"Nie ogarniam jak..."

Nie ogarniam.
Lubię autorkę (nie lubię wątku, przyznaję). Autorka jest inteligentna. A pisze:
się idiotka dałam wmanewrować w sprawdzanie centyli nie wiedząc, że siatki WHO są inne niż te z polskich książeczek zdrowia.
🤔
Przecież siatki centylowe na tym polegają, że są robione dla danej populacji. Określają (w PL) ile procent dzieci w PL(!) jest większe/mniejsze itd. od danego dziecka.
Ok, można sobie porównywać z dziećmi w Etiopii, ale wypadałoby o tym wiedzieć?
Więcej w tym stylu nie ogarniam, ale tu nie zdzierżyłam.
Jak to jest: jest bystra, fajna osoba, z jakich powodów spływa na nią pomroczność jasna?
Rozumiem, że w ciąży "bywa, że spływa".
Nam wszystkim tak się rzucają emocje na wszelką logikę?
Nie chodzi mi o dany wpis, ani o daną osobę. Nie ogarniam zjawiska.
Jest artykuł w gazecie o naszym teledysku. Nie ogarniam, dlaczego ludzie nas aż tak nienawidzą. Komentarze sa druzgocące.
http://www.gazetawroclawska.pl/artykul/3769861,tak-sie-bawi-wroclawskie-pogotowie-zobacz-film,id,t.html
abre   tulibudibu
02 marca 2015 19:54
Może dlatego, że to pogotowie? Człowiek widzi tańczących ratowników w pustych karetkach, jazdy na noszach i puste łóżka i zastanawia się, gdzie ta karetka była, gdy wzywał ją do dziecka, babci czy ojca.

Hejtu w sobie nie mam a czuję się nieswojo, gdy przypomną sobie własną wizytę na sorze i 4 h siedzenia w brudnym, brzydko pachnącym pomieszczeniu i panie z rejestracji nie reagujące na ludzi, którzy je pytali choćby o drogę do toalet - udawały głuche - i skonfrontuję to z Waszym teledyskiem.
Kastorkowa   Szałas na hałas
02 marca 2015 19:59
Ja tam nie widzę w tym nic złego, przecież kręcenie teledysku nie odbywało się w zamian za wyjazd do wezwania no bez przesady. Dla mnie super inicjatywa i oglądałam filmik z wielkim uśmiechem na twarzy. Dla mnie wielki plus, w pogotowiu też pracują ludzie i każdy ma prawo do bycia "Happy" a to w takiej pracy na pewno pomaga, taka chwila na odstresowanie się  😉
Becia23   Permanent verbal diarrhoea
02 marca 2015 20:02
rtk, ludzie chyba mają problem z rozumieniem, że pracownicy pogotowia, policji i straży pożarnej to nie roboty... Że też muszą zjeść, że mogą się zdenerwować, że mogą być zmęczeni, dopiero uczyć się zawodu i - że też mają uczucia, że mają bardzo, bardzo stresujące prace i potrzebują czasem się pośmiać i pożartować przez minutę, żeby jakoś wytrzymać do końca zmiany i nie rozryczeć się...
Może byłby inny odbiór, gdyby nie ogólna opinia i czekanie na SOR-ze po parę godzin i na karetkę o te parę minut za długo.
abre   tulibudibu
02 marca 2015 20:18
Przecież to oczywiste, że to normalni ludzie... Ale ja nie ogarniam, jak można się dziwić takim reakcjom, gdy na wizytę u lekarza czeka się niejednokrotnie kilkanaście miesięcy a na SORze trzeba się zmierzyć z niechęcią i odczłowieczeniem pracowników.
Gdy ludzie spotykają się z cierpieniem najbliższych i lękiem o życie ostatnie co chcieliby widzieć to tańczący ratownicy, zwłaszcza w miejscu, w którym inni umierają.
Becia23   Permanent verbal diarrhoea
02 marca 2015 20:29
Ale czy to wina tych lekarzy i ratowników, czy państwa, że skąpi kasy na NFZ? Dlaczego po tyłku dostają teraz ratownicy, którzy nie mają żadnego wpływu na swoją liczebność na zmianie? (Główny powód długiego czasu oczekiwania).
Sam stres tego, że jest za mało pracowników, jest straszny, naprawdę straszny - bo wszyscy doskonale wiedzą, że tu o życie chodzi. Jak już ratownicy przyjadą, to ludzie do nich z ryjem, że co tak długo. To nic, że pędzą od wezwania do szpitala do wezwania z językiem na brodzie i nie mają czasem czasu żeby się podrapać w tyłek... Jeśli pracownicy SORu cały czas mają do czynienia z ludźmi, którzy traktują ich jak niewdzięczne sługusy, to się dziwisz, że stają się niechętni i odczłowieczeni?
I nikt nie tańczy zrozpaczonym ludziom przed nosem przecież. W tej akcji chyba chodziło o powtórne uczłowieczenie ratowników - bo tak jak już powiedziałam, pracowników wszelkich emergency services traktuje się jak roboty, nie ludzi. Doświadczyłam wielokrotnie na własnej skórze. Paskudne uczucie.

