milkiwaj łączę się w bólu 🙁 przeżywałam to tego lata, zaczęło się podobnie, jednego dnia kobyła wyrwała sobie kawałek grzywy- myślałam, że ją coś zaswędziało- no trudno zdarza się, trochę łupieżu- nic strasznego- umyłam szarym mydłem nasmarowałam jakąś maścią pielęgnacyjną i dumna z siebie poszłam do domu 😉 A następnego dnia to samo i tak przez kilka dni, do tego pojawiły się takie strupki z ropą, telefon do weterynarza, a on mi na to, że mam ściąć na zero i zamówi mi taki specjalny środek, ale będzie dopiero za kilka dni, normalnie stałam nad moim koniem ze łzami w oczach 😕, na szczęście dostałam od właściciela stajni "nalewkę" z propolisu, już po pierwszym użyciu koń zaprzestał wyrywania grzywy 😅 wprawdzie przez ponad 2 tygodnie codziennie myłam i smarowałam skórę pod grzywą tym domowym specyfikiem, miałam zafarbowane ręce, pachniałam jak pszczelarz i zajmowało mi to ponad godzinę dziennie (bez czasu suszenia), ale udało mi się uratować grzywę i to bez weterynaryjnych specyfików 😅
Mam nadzieję, że u Was to jakaś głupota, bo szkoda grzywy 😉 i za nogi też trzymam kciuki 😀
Ja polecam
Fungatrol z Cortaflexu -to przeciwgrzybiczny i przeciwbakteryjny spray. Jak mi młoda dostała parchów pod derką, to zeszły po 1 psikaniu, wszystkie podejrzane rzeczy tym psikam, grzywę w zeszłym roku też. Jest jeszcze z Over Horse'a jakiś psikacz tego typu, Fungisept chyba się nazywa i jest tańszy, ale nie wiem czy tak samo dobry. Można by dla pewności umyć manusanem, wysuszyć i wypsikać, ale akurat mrozy idą, więc może samo psikanie pomoże.
Używałam Fungiseptu działa całkiem fajnie, na wszystkie podejrzane miejsca psikałam i nic nie porządanego się nigdy nie rozwinęło 😉, a wyleczył też grzybicę w mojej poprzedniej stajni 😉 Niestety w przypadku grzywy nie pomógł, chociaż też oczywiście spróbowałam 😉
zamówiłam płyn przeciw wycieraniu stasseka i na razie po umyciu i zdezynfekowaniu posmarowałam maścią hipiki z biosiarką, tłuste to, ale tfu tfu 2 dzień nie było bardziej wytarte
przełozyłam też grzywę na jedną stronę i w luźny warkocz zaplotłam
miałam kiedyś hipiki tą maść z propiolisem i smarowałam kobyle co podczas rui ogon wycierała, działało świetnie, ale akurat jej nie mieli na stanie w sklepie a musiałam mieć coś na gwałt 😉
milkiwaj ja sama robię nalewkę z propolisu 😉, znajomy pszczelarz zeskrobuje mi propolis z ramek, a ja to zalewam spirytusem (podobno można też denaturatem) i tak sobie stoi i "dojrzewa", czekając aż mój koń znowu postanowi się skrzywdzić 🤔. Na szczęście zauważyłam znaczną poprawę od kiedy mieszkamy 10 km od siebie, a nie 100 tak jak było wcześniej, znajomi swego czasu zaczęli się śmiać, że mój koń się samo-okalecza, jak mnie za długo nie widzi 😜
no ja u potwora jestem codziennie, bo mam 6km 😉, ma czystą skórę
koleżanka zwróciła mi uwagę, że inny koń mógł złapać za warkocza i pociągnąć, że to wcale nie wytarcie...
Przed nałożeniem MTG umyć dokładnie grzywę? Czy nie jest to konieczne? 🤔
Mój koń miał najpierw grzywę po lewej stronie szyi, potem, gdy przerywanie jej nie do końca się udało ( 🙄 ) i zaczęła odrastać, to przerzuciła się na prawą stronę. Dwa dni temu z powrotem wróciła na lewą, ale w paru miejscach przerzuca się na prawą stronę. Zrobić kitki na lewej stronie, czy walczyć o prawą? 😁
Mojej po skróceniu rzuciła się na dwie strony 🤔
witam mam problem z grzywą mojego konia ma grzywę bardzo gęstą i puszącą się używam odżywki do grzywy zaplatam ale grzywa i tak się puszy a widziałam wiele razy konie z taką grzywą gęstą i długa jednak się nie puszyła i była ładna lśniąca co polecacie próćz jakiejs lepszej odżywki?
