M jak mieszkanie czyli wszystko o urzadzaniu:)

Dziewczyny, przede wszystkim nikt się u  nas nie przebiera do jazdy. Wszyscy przyjeżdżają już przebrani. Nie znam żadnego pensjonariusza, ani klienta, który by przebierał się na miejscu. To jest stajnia w dość dużej odległości od miasta (30km od Poznania) i po prostu nikt tu nie wpada po drodze ze szkoły, czy pracy. A jeśli nawet ktoś chciałby przebrać się, to jest bardzo duża łazienka, nikt nie musi kryć się za rogiem. Wszyscy pensjonariusze mają swoje szafy/paki (pomieszczenie obok), więc nawet jeśli ktoś zmienia buty, to ma je gdzie schować. Faktycznie brakuje jakiejś półki na torby i plecaki i wieszaki poziome (nie taki "choinkowy"😉 lepiej by się sprawdziły, ale kurcze... ja mam podobny (tylko drewniany i ładniejszy) w domu i jakoś nikomu do głowy nie przychodzi rzucanie rzeczy po domu...?
epk,emptyline, IMO nie ma potrzeby przebieralni. Nikt się u nas nie przebiera do jazdy ani po jeździe. Co najwyżej buty. I to nie kwestia tego, że nie ma gdzie - jest osobna duża łazienka, jest gdzie usiąść. Sama też przyjeżdżam przebrana (stajnia jest 30km od miasta, więc nikt tu nie wpada po drodze ze szkoły lub pracy, tylko osobno). Jest kwestia jedynie powieszenia okryć wierzchnich. Drewno - ile  ja już razy je układałam, na różne sposoby.. Mentalność ludzi - stajennych.

Hiacynta, jest tam ciepło. Czy wali stajnią, no pewnie w jakimś stopniu wali - od stajni dzielą je jedynie jedne drzwi, nie da się tego uniknąć mimo świec zapachowych. Jednak zamiatane i sprzątane jest codziennie. Tylko ten wystrój...

safie, tak jak wcześniej pisałam pomyślimy o miejscu na torby i plecaki. Niestety ostatnio brak imprez, chociaż ja nawet nie sądzę,  by to miejsce miało być "klubikiem" naszej stajni. Marzę zaledwie o tym, żeby ludzie przychodzili tam usiąść na chwilę w spokoju, cieple i z przyjemnością, nie muszą zaraz chcieć tam zamieszkać 😉


Ascaia, wiem, że nie robi takiego wrażenia. Przecież dlatego prosiłam o pomoc 🙂 Jest tam łazienka. Duża. Z prysznicem. Ludzie się tam nie przebierają. Nikt się u nas nie przebiera, wszyscy przyjeżdżają przebrani, chociaż możliwość przebrania się jest. Wymiary zmierzę dzisiaj, ale pomieszczenie jest dość duże, wzdłuż tej rudej kanapy ściana ma z 5-6m.

demon, super wizualizacje! Ekstra! Na pewno skorzystam, zwłaszcza te zasłonki dopasowane kolorystycznie mogły by dużo zdziałać, no i obrazki powieszone w jednej linii. Te wieszaki do ubrań po obu stronach drzwi od razu definiują miejsce jako przedpokój i trochę podpowiadają, że należy się tam rozebrać z kurtki, super! 🙂 Niestety na nowe rzeczy typu: ładny wiklinowy kosz, czy drewniane ozdoby, nie  ma kasy, bo to rzeczy bardzo drogie, ale na pewno jakieś stare drewniane elementy (już nieczynne) na terenie stajni znajdziemy, będziemy kombinować! Myślę nawet, czy nie podpowiedzieć stajennym "złotym rączkom", żeby sami takie wieszaki poziome do powieszenia zrobili - w jakąś deskę powbijać kołki z nieregularnego, "krzywego" drewna, polakierować... Dziękuję 🙂