I to nie ci pracownicy powinni dostawać po tyłku, a rząd.
Becia23, przeczytałaś co napisałaś? Przecież stąd problem. Z filmu za nic nie wynika, jakoby "nie mieli czasu podrapać się w tyłek". To nie na ratowników złość. Film podkreślił "uroczą logistykę".
A twórcy wykazali się empatią... do siebie.
Ciekawe, jakby tak nagrać strażaków tańczących w sąsiedztwie WTC - pewnie byłby raban? Nie? Byłaby to odstresowująca i uczłowieczająca migawka?
Kastorkowa   Szałas na hałas
02 marca 2015 20:47
Strażacy też robili tylko do innego utworu i nie było takiej dozy nienawiści
klik
Becia23   Permanent verbal diarrhoea
02 marca 2015 20:56
halo - Jestem bardzo, bardzo pewna, że zdecydowana większość była kręcona po godzinach pracy, nie na służbie 😉 a reszta w czasie przerwy. Nikt nie tańczyłby przed kamerką, kiedy obok umiera pacjent albo kiedy jedzie się na sygnale, no proszę.

No i co z tego, że wykazali się empatią do siebie? Nikt inny do nich empatii nie ma, ani społeczeństwo, ani rząd, ani cały system - za to oni muszą wydobywać z siebie tony empatii dziennie. Wiesz jakie to czasem trudne żeby być miłym dla kogoś, kto jest dla Ciebie tak chamski i tak drze ryja, że czujesz, że zaraz się rozryczysz - dorosła osoba?
Ja ratownikom jeszcze bardzo współczuję, bo ich praca kręci się wokół śmierci i bezradności...

No i sama pokazałaś - jeszcze dodatkowo będąc w mundurze trzeba cały czas mieć kaganiec na ryju i uważać, żeby nie powiedzieć/zrobić czegoś niestosownego. To nic, że w rzeczywistości nie urazi się uczuć żadnej konkretnej osoby - ale to po prostu niestosowne, bo tak!
Becia23, mnie ten film nie razi (może oprócz momentu kierowcy "a rączki tutaj"😉, ale rozumiem, czemu może razić i nie rozumiem, jak można nie rozumieć, że może razić.
Tak, powtórzę za nielubianym użytkownikiem: "jak się nająłeś za psa to musisz szczekać". Jak masz mundur - nosisz kaganiec.
Nie podoba się? Nikt nie każe nosić munduru.
Nie chodzi o konkretną osobę - NIE WOLNO urażać społeczeństwa(!), któremu się SŁUŻY.
"Libertyni w kamaszach"  🙇

I proszę, wykaż mi, że ratownicy faktycznie nie mają przestojów. Że faktycznie wszystko to przerwy/po godzinach. Bo ja w tak cudne funkcjonowanie logistyki nie wierzę. Nie wierzę, żeby było tyle wyjazdów, ile Potrzeba. Jest tyle, na ile jest kasa.
A kiedy kierowca karetki jest po godzinach? Będąc w jadącej karetce?
I czy to na pewno ok pokazywać przed kamerą łamanie prawa? (bo bez obu rąk na kierownicy jeździć nie wolno).
Becia23   Permanent verbal diarrhoea
02 marca 2015 22:11
halo - policja to nieco inna sprawa, kaganiec na mordzie jestem w stanie zrozumieć - taka natura zawodu. Ze swoją pracą się godzę.

