Dzieci, ciąże & pogaduchy o wszystkim i o niczym

TUŚKA spokojnie. A że chwilę to trwa to może i dobrze - w końcu sama przyjemność😉

Dzięki dziewczyny :kwiatek: Napiszcie coś o tej cukrzycy plizzz🙂
leosky to taka faza. Spokojnie, wyluzuj trochę  :kwiatek:
[quote author=zduśka link=topic=74.msg2291822#msg2291822 date=1423815927]
Tuśka czyli co negatywny ???
DoSia gratki !!

nika77 gdyby to było takie łatwe - potem będę miała mega kaca moralnego i wyrzuty sumienia - bo po 1. wyszłam od tak a po 2. będzie potem na mnie, że Maciek będzie miał mega zaległości w robocie. A u nich teraz gorąco - kilkanaście stoisk na raz a mało osób do pracy i niestety to wszystko odbija się później na mnie  🙄
tak się cieszę, że idę do pracy . W dupie mam teściów i to co mi gadają, że Bolek jest za mały aby go zostawiać na kilka godzin dziennie.
W niedzielę zawiozę synka do mojej mamy i tyle, skoro ani mąż ani teście nie chcą mi pomóc.

Wrzucam kilka fotek mojego kasownika  😉
[/quote]
zduśka to albo masz uzasadniony wkurw i możliwość wyjścia, albo bierz na klatę, bo nie ma opcji, chłop tyra i tyrać  musi. Odnosiłam się do niedzieli, zrozumiałam że mąż ma wolne. On wychodzi do stolarni zrobić przysługę, dla mnie to rekreacja, która tobie też się należy. Miałam na myśli wyjście w niedzielę. Wolny dzień mąż spędzi z dzieckiem, odpocznie i zrealizuje się jako ojciec, a nie pracownik roku.
Dzieci trzymiesięczne lądowały w żłobkach, więc u babci raczej będzie miał raj.

kkk i jedno i drugie🙂 "staramy się", choć to duże słowa, bo ja to chyba unikam jednak 🙂
a ja po 4(?) miesiącach panikuje ze to jeszcze nie juz...ale ja w gorącej wodzie kąpana jestem,pozatym mam w głowie to ze mam ten zespól policystycznych jajników i caly czas sobie wkręcam ze pewnie nie uda sie przez to,wiem jestem nienormalna od razu staram się zająć głowę czymś innym zeby o tym nie myśleć.Jeszcze mój M zaczął myśleć o powrocie do rodzinnego miasta,ale raz ze nie wiadomo czy nas przeniosą (pracujemy w tej samej firmie) a dwa czy musimy czekać do sierpnia(koniec umowy wynajmu mieszkania,czy właściciel zgodzi sie ją rozwiązać wcześniej.boże 🙁
zakłada się, że rok starań i dopiero mowa o badaniach w kierunku bezpłodności itp, przy obciążeniach jak u mnie - 6 m-cy
wpadam na sek, nadrobię wieczorem
miałam relacje z użytkowania Tuli zdać

więc zapraszam na blog  [[a]]http://www.folkmyself.pl/wycieczkowo/pia%C2%ADtek-to-dzien-deja-vu/[[a]]
To zanim TUŚKA wróci z dobra wiadomością, to się też ujawnię - zaczynam 13 tc.
I od razu zapytam czy któraś z Was przechodziła cukrzycę ciążową? Kiedy diagnozowana?

Gratulacje! :kwiatek:
Agnieszka miała cukrzycę ciążową. Teraz wszystko jest ok, ma przecudną Aneczkę.
Kiedy wykrytą nie pamiętam, zapewne sama Ci odpowie.
zduśka   Zbrodnia, kara, grzech. .. litr wina
13 lutego 2015 09:15
leosky  :przytul: chyba trzeba zaparzyć sobie porządną meliskę  😁 na revolcie widziałam kącik zdołowanych - może czas tam zajrzeć  😎
a tak na serio to chyba nie pozostaje nam nic innego jak się pozbierać  😉

co do Milenki to myślę, że to normalne bo Bolo coś podobnego robił  😀

Maleństwo ile Linka ma już wzrostu ? Bolo przystopował - martwię się aby przypadkiem we mnie nie poszedł ( ja karaczan niestety a u chłopca niski wzrost to lipa no )

