Kącik WEGE DZIECI oraz matek/ciężarówek myślących "alternatywnie" :-)

Isabelle, nie ma sie czego bac 🙂 W miesie naprawde nie ma niczego, czego nie byloby w innych produktach. Moim zdaniem 4 dni weganskie i 3 dni "normalne" beda tylko procentowac u dziecka, bo to sa bardzo rozsadne proporcje.
Zreszta, sprobuj, zobacz jak dziecko w ogole zareaguje i czy bedzie mu smakowac, tylko nie daj mu odczuc ze sie z tym nie zgadzasz, bo moze to wyczuc i nie jesc ze wzgledu na Twoje podejscie. Daj temu szanse, zdrowotnie naprawde nic mu nie grozi, a moze sama sie przekonasz, ze sie da i mozna zyc z innym menu 🙂
szafirowa   inaczej- może być równie dobrze
23 lutego 2015 11:43
Isabelle, sila? Czyli ze jak, ze ktos narzuca taka diete? Wszystko zalezy od tego, czy ten ktos (bo zakladam po wpisach, ze to nie Ty bedziesz karmic w te dni swoje dziecko) ma wiedze i doswiadczenie w bilansowaniu diety weganskiej malego dziecka. Bo to ze pewnie sam(a) jest wege wcale jeszcze nie znaczy, ze dziecko nakarmi dobrze i pelnowartosciowo i w sposob urozmaicony. Jesli masz taka pewnosc, to w ogole sie nie przejmuj, tylko na zdrowie malej wyjdzie (kazdemu z nas by wyszlo w sumie), jesli pewnosci nie masz- oponuj.
wiesz, kwestia tez tego, na ile wartosciowe sa posilki z miesem - bo jak widze typowy obiad w domu mojej tesciowej np to moje, jakkolwiek biedne, sa bogatsze od nich x razy... Troche mnie dreczy wlasnie to kladzenie nacisku ze jedzenie wege/wegan musi byc "pelnowartosciowe", kiedy nie ma odniesienia, na ile wartosciowe sa posilki miesne.

Zreszta, nie ma sily na to, niezaleznie od diety, zeby kazdy jeden posilek byl pelnowartosciowy - nie ma cudow - kanapki z serem/pasta/miesem czy platki na sniadanie czy kolacje, pizza na obiad czy kotlet z ziemniakami takie nie sa - a jednak wiekszosc ludzi tak je. Dlatego dla mnie jest troche nie fair naciskanie na "pelnowartosciowosc", zreszta jak ona ma sie objawiac - w sensie co dla kogo bedzie pelnowartosciowe bo wydaje mi sie, ze jest to bardzo subiektywne i nie poparte rzeczywista wiedza na temat zywienia. Bo ile przecietnych ludzi ma taka wiedze na temat bilansowania posilkow - mysle ze nie za wiele.
szafirowa   inaczej- może być równie dobrze
23 lutego 2015 14:01
nerechta, jedzenie 2-letniego dziecka ma byc mozliwie roznorodne i musi byc pelnowartosciowe- dostarczac wszystkich skladnikow odzywczych. To takie dziwne? W dodatku wiekszosc dzieci w tym wieku nie je wszystkiwgo jak leci i sceptycznie podchodzi do nowosci. Za to spozuwa np spore ilosci mleka. Przyklad z pizza tez od czapy.
Ale skad ten naskok?
To ze cos byc musi wcale nie znaczy, ze jest. Czy dziwne? Jasne ze nie dziwne, nie tylko dzieci wymagaja pelnowartosciowego jedzenia, tyle ze troche rozminelas sie z tym o czym pisalam i nie rozumiem po co i skad te nerwy.
Czy przyklad z pizza jest od czapy? Znam 2latke jedzaca frytki i nuggetsy np, albo ziemniaki i cokolwiek do tego. I zakladam ze nie jest ona jedynym dzieckiem na swiecie, ktore je byle co. Teoria teoria, a zycie sobie.

Jak, Twoim zdaniem, ma wygladac pelnowartosciowe wyzywienie dzienne dla dziecka - prosze o konkrety, biorac pod uwage to o czym pisalas, zeby wyjsc poza teoretyzowanie o rzeczach, ktore kazdy niby wie. Pytanie jest jak najbardziej serio.
slojma   I was born with a silver spoon!
24 lutego 2015 07:13
Kolejna ciezka noc. Chyba juz tak bedzie ze jedna super a druga masakra.  Vivi budzila sie co chwile z placzem nie wiem czy cos boli co sie dzieje. Szkoda mi jej.
slojma Bidulko.. A ja narzekam, ze musze wstawac 2 razy w nocy na randke z laktatorem... 😉

Mamy kolejny maly postep- 130g na plusie przez weekend  🤔 i.. nie mamy juz sondy od wczoraj!

