sznurkersi - czyli natural w roznych odcieniach

Zielona Herbatka   Miłośniczka zielonej herbaty! :)
24 grudnia 2014 16:45
A! Okej, dziękuję. 😀 No widzicie jaki ludź głupi. ;P

A ten, a mam jeszcze pytanie. Z pewnością kojarzycie pracę na halterze i długiej linie. Czy są jakieś ograniczenia co do tej metody? Bo "pracuję" teraz z energiczniejszymi końmi (inna rasa) i ta ich szybkość mnie trochę przeraża. Boję się, że np. będą się w jakiś sposób czuły spętane, jeśli założę im kantar sznurkowy i zacznę pracę. Że się zerwą albo pójdą na mnie. :/
Nie rozumiem, a teraz jak pracujesz bez niczego ? Kantar jak kantar, lina to prawie co lonża, zarówno ja i Muret pracujemy z arabami, wiec one należą od tych zdecydowanie szybkich i chyba, żaden nie ma przeciwskazań, ogólnie rzecz biorąc.
derby   "Pamiętajcie, tylko spokój Was uratuje."
24 grudnia 2014 19:58
Zielona, czy praca na długiej linie- masz na mysli pracę z ziemi na zasadzie "podążania źrebaka za matką po łukach"? Czy mówisz o innym rodzaju pracy?
Zielona Herbatka   Miłośniczka zielonej herbaty! :)
25 grudnia 2014 00:08
Teraz wcale nie pracuję, tylko tak się przymierzam. W związku bycia początkującą wolę nie robić nic, niż robić coś źle. Chodzi o takie proste ćwiczenie: ja stoję, koń porusza się wokół mnie (nie praca w okólniku, tylko halter+lina). I czekanie na rozluźnienie konia (przeżuwanie, głowa nisko, obszerne chody). Ogólnie próbowałam z końmi ras prymitywnych, a one są takie ociężałe, niechętne do ruchu.  😉 Dlatego energiczne konie mnie przerażają. W sensie - no nie uciekam przed nimi, ale mam obawy: że się taki zerwie, że podbiegnie do mnie, że wierzgnie... W związku z tym tak sobie tylko wyobrażam "ach, jak fajnie byłoby spróbować, jednak strach przy tylnej części ciała". No może to głupie, zwłaszcza dla was, ale zdarzyło mi się obserwować pracę z ziemi z koniem żywym o dominującym charakterze i on właśnie bardzo mocno ciągnął za linę dodatkowo strzelając tylnymi kopytami i gdybym się postawiła na miejscu osoby, która z nim ćwiczyła to myślę, że nie utrzymałabym liny w dłoniach. I te kopnięcia - w powietrze bo w powietrze, ale to jest moc.  😲

W sumie to sądzę, że z końmi, o których piszę to raczej bym nie pracowała - nie teraz, nie na tym etapie - jednak jestem ciekawa jak taka praca wygląda. Praca z taką energią...  🏇
dea   primum non nocere
27 grudnia 2014 08:51
Jak się boisz i kompletnie nie wiesz o co w tym wszystkim chodzi, to się za to sama nie bierz, bo będzie jakaś klęska. Jeśli nie kontuzja, to co najmniej nauczysz konia czegoś niepożądanego, np. wyrywania się. A to później bardzo trudno wykorzenić.
Zielona Herbatka   Miłośniczka zielonej herbaty! :)
27 grudnia 2014 12:55
dea, to ja akurat wiem i podjęłam decyzję, że nie będę próbować. Niemniej ciekawi mnie jakie to uczucie. Może kroją się w najbliższym czasie jakieś kursy w woj. mazowieckim na ten temat?  😉
Zielona Herbatka - jakie to uczucie? A bardzo fajne. Trochę takie, jakbyś kontrolowała startującą rakietę  😉 Ja mam arabkę, dynamiczną, zwrotną i bardzo szybką, i naprawdę to czysta przyjemność, jakbyś pracowała z czystą energią w postaci konia. Tylko - trzeba mieć kontrolę nad tą energią i wiedzieć, jak ją uzyskać. Także jeśli nie jesteś pewna, to tak, jak Ci napisała dea - nie bierz się za to. Koń wyczuje, że ilosć energii, jaką Ci oferuje, powoduje, że czujesz się niepewnie, a skoro w obecności konia czujesz się niepewnie, to znaczy, że nie nadajesz się, żeby w tej konkretnej parze koń-człowiek przejąć przywództwo. Pracuj na razie z takimi końmi, przy których czujesz się pewnie.
Zielona Herbatka   Miłośniczka zielonej herbaty! :)
27 grudnia 2014 19:16
Murat - Tak właśnie czułam. Niestety póki co nie mam w czym wybierać. XD Ale dziękuję za info. 🙂
dea, to ja akurat wiem i podjęłam decyzję, że nie będę próbować. Niemniej ciekawi mnie jakie to uczucie. Może kroją się w najbliższym czasie jakieś kursy w woj. mazowieckim na ten temat?  😉


może do ciebie przyjechać instruktor PNH, tylko trzeba zebrać przynajmniej 3 osoby(instruktorka mieszka w Krakowie)  🙂
Witam