Odświeżam.
Wie ktoś gdzie można dostać ochraniacze na grzywę ładne i nie drogie?
Jak w ogóle wymierzyć/dopasować?
można kupić na ebayu czy innych takich stronach za duże pieniądze albo można uszyć :kwiatek:
wybierając rozmiar musisz zastanowić się ile warkoczy będziesz robić i jak długie są, chyba tak standardowo do normalnej grzywy wystarczy 5-6 ochraniaczy 5 cm szerokości i 30cm długości
jeżeli masz inną grzywę to trzeba ją spleść docelowo i pomierzyć, warkocze długie składa się na pół
edit: ja się muszę za nie w końcu zabrać za uszycie, zanim siwy wróci na padok, gdzie mu koledzy mocno ciągają grzywę
lusia722, w Y&Y horse można dostać ochraniacze na grzywę:
http://www.hipovet.com/23-ochraniacze ,ale chyba Caball i Jarpol też robiły, z tego co mi się kojarzy.
W końcu grzywa taka jak lubię 😍 ... może nie jest idealna, ale w końcu po ludzku przerwałam, a nie ucięłam nożyczkami jak skończony leń 😉 3h przerywania i wielki krwisty odcisk na palcu bezcenne 😵
zdjęcie jakości jak robione mikrofalówką... przepraszam :kwiatek:
xequus nie chcesz sobie zrobić wakacji nad morzem?? Z wielką chęcią podsunęłabym Ci grzywę mojego stwora. Ona jest nie do ogarnięcia 😤 A wasza jest taka 😍 taka jaka marzy mi się u mojego smoka. 😀
Może podpowiecie co zrobić z tym czymś?? Miał na jesieni wyzerowaną grzywę. Marzy mi się taka jak u xequus.
Może i by tak było, ale w połowie jest ona strasznie gruba/gęsta nie wiem jak to nazwać. Jedyny plus to, że się w miarę układa na jedną stronę. Zrobiłam teraz z tych grubych włosów kiteczki . Ale co dalej, nie mam pojęcia 😵
siwaaa mój miał coś podobnego na łbie, czekałam aż mu odrośnie dość długo i dopiero wtedy przerwałam 😉 Trochę roboty z tym było, ale efekt zadowalający 😉
Cieszę się, że się podoba :kwiatek:
siwaaa, mieliśmy to samo po irokezie 😉 niestety musisz poczekać aż grzywa się położy i dopiero przerwać - i będziesz mieć taką jak my 😀. Pociesze Cie, Mój też ma mega grubą grzywę i długo się kładła po irokezie, ale jak widać cierpliwość popłaca 🙂
Edit: żeby nie być gołosłowną - kładący się irek tutaj jeszcze troche przerwany, żeby się zechciał położyć.... no ale nie zechciał i stał jeszcze gorzej, bo na wszystkie strony świata 🤣
Ja zdecydowanie polecam ochraniacze Caballa - rzepy nie do zdarcia, wszystko na wymiar, ilość, kolorystyka i materiał do wyboru. Y&Y Horse mają niestety bardzo słabe rzepy i przynajmniej dla nas 5 to zdecydowanie za mało, ja domawiałam jeszcze 2 bezpośrednio u nich. Ich plus jest taki, ze są bardzo lekkie. Miałam wymienić rzepy i mieć na zmianę, ale nie wiem czy jeszcze dam rade w nie upchnąć warkocze na długość, bo w Caballowe już ledwo wchodzą przy złożeniu na pół, a były zamawiane na wymiar w grudniu 🤣
malinowaa xequus 😉 tak też mi się wydawało, że musimy zapuścić na dł. większą jak szer.dłoni. Mój błąd, że zawsze nożyczkami ciachałam. Trzeba kupić trymer, bo inaczej tego nie widzę [dłonie muszę mieć nieporozcinane ( taka praca)], a przy naszej grzywie to się bez krwi nie da 😁
Co Wy tam wiecie o gęstej nieogarniętej grzywie 😜 😁
Ja już sobie dałam spokój z grzywa mojej klaczki, jest jak u szetlanda. Niech zyje własnym życiem.
tajnaa świetnie wygląda ta Twoja dziewczynka, bardzo mi się podoba nawet ta "nieogarnięta" grzywa 😉
Zastanawiam się czy nie zapuścić, chociaż nie lubie długich grzyw, ale to groziłoby zaplątaniem podczas padku 😀
milkiwaj, nieźle!
My już też całkiem całkiem 😍
Aczkolwiek pokochałam warkocze, rozpuszczone na razie mają trudną długość 😉
jak tak patrzę, to chyba swojej też zapuszczę!