kujka, cerata to i  moim, i wszystkich chyba w stajni zdaniem, koszmarek. Oprócz mojego A., który uparł się, że ma być, ponieważ blaty stołów są poprzebarwiane i brzydkie, a na razie na szlifowanie ich i lakierowanie nie ma budżetu. Na wiosnę pewnie to przeforsujemy 😉 Krzesła  też są dla mnie do odstrzału, tylko że ja je wywalam do pomieszczenia obok (tam było biuro, teraz nieużywane), ale one tajemniczo wracają... Chyba zamknę je na klucz 😉 Tak jak pisałam wyżej, poszukam jakichś starych elementów drewnianych w stajni i coś powiesimy nad kominkiem. Poroże raczej nie - kojarzy mi się z łowiectwem, a raczej wszyscy w stajni są na nie. Drugie foto boskie. Ale widzę tu jedną dużą różnicę - to pomieszczenie jest jasne.. U  nas tylko jedno małe okienko. To daje duzo w odbiorze atmosfery...
safie, jak kiedyś będzie na to kasa, to jasne. Takie stoliki nie są niestety tanie, mimo że wydaje się, że są "z odpadów" 😉

PonPon, rodzice z auta nie widzą, jak dzieci jeżdżą (ani na krytej, ani na odkrytej ujeżdżalni). Niestety z wnętrza tego pomieszczenia też nie widać nic, bo jest jedynie małe okienko i to wysoko... Ale nie powinno to zatem robić różnicy.

safie   Powyższy post wyraża jedynie opinię autora w dniu dzisiejszym.Nie może on służyć przeciwko niemu w dniu jutrzejszym, ani każdym innym następującym po tym termin
16 lutego 2015 09:09
kenna
10zł
12,30zł
9,90zł


Może im to pomieszczenie jest nieporęczne? Wolą podrzemać w aucie?
emptyline   Big Milk Straciatella
16 lutego 2015 11:43
kenna, ale kurcze, no jak to jest, że pracowdoawca nie może wyegzekwować od pracowników wykonania zadania? Bez przesady. I to normalnego zadnia, a nie jakiegoś koszmaru, który zakrawałby o wyzysk. Może trzeba drastycznie? Polecieć 'po pensji' np.? Moim zdaniem to jest akurat masakra. Nie chcą układać - to chociaż jakiś kosz/skrzynię na to trzeba zrobić.

Konievcznie zróbcie wieszaki w takim miejscu jak zrobiła demon. Tam też powinien być jakiś stołeczek do zmiany tych butów i jeśli faktycznie ludzie przynajmniej to tam zakładają - półka na buty - też można zbudować samemu. I serio, wywalić jeden stół i to ten który jest bliżej. Moim zdaniem pomoże.

Nie wiem tylko, czy rodzice będą tam czekać - pomieszczenie bezpośrednio ze stajni, niestety pachnie koniem i dla wielu osób to wątpliwa przyjemność. Myślę, że połowa mojego "towarzystwa" i ich rodziców czekałaby w aucie, albo przechadzała się po stajni.
safie   Powyższy post wyraża jedynie opinię autora w dniu dzisiejszym.Nie może on służyć przeciwko niemu w dniu jutrzejszym, ani każdym innym następującym po tym termin
16 lutego 2015 12:02
Tak na dobrą sprawę to nie wiem o co właściwie chodzi z tym pomieszczeniem skoro nie ma to być pokój klubowy. Rodzicom pewnie jest miło i przyjemnie w autach. Jeżeli właścicielowi stajni zależy to zawsze może zastukać w okienko i zaprosić na kawę i np. domowe ciasto, ale jaki sens ma nakłanianie ludzi, żeby tam siedzieli
Jest jeszcze jedna ważna kwestia - w samochodzie rodzice siedzą sami, maja święty spokój. Słuchają muzyki, odpisują z komórki na zaległe maile. W pokoju wspólnym muszą się integrować, rozmawiać z innymi. Chcesz, żeby spędzali tam czas? Musisz sprawić, żeby to pomieszczenie było bardziej atrakcyjne od tego właśnie spokoju.