A tutaj czarowne spojrzenie dla wszystkich cioc (tu jeszcze z sonda):




..i buziaczek!

slojma   I was born with a silver spoon!
24 lutego 2015 08:26
Pandurska- jaki slodziak z twojej corcia  😍8  I jak ladnie przybiera pewnie wyjdziecie szybciej do domu. Ja mam nadzieje ze to skok rozwojowy a jak zab to szybko wylezie bo naprawde mi jej szkoda jak wije sie I rozpacza. Co prawda to dopiero 3 noce na przemian jedna normalna I jedna nienormalna ale szkoda mi Vivi bo w dzien malo sypia a taka noc musi byc tez meczaca dla niej. Do tego wszystkiego nie wiem co jest grane I jak jej pomoc.
dea   primum non nocere
24 lutego 2015 09:04
slojma - u nas było koło tygodnia, trzy dni przerwy i dziś znów masakra. Podejrzewam, ze drugi idzie... akurat zaraz fizjoterapia, a ona jest na NIE  i od rana już trzy pieluchy poszły. Znowu się zmarnuje czas i kasa, nie sądzę, żeby współpracowała dziś, ech...
slojma   I was born with a silver spoon!
24 lutego 2015 10:10
dea to lacze sie w bolu I przesylam pozytywna energie dla coreczki.  Moze wlasnie zmiana otoczenia na cwiczeniach sprawi ze bedzie mniej marudna.  U nas czasem tak jest ze Vivi w domu katastrofa a gdzies aniol. Jednak nie ma regoly bo I czasem gdzies potrafi pokazac swoje oblicze hehe
slojma Oj wiem juz teraz cos na temat dwoch obliczy mojego dziecka. Otoz wczoraj po odstawieniu sondy dala pielegniarkom taki popis rykow, ze sie cieszyly, jak przyszlam na wieczorne karmienie. Wczesniej dostawala polowe porcji z flachy, a reszte na spiocha wpuszczali jej przez sonde. A tu sondy nie bylo i po godzinie ryk, po nastepnej znowu itd. Za to ja nie moglam jej wieczorem dobudzic na jedzonko  😎 I w ogole myslalam, ze to zlote dziecko, bo tylko je, patrzy i spi, a tu prosze...

Melduje, ze chyba rozwiazala sie zagadka naszego IUGR (wewnatrzmacicznego zatrzymania rozwoju plodu)! Zostalam wezwana przez moja gin, bo wrocily jakies kolejne wyniki z badania i na 80% winowajca byl wirus herpes. Nigdy w zyciu nie mialam opryszczki, ale widocznie cos tam sie dzialo. Tylko kto by pomyslal, ze to moze byc powod takiego obrotu spraw 🙄 Sprawdzaja jeszcze raz krew dla pewnosci, ale niestety klinika olala temat i nie zrobili badan w kier. patologii lozyska po porodzie. Pytalam o to zaraz po porodzie, ale mnie zbyli. Szkoda  🤔
Pandurska a skąd wiesz, że jak mała zjadła z piersi to zjadła 30ml? Serio pytam bo ja do dnia dzisiejszego żyję w przekonaniu, że ilości mleka z piersi nijak nie da się policzyć- jeśli ssane bezpośrednio, bo to ile się odciąga laktatorem różni się znacznie od iloci jaką wytwarza pierś gdy ssie dziecko. I już sobie myślę- czyżby to mądre Niemce wymyśiły jakiś super sposób..
..chyba, że źle zrozumiałam, i że karmiłaś z piersi a do tego przez sondę 30 ml zjadła.


