kącik żółtodziobów - czyli pytania o podstawy

Dzięki wielkie... czyli jest to taka "dziura" w ciągłości szyi i kłębu?
kozdanda tu widać bardziej.
Jak koń się dorobi mięśni, to wcięcie znika  😉
Zora90 dziękuje bardzo 🙂
Odpowie ktoś na moje pytanie z poprzedniej strony  :kwiatek:
angelika to trochę nie ten wątek. Tutaj zadajemy pytania dotyczące podstawowej wiedzy.
Zapraszam do wątku 'Zdjęcia naszych koni'
Ramires wiem wiem już poprawiłam, odwrotnie wstawiłam.
angelika95, jeśli chodzi o pytanie 'jak nauczyć źrebaka chodzić na uwiązie?' to trzeba trochę chęci i cierpliwości 😉
Nie wiem jak książkowo powinno to wyglądać, a też niedawno zadawałam sobie to pytanie, gdyż mam 10miesięcznego ogierka, który już na szczęście załapał co to uwiąz.
Ja z nim zaczęłam prace na uwiązie jeszcze jak nie był odsadzony od mamuśki, wtedy jedna osoba prowadziła mamuśkę, a druga źrebaka obok. Po odsadzeniu już kumał, że jak ma uwiąz przy kantarku to nie ma sensu uciekać, nie obyło się bez podskoków i lekkich buntów, ale za marchewką czy jabłkiem szedł względnie spokojnie. Trzeba ćwiczyć ćwiczyć ćwiczyć, póki małe, kumate i jeszcze niespecjalnie silne, to się szybko nauczy 😉
no i nie szarpać się żeby nie miał dzieciak urazu -  jak ucieka, cofa się czy coś w ten deseń to mu zwyczajnie dać więcej luzu, żeby miał w głowie 'mogę uciec - nie zabiją mnie, może jednak trochę powspółpracuje' 😉
w przypadku mojego małego gnoma poskutkowało - jestem w stanie zabrać go samego na spacer do lasu czy oprowadzać po ujeżdżalni miedzy drążkami itp.
Dziękuje za odpowiedź. Też mam ogierka (11 miesięcy) i wczoraj próbowałam go uczyć. Chłopak go prowadził i co krok dwa nagradzał, a ja stałam z boku i lekko go pchałam, bo stał czasami jak osioł, ale się nie buntował. Jak zrobił parę kroków w tył to miał luz żeby się nie zniechęcił i nie wystraszył, że coś go ciągnie.
jamjesttys, nie zgadzam sie z tym co napisalas. Odpuścić należy w momencie kiedy kon odpusci/zrobi oczekiwana rzecz, bo odpuszczenie to nagroda ktora utrwala poprzedzające zachowanie. Tak samo nie uważam, żeby przekupywanie kilogramami smakolykow miało sens, no ale ja w ogóle jestem dziwna, bo uważam ze zrebaki powinno sie uczyć dobrych manier od urodzenia, a nie jak skoncza rok 🙄
Orzeszkowa, a jak koń będzie się odsadzał przy pakowaniu do przyczepy, to też nie wolno mu odpuszczać? Nie wyobrażam sobie ciągnięcia konia na siłę
Orzeszkowa, napisałam, że nie wiem jak się uczy konia książkowo chodzenia na uwiązie, nie napisałam zaś, że potrzeba do tego kilogramów smakołyków.
Faktycznie, może i nie powinno się odpuszczać koniowi jeśli się buntuje, ale chyba nie będziesz sobie robiła wroga w źrebaku, który nie do końca jeszcze rozumie o co ci chodzi z tym ciągnięciem za głowę.
Twoja metoda może ma dobre strony u starszych koni w bardziej zaawansowanym treningu 😉 Zaś moja na pewno działa na jednego konia - mojego.

Odsyłam jeszcze tu:

Jak sugeruje p. Makacewicz - nie ma sensu się szarpać.
Dziewczyny na sile nikt konia nie utrzyma po pierwsze.
Pakowanie do przyczepy to inna rzecz niż chodzenie na uwiazie. Przy pakowaniu trzeba pozwolić się wycofać ale chodzi tutaj o to, żeby koń nie zrazil się do przyczepy a nie do uwiazu.
A przy chodzeniu przy czlowieku największe znaczenie ma ustepowanie od nacisku kantara. Żeby koń ruszał przy nacisku na potylice i stawał przy nacisku na chrapy. To można nauczyć dzięki smakolykom, powoli i spokojnie. Najlepiej jak najwcześniej.
Facella   Dawna re-volto wróć!
18 marca 2015 12:00
Makacewicz jest nawiedzony. A to, że Twoja metoda działa na Twoim koniu oznacza tylko jedno - jest metodą na Twojego konia. I wcale nie musi się sprawdzić przy innym. Przepracuj tak 100 źrebiąt i pomówimy o skuteczności i słuszności.
Hola hola, czy mam na tysiąc sposobów napisać, że nie jestem specjalistką? Nie zajmuje się źrebietami ani wychowaniem koni. 
Nigdzie nie jest powiedziane, że moja metoda jest idealna i na 100% podziała na wszystkie konie.
Moim celem było nauczenie MOJEGO źrebaka chodzenia na uwiązie-  podziałało - i nikomu nic do tego. Jeśli ktoś skorzysta z mojej rady, to fajnie, jeśli nie, to nie widzę sensu żeby hejtować to co napisałam.