Napiszę z własnej perspektywy.
Wchodzę do pomieszczenia takiego jak to i... Nie wiem co ze sobą zrobić. Do dyspozycji jest niedomyty zlew, cudze kubki, cudzą kawę/herbatę, cerata na stole jest upstrzona przez muchy (przepraszam, że pewnie  mocno przesadzam), pomieszczenie jest ciemne, leżą czyjeś ciuchy... Siadam gdzieś z brzegu i się nudzę. Jest cicho albo gra radio nastawione na stację której nie lubię, ale przecież nie zmienię bo radio nie moje. Wchodzą obcy ludzie, których nie znam i którzy podobnie jak ja czują się tam obco.

Ty tam jesteś u siebie, pensjonariusze też. Rodzice i sporadyczni rekreanci są zazwyczaj gośćmi a nawet, w ich odczuciu, intruzami. Nie wiedzą czego mogą używać, gdzie przebywać, czy jak usiądą w czystym ubraniu na kanapie to nie będą sie musieli od niej odkleić.
Ja bym stworzyła kącik kawiarniany z wyeksponowanymi utensyliami i napojami, popakowała herbaty i kawy w ładne puszki, słoiki z napisami świadczącymi jednoznacznie o tym, że można z nich korzystać. Dbała o to, żeby niczego nie brakowało, rownież płynu do mycia naczyń czy czystej gąbki.
Czy pensjonariusze używają kuchni do np. przygotowywania meszu? Bo jeśli stoją tam wiaderka z końskim żarciem, to można odnieść wrażenie, że to pomieszczenie gospodarcze.
Zadbałabym też o integrację samych rodziców. Dobrze kojarzę, że to regularna szkółka? Jeśli sprawcie, że rodzice się poznają, to jest szansa na to, że nie bedą chcieli unikać swojego towarzystwa.
deksterowa my właśnie chcemy spiżarnie 🙂 Łazienka na dole jest tylko gości, ewentualnie awaryjna. Zadaszenie nad tarasem też myślimy aby zmienić 🙂 Nie wiem jak to opisać, ale żeby było bardziej poziome 🙂
dokładnie- bardziej poziome, o tym myślałam 🙂  może pomyślcie też nad małym oknem w garażu?
Ma okno 😉
safie, dzięki! Przyda się na przyszłość, może do swojego domu takie stoliki bym widziała, bo do tego pomieszczenia raczej nie bardzo. Stajnia prowadzi również półkolonie zimowe i obozy letnie i często dzieci jedzą obiad (dowożony przez firmę cateringową) w tym miejscu, więc musi być tez wysoki stół.

Nad wieszakami już zaczęłam pracować. Jest projekt, zaraz jadę pogadać.

A co do egzekwowania pracy od pracowników, to ... nawet nie chce mi się zaczynać tematu. Wprawdzie to nie ja jestem właścicielem, ja tam zaledwie pomagam, ale dokładnie wiem, jak to jest. I nie wiem, czy Wy wiecie, jak jest z pracownikami w po PGRowskiej wiosce. Jak uda się kogoś sensownego złapać, to modli się, żeby pracował i nie chlał już od progu. Jak im się zbytnio "truje", to po prostu nie przychodzą do pracy i tyle. I nie pracują. I nie ma nikogo innego do pracy. Nikt nam z Poznania do wyrzucania gnoju i prac pomocniczych nie będzie przyjeżdżał, a jak już, to zrozumiałe - za wyższą o dojazdy pensję, na co tej szkółki nie stać. Oczywiście można zatrudnić meneżdżera i normalną, cywilizowaną osobę po studiach do urządzenia wnętrza i dbania o cały obiekt, ale ładnie zaprowadzony porządek nie przełoży się w grube miliony zarabiane przez szkółkę w ciągu miesiąca - dwóch. A wysoką pensję pracownikowi wypłacić będzie trzeba. Ot i realia.
Do drewna spróbujemy złożyć jakąś skrzynkę ładną, którą to drewno będzie noszone.