Nie wiem czy to odpowiedni wątek, ale słyszałam że ktoś sprzedaje pięknie zdobione sznurkowe kantary i ogłowia...może wiecie kto?
Szukam i szukam i znaleźć nie mogę.

pozdrawiam
Szukałam szukałam i w końcu znalazłam  😀

Pełne Szaleństwo 😅

[[a]]https://www.facebook.com/pages/HorseWorld-sklep-je%C5%BAdziecki/848060111902266?fref=photo[[a]]
Ciach
[img]/forum/Themes/multi_theme/images/warnwarn.gif[/img] Ogłoszenie na forum
Dlaczego "jedyna" w Polsce? A Kasia?
Misskiedis   Jeździj nocą, baw się i krzycz na całe gardło!
26 maja 2015 14:02
Jedyna bo Kasia Jasińska ma 2* a szanowna ogłaszająca się 1? 😂
Kasia Jasińska ma niewątpliwie bardzo dużą wiedzę i doświadczenie, ale obecnie jestem jedyną instruktorką w Polsce mającą licencję na uczenie metod Parelli.

http://professionals.parelli.com/professionals/

http://pl.wikipedia.org/wiki/Parelli_Natural_Horsemanship

Pozdrawiam 🙂
Julia_Parelli, A gdzie można jakąś Twoją stronę i osiągnięcia zobaczyć?
Zapraszam na moją stronę http://pl.juliaopawska.com/ a także na Facebook "Julia Opawska Parelli Instructor" 🙂
Taaak, pytałam Kasię co się stało. Rzeczywiście Kasia ma jakieś chwilowe, czysto formalne problemy z licencją.... Julia Opawska ma zatem swoje 5 minut. 😵 Niemniej jednak brzydko to świadczy o niej - wykorzystywać chwilę żeby móc napisać o sobie JEDYNA. Jestem zniesmaczona taką postawą i absolutnie jest to dla mnie ANTYREKLAMĄ.

Misskiedis - lubię to 🙂
Julia_Parelli
Pani istruktor anglezować na dobrą nogę nie potrafi 🙂
Averis   Czarny charakter
04 czerwca 2015 00:37
No to jak to jest - "At this time, no Parelli Professionals are available based on the search criteria you have selected. If you are searching by Country or State/Province, please note, many of our Professionals do travel." Źle szukam?
Averis Julia jest przypisana do Anglii, chyba tam mieszka na stałe albo coś w tym rodzaju.
milenka ano... Dla mnie też mocno niesmaczne. Jakąś zawiścią mi zawiało.
A koń po kilku tygodniach "treningu" "naturalnego" wygląda jakby miał grzbiet do wymiany. 😁
Słaba reklama.

<edit> Jeszcze słowo "trening" (wzięłam w cudzysłów). Bo to ani trening ani naturalne.
Koń po prostu schudł, bo przestał żreć. A grzbiet, jak widać czarne na białym, ma niegotowy na żaden trening.
"Natural" to niby sztuka czytania koni.
Do mnie grzbiet tego konia krzyczy. 😁
Piszesz o tych zdjęciach z porównania przed i po?
Koń otyły na pierwszej focie, a na drugiej osiodłany z grzbietem wklęsłym?

