Dzieci, ciąże & pogaduchy o wszystkim i o niczym

kahlan ja planowałam iść pod koniec marca, ale chyba będzie trzeba iść wcześniej.  Też siedzę po 8 h przy kompie. Dziś spałam i zamiast pojechać na 7 pojechałam na 8.30. Dobrze, że mamy wporzo atmosferę i szefa w pracy. W pracy wie tylko moja mama.

lockmittel Staram się nie denerewować, ja w sumie raczej jestem spokojną osobą 😉


wczoraj u mojej mamy była moja siostra z córeczką (2,5 roku) i ta córeczka- Laura do mnie podchodzi i się pyta: Ciocia masz dzidzię? Ja odpowiadam, że tak. Chcesz dotknąć? I dotknęła  😍 To było takie słodkie. Później się zapytaliśmy czy chce kuzynkę czy kuzyna i jak mam mieć na imię. Według niej chłopak to Patryk a dziewczynka Laura
maleństwo   I'll love you till the end of time...
19 lutego 2015 12:33
O proszę, czyli jednak za bardzo chuchamy... 😉
albo my za mało..?
Chuda, u mnie na szczęście też jest w porządku atmosfera, więc z pójściem na zwolnienie nie będzie problemu zwłaszcza, że szef wie o mojej ciąży od grudnia. Tylko mam takiego moralniaka, bo jestem osobą nie rozczulającą się nad sobą, pracującą honorowo, nie obijającą się. A i ze strony rodziców mam wciąż delikatną negację chodzenia na zwolnienie, zwłaszcza tak "wcześnie". No nie pomaga to psychicznie.

Dzisiaj mi się śnił mój synek. W śnie był po prostu idealny, ciekawe, na ile go sobie wyśniłam.  😁

A no i mój bratanek-chrześniak, 5-latek, jak oddawał nam swoje łóżeczko (no dobra, jego rodzice oddawali, bo kupili mu już normalne) to podszedł z kilkoma zabawkami pluszowymi i powiedział, że to dla jego kuzynki (co chwilę mu się zmienia, kogo by chciał 😉), żeby miała się czym bawić. Przyznam, rozczuliło mnie to niesamowicie. 😉
Diakonka   Jestem matką trójki,jestem cholerną superwoman!
19 lutego 2015 12:50
deksterowa, u nas usypianie wyglada tak-dzieci sie zaczynaja masakrycznie drzeć po myciu przy zakładaniu rekawkow od śpiochów, przy bluzie sytuacja jest jeszcźe bardziej dramatyczna. Następnie próbujemy je nakarmić, co przy takim płaczu jest trudne. Potem trzymamy na rękach od pół godziny do półtorej. Nelka zwykle juz nie płacze, o ile sie jej nie odłoży. Teo sie potrafi drzeć godzinę. Musza zasnąć kamiennym snem, bo inaczej maja czujnik ruchu -i przy odłożeniu do łóżeczka jest ryk. Do tego co i rusz filują jednym okiem, czy aby na pewno sa jeszcze na rękach 😉
Po odłożeniu jeszcze przez kolejna godzinę sie przebudzaja, ale wtedy wystarczy powiedzieć siiiii, podac smoka.
Ryk na karmienie ok 23-24, kolejny ryk ok 3-4, kolejny ok 6-7. Z tym, ze pierwsze karmienie jest na śpiocha, środek nocy rożnie, czasem jeszcze godzinę kursujemy do łożeczek na zmianę, ale juz to poranne karmienie to hulaj dusza, raczej juz im sie nie chce spac. Kolejna drzemka dopiero ok 10-11.
Lekko nie jest  😵

Ale za to potem sa takie słodziaki:
maleństwo   I'll love you till the end of time...
19 lutego 2015 12:52
Diakonka, ooo, pierwszy raz inna perspektywa, super! Ale wyrośli!
[quote author=maleństwo link=topic=74.msg2296453#msg2296453 date=1424346275]


Tak ogólnie, to nie izolujemy, pies ją liże, ona urzęduje na podłodze, pakuje czasem nasze palce do buzi (myjemy ręce, no ale wiadomo - nie są sterylne), zabawki, czasem dorwie coś zupełnie przypadkowego.
[/quote]