abre, ja sobie zdaję sprawę, że po prostu niektórych rzeczy nie przeskoczymy. Chciałabym choć trochę upiększyć to pomieszczenie, sprawić, żeby było bardziej przytulne i wygodne nie tylko dla rodziców dzieci u nas jeżdżących, ale i dla pensjonariuszy także. Więc nie wyrzucę wiaderka z meszem na zewnątrz - będzie musiała być możliwość zalania tego w tym aneksie kuchennym. Musimy niestety wybrać jakiś kompromis. Jeśli są rodzice, którzy w ciszy i spokoju chcą odebrać maila i wybierają samochód - to ich sprawa. Nie damy rady również zrobić z tego wymuskanej, wyczyszczonej jeździeckiej kawiarenki (no... może nie tak od razu, może stopniowo 😉 ), na razie tak jak pisałam, marzę o tym, by było ono "zaledwie ciut" ładniejsze i bardziej przytulne 😉 Możliwości mamy takie, że samo zrobienie przez "złotą rączkę" wieszaków z dwóch desek i drewnianych kołków, oszlifowanie i polakierowanie to będzie zadanie na tydzień, jak nie tygodnie 😉
kenna, chyba nie zrozumiałaś o co mi chodzi. To nie wnętrze ma przyciągać (możecie je zrobić w złocie i marmurze a i tak ludzie nie będą chcieli tam przebywać). Chodzi o to, aby goście nie czuli się tam gośćmi a zaczęli być u siebie.
przede wszystkim - jeśli się da - to oddzieliłabym kuchnie/pierdolnik użytkowy od miejsca do siedzenia. a na stole zostawiła końskie gazety, książki. przy wejściu wieszaki i półki na rzeczy.


Dziewczyny, weźcie pod uwagę, że tam jest ciemno i użycie ciężkich, ciemnych rzeczy to niezbyt dobry pomysł, jeśli nie pragniemy wrażenia nory? 🙂
też tak myślę 🙂 ja bym szukała np. w takim kierunku /ewentualnie z jakimś mocnym kolorem/.


a meble z palet można samemu zrobić zamiast kupować - półki, siedziska (z poduchami), stoły czy co tam jeszcze. a do tego jakieś sensowne oświetlenie - może częściowo nawet takie jak pod stołem 😉


Wrażenie ciężkości już dają te tynki strukturalne i otoczaki.
Ma okno 😉


jestem ślepa 😂 hahaaa faktycznie
kenna u nas w stajni jest wypasiony pokój z wielkim oknem, sporą plazmą, wifi, ekspresem do kawy, czajnikiem, ogrzewaczami, cały w drewnie a czesc rodziców  i tak woli swoje auta😉 chyba faktycznie chodzi o to o czym dziewczyny juz pisały.... O święty spokój heh😉
Święty spokój to jedno, ale mnie jeszcze odpychają pomieszczenia takie "bezokienne". Jeśli nie mam okna przez, które mogę spoglądać siedząc, to czuję się niezbyt komfortowo.
Odpadają więc wszystkie pomieszczenia, gdzie okna są wysoko, małe, ograniczające widoki. Jeśli mam coś do roboty, to jeszcze jako-tako, chociaż brakuje mi możliwości zerkania na to, co jest na zewnątrz. Ale jak mam po prostu na kogoś czekać i zajmować się przy tym "zapchajdziurami czasowymi", to lipa.

