Kącik WEGE DZIECI oraz matek/ciężarówek myślących "alternatywnie" :-)

agulaj Ja uzywam srebra koloidalnego, ale nie w kwestii odpornosci, tylko np. do traktowania zmian skornych. Nawet produkuje sama srebro, bo moj maz zbudowala nam takie urzadzenie.
dea   primum non nocere
28 lutego 2015 20:02
Szukałam czegoś o ząbkowaniu i znalazłam taką tragedię. Nie mogą zdecydować, czy zęby się wyrzynają czy wyżynają, więc przed każdym użyciem tego słowa rzucają monetą. Ale najlepsze jest na koniec - sugerują, żeby zrobić dziecku pantograf. No i nie wiem co dalej, dostanie cały tramwaj? Czy bezpośrednio się je do trakcji podpina i jedzie bez tych swoich zębów?  😜
Julie, dea ja tez jestem chetna na spacer w Sopocie, jezeli mnie chcecie 😉
dea   primum non nocere
01 marca 2015 02:03
Ja jestem za 🙂 Nie wiedziałam, że Ty też sopocianka.
slojma   I was born with a silver spoon!
01 marca 2015 09:14
Dziewczyny zazdroszcze wam tych spotkan a zwlaszcza jesli bedziecie spacerowac nad morzem.
Ja teraz zawziecie czytam o montessori w domu bo mam zamiar przystosowac wszystko do Vivi za jakis czas. Szukam tez jakis fajnych zajec sensorycznych ale chyba zaczekam do momentu az bedzie chodzila bo teraz duzo nie skorzysta. Staram sie sensorycznie pobudzac ja w domu. Spiewam piosenki, daje rozne przedmioty do zabawy,  masujemy sie.  Co jeszcz mozna robic z takim maluchem?
ciemne pomieszczenie i latarka. dźwięk dzwonka, masowanie dłoni różnymi fakturami, butelki z cieczami różnych kolorów
dea   primum non nocere
01 marca 2015 09:18
slojma - ostatnio jak zazdrościłaś, to ze sporkania nic nie wyszlo, więc wiesz... 😉

A ja mam pytanie cyckowe: czy przystawianie laktatora, nawet jeśli nic nie leci, coś da celem stymulacji laktacji? muszę sobie jakoś te mleczarnie podkręcić, bo nie jestem  w stanie udoić na zapas, żeby wyjść :/
slojma   I was born with a silver spoon!
01 marca 2015 09:25
kkk- super pomysl z latarka,  a jak uzyskac kolor cieczy?
dea- zycze wam by tym razem sie udalo. I tez mam problem ze laktatorem dupa wiec na chwile obecna na wyjsie nie moge liczyc.
dea Tak! Oczywiscie, ze laktatorem mozesz podkrecic laktacje. Zasada jest taka sama, jak z kp- odciagac czesciej, nawet jesli leci niewiele lub nic. Takie wskazowki dostalam w szpitalu i na dzien dzisiejszy moja mleczarnia zaspokaja potrzeby Paulinki z mala gorka. Obecnie troche walcze z prawa piersia, bo sie rozleniwila i dzialam na zasadzie normalne odciaganie z dwoch cyckow, potem po ok. 0,5-1h jeszcze chwile odciagania tylko z prawego cycka. Dzialam od wczoraj i widze poprawe!
barwniki spożywcze. możesz też wrzucić do buteleczek różne koraliki. będzie wtedy kolor i dźwięk. kładź Vivi na kocu i bujajcie ją jak w hamaku: przód tył, na boki, w górę i dół
slojma   I was born with a silver spoon!
01 marca 2015 09:50
kkk- super pomysl dziekuje :kwiatek: Tak sobie pomyslalam ze zaraz Wielkanoc to I barwniki do koloryzacji jaj.
Nie ma sprawy 🙂 jak umiem tak pomagam 🙂
demon, ja tez sie przylaczam do prosby o powtorzenie chociaz w skrocie to co myslisz o mleku w diecie maluchwo. Kajtek to wyglada na dwulatka, bardzo powazny dzentelmen. Patrzalki  😜

dea, u mnie pompowanie "na sucho" masakrycznie pobudzalo laktacje.
dea   primum non nocere
01 marca 2015 15:56
Dzięki! Przywracacie mi trochę nadziei. Spróbuję ruszyć ten lewy, co się ostatnio obijać zaczął i mała mniej chętnie z niego je.
Julie, dea ja tez jestem chetna na spacer w Sopocie, jezeli mnie chcecie 😉