Co do wegańskiej diety dobrze zbilansowanej zgadzam się z Nechretą. Panuje w narodzie jakieś dziwne przekonanie, że dieta mięsa jest z gruntu dobra, bez względu na to jaka jest. I to kulawe przekonanie, że drugie danie składające się z mięsa, ziemniaków i surówki mocno jest zakorzenione w społeczeństwie. W weeknd byłam u mamy i mało zwałem nie padła jak zobaczyła, że Beacie podaję ziemniaki i buraczki. Jak to tak!?! Bez czegoś jeszcze... no i musiała, musiała jej kurde jajko dać 😵

Ogólnie znów była awantura i pier..e nie jeżdżę już z dziećmi do mojej mamy. Oczywiście musiała zrobić na obiad mięso i musiała je podać... I kuw... ja przywoże wlassny chleb dla dzieci, przeze mnie pieczony a babcia co? Buch na stół kupny z tekstem, że przecież taki sam bo też ciemny. Pewne pokolenia są niereformowalne. Ja oczywiście na drugi dzień po maminych specjałach dostałam tarki na twarzy - gluten mnie "zaaktakował" w ilości "łyżka maki do wszystkiego", na co moja "medyczna mama" postawiła diagnozę, że muszę się leczyć (czytaj iść do normalnego lekarza- czyli takiego, który przepisuje sterydy, wziąć leki=sterydy), bo na pewno mam demodex'a.

Dawno z taką ulgą do domu nie wracałam. Ale nie obyło się bez przygód bo wracaliśmy w nocy (żeby dzieci spały) i 80km od domu padło nam auto. Fik, mik i  nagle prądu brak całkowicie. I powiem wam, że delikatnie grozą powiało jak godzinkę w zimnym, ciemnym samochodzie musiałam z dziećmi przepękać zanim pomoc przyjechała.

Walczy z Toba ta Twoja mama... moze spytaj sie jej wprost czemu to robi? Przekonania przekonaniami, ale inni tez maja prawo wyboru...
A zepsutego auta nie zazdroszcze! 🙂
Kami   kasztan z gwiazdką
24 lutego 2015 12:57
Kotbury podejrzewam, że chodzi o karmienie pod kontrolą wagi - ważysz dziecko zaraz przed karmieniem, a potem tuż po (nie zmieniasz pieluszki, nie bierzesz smoka jeśli wcześniej miało itp.) i wiesz ile w gramach zjadło  🙂
szafirowa   inaczej- może być równie dobrze
24 lutego 2015 13:06
nerechta, kotbury, mam chwilke to napisze- na przykladzie mojego dziwcka , a nie 'znam takie co...'. Moje dziecko nie je miesa- bo nie lubi, raz na dwa tygodnie costam od nas skubnie jak go najdzie. Ryb tez nie jada, wiec jak najbardziej jest na diecie wegetarianskiej. Ale- bez mleka umarloby z glodu chyba, szczegolnie jak teraz byl/jest chory to potrafil dzien przezyc o dwoch kubkach mleka z miodem. Nic innego nie wchodzilo, bo gardlo bolalo. Wody z miodem juz nie tknal. Je twarogi, serki i pelnoziarniste musli z owocami, je placuszki gryczane z warzywami lub owocami. Walcze by jadl zupy warzywne- najlepiej z kasza, ale ostatnio odmawia, podobnie jak pieczomych/gotowanych warzyw choc kiedys chetnie jadl. Owoce tyka okazjonalnie choc proponuje codziennie w kazdej formie- swieze, musy i suszone. Czasem zje kawalek domowego chleba z maslem. Przy czym przy jego sposobie odzywiania zeszly mu wszelkie zmiany skorne i skomczylt sie nocne placze.
I teraz zagadka- jak nakarmic go wegansko? Przy czym nie jest on odosobnionym przypadkiem
kotbury Dziecko jest wazone przed i po karmieniu piersia i na podstawie roznicy pielegniarki obliczaja, ile dziecko zjadlo. Tej samej procedury naucza i mnie i przez pierwszy miesiac po wyjsciu do domu bede musiala tak samo postepowac.
tylko tak jak piszesz to jest Twoje dziecko z takimi a nie innymi preferencjami - przeciez nie kazde dziecko ma takie same.  Nie wiem czym sie przejmujesz, skoro to Ciebie nie dotyczy? Moim zdaniem nie ma co robic problemu na sile, jesli sie czegos nie sprobowalo. Dlatego uwazam ze dziecko Isabelle spokojnie moze sprobowac takiego zywienia i wtedy okaze sie, czy mu pasuje czy nie.

No i "znam takie co" - poki co moje sie jeszcze nie urodzilo, wiec opieram sie na tym, co widze - nie wiem znowu dlaczego to taki problem.
I widzisz - piszesz, ze dieta dziecka powinna byc jak najbardziej urozmaicona - Twoje dziecko je prawie sam nabial - uwazasz, ze to pelnowartosciowa dieta, ktora zapewnia wszystkie jego potrzeby?