Już się dogadałam z moją mamą, jutro przyjedzie na cały dzień  😀 więc spokojnie pojadę sobie do koni i do przyjaciółki na chwilkę bo jakoś nie możemy się nigdy złapać ( Ona pracuje i jedynie co to wieczory wchodzą w grę ale ja o 20 marzę aby iść spać  😉 więc hehe )

nika77 bo ja nigdy nie wiem czy On w weekend to siedzi rekreacyjnie w robocie czy tyra - raz robi coś sobie na stolarni na dole a raz siedzi w biurze. Ma taką pracę niestety a i pewnie nie przyzna mi się, że idzie bo po prostu chce wyjść z domu .... Ja od marca idę do pracy i mam zamiar sobie tak wszystko rozplanować aby i pojechać do stajni (  😎 przynajmniej mam taki plan ) ... mam zamiar zaproponować mężowi wynajęcie Pani do sprzątania  🤣 bo przecież ostatnio też stwierdził, że jest brudna podłoga ( idąc w butach przez całe mieszkanie  😉 )  .. a sam sprzątać przecież nie będzie .. faceci !!!! a btw. mój mąż to powinien trafić na taką laskę jak Ty - szybko by się ocknął na serio  😉 ja za miękka pipa chyba jestem  🙄

Tuśka u Nas jakoś samo wyszło, więc ciężko stwierdzić ile to trwało. Ale biorąc pod uwagę brak zabezpieczania się przez 2 lata to jak widać długo ( ale ja nigdy nie miałam regularnej miesiączki i w życiu nie wiedziałam kiedy mam dni płodne  😎 ) Więc spokojnie i na Was przyjdzie czas !
maleństwo   I'll love you till the end of time...
13 lutego 2015 09:16
[quote author=zduśka link=topic=74.msg2291876#msg2291876 date=1423818919]


co do Milenki to myślę, że to normalne bo Bolo coś podobnego robił  😀

Maleństwo ile Linka ma już wzrostu ? Bolo przystopował - martwię się aby przypadkiem we mnie nie poszedł ( ja karaczan niestety a u chłopca niski wzrost to lipa no )



Tuśka u Nas jakoś samo wyszło, więc ciężko stwierdzić ile to trwało. Ale biorąc pod uwagę brak zabezpieczania się przez 2 lata to jak widać długo ( ale ja nigdy nie miałam regularnej miesiączki i w życiu nie wiedziałam kiedy mam dni płodne  😎 ) Więc spokojnie i na Was przyjdzie czas !

[/quote]

Linka też tak robi, chyba dla zabawy - marszczy nosek i robi takie "fufufufufu".

Kalina ma pewnie ok. 70cm, nasz bujaczek tyle ma i jest od deski do deski. Waży około 9 kilo.

A cytat do TUŚKI - u nas identyko 😉
nika My też się staramy choć póki co nic z tego nie wychodzi.... i coś mam wrażenie że bez wspomagania jak przy Mikołaju to się nie uda.... może teraz jak już nie karmię od miesiąca to coś się wyklaruje
Zduska taa skad ja to znam. Dokladnie o tej porze roku dwa lata temu mialam mega kryzys. A zima sie wtedy skonczyc nie chciala, pamietacie te sniezyce w marcu? A moj maz zawsze mial cos pilnego do roboty w garazu, drewuni, albo na ogrodzie, no odsniezal przeciez ;] I przeciez bede miala pretensje jak nic wokol domu nie zrobi. No jakos prztrwalam, potem bylo juz tylko lepiej, przyszla wiosna, dziecko uroslo...  :kwiatek:
Agnieszka   moje kulawe (nie) szczęście
13 lutego 2015 10:00
DoSia miałam cukrzuce ciążowa. Test obciążenia glukoza miałam w 25 tc. Niestety musiałam robić zastrzyki z insuliny bo mimo diety cukier był za wysoki.
7 tygodni po porodzie powtórka badan i wszystko ok.
Jak masz jakies pytania - pisz  🙂
Kurczak   Huculskie (nie)szczęście
13 lutego 2015 10:02
To my jacyś wyjątkowo płodni jesteśmy 😉 Pierwszy cykl i zaskoczyło.
zduśka, ściskam. U nas jest podobnie. Tzn. K. woli robić wszystko (nawet sprzątać) byleby nie siedzieć z dzieckiem dłużej niż 30 min. Problem polega na tym, że dla mnie nawet sprzątanie jest teraz miłą odskocznią i wolę robić to sama. Chociaż dwa dni temu miło mnie zaskoczył, bo pojechaliśmy w odwiedziny do mojej ukochanej kobyłki, z którą nie widziałam się bardzo długo i mogłam cieszyć się nią do woli, a K. zajął się małą.