Jestem zaa!!! Mam Twój nr, to się zdzwonimy. 😀

Julie - chętnie 🙂 Tylko najlepiej gdzieś nie-w-centrum, bo mi szkoda Grzdyllę inhalować spalinami. Zwykle łazimy po lesie albo nad morzem.

Nad morzem jak najbardziej, np. okolice molo i Łazieniek w stronę Gdańska i mnie i Lili będzie blisko. 😀
Jadę do rodziców zapewne pod koniec tygodnia i będę przez weekend.

Kajtek dziękuje  :kwiatek:

Teraz piszę już w mega telegraficznym skrócie bo pisze tego posta po raz 3  🙇

Dzieci moje nie były przyzwyczajone do picia mleka głównie z powodu, które wymieniła dea- pogorszenie przyswajalności żelaza, a także zbyt wysoki poziom białka i sodu w porównaniu do mleka kobiecego, a za niski poziom węglowodanów. Nadmiar tych składników obciąża nerki oraz śledzionę. Zresztą większość cudownych właściwości mleka wyszczególniła nerechta.
Ponadto mleko UHT jest wysoce  zakwaszającym produktem co wpływa na rozwój  grzybów i pleśni np. candydozy, a także na odwapnienie organizmu. Jaki zatem jest sens podawania mleku dziecku ? Chyba tylko i wyłącznie ze względu na walory smakowe. Tylko po co wtedy takie ilości?

demon, Sens jest taki, że to nie tylko mleko w sensie mleko. U mnie (i pewnie u większości) chodzi o picie czegoś ciepłego z butli, na leżąco. To się kojarzy z piersią, ze ssaniem, z bliskością, z zasypianiem... Etap przejściowy między piersią a... dorosłością? 😁
Ja wiem, że idealnie by było karmić piersią 3-4-5 lat... aż mu się znudzi. Z założenia chciałabym, ale dałam radę "tylko" półtora roku. O powodach nie będę pisać, bo po co.
Następnie, gdybym była bogata, to próbowałabym zamiast mleka krowiego uht wlać do tej butli jakieś mleko kozie, roślinne, lepsze, zdrowsze... Ale najzwyczajniej mnie na nie nie stać.
Jakieś pomysły?

Na razie zmniejszam do minimum i świetnie idzie.
Daję ciepłą herbatkę owocową, leciutko dosłodzoną miodem/ksylitolem.
Moje dzieci zamiast herbaty poją czystka od jakiegoś miesiąca. Mamy zaparzonego w termosie i tylko dolewamy. Mleko Małgosia lubi i czasem chce się napić więc jej daję, ale nie na zasadzie "pij będziesz duża".
Julie chyba takie maluchy nie powinny ksylitolu dostawać, dobrze kojarzę ?
Julie Dla mnie takie argumenty nt. picia mleka przez dziecko w swietle przytoczonych wczesniej argumentow na "nie" sa z tej samej polki, jak tlumaczenie dawania dziecku slodyczy. Jedno i drugie to "comfort food" i uczy szukania emocjonalnego zaspokojenia w jedzeniu. Czy jest to dobry mechanizm? Chyba kazdy z nas powinien znalezc sam odpowiedz na to pytanie. Napewno w dzisiejszych czasach jest to powszechny i spolecznie akceptowany proceder. Z drugiej strony jesli jedzenie pozostanie dla nas jedzeniem w mysl zaspokajania zapotrzebowania organizmu (a nie glowy!), to mlody czlowiek moze miec pozniej mniej przebojow z konsekwencjami tuszowania trudnych stanow emocjonalnych poprzez jedzenie.
Nie jest to post przeciwko tobie bron boze  :kwiatek: , narysowuje tylko temat od strony psychologicznej, bo moze spojrzysz na pewne kwestie inaczej. A jak nie, to tez dobrze  :kwiatek:
Pandurska, nie ma to być argument za mlekiem krowim ale zwykle spostrzeżenie, ze dziecko w tym wieku w sposób naturalny odnajduje komfort w piciu mleka z piersi. Dla mnie to jest wiec teoria z cyklu "niech sie uczy samodzielności", której wyznawca nie jestem.