Szkoda, ze uzywasz takiego tonu - bo zywienie to ciekawa sprawa i mozna ciekawie podyskutowac.
W teorii dziecko powinno jeść wszystko (w sensie białka, tłuszczy itp) a w rzeczywistości są takie co żywią się tylko słodyczami, ja żywiłam się tylko kiełbasą (ponoć im tłustsza tym lepsza) i chlebem. Na szczęście moja córa póki co je wszystko co jej się zaproponuje i gdybym jej pozwoliła chętnie skosztowałby wszystkiego co w lodówce czy na talerzu. I muszę się ukrywać z mandarynkami 😉
osz Ty, kielbasiaro!!!  🤣

Znalazlam takie cus - przelecialam pobieznie i oczywiscie z pewnymi sprawami sie nie zgadzam (jak mleko itd), ale przynajmniej konkretnie wypisane sa potrzeby karoryczne itd i sporo jest ciekawych informacji i porad 🙂
http://www.1000dni.pl/doc/poradnik_zywienia_dziecka.pdf
slojma   I was born with a silver spoon!
24 lutego 2015 15:07
Pandurska- o widzisz rosnie ci maly glodomorek hehe.  Bardzo sie ciesze ze corcia ci ladnie przybiera na wadze.  Kurcze niefajnie z tym wirusem.  Ja nigdy nie mialam a moze te dziadostwo gdzies siedzi  I potem sa wasnie takie sytuacje.  Daj znac co I jak. Przytulam slidziutka Paulinke
szafirowa   inaczej- może być równie dobrze
24 lutego 2015 15:16
nerechta, ale w jakim tonie? Nie wiem, moze fakt ze nie spie od dwoch tygodni bo mi dziecko daje popalic wychodzi. I fakt ze prawie nic nie je, ale staram sie pisac normalnie, ze Wasze osrzucanie pileczki w moja strone trafia w plot bo 'kotleciki, pizza' i pokrewne to ostatnie co moje dziecko wklada do buzi. Pisze tez ze walcze jak mohe zeby moje dziecko jadlo roznorodnie i pelnowartosciowo. Skoro walcze to znaczy mam swiadomosc ze je w sposob mocno jednostronny i w dodatku tyle co kot naplakal. Chcialabym zeby jadl posilki weganskie, bez nabialu ale w tej chwili wchodza mu tylko placuszki wszelakie w liczbie 1-1,5 lub garsc ziemniakow/troszke marchewki, czasem uda sie z zupa (proponuje codziennie).
Probuje tez uzmyslowic ze dziecko niespelna 2 letnie ma czesto dosc waski repertuar rzeczy ktore jada i ciezko mu narzucic diete do ktorej nie jest przyzwyczajone tak, zeby wyszlo z tego jakies racjonalne zywienie. Druga rzecz ktorej nie rozumiem to jesli dziecko na codzien pije np kubek, dwa mleka, jest do tego przyzwyczajone, to zabieranie tego w imie czyjegos widzimisia jest conajmniej dziwne i IMO- niepotrzebne bardzo.
Pandurska jakie badania wykonano, że stwierdzono ten wirus? U mnie dali sobie spokoj z szukaniem przyczyny, a ja właśnie tak analizuję, co się wydarzyło w 7 miesiącu i właśnie miałam opryszczkę. Ciekawe czy teraz byłoby możliwe potwierdzenie tego podejrzenia.

dzisiaj mordka cieszy mi się nieziemsko  😅 zaczęłam robić coś dla siebie i ćwiczę oraz biegam co drugi dzień. Ile endorfin! Jak mi tego brakowało... bieg wzdłuż rzeki, łąkami z psem obok 🙂
slojma Ja tez nigdy nie mialam opryszczki w sensie krost na twarzy, ale jak widac to nie swiadczy o nosicielstwie wirusa.

nada O ile sie nie myle, to wykonali mi cos, co nazywalo sie "TORCH Syrologie". Ale u ciebie byl porod przedwczesny, a nie IUGR. Z ta moja przypadlosc bywa odpowiedzialna np. toksoplazmoza, listerioza w poznym okresie ciazy. Najwiecej pewnosci dalaby diagnostyka lozyska, no ale niestety. Nie udalo mi sie tego wywalczyc.

