Odchudzanie/rzeźbienie ciała- sprawozdania

zenNo to poszalalas 😉 Kiedys mialam jakas bluzke od nich. Podobaja mi sie te gatki: http://www.kappahl.com/pl-PL/kappahl/woman/alla-damplagg/703447/  I ktoras z koszulek. A jak z rozmiarowka? Bardzo waskie, czy normalne?
Rozmiarówka normalna 🙂
Kolejny dzien na 5. Niestety waga stoi rowniez jak zakleta. Waha sie od 71-70. Czyli woda. Zeszlo troch wody i teraz woda skacze. Trudno , trzeba czekac. Wczoraj troche zmienilam jadlospis. Na obiad byla wedzona makrela z mala zytnia bulka i na kolacje zupa z krewetek. Wczoraj wyszlo 1700 kcal, troche za duzo ale od 7 na nogach i bieganina az do 8 wieczorem. Dzisiaj owsianka na mleku, kawa. Na obiad podskocze do domu przed stajnia , ugotuje makaron z pesto. Albo zjem reszte zupy krewetkowej. Nie wiem co na kolacje, moze flaki. Niech mi facet zbierze auto, bo mam zero motywacji by jezdzic rowerem do pracy  👿
Zaczęłam 16 dzień na 5 🙂

Śniadanie - owsianka z suszoną żurawiną, bananem, orzechami nerkowca i odżywką białkową.
2 śniadanie - 3 kromki chleba graham z łososiem na zimno, sałatą, szczypiorkiem i rzodkiewką.

o 16😲0 mam porę obiadową i jedziemy na 30 urodziny, więc sobie zjem coś tam 🙂 potem o 19😲0 też tam
o 22😲0 odżywka białkowa.

za 30 min wskakuję na mojego orbitreka, zrobię 45 min.
Legginsy fajne, dobrze oddają pot, nie są mokre po treningu. Materiał jest luźniejszy niż w Nike i wolę szczerze mówiąc najkaczowy materiał, lepiej ciało opina, ale jak za tę kasę, to kappahlowe dają radę.
16 dzień zakończony na 5.
Na urodzinach odmówiłam kawałka tortu, szampana, mojego ukochanego ciasta 3 bit i tiramisu, alkoholu.
Jadłam sałatkę brokułową o 17😲0 (co prawda majonez, ale lepsze to niż nic), podudzie z kurczaka, wędlinę swojską z chrzanem i sałatkę śledziową 🙂
o 20😲0 sałatkę brokułową

piłam tylko wodę 🙂
U mnie waga znów troszkę w dół. Jeszcze równo 2 kg do celu. Przebiegłam wczoraj po lesie 3 km, ale na kacu, więc z przerwą na "stęp" po drodze 😉 Z racji kaca i wstania o 12 zawaliłam też liczbę posiłków, ale za to zjadłam same zdrowe rzeczy, żadnego przetworzonego świństwa. Powooli do przodu więc.
ovca   Per aspera donikąd
01 lutego 2015 13:29
Przychodzę do Was z głupim pytaniem. Bardzo głupim, ale liczę że mnie nie wyśmiejecie  😁
jak się ubrać na zajęcia fitness? z jednej strony wiem że najwygodniej byłoby mi w grubych legginsach i koszulce na ramiączkach, ale nie wiem czy wypada się tak ubrać jeżeli nie jestem superfit wyrzeźbioną laską, w  dodatku mam duże cycki 😉 z kolei luźna koszulka nie bardzo mi pasuje, bo chyba niewygodnie się w niej ćwiczy, plącze się itp?
jakie buty? mam fajne wyprofilowane adidasy nike specjalne do biegania- różowe  😁 ale czy takie buty nadają się do zajęć fitness?

