PSY

Sienka, ale dla dużych, czy dla małych?
A, fakt. Duzych.
to poniżes 100zł  raczej nie znajdziesz
myślę, że gdzieś tak bliżej 120zł.
Ja w tym roku zaczęłam od Bravecto. Mój wrażliwiec Toska - zero problemu z odchorowywaniem preparatu co przy kroplach było każdorazowe. Na razie nic wbitego/wysuszonego na psach (w domu nie ma szans na znalezienie ze względu na ciemne dywany, częste zamiatanie i narzuty trzepane) nie znalazłam mimo bywania w kleszczowych miejscach i rozpoczęcia sezonu kleszczowego na dobre. Opinie naszej wetki wg jej doświadczeń na własnym psie, jej pacjentów i z rozmów z innymi wetami tylko i wyłącznie na plus. Ze skutkami ubocznymi ze stosowania na razie się nie spotkała - wypytywałam o ew. obciążenie nerek czy wątroby itd. Zobaczymy.
E, to akurat nieprawda, bo znalazlam stacjonarnie za 110 zl, ale ze w zeszlym roku kupowalam po ok 90, a ze potrzebuje 2 sztuki, to niewielka roznica robi sie roznica troche wieksza. Licze tu na JARE... 😉
No uwieżę w te 110zł.
ale poniżej 100... nie uwieżę  😁


k_cian no preparat podobno fajny, ale jak z cena? podobno drogi?  👀 ile to to kosztuje?
Drogi a jednocześnie nie drogi. 😉 Drogi bo tabletka kosztuje prawie 100zł.. ALE podaje się co 3 miesiące więc wychodzi praktycznie jak zakraplanie. Jeżeli chodzi o podawanie to taki wielki frolic bez dziurki,  😁 pachnie nieźle i obie dziewczyny chętnie zjadły.

edit. za 90złł też zdarzało mi się kupować Foresto ale w 2013, w zeszłym roku jak kupowałam już kosztowało ok 110zł
teraz pytanie tylko ile wazy Twój pies?
bo to jak rozumiem tez się podaje jak kropelki, na wagę psa?
100zł/3 miechy to sporo, szczególnie zważywszy na to, że Foresto kosztuje podobnie a działa 3 razy dłużej.
Ja jeszcze dociągnę do kwietnia na golasa i obrożuję.
no a jak to  w końcu jest z tymi obrożami na dużych psach?
bo jedni mowią, że nie działają, że w ogóle na duże psy się nie opłaca, inni że działają... jak to w końcu jest?  :kwiatek:
Ja kupowłam foresto za 90zł, z tym że 10% zniżki miałam czyli normalnie 100zł. Jeśli chodzi o cenę to zdecydowanie bardziej się to kalkuluje bo wychodzi 12.50zł na miesiąc a jakie krople za takie pieniądze się kupi...
A my się pochwalimy, od jakiegoś czasu szukam dla Małej zajęcia, które pomoże jej spalić nadmiar energii no i wybrałam podwórkowe agility. Przeszkody zleciłam do zrobienia znajomemu, wyszło taniej i solidniej także jakby ktoś szukał osoby która może coś takiego zrobić zapraszam na PW 😉
Nesca od razu zakumała o co chodzi ze stacjonatą, myślę że ze slalomem będzie duży problem bo łatwo się rozprasza
Teraz jeszcze tylko robimy plan huśtawki składanej, jakoś wykombinujemy tunel i mamy komplet  😅

E. nie wiem dokładnie czy chodzi Ci o duże psy czy o duże rasy, bo moja to co prawda DON ale 6msc więc pełnowymiarowa jeszcze nie jest :P. Foresto wygoniło wszystkie pchły jakie Mała miała, a było ich sporo. Nie wiem jak z kleszczami, bo jeszcze nie miałam z nimi styczności
no że niby jak duży pies, to obroża nie obejmuje całego psa, tylko tu chroni wokół obroży, a przy tyłku to już mu się może wbić kleszcz, bo tego tyłka obroża nie obejmuje.
E. e no nie wiem, bo to przecież taka sama logika jak krople. Skoro dla dużych psów no to ilość wylana między łopatki chroni całe ciało, tak samo w przypadku obroży. Stąd podział na duże/małe psy. Tak mi się wydaje.
Zresztą tutaj to nie bardzo kwestia wagi tylko obwodu szyi, a ponoć obwód szyi jest proporcjonalny do ciała czyli tym samym do potrzeb.
Chociaż no czytałam opinie, że np psom w typie pitbuli kleszcze tak czy siak się wbijały i utrzymywały dłużej niż przewidywała ulotka + ponoć dość dobrze się napijały. Wobec tego chyba wszystko zależy od psa? Może po prostu każdy pies reaguje na to inaczej
Kurczak   Huculskie (nie)szczęście
04 marca 2015 13:25
Moja kaukazica nosi foresto i mimo, że kleszczy u nas jest mnóstwo, to na niej nigdy niczego nie znaleźliśmy. Weterynarz mimo wszystko zaleciła, żeby dodatkowo lepiej podawać krople.
E., moje psy ważą po 31-32 więc w grę zawsze wchodzą preparaty z zakresu 20-40 kg 😉