Dziewczyna zapytała jak można nauczyć źrebaka chodzenia na uwiązie, NIKT się nie wypowiedział, więc podjełam się tego na podstawie własnych doświadczeń.

Koniec dyskusji z moim udziałem.
I bardzo fajnie wytłumaczyłaś. Ja chwalę głaskaniem i mizianiem, bo on jakoś parcia nie ma na smakołyki, ale czasem dam. Wiadomo też, że jeśli się wkurza i protestuje to staram się go uspokoić, ale kończę z nim ćwiczyć jak zrobi poprawnie🙂

I wcześniej nie widziałam sensu, żeby uczyć go chodzić na uwiązie, ale od małego go uczę czyszczenia, dawania kopyt itp.
angelika95 Chodzenie na uwiazie jest jednąz podstawowych umiejętności. ( np gdyby coś się stało i trzeba by jechać do kliniki to jak wpakujesz niechodzacego na uwiazie konia do przyczepy- kwestia bezpieczeństwa)
Ale jak kto konia ucźy to jego sprawa.
Jedne konie potrzebują miłości inne bata na zad.
A pytanie było o możliwości nauki. Czyli nie o jeden konkretny sposób.
Może nie o jeden konkretny sposób mi chodziło, ale podała przykład na własnym koniu.
Nie pomyślałam o tym wcześniej dlatego uczę teraz, jak by musiał np. gdzieś jechać z różnych przyczyn to będzie łatwiej go wprowadzić tak jak napisałaś.
jamjesttys, niestety niektórzy nie czytają dokładnie, szukają sensacji itp . Nie przejmuj się😉 Chciałaś pomóc i na pewno w jakimś stopniu pomogłaś😉
lusia722   poskramiacz dzikich mustangów i jednorożców
18 marca 2015 15:18
U nas chodzenia na uwiązie nauczył odsadka mój kucyk.
U nas chodzenia na uwiązie nauczył odsadka mój kucyk.

W sensie,  że przywiązałaś do siebie dwa konie ?
lusia722   poskramiacz dzikich mustangów i jednorożców
18 marca 2015 15:38
Oczywiście, że nie. Kucyk ma bardzo dobry wpływ na źrebaki i jest ich idolem. Naśladują go we wszystkim.
Więc ja brałam źrebaka stajenny kucyka i wychodziły razem na padok. Od razu zakumał, a jak broił to kucyk się momentalnie zatrzymywał i źrebol się uspokajał.
Już się bałam  😁
Mam podobną technikę tyle, że z matką, bo niestety kucyków idolów brak.
lusia722   poskramiacz dzikich mustangów i jednorożców
18 marca 2015 15:58
LiściuMamy zbyt się przejmują. Kucyk potrafi nawet ugryźć czy kopnąć niesfornego źrebaka, przy tym jest niegroźny.
Możecie mi powiedzieć na jaką głębokość powinno się wkopać słupki sosnowe żeby stabilnie stały?
nie wiem jakiej długości słupki zamówić żeby ogrodzenie miało ok. 150 cm wysokości...
Możecie mi powiedzieć na jaką głębokość powinno się wkopać słupki sosnowe żeby stabilnie stały?
nie wiem jakiej długości słupki zamówić żeby ogrodzenie miało ok. 150 cm wysokości...

A na jakie ogrodzenie? Elektryczne ? Drewniane ?
elektryczne 😉
elektryczne 😉



U siebie wbijałam. Dobrze zaostrzyłam i wbiłam na około 50cm i jest git na 3 lata. Zależy od ziemi. Bramę wbiłam dodatkowo głębiej bo przy częstym otwieraniu-zamykaniu słupek się ruszał.
Tak też myślałam, że 50-70 cm powinno wystarczyć, dzięki Liściu 😉
A i jeszcze. Wbiłam tam płytko też dlatego, że przez jednego wypłosza mam brane ogrodzenie "na klatę", wiem, że będzie często naprawiane. Chciałam uniknąć łamania się słupków przy każdym incydencie. I nie zdarzyło się jak narazie żeby pękł. Albo taśmy się zrywały, albo słupki wypadały. Ale to zależy jakie grube słupy bijesz i co na nie zakładasz  😉
Moje koniska szanują ogrodzenie nawet bez prądu i takie poniżej metra, więc kłopotów z nimi nie przewiduję, ale jakieś ogrodzenie wypada mieć 😉 tym bardziej, że sąsiad ma nieposkromione hucuły i nie chciałabym żeby się jakimś trafem dostały do mnie...

a wstawiać chce słupki takie 12-15 cm średnicy + plecionka albo drut, jeszcze tego nie przemyślałam do końca xD
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się