Też mnie to zastanowiło.
W wyszukiwarce wpisana jestem jako instruktor z Wielkiej Brytanii ponieważ tam też uczę, a w Anglii stanowczo więcej osób szuka instruktorów poprzez stronę PNH niż w Polsce. Można też po prostu wpisać moje imię i nazwisko lub zajrzeć do ostatniego numeru Savvy Times (gdzie figuruję pod Polską).
Informacja, że jestem jedyną instruktorką jest zgodna z prawdą i nie wiem dlaczego nie miałabym tak się reklamować 🙂 Znamy się z Kasią i w związku z tym nie będę komentować kwestii jej utraty licencji, szczególnie na publicznym forum.
Co do zdjęcia koń schudł oraz nabudował mięśnie, również mięśnie grzbietu. Pracował kilka tygodni i zdjęcie pokazuje jedynie, że praca naturalna nie ogranicza się do stania z koniem na padoku, że się jeździ i że się używa ogłowia, wbrew temu co niektórzy twierdzą. Dla większości osób to zapewne oczywistość więc może wrzucenie tego zdjęcia było w ogóle niepotrzebne. Dodam, że zdjęcie wybrałam wyłącznie ze względu na podobieństwo kadru do pierwszego zdjęcia. Miałam nadzieję, że oczywiste będzie, że na zdjęciu koń stoi z wklęsłym grzbietem, ale mówimy tu o postawie, a nie o stanie grzbietu. To dwie różne rzeczy. Proszę wziąć po uwagę, że N pracowała niecałe dwa miesiące, co jest za krótkim czasem, żeby tak wzmocnić mięśnie aby tak mały koń w stój w stanie spoczynku (zluzowana zadnia noga) stał z podniesionym grzbietem pod jeźdźcem, szczególnie, że klacz jest długa i ma przebudowany zad. Zapewniam, że grzbiet N nie ucierpiał, co widać na załączonym zdjęciu, a mój 19-letni koń też nie narzeka na plecy.
I jeszcze tylko słowo wyjaśnienia: chciałam tylko umieścić informacje o warsztatach, które mają się odbyć i wrzuciłam w niewłaściwym wątku. Przyznaję, nie przeczytałam regulaminu. Kwestia licencji wywiązała się z pytań do mojego postu o warsztatach (już usuniętego) nie z chęci dyskredytowania Kasi. Dyskusje na forach nie są miejscem na udowadnianie swoich kompetencji więc osoby zainteresowane zapraszam do obejrzenia mnie i mojego konia na żywo. Pozdrawiam, JO
llamarada   Nie szukaj wymówek, szukaj rozwiązań :)
04 czerwca 2015 10:40
A ja się zastanawiam skąd tyle jadu w tym środowisku.
Strzelacie do jednej bramki i gracie w jednej drużynie.
To, że Kasia ma problemy z licencją AKTUALNIE to nie znaczy, że będzie je miała ciągle.
Wykorzystywanie czyjejś chwilowej niedyspozycji do autoreklamy jest dla mnie dziecinnym i niedojrzałym zachowaniem.
I szczerze, to przykro mi bardzo, mogę tylko się uśmiechnąć z politowaniem.
Julia_Parelli, Spoko, mnie to rybka. 🙂 Radzę Ci tylko (zupełnie szczerze, nie złośliwie) staranniej dobierać zdjęcia, bo to "zapadnięte" po prostu nie wygląda zachęcająco.
maliniaq   Just do your job.
25 czerwca 2015 22:34
Jak wg naturalu pracować z koniem, którego ciężko ruszyć do przodu? Można biegać, klaskać, krzyczeć, uderzać za zadem liną/batem, w zad tak samo, a uzyskuje się efekt najczęściej ruszenia leniwie stępem. Od czego zacząć, do czego się wrócić?
Wszystko zależy od tego, dlaczego koń nie idzie. Z tego, co piszesz, to chodzi o brak szacunku. Czy koń jak już ruszy tym leniwym stępem, to ma minę "no dooobra, jak już muszę, to łaskawie się przemieszczę"? 😉
Jeżeli tak, to po pierwsze nie powinnaś używać tak wysokiej energii, jak opisałaś - jeżeli koń nie reaguje na skakanie, bieganie, "dużo hałasu", to już go znieczuliłaś na presję i kiedyś nie ruszy się nawet jakbyś strzeliła za zadem z armaty. Przede wszystkim wróć do pracy nad szybkimi i lekkimi reakcjami na polecenia. Ma zareagować na pierwszą-drugą fazę, nie na piętnastą  😉 Jeżeli musisz użyć wyższych, by cię zobaczył, to po pierwsze muszą być one bardzo skuteczne, po drugie należy ich używać na zasadzie dłuuuga pierwsza - krótsza druga - bardzo szybka trzecia i czwarta.
A na padoku z innymi końmi jest energiczny, biega, czy to ogólnie typ lenia?
maliniaq   Just do your job.
26 czerwca 2015 10:25
To jest wlasnie taki typ lenia ktory na padoku sie ruszy jak ja jakis inny kon pogoni a najchetniej by stala i jadla. Staram sie stopniowac sygnaly zeby nie zaczynac od razu od uderzenia batem ale cos czuje ze troche czasu nam zejdzie na przepracownie tego  😉
Ewidentnie musisz zacząć od tego. Nie możesz zaczynać od razu od pracy na wysokiej energii i dużej presji, z prostego powodu - jeśli potrzebujesz teraz "skakać i krzyczeć", żeby koń ruszył stępem, to jakim sposobem skłonisz go, żeby ruszył kłusem albo galopem? Zwyczajnie nie starczy Ci "siły przekonywania", a koń to będzie widział i wiedział, w efekcie czego oleje Cię totalnie. Zwłaszcza jeśli to typ czołgu, po którym wszystko spływa jak woda po kaczce.
Pewnie to potrwa, ale bez tego utkniesz gdzieś dalej. Zresztą to akurat możesz ćwiczyć przy każdej dowolnej okazji - przy czyszczeniu, codziennej obsłudze itp.
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się