I do tego wszystkiego wyparzacie wanienkę  😁? Hihiii Maleństwo padłam, nie obraź się 😀


Czarownica ja mam tak, że rozumiem zachowania dzieci, wiem już że są charakterystyczne dla danego etapu rozwojowego, ale dla swojego oczywiście mam więcej wyrozumiałości 😉
No i jednak wolę starsze dzieci, takie do pogadania od 2 lat w górę 😉 Niedobre są, głośne, wszędzie włażą i psują,  ale i tak wolę od śliniących się niemowlaków 🙂
Z butlą no to chyba nie ma innego wyjścia.

Moją Nelkę pomalowało starsze rodzeństwo wespół z dziećmi znajomych. To dopiero był widok. A dziecko jakie wniebowzięte było faktem że ma pomalowane nawet uszy w środku, plecy itp..  😜
maleństwo - co do zmywarek - swoje naczynia tam myjemy, garnki w których gotuję tez dla Ż, nasze sztućce z których czasem coś próbuje - wszystko myjemy normalnymi detergentami, miseczki i talerzyki Ż na górnej półce zgodnie z ich osobistą instrukcją; jak jesteśmy u siebie w górach to myjemy ręcznie w normalnym płynie a jak włóczyliśmy się latem i jesienią to zdarzyło się łyżeczki królewicza przepłukać w źródlanej wodzie - tak więc staramy się zachowywać jak przy "dorosłym" człowieku i nie przesadzać z higieną - człowiek ma na swoich rękach (nawet często mytych) i w buzi tyle ciekawostek, że niektórzy gdyby o tym wiedzieli to byliby w szoku:P
maleństwo   I'll love you till the end of time...
19 lutego 2015 13:00
gwash, nie obrażam się, mnie jakoś samą to ostatnio uderzyło i rozbawiło, to se, pomyślałam, zapytam na forum 😉 Już parę razy nie wyparzyłam wanny i dziecko żyje. Jkaoś tak małż na początku zarządził i tak zostało.
Diakonka, ale czadowi!!!!!!! 😀

Jeżeli chodzi o sterylność to u mnie dziecko od samego początku miało kontakt z psem, kotami i końmi. Przyznam się szczerze, że w życiu nie parzyłam wanienki, butelki ze 3x, a z prasowaniem to w ogóle jestem patologia, bo żadnego łaszka ani pieluszki nie dotknęłam żelazkiem  😡 . Teściowa przez tydzień prasowała jak była. Dla mnie to strata czasu.
Dziecko żyje, nie jest na nic uczulone.
Kahlan dlatego Ci się to zwolnienie należy 😉 Za sumienność 🙂 A rodzicami się nie przejmuj, każdy robi co chce 🙂