Nada, a mozesz juz biegac? Dostalas pozwolenie od gina? Pytam, bo ja dostalam juz zielone swiatlo na jogowanie, co tez bardzo wykorzystuje (i mam taaakie zakwasy!), ale na bieganie mam narazie bana. Z tym, ze ja jestem 11 dni po porodzie dopiero 😉
slojma   I was born with a silver spoon!
24 lutego 2015 17:22
Pandurska- widzisz ile to czlowiek sie dowiaduje. Ja tez nigdy nie mialam opryszczki ale wlasnie moze to o niczym nie swiadczy.
Pytanie prakrycznie jak radzicie sobie z ubieraniem krecacego sie dziecka.  Sa jakies szybkie sposoby odpowiednie triki hehe. Czasem naprawde ciezko jest ubrac dziecko zwlaszcza nogawki spodni gdy jedna juz jest w trakcie zakladania drugiej pierwsza znowu wymaga nalozenia.
Mieć w zanadrzu kilka arcy ciekawych przedmiotów, nigdy wcześniej nie widzianych, takich na specjalne okazje... i dawać do łapki po kolei. 😉
nerechta, to co podlinkowalas tez mi sie fajnie czytalo ale nie wiem czy nomy warto brac do lba. Kiedys linkowalam komentarz jednego z tworcow tych norm dla dzieci, tak dla posmiania sie. Pytanie redaktora: dlaczego zmieniono, ze mozna wprowadzac mleko przed pierwszym roczkiem - odpowiedz eksperta: bo wszyscy maja przed roczkiem i uznalismy, ze nie ma powodow, zeby polskie wytyczne byly inne. Pytanie: dlaczego zmieniono norme bialka, odp: bo i tak byla nierealna do zrealizowania.

Tak, ze wiesz jak dla mnie oni sobie te normy zmieniaja bo pewnie cos trzeba robic, jak sie pieniadze bierze, a tak naprawde normy sobie, a zycie sobie. Wszyscy np wiemy, ze zapotrzebowanie na kalorie jest rozne u roznych ludzi, w roznych okresach zycia itd, nawet u koni jest cos takiego jak "wykorzystanie paszy".

bobek   tak jak zasugerowała Julie wszystko było pod kontrolą

Ani przez moment w to nie watpilam 🙂
dea   primum non nocere
24 lutego 2015 18:05
Ta, u nas zabawki się przydają coraz częściej do przewijania 😉

Fizjoterapia dziś słabo. Mała może z dziesięć minut dała się pani powyginać, po czem załączyła podkówkę. Reakcja pani była nie do końca właściwa, bo postanowiła mnie dziecku zasłonić i zająć zabawkami. Nie interweniowałam, może wie co robi... ale po pięciu minutach była już regularna syrena ze skaczącym brzuszkiem :/ więcej się nie zgodzę na takie podejście. Uspokoić na rękach się nie chciała, dopiero dłuższa chwila przy cycku pomogła. No i dlaczego uważam, że pani popełniła błąd - wróciłam z uśmiechniętym dzieckiem na matę, pani tylko małej dotknęła i od razu było "nie" i podkówka (btw. czy wasze dzieci też mówią "nie" w dość pasujących kontekstach?  :lol🙂 - tym razem przejęłam ją natychmiast, więc się nie rozwyła, i reszta zajęć odbywała się już moimi rękami. Nie było tak źle, ale mogło być lepiej 😉 W każdym razie dostałyśmy pochwałę za postępy i następne prace domowe. Będziemy ćwiczyć gdzieś między zębami a kupami. A, właśnie. Tuż przed wyjściem mała zwaliła czwartą kupę i ufajdała się tak dokładnie, że nadawała się pod prysznic  😵 więc jeszcze się spóźniłyśmy.

Pandurska - kurczak głodomor z charakterkiem 😀 Szkoda, że tego łożyska nie zbadali w końcu.
deaniestety do płaczu musisz się przyzwyczaić. Za jakiś czas zacznie płakać na widok tego budynku nie tylko pani. Jaką metodą ćwiczycie?
dea   primum non nocere
24 lutego 2015 18:23
Wiem, że przy Vojty tak jest, ale my NDT. Póki co, wygląda, że działa, więc nie zmieniam. Wyraźną poprawę widać. A w tej metodzie współpraca dziecka i dobry nastrój są konieczne, co fizjoterapeutka sama potwierdziła. Póki co, mała się cieszy - na budynek, na samochód, którym głównie tam jeździmy.
dea ćwiczyliśmy  NDT ponad pół roku
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się