Natomiast nie rozumiem, jakim cudem taki clip może w ogóle obrażać "uczucia społeczeństwa"
Ani nawet nie rozumiem jak można urazić społeczeństwo, bo uraża się indywidualnych ludzi - urażenie to emocje.
Jak widać, wstawiony filmik strażaków jakoś nikogo nie uraził.

Przestoje pewnie miewają - jak każdy możliwy serwis służący klientom. Jednakże wysokie niezadowolenie z czasów oczekiwania jasno pokazuje, że te przestoje to rzadkość.
Myślisz, że ratownik ma w ogóle możliwość opierniczania się, jak jest pełno zgłoszeń? Haha! No nie, bo zgłoszenia są przydzielane odgórnie: (w UK przez radio/komputer w karetce, w Polsce nie wiem) słyszysz: xxx, jedziesz tu i tu, sytuacja taka i taka. Zależnie od powagi zgłoszenia, są konkretne targety czasowe na dojazd, jak się dojedzie to się informuje, że jest się na miejscu - więc jak się opierniczasz, to góra wie i dostajesz po dupie.
Kierowca karetki może być "wolny" kiedy wraca do bazy na koniec zmiany albo kiedy jedzie na przerwę 🙂

O realiach pracy ratownika więcej się już nie wypowiem, bo nie mam zielonego pojęcia jak to wygląda w Polsce, a jak to wygląda w UK wiem tylko z okazyjnych pogaduszek na służbie - nie chcę wymyślać. Ale jestem pewna, że rtk czy Gillian książkę mogłyby napisać 🙂

Co do rączek nie na kierownicy przez kilka sekund - tsaa, bo to mało ludzi tak jeździ, całymi kilometrami, w dodatku o wiele mniej wykwalifikowanych - kierowcy mający uprawienia do jeżdżenia na sygnale (karetka, policja, straż) przechodzą przecież specjalne kursy. Ojesssuuu, trzeba być świętszym niż wszyscy święci. No straszne. Wybacz, ale tego to już zupełnie nie ogarniam 🙄

halo, niestety się nie zrozumiemy: Ty, jako przeciętny obywatel nie mający pojęcia o tym, jak te prace wyglądają od środka, w rzeczywistości - masz bardzo roszczeniową postawę. Ja znam to od środka i wiem, że my, ratownicy, lekarze, policjanci, strażacy - jesteśmy takimi samymi niewolnikami chorego i beznadziejnego systemu jak Wy. My jesteśmy tylko szare mrówki między młotem a kowadłem. Jeśli Ty jako obywatel nie jesteś zadowolona z serwisu, jaki otrzymujesz - bądź pewna, że w większości przypadków to wina systemu i rządu, a nie indywidualnych pracowników.

Chciałabym, żeby obywateli rzetelnie edukowano o używaniu emergency services (szczerze przepraszam za używanie angielskiego zwrotu, ale brakuje mi polskiego odpowiednika), czym się zajmują, co jest ich obowiązkami, jak są ograniczeni. Wtedy skończyłoby się dzwonienie po karetkę, bo głowa boli albo po gliny, bo sąsiad się tłucze na górze i niech mu pani coś powie. System byłby odciążony i wtedy moglibyśmy nieść pomoc tam, gdzie faktycznie jest potrzebna.