Mi jeszcze zostało 30 minut do końca pracy.Marzę tylko o tym, aby się położyć spać. A jutro wolne bo idę do lekarza na 14
slojma   I was born with a silver spoon!
19 lutego 2015 13:14
maleństwo- ja nie wyparzam wanieki  nie wiem po co to robic,  zwyczajnie zostaje umyta I opukana z paprochow które moga sie przykleic do ciala.  Do kapieli zero kosmetykow od poczatku I nadal. Nie wyparzam nic, raz zalalam wrzatkiem nakladke na palec I to tyle. Tak to zwyczajnie myje wszystko pod kranem.  Nadal prasuje o ile prasowaniem mozna nazwac przejechanie dwa razy zelaskiem po ubranku, a robie to bo sa one bardziej miekkie I tylko dlatego.
maleństwo   I'll love you till the end of time...
19 lutego 2015 13:17
Dzięki za odpowiedzi, może pora trochę wyluzować 😉
Diakonka   Jestem matką trójki,jestem cholerną superwoman!
19 lutego 2015 13:19
maleństwo, Ty wyparzasz wanienkę? Hahahaha ubawiłas mnie  🤣
Buziak dla Kalinki!
ash gratki! Bo chyba jeszcze nie składałam.
wanienki nie wyparzałam, nawet nie wpadłam na to że mozna. Butelki myłam tylko, czasem w zmywarce włączyłam ten tryb higieniczny. Sterylizatora nie miałam nigdy. Młody od początku z psami, kotami. Na podłodze i jakoś żyje 🙂
maleństwo   I'll love you till the end of time...
19 lutego 2015 13:30
Diakonka, no mówię, zaczęliśmy jak się urodziła i tak już zostało :p
Kalinka też pozdrawia. Dziś "another bad hair day" 😉
my_karen   Connemara SeaHorse
19 lutego 2015 13:38
A my się meldujemy z dwoma jedynkami i grypą (a co za tym idzie - wizją szpitala u Emilki). Narazie sytuacja pod kontrolą ale w każdej chwili może się pogorszyć.  Ja się jeszcze trzymam, chociaż wysiadam już powoli przy chorej dwójce. ..
aszhar, są kciuki!
deksterowa, ja pamiętam jak w tym wieku narzekałam na Darka drzemki, że krótkie i w ogóle,  a jak teraz sobie pomyśle to to był najlepszy pod tym względem okres 😉 trzy drzemki po ok 40min do godziny, pierwsza koło 10, później koło 14 i ostatnia kolo 17. Akurat spanie to u nas ciężki temat, anj jednej przespanej nocy do drugiego roku życia i conajmniej 3-4 pobudki co noc... Emilka jest pod tym względem o niebo bardziej wyrozumiała dla starej matki 😉
maleństwo, przeurocza Linka jest 😀 ja wanienke akurat wyparzam, ale tylko dlatego, że służy mi nie tylko do kąpieli Młodej 😉  Smoczki tak jak Aszhar wyparzam tylko za pierwszym razem a później czasem zlewam wrzątkiem.  Prasowac też nie prasuje, no jedynie bluzeczki darka do przedszkola 😉 Darkowi długo prasowalam, przy Emilce już nie mam na to czasu i miała poprasowane ciuszki tylko te, które przyszykowalam przed porodem 😉 Sterylnie na pewno nie mamy, jedynie co to pies do sypialni nie ma wstępu więc narazie i z Emilka ma maly kontakt.
ash, ja do tej pory robię tak jak Malenstwo. Karmienie z jednej piersi idzie nam wyjątkowo opornie i albo ściągam troche przed karmieniem, czasem mi się uda jakimś cudem na chwilę przystawic to po karmieniu i tak muszę jeszcze trochę ściągnąć bo mnie zwyczajnie boli.
Czarownica , Darek dalej dostaje butle na noc, sam pilnuje zeby zęby pozniej umyć.  Też nie ma innej opcji, tzn kolacje normalna je ze mną,  ale butla i tak musi być. Niespecjalnie się tym przejmuje,  pewnie samo się zlikwiduje tak samo jak poranna butla.
Julie, u nas taki widok to prawie codzienność  😁
Jako, ze rozpoczęliśmy 24 tydzień pomału zaczynam panikować🙂 Czy Wy- mamy tez tak miałyście? Boje się o przebieg porodu o to ze za dużo robię, najchętniej owinelabym się watolina i rozpakowała dopiero w szpitalu... I jeszcze poród. Zapisałam nas do szkoły rodzenia i wiem, ze tam rozwieją wiele moich watpliwości ale możecie mi powiedzieć jak realnie rodzi się w Polsce? Czy rzeczywiście pozycje rodzenia wybiera przyszła mama? Na czym się rodzi? Na fotelu ginekologicznym, łożku? Od czego to zależy...? Planowo rodzic będę w Olsztynie u Malarkiewicza, może któraś z Was zna? Przepraszam za brak polskich znaków, uroki telefonu.
maleństwo   I'll love you till the end of time...
19 lutego 2015 13:44
Design, ja rodziłam u Malarkiewicza. Wieczorem Ci wysmaruję pw, jak mała uśnie. Jak masz konkretne pytania to pisz.