szukałam inspiracji w internecie, ale większość to wyżyłowane dziewczyny w topie z odsłoniętym brzuchem- za to podziękuje  😁
smarcik   dni są piękne i niczyje, kiedy jesteś włóczykijem.
01 lutego 2015 13:35
ovca ubierz się tak, żeby dobrze się czuć  😉 Legginsy jak najbardziej pasują, co do koszulki zarówno ta na ramiączkach jak i luźny t-shirt nie powinny w niczym przeszkadzać, jeśli głupio Ci iść w koszulce na ramiączkach to wybierz t-shirt, ale pamiętaj, że to zajęcia a nie konkurs fitness więc wcale nie musisz być "super fit wyrzeźbioną laską"! Co do butów to te do biegania będą się nadawać. No i weź ze sobą butelkę wody i ręcznik  🙂 I naprawdę nie przejmuj się wyglądem, ważne, żebyś dobrze się bawiła!
ovca, po pierwsze wygodny, dobrze trzymający stanik! Chyba nie chcesz, żeby biust Ci skakał w każdym kierunku? Ma być pancerny, biust ma być w jednym miejscu, reszta jest nieistotna. Odradzam bawełniane koszulki i bawełniane legginsy. Zaraz będą mokre, na siłowni najczęściej są pootwierane okna lub działa klima na full, zapocony, mokry człowiek plus takie powietrze i choroba gotowa.

Ja chodzę najczęściej tak:





Z brzuchem na wierzchu chyba nigdy nikogo nie widziałam na zajęciach 🙂
busch   Mad god's blessing.
01 lutego 2015 15:49
ovca, ja myślę, że t-shirt o tyle nie jest dobrym pomysłem, że nie widać w nim dobrze czy nie robisz jakichś błędów - przynajmniej taki luźny t-shirt. Nie wiem, jaki to typ zajęć, ale jeśli masz być pod kontrolą fachowca, to moim zdaniem najlepiej jest się ubrać w ubrania, które nie będą workowate.
Duże piersi w staniku sportowym wcale na duże nie wyglądają i nie bujają się, więc nie powinno być z tym problemu.
obiad za mną - dorsz zapiekany z cytryną, oliwą i rozmarynem + pieczarki na parze + pół papryki 😜
waga nie chce ruszyć 🙁
PonPon, a jak wymiary? Długo walczysz?
Styczeń zamknięty, a mi waga spadła ledwie 1,5 kg. Najniższa była ok 12.01  😂
Luty się zaczyna i nowe pokłady energii, czas zdwoić wysiłki. Na co najmniej kilka dni chcę odstawić pieczywo - całkowicie. Zamiast tego sałatki (z kulkochrupkami które pewnie są gorsze niż pieczywo ale niedużo tego będzie), musli i inne. No i więcej zup by się przydało.
Wysiłku fizycznego mam całkiem sporo bo i spacerów dużo i roweru trochę i na ściankę wracam nareszcie po kontuzji 🙂

zenka, Anaa - miałyście się wpisywać do tabeli 🙂
magda, zaraz uzupełnię z iPada, na nim mam dostęp tylko 🙁

Ja jadę na koszmarnie ułożonym menu, bo przez stres nie jestem w stanie jeść racjonalnie 🤔 Efekt już widzę- chudnę beznadziejnie, spadam lekko z mięśni i nie mam siły za dużo. Wygląda na to, że luty nie będzie wiele lepszy..
Dziewczyny, przyjmiecie mnie z powrotem do wątku :kwiatek:

konie mi odpadły w tej chwili prawopodobnie na stałe, a trzeba coś ze sobą zrobic 😉
zaczęłam nieśmiało chwile przed nowym rokiem od powrotu na siłownie. Noworoczne postanowienie to wyrzeźbienie się na lato (znowu 🤣 ) i 21 czerwca chce w końcu pobiec półmaraton 👀 może tym razem się uda 😉

zen fajne spodenki 😀
busch   Mad god's blessing.
01 lutego 2015 17:35
magda, co to za kulkochrupki? 🙂 Do tej pory w sałatkach w takiej roli widziałam tylko grzanki z pieczywa pszennego - o czymś takim piszesz?