Jeszcze apropo urażania społeczeństwa:
klik
W 2013tym w angielskich mediach wielkie oburzenie, bo podczas karnawału w Notting Hill w Londynie trójka policjantów postanowiła zrobić 30-sekundowy układ taneczny - typowy wygłup podczas bardzo wesołej imprezy, chwila zabawy z resztą społeczeństwa. To nic, że publiczności bardzo się podobało, że w żaden sposób nie zagrażało to bezpieczeństwu ludzi, ale nie, bo policji przecież nie wolno robić czegoś tak niepoważnego, nie? 😀iabeł: 😀iabeł:
Halo zapewniam cie, ze wszystko z kotbuty wporzadku, zanim napisalas tego posta moglas przeczytac o co Tak naprawde chodzi w siatkach who I tych uzywanych Przez pediatrow w Polsce. Watku czytac nie Musisz 😉
Becia ale nia co porównywać UK do Polski i na odwrót. To są dwa inne światy.
Becia23   Permanent verbal diarrhoea
03 marca 2015 00:49
Absolutnie nie, to jest problem rowniez w UK od kiedy Cameron obcina budzety dla tych emergency services. London Ambulance Service tez ma w tym momencie obciany staff, tu gdzie pracuje w ostatnich miesiacach drastycznie zmniejszyli ilosc ratownikow - wiem, bo sama musze czasami na nich czekac idiotycznie dlugo. Rozmawiamy sobie tez czesto i wiem, jak ich ludzie traktuja. Realistycznie ten problem wystepuje chyba wszedzie, bo kazdy czlowiek mysli, ze skoro ktos ma obowiazek mu sluzyc, bo panstwo placi, to mozna go traktowac jak robota 🙂
Becia23, skąd wniosek, że JA mam postawę roszczeniową?
Mam, jako obywatel. Takie roszczenie: jako obywatel chcę być traktowana z szacunkiem (o czym w PL można zapomnieć).
Nie widzisz sprzeczności w swoich wypowiedziach? Nie ma "społeczeństwa" tylko "roszczeniowi obywatele" za to jest "władza" a nie konkretni ludzie, którzy wobec bliźnich 🙂 wykazują taką a nie inną postawę?
Jeśli można mieć pretensje do władzy/systemu to można i urażać społeczeństwo.

Co do kierowcy karetki to ta raczej nie powinna służyć celom prywatnym (jechać na przerwę?) - i chyba zdaje się karetkę wraz ze "służbą". Przynajmniej łatwo o takie wyobrażenie. Bo chyba dziś ratownictwo to biznes jak każdy - jestem właścicielem karetki itd. Czy karetka w czasie wolnym od świadczenia usług zdrowotno-transportowych może służyć np. do przewożenia dywanów? Nie wiem. Ale wolałabym nie podziwiać na YT jak cudnie są wykorzystywane karetki do dorabiania jako samochód kurierski np.

Jeszcze raz: poza nieszczęsnym kierowcą (nie, jakoś nie odpowiada mi wizja kierowcy karetki nie skupionego na kierowaniu) JA do filmiku nic nie mam, nawet podziwiam za dość zdrowy sposób/pomysł ogarniania rzeczywistości (dalekiej od doskonałości).
Martwi mnie poziom przewidywania reakcji. Wolałabym, żeby ratownicy byli przewidującymi ludźmi.

Kto mówi o traktowaniu jak robota? Ty. Ja myślę o traktowaniu jak pracownika/świadczącego usługi.
Nie mam pojęcia jakie są konkretne regulaminy tej pracy, czy w ogóle są. Czy np. noszenie stroju ratownika (nie na balu przebierańców, przez ratownika wykonującego zawód) jest jakoś obwarowane, czy można sobie popijać w knajpie. Czy użycie sprzętu jest jakoś obwarowane. Obawiam się, że w społecznym odbiorze - jest.