Julie, u mnie to na pewno nie miało skojarzeń cycowych bo pila zimne na stojąco i z kubeczka. Cos w mleku krowim i moim zaspokajało jakaś potrzebę dietetyczna. Obstawiam laktozę, czyli zródło łatwej energii, której niczym jej wtedy nie zastąpiłam, tylko ze mi sie ilości nie zgadzają. Mleka krowiego Piła bardzo duzo, a u mnie na cycku to raz albo 2 razy dziennie była, w tym raz przed spaniem.
Dla mnie takie argumenty nt. picia mleka przez dziecko w swietle przytoczonych wczesniej argumentow na "nie" sa z tej samej polki, jak tlumaczenie dawania dziecku slodyczy. Jedno i drugie to "comfort food" i uczy szukania emocjonalnego zaspokojenia w jedzeniu. Czy jest to dobry mechanizm? Chyba kazdy z nas powinien znalezc sam odpowiedz na to pytanie.
Rozumiem i też mi się ta ciepła butla na sen (już mniejsza z tym co w niej jest) trochę nie podoba. Niedługo mamy przeprowadzkę i planuję ją połączyć z odbutlowaniem.
Patrząc na to z drugiej strony, przecież jedzenie z piersi to nic innego jak "comfort food". Nie wydaje mi się, żeby dzieci jadły z piersi bez emocji. 😉
Słodyczy Gabik nie je, bo nie lubi. Ma "comfort drink" na sen. Przecież jest wiele dorosłych ludzi, którzy piją kubek ciepłego mleka przed snem. 🙂
A ja nie rozumiem, co złego jest w łączeniu emocji i jedzenia. Owszem, każda przesada jest zła, jeśli dla kogoś dobre samopoczucie będzie się łączyło tylko i wyłącznie z jedzeniem (w znaczeniu - nic nie przyniesie dobrego samopoczucia, tylko jedzenie), to oczywiście, że jest to patologia. Ale jest wiele czynności (nie tylko jedzenie konkretnych potraw, ale i rysowanie, słuchanie muzyki, majsterkowanie, uprawianie sportu), które wyzwala w nas poczucie komfortu. Nie wiem, czemu miałoby to być z góry złe. Jeśli ktoś dowiódł by, że mleko jest trujące (w ilości butla przed snem), to rozumiem. Ale samo nie, bo to "comfort food"? Nie przemawia do mnie taka teoria. Przepsychologizowanie normalnego życia 😉
Zwłaszcza, że chyba każdy takie trochę "comfort food" uprawia- ktoś lubi jabłka- wcina jabłka, ktoś inny nie może żyć bez marchewki, serów czy swojskiej szynki i te produkty zajmują w ich diecie ważną pozycję. Wydaje mi się, że obecnie jedzenie mimo, że konieczne do życia nie spełnia tylko tej funkcji "odżywczej"- każdy ma jakieś upodobania kulinarne i nimi się kieruje przygotowując jedzenie, nie tylko tym aby "napchać bebech i nie umrzeć z głodu", przynajmniej w krajach w których widmo głodu nie jest nagminne (wiadomo, że w krajach III świata ludzie żyjący w nędze jedzą co się da zjeść aby przeżyć 🙁 ).
Mam nadzieję, że rozumiecie o co mi chodzi...
A jeszcze w temacie BLW. Znalazłam taki filmik z pierwszej pomocy przy zadławieniu. Wygląda w miarę sensownie. Może być?