zen, masakra, trzymaj się i mam nadzieję, że będziesz miała możliwość obniżyć poziom stresu  :kwiatek:
gorzej, groszek ptysiowy z lidla 🙂 jest przepyszny a ja bez czegoś chrupiącego w ciągu dnia obejść się nie potrafię 😉
zen - tydzień na razie, zeszło tylko 0,5kg, w międzyczasie dostałam @, także powinno pójść więcej. wymiary też stoją. idę jutro do endokrynologa, może tarczyca znowu nawala 🙁


(btw pamiętam, że miałyśmy podobne "anginowe" przeboje - jestem już 4 mc od wycięcia migdałków. sam zabieg mega nieprzyjemny, 3 tygodnie po też, ale poza tym - polecam! zdrowie od razu na plus, od wycięcia raz miałam katar 😉 )
busch   Mad god's blessing.
01 lutego 2015 18:25
PonPon, tydzień to bardzo krótko, a pół kilo to moim zdaniem wcale nie "tylko" - chyba że startujesz z otyłością, no to wtedy waga leci szybciej 😉
startuję z niezdrowego trybu zatrzymującego wodę - i znając moje wcześniejsze przeboje powinno w pierwszym tyg minimum 2-3kg wody pójść 🙁
Uzupełniłam tabelkę 🙂

Losia, dziękuję! To jedne z moich ulubionych treningowych  🙂

busch, no tak, muszę się zebrać w sobie, ale fizycznie jakoś nie mogę. W kompletnie dziwny stan wpadłam, przyznaję..

PonPon, cieszę się, że po zabiegu jest lepiej :kwiatek: Ja się na cięcie nie zdecydowałam, przeszłam za to różne czary-mary ze swoim ciałem i, odpukać, trzymam się super. Raz miałam newralgiczny moment i już myślałam, że to koniec mojej fascynacji nowym lekarzem innej medycyny niż tradycyjna, ale zastosowałam się do jego zaleceń- i przeszło 🙂
17 dzień na 5 🙂

obiad u rodziców - ja grzecznie 2 podudzia z piekarnika, łyżka ziemniaków i sporo surówki z selera i z kiszonej kapusty
był mój ulubiony jabłecznik mojej mamy, ale nie zjadłam 🙂
potem kawa u teściowej i stół zastawiony jedzeniem z wczorajszej imprezy 🙂
znowu nie zjadłam ciasta, a korcił 3 bit i tort 🙂 o 16:30 za to zjadłam brokułową
a teraz o 19:30 - 3 kromki chleba graham z wędliną i ćwikłą
a o 20:30 idę biegać.
jutro na 8:30 siłka 🙂

U mnie weekend słabo, ale tylko ze względu na pominięcie paru posiłków  😉 a tak to grzecznie jogurty, marchewki, makaron pełnoziarnisty, kurczaczek , wafle ryżowe i inne 'pyszności' 😜
U mnie waga pokazuje 1kg mniej, ale tego kopa motywacyjnego dalej brak. Nie wiem, może muszę poczekać na wiosnę i chęci przyjdą.
Sesja się powoli kończy, więc będzie więcej czasu na ćwiczenia i gotowanie.
Ja już po moich 5km, zimno brrr

Zen - super spodenki!!  😍 mam bzika na punkcie leginsów, a znalazłam sklep z boskimi i się zakochałam, zwłaszcza w takich z myszką minie  😍
Zenka, wpisujesz sumarycznie, czy za każdy tydzień ilość? 🙂 chcę to uściślić.

Mnie te wszystkie kolorowe i pstrokate ciuchy nie przekonują, ale ja tak mam 😉 Szkoda tylko, że tak mało jest ciuchów z tych lekkich, szybkoschnących itd tkanin w akceptowalnych dla mnie kolorach. Przez to na wyjazdy i rowerowe i wspinaczkowe biorę głównie bawełnę, a wiem że lżejsze i lepsze by były inne materiały.
Któraś podjęła wyzwanie plank? Szukam towarzysza niedoli  😁
Nie, kazdy tydzien oddzielnie 🙂

baffinka, ja plankuje regularnie, a o co chodzi..?
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się