Poszliśmy do księdza ustalić termin ślubu i chrztu. Wszystko fajnie, odpuści nam nauki przedmałżeńskie, jakoś przeskoczymy mój brak bierzmowania, chrzestny w zasadzie też bierzmowania nie potrzebuje. Super! Przechodzimy do finansów i co słyszymy? Pakiecik 2w1 jedyne 1250 zł i to ze zniżką 🤔
brak papierków rozliczył Wam w złotych 😉
Kurczak   Huculskie (nie)szczęście
13 lutego 2015 10:21
A no właśnie dowiedzieliśmy się, że cennik jest "różny". Standardowo taka impreza kosztuje 1250 zł, ale są i tacy, którzy nie płacą nic. Pojechaliśmy się targować. Zszedł na 600 zł, ale jak dla mnie nadal jest to nieporozumienie. W ogóle zaczął liczyć, że generalnie na połowę może się zgodzić, ale jak usłyszał 600 zł, to szybko przeliczył, że powinno być 625. W końcu chyba sam się jednak zorientował, że gadanie o tych 25 zł jest żałosne.
sznurka, Piękne zdjęcia! Aż mi się zatęskniło za noszeniem Gabika. Uroniłam łzę sprzedając naszą Mandukę. 😁
Ile Lewciak waży? Gabryś 16 kg, wzrost coś koło 98 cm.
opolanka   psychologiem przez przeszkody
13 lutego 2015 11:10
DoSia, gratulacje 🙂

TUŚKA, my się staraliśmy od maja, a w ciążę zaszłam w październiku. Mnie się wydawało, że to wieczność.
Pomogło mi "głupie" mierzenie temperatury. A przynajmniej tak mi się wydaje.
Moja szwagierka też ma zespół polic. jajników i zaszła w ciążę, więc nie panikuj :kwiatek:, choć wiem, że łatwo się mówi.

Słuchajcie moja Julka też robi coś dziwnego i nie wiem, jak to zrozumieć. Wcześniej robiła tak tylko w foteliku, więc myśleliśmy, że może jej niewygodnie, albo gorąco. Dziś obudziła się rano i u nas w łóżku, leżąc na plecach, trzymała się obiema rękami za piżamkę mniej więcej na wysokości zapięcia pieluchy, a nogami (zgiętymi w kolanach) zataczała takie okrężne ruchy (jak przy pływaniu żabką, tylko do środka). No nie wiem, jak to opisać. Kiedyś już jej się to zdarzyło, zapytałam czy ją boli albo swędzi, to powiedziała, że swędzi (zna znaczenie tego słowa, bo niestety nadal walczę z uczuleniem na ręce). Oglądałam jej tamte okolice, niczego czerwonego albo grzybicznego (choć skąd miała by mieć grzyba??) nie zauważyłam. Pupę myjemy jej codziennie, nawet jeśli jej nie kąpiemy. O co kaman? 🤔
Zbieram się żeby napisać już jakiś czas ale w wiecznym niedoczasie, wieczorem ledwo na oczy widzę i zdarza mi się zasnąć nad książką o 21. U na też mamoza, ale nie całkowita bo da się negocjoować "usiądz" i" puść nogę bo idę" 😁
Do tego jak małż przychodzi z pracy to jest tylko  tatatatata, chyba że jakaś krzywda to wtedy do mamy leci. Co do nocek to nadal mamy pobudki na kp no ale nieinwazyjne dla mnie, i  potrafi spać rano do 7, a wczoraj nawet do 8 co jest dla mnie luksusem, bo jak byliśmy tydzień u babci to wstawała znowu o 5 równo z dziadkiem 🙇