Frontline spot-on dla takiego psa to ponad 30 zł, Fiprex ok 20, Sabunol podobnie... a psa który dużo pływa trzeba zakraplać co jakieś 3 tygodnie.
Foresto na 6-7 miesięcy za 100zł ale skuteczność jest ponoć mniejsza niż tabletek no i mimo tego, że ludzie śpią z psami w obrożach i żyją 😉 ja nie mam ochoty tego praktykować. Zresztą zgodnie z zaleceniami na ulotce.
Do tego młody pies w domu, któremu bardzo podoba się ciąganie za wszystko co wisi na matce. 😉
Hiacynta, oooj nie radze czekać do kwietnia, u nas babeszjoza szaleje już od połowy lutego...
sabunol u mnie w ogóle nie działal  🤔 
a z tabletkami, to w sumie wychodzi cenowo tak samo jak krople, teraz tylko czekma na opinie, czy działają czy nie
będzie testowane na twoich psach  😂  jak się sprawdzi, to może i ja się w nie zakupie  🙄
JARA   Dumny posiadacz Nietzschego
04 marca 2015 14:12
U mnie skuteczność Foresto to 100% na obu psach: jeden plywający, drugi nie. Wiec i tak wychodzi taniej, prościej, wygodniej niż tabletki.
Dla mnie wystarczającą zachętą do zastosowania jest to, że na psie naszej wetki działają wzrowo i  na jej pacjentach, którzy stosują. Wg opinii jakie można znaleźć w necie - działają. Póki co moje baby tylko przynosiły do domu. Nic wbitego nie wymacałam ani wyschniętego. Tfu tfu oby sezon bez pokleszczówek.

JARA niestety ja znam kilka psów osobiście, które na "świeżym" i z długim terminem wg opakowania Foresto nie tylko miały powbijane kleszcze, ale i skończyło się babeszjozą. Niestety.
Tabletki też 100% pewności pewnie nie dają...nie mniej, ponoć i tak są skuteczniejsze.

edit. w ostatni weekend po wypadzie w teren moja znajoma z siebie zdjęła 8 kleszczy, z psa 5. Ja już jakieś 3 tygodnie temu ściągałam z Toski i z siebie kleszcze. Sezon w tym roku zaczął się bardzo wcześnie.
Moja sucz jest mała, a w ubiegłym sezonie mimo ochrony foresto trzy kleszcze się zakleszczyły, dwa w rejonach tylnych, a jeden bezczelnie wbił się w pysk - tak więc jak widać wszystko zależy od psa, kleszcza i foresto. 😉 Nadmienię też, że po zakropleniu frontline kleszcze rzucały się na psa jak nigdy przedtem, więc się trwale zraziłam do produktu. W sumie najlepsze efekty miałam, gdy psa wytrymowanego na króciutko przeglądałam po każdym spacerze. Biała sierść, jasna skóra, żadnego łażącego kleszcza nie przeoczyłam. I kusi mnie, żeby wrócić do tego w tym sezonie.

wistra - no to niefajnie, kiepski układ. Współczuję i Tobie i psu - jemu szczególnie. 🙁