my_karen, haha, jeszcze ktoś wyparza, łiii :p
maleństwo koniecznie napisz w tej wiadomości prywatnej że tam nie znieczulają do zszywania. Dla mnie to barbarzyństwo.
maleństwo   I'll love you till the end of time...
19 lutego 2015 14:00
Nie wiem, czy to u nich reguła, czy ja tak trafiłam :/
Jak to nie znieczulają do zszywania??!! Na żywca to robią?! Miałam spotkanie z położnymi i ogólnie bardzo dobre wrażenie odniosłam na tle innych szpitali, które brałam pod uwagę... Jednak fotel ginekologiczny budzi we mnie skrajne odczucia i zanim zaatakuje pytaniami szpital będę wdzięczna za opinie czy można rodzic na łożku porodowym lub w jakiejś niestandardowej pozycji.
maleństwo   I'll love you till the end of time...
19 lutego 2015 14:09
Design, ja większość porodu miałam chodząc/ siedząc/ klęcząc/ kucając. Na fotel trafiłam, jak młoda się zaklinowała i trzeba było nacinać dopiero.
Kurczak   Huculskie (nie)szczęście
19 lutego 2015 14:50
Kasia Konikowa, niecałe dwa miesiące, to już w ogóle koszmar, ale u mnie za to sam połóg trwał równiutkie 6 tygodni.
maleństwo, jasne, że brak @ nie oznacza bezpłodności, ale chociaż nie trzeba się co miesiąc użerać.
_kate, piękne imię hihi 😉
aszhar, kciuki są!
kenna, kryzysów laktacyjnych na szczęście nie mam 😉
CzarownicaSa, mnie denerwują. Nie wszystkie, ale są takie osobniki, o których jak myślę, to mi niedobrze. Są i takie, które bardzo lubię. Generalnie macierzyństwo nie zmieniło mojego podejścia co cudzych dzieci.

ash Gratulację!
maleństwo Twoja mała jest superśmieszna!
CzarownicaSa ja mam wrażenie, że odkąd jestem w ciąży dzieciaki mnie bardziej denerwują, chociaż może to tylko kwestia zmęczenia materiału?

Ja jestem po prenatalnych pierwszych i chyba nie będę robić więcej, sama nie wiem.
Dziewczyny, opowiedzcie jak Wasi mężczyźni znosili Wasze ciąże - angażowali się, chodzili na badania z Wami, do szkoły rodzenia?

CzarownicaSa   Prosiak statysta, który właściwie nie jest ważny.
19 lutego 2015 15:20
Uff... dobrze, ze nie jestem jedyna 😉
DoSia mój partner chyba angażuje się bardziej niż ja. Chodzi ze mną na wszystkie wizyty, nawet na badania ( nie tylko krwi ale także ginekologiczne) Pyta lekarza o wszystko co mnie dotyczy, szkoła rodzenia obowiązkowo. Chce tez wziąć czynny udział w porodzie choć paniczne reagowanie na widok krwi towarzyszy mu od zawsze. Uparł się i pewnie da radę. Wziął tez na siebie zakupy typu wózek, fotelik, łóżeczko... Ja mogę dzięki temu poużalac się nad sobą trochę🙂
opolanka   psychologiem przez przeszkody
19 lutego 2015 15:57
Diakonka, piękne szkraby!! 🙂

Ja do dzis przelewam wrzątkiem butle i smoczki. Myjemy tez ręce. Więcej grzechów nie pamiętam 🙂

W zmywarce nie myje Julki naczyń, mamy plastikowe z Ikei.

Ubranka prasuje, bo nie lubię, gdy sa pogniecione. Uwielbiam prasować Julki ciuchy 😉

Mloda przed chwila sie przytulila do mnie i ... zasnęła. Dzis w zlobku spala tylko godzinę. Jak ja odnioslam do łóżeczka, mowila przez sen - mama kapcie!

Sama dzis zjadła drugie danie 🙂
Wracam po dość długiej przerwie, pochwalić się że skończyliśmy już dwa miesiące. I d razu chciałabym pogratulować wszystkim nowo zafasolkowanym i tym świeżo rozpakowanym  🙂 I kilka zdjęć, sorki za jakość ...

opolanka   psychologiem przez przeszkody
19 lutego 2015 16:16
Dziewczyny szybkie pytanie - możecie polecić jakas kaszke, ktora nie zawiera mleka i rozrabia sie ja z mlekiem modyfikowanym? :kwiatek:
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się