masz obawy to moze zrezygnuj z wzdymajacych produktow kapusty,  brokula, fasoli etc. Ja na poczatku tez wariowalam I myslalam ze placz Vivi jest od mojej diety ale nawet na ryzu plakala. Fajnie ze synek juz czuje sie lepiej.
Moja Vivi dzis mnie zadziwia spi od 2 h wiec nici ze spaceru. Jedyny problem, ze musze lezec przy niej.
Diakonka  :kwiatek: boję się jeść hummus, ciecierzycę, soczewicę i normalnie te rzeczy, które jadłam. Nabiał też ograniczyłam, raz dziennie jem mały jogurt naturalny. Surowe warzywa i owoce też wolno? Matko, zdurnieć można...lekarze swoje teorie mi wciskają, pielęgniarki swoje, a w domu jeszcze co innego.

Jeszcze nie jestem ze Stasiem 24 na dobę, bo on leży na neonatologii, a mnie wypisano do domu i koczuję u rodziców bo stąd mam blisko do szpitala. Lekarz prowadzący może w poniedziałek przydzieli mi pokój w hoteliku i wtedy będę miała Stasia w pokoju 🙂
slojma   I was born with a silver spoon!
31 stycznia 2015 15:04
Ja jadlam soczewice prakrycznie od poczatku tak samo jak owoce jedynie z nabialem ostroznie bo vivi po nim wysypke dostawala.
nada, mnie mówiono, że wszystko wolno, jedynie pojedynczych produktów raczej się nie zaleca. Należy odżywiać się zdrowo, ograniczać smażeniny, produkty "ciężkie" typu smażona cebula, wzdymające (bigos, fasolka po bretońsku, kapusta), można ostrożnie z alergenami mocnymi (orzechy, kakao, truskawki etc.), żadnej chemii, sztuczności, glutaminianu. Nabiał można jak najbardziej, a jeśli już chcesz być  ostrożna, to nie pij mleka "wprost", a jedynie jego produkty typu kefir, maślanka, jogurt, serki. Niektóre produkty nie mają wpływu na skład mleka, a jedynie mocno zabarwiają jego "aromat" i dziecko może nie chcieć go pić - czosnek, mocne przyprawy (chili).
dea Wszystko w porzadku. Mialam tez dopplera i jest bez zmian. Dziecko fika, aczkolwiek jest generalnie spokojna i wyrobic "norme" na ctg, zeby polozne byly zachwycone jest jej trudno, chyba ze trafimy na jej czasy mega aktywnosci. Tym samym jestem skazana na picie hektolitrow wody  😎

A zdjecia bardzo prosze. Nie robilam calych ujec sali, bo mnie nie interesuja. Wstawiam wiec zajawki z dwoch pomieszczen do rodzenia.







Totalnie kupuja mnie dwa ostatnie motywy i mysle, ze bedziemy zmierzac w podobnym kierunku przy remoncie 🙂


nada A jak tam Stas przybiera na wadze??Jak sobie pomysle, ze moja kruszynka jest jeszcze mniejsza, niz twoj kurczak po urodzeniu, to w ogole rece mi opadaja. No nic. Zobaczymy, jak sie bedzie rozwijac sytuacja!

Pandurska no warunki to Ty masz 🙂 kolejny + całej sytuacji.  :kwiatek:

Niech Ci tam nic nie opada. Ze Stasiem od początku leży dziewczynka urodzona w 34 tygodniu z waga poniżej 2 kg i radzi sobie świetnie. Twoja kruszynka tyje z każdym tygodniem w swoim tempie więc nie przejmuj się tak bardzo. Mnie synek zaskoczył totalnie i może lepiej tak dla psychiki bo pewnie też bym rozmyślała, a tak jest i trzeba działać!

Twojej nic się źle u Ciebie nie dzieje więc teraz spokój, dobra książka i odpoczynek. A za kilka tygodni życzę Ci z całego serca byś miała taki poród jak ja, a malutka ważyła co najmniej 2,5 🙂 Dużo zdrówka dla Was.
nadaA wiesz, ze nasluchalam sie od babek na oddziale samych pozytywnych historii dot. porodu? Ok, niektore mialy cesarki, albo wywolywany porod, ale generalnie klinika ma totalnie pro-kobiece nastawienie i nie pospieszaja, ani nie sieja niepotrzebnie paniki. Polozne glaskaja po glowie i przytulaja, jak trzeba. Naprawde jakis dziwny twor. Spotkalam jedna niemila pielegniarke w ostatnim dniu, ktora moglaby spokojnie dzialac dla SS  😉)) Taka Helga wstretna ;D A tak, to jestem w szoku. Mam nadzieje, ze mimo iz nie w domu narodzin, to i tak bedzie w porzadku. I masz racje- porodowka jest wypasiona  😎
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się