cervus - od kilku lat zerkam sobie na strony nielicznych naszych hodowli smooth collie, odkąd zobaczyłam w jakimś pisemku kynologicznym opis rasy. Najpierw było, że łeee, takie nie wiadomo co, ogolony collie, a potem coraz bardziej mnie ciągnęło. Zobaczyłam w końcu na jakimś filmiku i się zakochałam (na żywo jeszcze nie miałam okazji poznać, niestety). Gdzieś tak 2012/2013 rozglądałam się niezobowiązująco, rozminęłam się z jednym miotem u KoToRy w 2013 jeśli dobrze pamiętam, a gdzie indziej mieli chyba tylko tricolory. A mnie zafiskowało na śniade. Zresztą tak jak pisałam, to było bardziej platoniczne rozglądanie się, bo czułam, że większy pies na razie u mnie w domu nie przejdzie. Ale pomysł na smooth collie się zalągł i teraz hibernuje w oczekiwaniu na lepsze czasy. W międzyczasie nawróciłam się z nielubienia spleśniałego umaszczenia na lubienie, więc będzie albo śniady albo spleśniały. Tricolory nadal najmniej mi się podobają, ale kto wie - kobieta zmienną jest.
Natomiast nieodmiennie dziwi mnie, że collie jest tak mało, smooth to już w ogóle, rasa praktycznie nieznana, ale też i rough - i to mimo przekleństwa popularności Lassie. Za czasów mego dzieciństwa collie to był widok częsty, teraz widuję rough z raz na pół roku. Ciekawe co ludzi przerosło, że się odwrócili od rasy? Zakłaczenie w wersji max? Tak sobie przeleciałam po hodowlach collie, które google wypluło i w wielu miejscach martwota od lat, hodowcy się raczej na sheltie poprzerzucali. I powiedzcie, czy ja mam jakiś wypaczony obraz z dzieciństwa - bo mi w pamięci tkwią smukłe normalnie owłosione psy. A teraz jak patrzę po zdjęciach z wystaw czy z hodowli to widzę istne kłęby futra, chwilami można zwątpić gdzie przód psa a gdzie tył... Jasne, że jest spora różnica w szacie letniej i zimowej - ale aż taka? Czy hodowcy idą w futro czy mi się wydaje?
http://www.zookrak.com/pl,produkty,pokaz,foresto-obroza

Bardzo proszę - duże foresto za 84,80 ;D Kraków, ul. Kluzeka 5.
Plus koszt wysyłki, ale to i tak tano, bo poniżej stówki  😲 
ciekawe, czy da się odbiór osobisty?  :/
a mnie ciekawi czy ten sklep, to nie coś w stylu Krakvetu, podróby w superniskich cenach.


ma ktoś jakiekolwiek opinie na temat tego sklepu?

w ogóle gdzie w internecie najbezpieczniej kupić Foresto?
Jakie są największe puszki Animondy? Kupiłam 400g, ale czy gdzieś znajdę większe?
Olga96, na zooplusie kupisz 800g
a mnie ciekawi czy ten sklep, to nie coś w stylu Krakvetu, podróby w superniskich cenach.

albo przysla ci foresto z bardzo krótkim terminem ważności  🙂
bo zobacz, normalna cena 110, a tu nagle 84 + wysyłka. dużo obniżka
a foresto ma zazwyczaj krótkie terminy typu 1 rok ważności (czyli trzeba zużyć w tym samym sezonie, co rok produkcji).
ciekawe, czy da się odbiór osobisty?  :/


Da się. Aktualnie można odbierać w Węgrzcach, ale normalnie można było odbierać na ul. Bajecznej 2

a mnie ciekawi czy ten sklep, to nie coś w stylu Krakvetu, podróby w superniskich cenach

Bardzo wątpię, żeby były jakieś przekręty. Ja osobiście nie kupowałam, ale znajoma zaopatruje się tam regularnie (w foresto też) i nie miała zastrzeżeń. Odbiór jest możliwy w gabinecie weterynaryjnym na Bajecznej, więc tym bardziej nie doszukiwałabym się drugiego dna. Na allegro kiedyś mieli foresto (daaaawno temu) z ważnością do końca 2015 roku (więc 1,5 roku terminu ważności). Tak czy siak - jeśli miałabym kupować, to tylko stacjonarnie, albo z przesyłką, ale zapytałabym miliard razy o termin ważności, żeby potem nie było problemów.
a w tym wegrzcach, to gdzie konkretnie?  :kwiatek: 
jeżeli tak jest, że tam znajoma miała jakies zakupy i była zadowolona, tzn. że przekrętów nie ma (chyba)  👀 

a z tym krak-vetem, to o co tam chodizło z tymi przekrętami? bo coś tam o przeterminowanych karmach słyszałam, albo uszkodzone worki, ale coś jeszcze?  👀  (jak coś może być pw).
Kupiłam dziś w krakvecie za 84 zł, obie oryginalnie zapakowane, data ważności do 2018. Dziś zakładam i zobaczę jak będzie. Wybrałam właśnie odbiór osobisty w Węgrzcach.
a w tym wegrzcach, to gdzie konkretnie?  :kwiatek: 

Węgrzce, Warszawska 150. Na wylotówce z Krakowa, jakieś.... 12 km od centrum?
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się