Tak myślę, że na tym tle lepsze własne kolana do karmienia niż krzeselko - z krzeselka trzeba jakoś wyjąć.

Dea, ja wlasnie na podstawie tego filmu przygotowywalam sie do BLW. Calkiem sensownie wyjasnione co i jak.
A jesli chodzi o karmienie, to jesli masz krzeselko bez tych wszystkich "wodotryskow" (np. Antilop z Ikei), to na pewno wyjecie z niego Mlodej zajmie ulamek sekundy, zwlaszcza na poczatku, gdy jest taka mala w porownaniu do krzesla (my do tej pory nie uzywamy szelek/pasa, bo zawsze ktos jest przy Jonku gdy ten siedzi w krzeselku).
Na kolanach tez mozesz karmic ale ja wyznaje zasade kontaktu oko-oko podczas posilkow, wiec u mnie odpadalo.

Demon, no nie moge! Widze, ze Kajtek z Jonkiem to by sobie mogli rece podac 😉 Nawet fryzury maja podobne 😉 Super, ze masz takiego... zywego Mlodzienca 😉 Widac charyzme na pierwszy rzut oka 😉

Co do mleka krowiego, to wlasnie wczoraj wyczytalam, ze moze powodowac nocne budzenie sie dzieci (albo nie mleko a raczej uczulenie na nie, na bialko/ nietolerancja laktozy). Nie wiem ile w tym prawdy ale pisze, bo moze komus to da jakis cynk.
Martik hahaha,  wstaw swojego młodego jeszcze  :kwiatek:

Pandurska, nie ma to być argument za mlekiem krowim ale zwykle spostrzeżenie, ze dziecko w tym wieku w sposób naturalny odnajduje komfort w piciu mleka z piersi. Dla mnie to jest wiec teoria z cyklu "niech sie uczy samodzielności", której wyznawca nie jestem.



Bobek daleko mi do wyznawcy  teorii z cyklu "niech sie uczy samodzielności", a mimo to moje dzieci z butlą nie zasypiały  😉. Nie były tego nauczone.
Zasypiały ze mna w łóżku przytulone do mnie, a nie do butelki z mlekiem. I na pewno w ten  w naturalny  sposób odnajdowały komfort spokoju i poczucia bliskości. Także to nie jest tak, że butla z mlekiem ( jakimkolwiek) jest jedynym i naturalnym sposobem ukojenia nawet jeżeli tak sie działo przy piersi  😉.  Dla mnie to są dwie różne sprawy.
Ja też nie chce sugerować, że to najgorsza rzecz jaka się moze dziecku przydarzyć, tylko, że jest zbędna. Fatalna zaczyna sie robić jeżeli jest to mm na noc, które totalnie rozwala zęby.
Moje dzieci nie pija mleka krowiego, ale nie uważam, że mały kubek mleka krowiego z kakao od czasu do czasu np 3x w tygodniu to samo zło.
Natomiast picie powyżej 200 ml dziennie mleka krowiego uważam za niezdrowe i niepotrzebne.

Julie robie sama mleka :


[quote author=kenna link=topic=74.msg2044817#msg2044817 date=1395252171]

BTW jak się robi mleka wegańskie samodzielnie? I mówisz, że to jest tanie?


Nie pisałam, że to jest tanie tylko, że nie jest drogie  😉 . Najczęściej robię mleko owsiane- najszybciej i najtaniej. Szklankę płatków owsianych zalewam na noc 4 szklankami wody. Rano miksuje -około 2 min, odcedzam  i już mam. Koszt litra około 3-4 zł  😉.  Mleko migdałowe- możesz robić ze skórką albo szklankę migdałów zalewamy wrzątkiem na około 10 min. po czym obieramy ze skórki. Namaczamy na noc, rano odlewamy wodę do blendera migdały dolewamy wody 4 szklanki i miksujem kilka minut, przecedzamy i już . Koszt 1 litra około 7 zł.