Liliana.Ishi, nie muszę. Ale MOGĘ. Siatki centylowe nie są abstrakcją. Dotyczą konkretnej populacji. Nie są życzeniem/zaleceniem tylko rezultatem pomiarów. Z uwzględnieniem np. wcześniaków lub nie. Z uwzględnieniem także rasy. W PL przeważa rasa biała - stąd takie a nie inne statystyki.
Ja nie ogarniam jak mozna tłumaczyć wykonywanie swojego zawodu z miną kota srającego na puszczy niskim budżetem, czy trudem pracy. U mnie też poziom agresji wzrasta po pierwszej godzinie przebywania z pracownikami służby zdrowia.
Nie ogarniam takich akcji. No nie i już.
https://www.facebook.com/events/445489742282173
rtk, ale ja widzę więcej miłych komentarzy pod tekstem, niż hejtów.
Becia23   Permanent verbal diarrhoea
03 marca 2015 11:34
halo, ale ja nie neguje istnienia czegos takiego jak spoleczenstwo, natomiast dla mnie nie istnieje cos takiego jak spoleczne urazenie. Urazeni moga sie czuc indywidualni ludzie, jak sie jest "grupowo urazonym" to znaczy, ze osobiscie wcale sie nie jest, ale znowu nie mysli sie samodzielnie, tylko glupio powtarza po innych ludziach - znowu owieczkowe podarzanie za tlumem. A za ch... tu nie widze, jakim cudem taka fajna akcja moze byc urazony osobiscie indywidualny czlowiek. No czym???

Natomiast wladza i system istnieja, te instytucje to nie sa male prywatne firmy ani robta jak chceta, ci ludzie pracuja wedlug bardzo scislych, bardzo sztywnych regul, zasad i wytycznych -  ktore, o ironia, zostaly stworzone dla bezpieczenstwa obywatela. A wiesz kto te zasady stworzyl? Podpowiem: policja panstwowa, narodowy fundusz zdrowia, panstwowa straz pozarna, itd.
To nie mala prywatna restauracja, ze przyjdziesz i wymyslisz sobie danie, ktore nie jest na menu, ale ci zrobia.

A przepraszam, kierowca karetki z ostatniego miejsca wezwania ma sie teleportowac z powrotem do bazy, zeby zjesc na przerwie?! Wiesz, ze nie kazde wezwanie konczy sie pacjentem na tyle transportowanym na SOR.
Cholera, to my jezdzimy radiowozami do KFC po jedzenie i potem na komisariat zjesc, spal nas na stosie. O dziwo to jest absolutnie dozwolone!

Nie wiem jak w Polsce ani jak dokladnie jest z ratownikami, ale tu np. nie kazdy policjant ma w ogole uprawnienie do jezdzenia radiowozem, w dodatku sa rozne levele kierowcy i nie kazdy moze jezdzic na sygnale, albo nie kazdy moze scigac, itd. To sa dodatkowe uprawnienia zalatwiane szkoleniami.

A masz postawe rozczeniowa, bo myslisz, ze jako obywatel mozesz dyktowac, jak maja pracowac, co im wolno a czego nie, jakie maja miec obowiazki, czy podczas zastoju wolno im na 5 minut zabawy, itd. No nie. To dyktuje rzad. Ty co najwyzej mozesz wywierac presje na rzad. My odpowiadamy przed naszymi szefami, przed wladza. Obywatel to nasz klient.

Jakos nikt nie traktuje pracownikow Tesco czy KFC tak, jak traktuja ratownikow, lekarzy, policjantow. Bo wiedza, ze gdyby tak ich traktowali, to by na zbity ryj wylecieli.

Jakby pracownicy McDonalda zrobili taki filmik, to wszyscy by to mieli w dupie.