Zduśka co do psychiki to ja miałam też taki moment, Hela miała zapalenie oskrzeli  i kisiłyśmy się w domu bez spaceru głupiego nawet, ledwo dałam radę bo jęcząca bardzo była, no i podawanie leków i inhalacje  brrr. no i u nas też po pracy R. dodatkowe rzeczy robi co czasem uciążliwe, ale pogodziłam się bo ustaliliśmy razem że będzie pracować tyle.  Mi pomogło zapraszanie ludzi do nas. Wpadają na kawę moje koleżanki, odnowiłam znajomość z liceum, znajomą z bąblem takim jak Hela też namówiłam na kawy regularne raz u niej raz u mnie, wyjeżdżam do moich rodziców z Helą na kilka dni, wietrzę głowę zwyczajnie. Poszłabym na jakieś zajęcia z maluchami albo do kubu mam, ale klubu nie znalazłam (chyba się nie utrzymały) a zajęcia same płatne i zastanawiam się czy jest sens z takim maluchem. Może basen od wiosny. Wiem, że pewnie z odwiedzinami u Ciebie ciężej.

No i z Helą da się bardziej dogadać teraz, dużo rozumie już, mniej ma jęczących dni, (chociaż wczoraj było kiepsko, może coś w tym było Maleństwo 😉)
ogólnie dobrze nam się współpracuje: ja wieszam pranie, Hela wyrzuca z kosza, ja wkładam do szuflad, hela wyjmuje, ja układam książki, Hela zrzuca, ja przyklejam ona odkleja magnesy i tak dalej, małe tornado 😍

sznurka fajnie w tej tuli i jaka zima piękna!

To i ja dorzucę, sprzed dwóch tygodni:


leosky   im więcej wiem, tym bardziej wiem, że mało wiem.
13 lutego 2015 11:41
sznurka też mam Tulę, ale czekam aż mała usiądzie. Na razie wkładam od czasu do czasu na moment by się nauczyła.
opolanka może po prostu pieluszka ją w pachwinach smyrała i dlatego swędziało? gdyby miała infekcję, to na pewno byłyby jeszcze jakieś objawy.
kurde... nie wiem jak Maciek tego dokonał w nocy albo nad ranem, ale wbił sobie paznokcia i zadrapał tam, jak ciemiączko jest.

Brr.... od razu czarny scenariusz miałam przed oczami, że coś sobie uszkodził. On tak macha tymi rękami czasem w nieładzie, bezwiednie pewnie, i się zadrapuje. Chyba trzeba je powiązać :/
A ja obcinam te paznokcie mu regularnie (na tyle, na ile się da), tak szybko rosną!! ech...

zaraz idziemy na spacer. Okazało się, że jakieś 200 m od mojego domu dziewczyna ma konia, którego mamę zajeżdżałam kiedyś i mam z nią bardzo miłe wspomnienia. Idziemy się przywitać 🙂

opolanka   psychologiem przez przeszkody
13 lutego 2015 11:57
[quote author=kurczak_wtw link=topic=74.msg2292029#msg2292029 date=1423828153]
opolanka może po prostu pieluszka ją w pachwinach smyrała i dlatego swędziało? gdyby miała infekcję, to na pewno byłyby jeszcze jakieś objawy.
[/quote]
Kurcze może.
Ale to nie jest tak, że ona się wije 5min. Dziś rano leżeliśmy wszyscy w łóżku i ona się tak kręciła ze 20minut, aż się cała spociła...
maleństwo   I'll love you till the end of time...
13 lutego 2015 12:21
Kurczak, łomatko, ci księża... Polecam cywilny, tam wszystko jasne 😉 (Nie no, żart oczywiście, ja rozumiem, że każdy ma inne powody, wiara itepe, żeby nie było).

A z innej beczki - jak tam Wasze nosidło? Nosisz ją już?

deksterowa, no one niestety tak mają, ze machają i się drapią, jeszcze trochę trochę tak będzie.

pani myk, cudna Hela i fajnie interaktywna. Moja póki co ma fazę "ja upuszczę, a ty, niewolniku, mnie opuść, żebym podniosła". 🙂
Kurczak   Huculskie (nie)szczęście
13 lutego 2015 12:32
maleństwo, gdyby nie to, że w dużym skrócie, na naszej wsi nieochrzczone dziecko będzie miało przerąbane, to wzięlibyśmy cywilny i już. Inna sprawa, że gdyby nie chrzciny, to w sumie nie wiem czy w ogóle ślub byśmy brali, bo pewnie już zawsze przekładalibyśmy go na "później".
Nosidło według mnie jest super, według córki różnie 😉 Są dni, że w nim zasypia, a są i takie, że nie ma w ogóle mowy o tym, żeby ją w nim nosić. Wydaje mi się, że ma jeszcze za krótkie nóżki i nie do końca jest jej wygodnie.
he he Maleństwo my też to praktykowaliśmy niedawno, powoli mija:]
maleństwo   I'll love you till the end of time...
13 lutego 2015 12:45
Kurczak, ech, polska mentalność... A próbowałaś ją w nosidle sadzać w kucki? Okrakiem to ja mam wrażenie, że Linka dopiero teraz zaczyna dawać radę, a ona jest szczupła i długonoga, a z tego co piszesz, Hania jest krótka.