[/quote]

gwash tak się nazywa bo wygląda jak mleko od krowy i  używam je tak jak krowiego np przy robieniu naleśników  😉  Czy smakuje tak samo jak krowie  🙄?
Nie chcę skłamać bo nie pamiętam  dokładnie smaku mleka krowiego, ale dla mnie podobnie. Choć Tymek twierdzi,że to nie to samo co  krowie tak bezpośrednio do picia, ale wydaję mi się,że to chodzi o tłustość mleka krowiego  🙄. Iwo nigdy nie pił krowiego, wiec dla niego słowo mleko oznacza- sojowe , migdałowe czy owsiane.

kenna w sumie to nawet taniej wychodzą te mleka niż napisałam, ponieważ  z mleka owsianego odcedzonego gluta wykorzystuje jako sklejacz zamiast jaj- do ciast, pasztetów, naleśników.
Papka z migdałów zostaje wykorzystana jako serek do naleśników. Czyli wychodzi taniej niż 3 i 7 zł za litr bo mam jeszcze " jaja" i "ser"  😉.


kenna hm, tą wypowiedz pominęłam milczeniem



[quote author=nerechta link=topic=96101.msg2301727#msg2301727 date=1424904699]
Najlepiej by bylo w ogole nie uczyc dzieci pic mleka 🙂


hi hi Wiem, że to skrót myślowy, ale gdyby wziąć to zdanie całkiem na serio, to można by pomyśleć, że idea zdrowego, pro wegańskiego żywienia sięgnęła absurdu 😉

[/quote]

Jeśli ktoś dowiódł by, że mleko jest trujące (w ilości butla przed snem), to rozumiem. Ale samo nie, bo to "comfort food"? Nie przemawia do mnie taka teoria. Przepsychologizowanie normalnego życia 😉


Odpowiem Ci tak, to nie ja mam problem z nakarmieniem dziecka tylko TY  😉. Moje dzieci zawsze jadły dosyć urozmaicone posiłki, a Twoje ?
Także proponuje zastanowić sie nad swoimi teoriami zanim będziesz je tak autorytatywnie głosić bo nijak mają się do praktyki  😉.
Martik hahaha,  wstaw swojego młodego jeszcze  :kwiatek:
Prosze bardzo: http://re-volta.pl/galeria/foto/133161 (choc tu wlosow nie widac ale blysk w oku, mam nadzieje, poznajesz 😉 + guz na czole po prawej stronie takze mowi wiele :P)
martik - w Holle wykryto atropinę i skopolaminę i wiele partii jest wycofywanych z rynku
Dodofon, tak, wiem, dziekuje za alert! Czytalam o tym. U nas sa dostepne tylko dwie- kaszka orkiszowa i kleik ryzowy. Reszta chyba nie przeszla ze wzgledu na wpadki.

Edit: zduska, bylam w miedzyczasie w aptece. Okazuje sie, ze u nas nie ma mozliwosci kupic osobnej szczepionki przeciw odrze. Tylko 3w1. Wg aptekarki jedynym krajem, ktory nadal sprzedaje pojedyncze szczepionki sa Niemcy.
Dodofon, tak, wiem, dziekuje za alert! Czytalam o tym. U nas sa dostepne tylko dwie- kaszka orkiszowa i kleik ryzowy. Reszta chyba nie przeszla ze wzgledu na wpadki.

Edit: zduska, bylam w miedzyczasie w aptece. Okazuje sie, ze u nas nie ma mozliwosci kupic osobnej szczepionki przeciw odrze. Tylko 3w1. Wg aptekarki jedynym krajem, ktory nadal sprzedaje pojedyncze szczepionki sa Niemcy.



"Zagrożenie nie dotyczyło wszystkich partii produktów niemieckiego producenta, lecz tylko partii: Holle Bio Babyrei Hirse z ryżem, Holle Bio Babyrei Hirse Apfel Birne, Holle Bio Babyrei 3-Korn, Hollle Bio Milchbrei Hirse i Lebenswert Bio Hirse & Reis Vollkornbrei."
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się