Ja mysle ze ten hejt to po prostu frustracja przez beznadziejny system, tylko ludziom sie faktyczni winni pomylili.
Halo  dalej nie wiesz o co chodzi I zamiast zapoznac sie z tematem piszesz bzdury, ja teraz wychodze I nie mam czasu na dlugiego posta zeby ci wytlumaczyc ze jestes w Bledzie.
halo, prawdopodobnie pisała to w kontekście wyciągania błędnych wniosków z siatek centylowych, a jeżeli tak to pomrocznosci nie miała. Dobrze by było mieć siatki dla populacji w pl karmionej piersią i pozostałych, a jak sie nie ma to sie szyje z innych.
Becia23, chrzanisz ciężko. Choćby dlatego, że póki co władzą ustawodawczą jest sejm.
Nie, społeczeństwo to nie zbiór indywidualistów. Tak, zasadniczo jest oparte na zjawiskach owczego pędu.
Masz mentalność Kalego: "My tak, nam nie".
Tak, nie życzę sobie, żeby policjant prezentował na YT jak się łamie prawo - za coś takiego powinien wylecieć z roboty.
Nawet jeśli jest to drobne wykroczenie drogowe. Nie za wykroczenie. Za popularyzację wykroczeń.
Becia23   Permanent verbal diarrhoea
03 marca 2015 17:08
Juz powiedzialam - policja to inna sprawa i zgadzam sie z tym, ze za wykroczenia, zwlaszca na sluzbie, powinni ponosic konsekwencje. Wylatywac za glupotke - nie, ale konsekwencje tak.

Przez rzad mam na mysli szeroko pojeta wladze panstwowa, sejm tez sie do tego przeciez zalicza.

No widzisz, a ja bym wolala, zeby kazdy uzywal swojego mozgu, a nie idiotycznie lecial za reszta. Zyloby sie wszystkim lepiej i bezpieczniej.
Becia23, czyli różnimy się poziomem optymizmu co do możliwości pojedynczych mózgów 😀 I następstw ich "używania".
Rząd to nie sejm, władza nie sprowadza się do rządu.
To nie ZUS ani NFZ "dyktuje zasady" tylko MY - ciężcy kretyni, którzy najwyraźniej uwielbiają dostawać w d*, byle się nie trudzić myśleniem, działaniem i wyborami. MaMy na co zasługujeMY.
Tak, gdybym sprawnie używała własnego mózgu MNIE żyłoby się lepiej i bezpieczniej 🙂
Znalazłabym sposób jak strzyc owce.
szafirowa   inaczej- może być równie dobrze
04 marca 2015 10:10
Obejrzalam filmik o ratownikach i we mnie zbudzil mieszane uczucia, wiec zastanowilam sie dlaczego- no i padlo na to, ze pogotowie i ratownicy = zagrozenie zycia, smierc, dramat ludzki. sytuacja na wskros powazne i najwyzszego priorytetu. I widok jak sobie w sluzbowych mundurkach, karetce itp tancza i bawia jest po prostu nie na miejscu, bo ich praca nijak sie do zabawy i tanca ma. Ludziom (mi) karetka kojarzy sie z czyims dramatem, zawsze jak widze, ze jedzie na sygnale, to robi mi sie bardzo nieswojo i mimochodem mysle kto to moze byc i co sie stalo. I czy tym razem sie uda. Wiec ja rozumiem oburzenie i mi ten filmik tez zrobil 'dziwnie'. I tez mi sie nie wydaje, zeby karetka (biorac pod uwage ich oszalamiajace ilosci) miala kiedys 'wolne' i mogla sobie posluzyc do prywaty.
Gillian   four letter word
04 marca 2015 10:19
szczerze? mi też się nie podobał.
W karetkach umierają ludzie. Na SOR-ach też. Podobno jest tam ratowniczka z Borowskiej - mi przychodzi do głowy od razu 5  historii z Borowskiej - nieprzyjęte, umierające dziecko, kolejki karetek w garażu itd.  Sorki, ale jestem na nie.
tet   Nie odbieram wiadomości priv. Konto zawieszone.
04 marca 2015 10:26
Ludzie umieraja wszedzie: w domach, we wlasnych lozkach, hotelach, samolotach ,w kurortach. Mlodzi, starzy, w srednim wieku.
Gillian   four letter word
04 marca 2015 10:27
Co Ci się bardziej kojarzy z umieraniem - karetka/szpital czy dom/hotel/samolot?
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się