pani myk, spoko, nie narzekam, mnie rajcuje ten coraz lepszy kontakt z młodą, jest już taka fajna, jesteśmy z mężem zauroczeni.
Dzięki dziewczyny :kwiatek:
Agnieszka a mogę spytać jak wysoki miałaś cukier? I pytanie zasadnicze, czy nory są różne w zależności od tc?
Mój syn od jakiegoś czasu wymusza drąc się.... nie, nie krzycząc tylko drąc się. Cholery już dostaję, ból głowy wieczorami to standard.
Nie wiem jak go tego oduczyć. Mówię idziemy do pokoju, biorę za rękę kładzie się na podłodze i krzyczy.....Coś chce krzyk, nie chce też krzyk..czasem smoka daję i jest ok, ale muszę w końcu oduczyć go ciumkania smoka 😵  😵  😵  To taki okres, w którym muszę uzbroić się w cierpliwość i nie reagować? czy co? Po całym takim dniu jestem potwornie zmęczona.
Agata-Kubuś   co może przynieść nowy dzień...
13 lutego 2015 15:27
Poszliśmy do księdza ustalić termin ślubu i chrztu. Wszystko fajnie, odpuści nam nauki przedmałżeńskie, jakoś przeskoczymy mój brak bierzmowania, chrzestny w zasadzie też bierzmowania nie potrzebuje. Super! Przechodzimy do finansów i co słyszymy? Pakiecik 2w1 jedyne 1250 zł i to ze zniżką 🤔


Chwila, moment... a to nie jest ""ile łaska" itd? Przypadkiem ochrzenie dziecka to nie ich obowiązek? Mój P był został chrzesnym w zeszłym roku, chrzest był pod Poznaniem. Ksiądz od rodziców dziecka dostał tylko 50 zł na tacę i tyle. Nic więcej...
zduśkaja jestem mięczakiem wojującym 🙂 też mnie chłop wykorzystuje i terroryzuje psychicznie, ale walczę....
Doszłam do ściany i niestety były rozmowy o rozwodzie, taka prawda, ale powiedziałam, że jak mam być sama ze wszystkim, to wolę sama być serio, a nie z pasożytem. Bankomat i tak mi to wypłaci jakoś, jak nie tak jak teraz, to z alimentów. Strasznego mam kaca po dziś, że takich argumentów musiałam użyć, ale nie będę żyła w związku na pokaz, bo przed ludźmi sielanka, a reszta pod dywan. Nie był pod przymusem żeniąc się, nie wpadliśmy z dzieckiem, wiec guzik mnie obchodzą stereotypy w jakich( niestety) żył i jakimi jest nasiąknięty.
Bywa, że zrobi coś i mi strzeli tekstem, trzeba tam(po nim) posprzątać. Kiedyś bym się posmarkała, popyskowała i posprzątała, a teraz wskazałam miejsce postoju 3 odkurzaczy jakimi dysponujemy i jakby nie posprzątał po sobie, to bym chyba zabiła....Też miałam kryzysy, aż ucierpiało  na mojej frustracji dziecko. Powiedziałam KONIEC. Przemyślałam, wiem co brałam i wiem, że nie zmienię człowieka, wiem że sama mam za uszami, ale życie takie jest, że trzeba iść na kompromis. Mogę mieć większość domowych obowiązków na głowie, ale nie wyłączność, a jaśnie król przyjdzie z pracy, rzuci komentarz że na nas zarobił i chce kolację i pilota. Chyba, że na własnych włościach, póki jest mężem i deklaruje, że nim chce być, musi kooperować, współpracować.
To tak jest, ja zarabiam, a ty nic nie robisz, bawisz się z dzieckiem. Rachunek jest prosty- niańka, pralnia, prasowanie, restauracja, sprzątaczka...
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się