Dla mnie te pomieszczenie odpada właśnie ze względu na te okna. No piwnicznie tak i tyle, tego się chyba nie zmieni. A to w połączeniu z tym, że pomieszczenie jest niewielkie i skazana byłabym na bliskie towarzystwo innych, obcych mi osób, albo całkowitą samotność i gapienie się w ścianę/telefon/ew. gazetę czy książkę, gdybym wzięła (lub była na miejscu - chętnie bym korzystała) daje mi taki efekt, że pewnie też wybrałabym własny samochód.
To może i ja poproszę Was o kilka rad 🙂 Chciałabym w końcu małymi kroczkami zacząć remont naszego małego mieszkania.Plan jest na początek taki,aby ze strychu powstała sypialnia.Jakiś obraz w głowie już mam,ale może mi doradzicie coś fajniejszego.Oto kilka zdjęć
Może znajdzie się ktoś chętny i zrobi mi jakąś wizualizację?
Pierwsze zdjęcia przedstawia strych od strony wejściowej.Plan jest aby wszystkie belki co są(oprócz sufitu)ładnie oszlifować i polakierować.Kawałek ściany kominowej widocznej na 3 zdjęciu również oszlifować,aby odkryć cegły.Czwarte zdjęcie przedstawia wejście,po lewej stronie była wędzarnia,która jest już rozebrana,w planie mamy zamiar zrobić tam garderobę,Może Wy podeślecie mi jeszcze jakieś ciekawe rozwiązania?Na co zwracać uwagę przy takich przeróbkach.
Ale daleko mój ulubiony temat spadł!

Pokażę wam małą łazienkę mojego brata, bo bardzo mi się podoba jak wykończyli. Podłogę na pewno zrobię taką samą 🙂





Takie drewniane półki i w ogóle elementy w łazienkach bardzo mi się podobają i kiedyś chciałabym takie mieć, ale mam jedno pytanie: nie 'psują się' od wody? Czy to zależy od rodzaju drewna i jak jest zakonserwowane?
maleństwo   I'll love you till the end of time...
24 lutego 2015 12:22
Dzionka, super, baaaardzo w moim guscie! Minimalistycznie, ale z elementami ciepłymi, a podłoga MEGA!

Ech, aja znalazłam takie fajne mieszkanko, w dobrej cenie, wykończone, w dobrej lokalizacji, kilka km od mojej stajni, no nic, tylko brać i meble wstawiać... Ale bym już chciała! oglądam Wasze mieszkania i mnie skręca 🙂
flygirl, to nie jest drewno chyba tylko taki materiały drewnopodobne 🙂 Podłoga na pewno. Nie wiem czy się psują, bo dopiero co wykończyli tą łazienkę 🙂

maleństwo, fajnie, że się podoba 🙂 Mi też! Kiedy macie szansę na zmianę mieszkania? Ile ma to, które masz na oku, pokoi?
maleństwo   I'll love you till the end of time...
24 lutego 2015 12:40
Mam nadzieję, że zanim mała skończy 3 lata, bo średnio mi się podoba wizja wyprowadzki z sypialni do salonu :/ Najlepiej byłoby zamienić z dopłatą, ale jakoś nie wierzę, że ludzie tak chętnie zamieniają. Kto wie, kto wie... Moje lokum jest w sumie atrakcyjne dla starszej osoby, bo parter, cicho, tanie w eksploatacji, może kiedyś jakiś dziadek będzie chciał zmienić swoje na mniejsze 😉 A jak nie, to cała zabawa w sprzedaż, plus wyciąganie oszczędności z książeczek i lokat - byleby żadnego kredytu nie brać, za nic, nevah.

To upatrzone żaden szał, bo 47m2 i 3 pokoje, ale naprawdę nieźle się prezentuje, podłogi są, ściany pomalowane, kuchnia i łazienka z wyposażeniem i nawet trafia w mój gust. Oferta na tyle atrakcyjna, że pewnie zaraz już nie będzie 😉 Ale co sobie pomarzymy, to nasze.

http://otodom.pl/mieszkanie-olsztyn-zielona-gorka-47m2-3-pokoje-235000-pln-id35176841.html
maleństwo, wow, 3 pokoje na 47 metrach?? Serio to możliwe? Mój brat ma 3 pokoje na 65 metrach i jest tak w porządku, ani nie ciasno ani nie przestrzennie, ale już pokój dziecka malutki na przykład.

Te elementy w łazience są jednak drewniane, tylko podłoga "udaje" 🙂
maleństwo   I'll love you till the end of time...
24 lutego 2015 12:48
Dzionka, widziałam mnóstwo mieszkań 3-pokojowych na np. 36m 😉 Magia bloków! To akurat jest przerabiane z dwupokojowego.
No niestety, nie ma się co oszukiwać, za takie pieniądze pałacu nie kupię, raczej 50-55 metrów, czasem widuję ogłoszenia o większych, ale wtedy oznacza to zazwyczaj mocno nieciekawy stan i perspektywę remontu generalnego, no i już kwota rooooośnie 😉
maleństwo, obejrzałam to mieszkanie - naprawdę fajne! Może jeszcze będzie, chociaż chyba naprawdę atrakcyjna oferta i może zniknąć :/
rzeczywiscie jak na taki metraz fajnie zrobione! I bardzo ladny standard. Tyle ze ta mikro-kuchnia w ogole jest nie do zycia... chyba ze dla kogos, kto nie gotuje. Brakuje tych paru dodatkowych metrow. Ale jak poczekacie jeszcze troche to na pewno trafi sie cos ekstra 🙂

Dzią, podloga mega! Ale nie wiem czemu, jakos reszta mi sie gryzie..

Tez juz bym chciala sie wybudowac i urzadzac! Ach 🙂
Dzionka, wychowałam się na 48m2 z "trzema" pokojami. Tzn duży pokój został przedzielony meblościanką z położoną tapetę na tyle. A większość sąsiadów w pionie ma postawioną normalną ściankę i mieszkają w 4 lub 5 osób. 😉
Dzięki temu ja miałam mniejszy pokój dla siebie, a duży robił rodzicom za sypialnio-salon (w którym bez problemu stoi stół obiadowy, w zimie choinka, a nadal np. jest miejsce na ćwiczenie, nie mówić o imprezach rodzinnych na naście osób) i tacie za "gabinet" (lub za pokój gościnny) w tej oddzielonej przestrzeni.
Jak ładnie określiła maleństwo, - magia bloków.

PS. U nas też mała kuchnia, a moja Mam jest ambitną kucharką. 🙂 Całe przyjęcia powstawały. I nawet stół śniadaniowy dla trzech osób stoi. 
emptyline   Big Milk Straciatella
24 lutego 2015 13:06
Dzionka, ja mam 3 pokoje w 46m. Najmniejszy 9m2-sypialnia mamy. Jest spoko.
kujka   new better life mode: on
24 lutego 2015 13:09
Dzionka, moze byc, ze drewno (np na blacie). My wlasnie mielismy robic drewniany (teak) u tamtego felernego stolarza (niech go pieklo pochlonie).

Oja, 3 pokoje na 36 m? Pewnie mozna, ale dla mnie to ostateczna ostatecznosc....
ash   Sukces jest koloru blond....
24 lutego 2015 13:12
flygirl, ja mam dużo drewna w łazienkach, kąpie sie najcześciej w bardzo cieplej wodzie wiec łazienka zapakowana na maxa i nic sie nie dzieje.
Drewno musi byc odpowiednie i odpowiednio zabezpieczone.
Ja mam fantastycznego stolarza, ktory zawsze mówi co sie sprawdzi a co nie.
Moj brat ma blat drewniany w łazience od 7 lat i tez wyglada jak nowy.
Szkoda,że nikt nie ma żadnego ciekawego pomysłu na mój strych.To może chociaż ktoś podrzuci jakiś ciekawy link z aranżacjami?
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się