Perfekcyjny makijaż

Scottie   Cicha obserwatorka
23 marca 2015 09:45
smarcik, a nie lepiej je usunąć, a nie przykrywać? 😉 Peeling przynajmniej raz w tygodniu, a później mocne nawilżanie (ewentualnie natłuszczanie) plus picie dużej ilości wody- problem suchych skórek znika...
smarcik   dni są piękne i niczyje, kiedy jesteś włóczykijem.
23 marca 2015 15:11
U mnie nie znika absolutnie po niczym już od -nastu lat. Dermatolodzy rozkładają ręce, coś jest nie tak z moim nosem ale nikt nie wie co  😉
Edytka   era Turbo-Seniora | Musicalowa Mafia
23 marca 2015 16:17
Ja Smarcik rozumiem, bo też piję duuużo wody, złuszczam, natłuszczam, nawilżam, chodzę regularnie na zabiegi do kosmetyczki, a skórę mam prawie tak samo suchą jak za czasów łykania izotretynoiny. Chyba tak mi zostało po skończonej kuracji retinoidami, a klima w biurze tylko pogłębia problem 🙂

U mnie do skórej suchy fajnie sprawdza się Smashbox Hydrating, ale to inna półka cenowa niż Paese.
Biczowa   tajny agent Bycz, bezczelny Bycz
23 marca 2015 16:38
Mam tak samo jak smarcik skórę na nosie można ścierać do żywego a i tak następnego dnia są suche skórki :/ a wcale suchej skóry nie mam.
Scottie   Cicha obserwatorka
23 marca 2015 19:50
Mnie też się łuszczy skóra na nosie i wokół niego, ale po odpowiednim nawilżeniu po peelingu, nie ma po niej śladu na 2-3 dni. Może używacie nieodpowiednich kosmetyków i tyle 😉
smarcik   dni są piękne i niczyje, kiedy jesteś włóczykijem.
23 marca 2015 20:01
Albo może Ty masz po prostu problem innego rodzaju?  😉 Łuszczenie może być spowodowane różnymi rzeczami - ja akurat będąc w szkole podstawowej miałam czyraczność nosa nawracającą przez bardzo długi czas. Straszne paskudztwo, nie dość że nos puchnie na pół twarzy i robi się czerwony to jeszcze boli nie do wytrzymania. Możliwe, że łuszczenie nosa to pozostałość po tym, ale boję się eksperymentować z kosmetykami, zabiegami itp, już wolę mieć stale łuszczącą się skórę niż żeby to cholerstwo wróciło. Nie życzę najgorszemu wrogowi takiego bólu  🙄
Scottie   Cicha obserwatorka
23 marca 2015 20:10
Nie uważam, żeby suche skórki były jakimkolwiek problemem, no ale jak tam sobie uważasz 😉 Pudrem tego nie wyleczysz, a tym bardziej nie ukryjesz. Na Twoim miejscu w ogóle bym nie pudrowała nosa i poszukała dobrego dermatologa.
smarcik   dni są piękne i niczyje, kiedy jesteś włóczykijem.
23 marca 2015 20:18
Jeśli coś wygląda nieestetycznie to dla mnie jest problemem, ale co kto lubi  😉 Jak już pisałam byłam u wielu dermatologów, nie przyszłam tu po poradę co robić, tylko zapytałam o puder  😉
Ja też jestem zdania, że pozbycie się suchych skórek to kwestia odpowiedniej pielęgnacji. Cera może być nawet tłusta i się łuszczyć, jeśli nie jest odpowiednio nawilżana i złuszczana.
Miałam mega problem ze skórkami, myślałam że nie da się tego pozbyć. Peelingowałam, używałam kremu i dupa. Okazało się, że krem miałam do bani, złuszczanie było nieodpowiednie, a moja cera była odwodniona.
Kto co lubi - jedni szukają pudru/podkładu, który nie podkreśla suchych skórek, inni pozbywają się przyczyny 😉
smarcik   dni są piękne i niczyje, kiedy jesteś włóczykijem.
23 marca 2015 20:27
cavaletti jak wyżej - próbowałam pozbywać się tego na różne sposoby i najchętniej pozbyłabym się na stałe  😉 Ale ponieważ nie stanie się to jutro to chciałabym mieć puder, który zamiast podkreślać będzie ów problem maskował  😉
Becia23   Permanent verbal diarrhoea
23 marca 2015 20:32
Ja też jestem zdania, że pozbycie się suchych skórek to kwestia odpowiedniej pielęgnacji. Cera może być nawet tłusta i się łuszczyć, jeśli nie jest odpowiednio nawilżana i złuszczana.
Miałam mega problem ze skórkami, myślałam że nie da się tego pozbyć. Peelingowałam, używałam kremu i dupa. Okazało się, że krem miałam do bani, złuszczanie było nieodpowiednie, a moja cera była odwodniona.
Kto co lubi - jedni szukają pudru/podkładu, który nie podkreśla suchych skórek, inni pozbywają się przyczyny 😉

Możesz powiedzieć czego używasz obecnie i poradzić, czym były nieodpowiedni krem i sposób złuszczania, a jakie są odpowiednie? :kwiatek:
Scottie   Cicha obserwatorka
23 marca 2015 21:02
smarcik, dla mnie bardziej nieestetyczny byłby czerwony kinol na pół twarzy 😉 Skoro sama piszesz, że czyraczność nosa to taka straszna choroba, to nie przestawałabym szukać dobrego dermatologa, bo nie daj Boże cholerstwo wróci. Tak jak już pisałam- puder nie ukryje suchych skórek, to proszek, który dalej je będzie podkreślał.
Jeśli chodzi o makijaż, to nakładałabym na nos jakiś tłusty (np. maść z witaminą A) albo mocno nawilżający krem, na to gąbeczką wklepywała podkład (stemplując, żeby przyklepać te odstające skórki, broń boże tego nie rozcierać paluchami) i zrezygnowała z takiego, który ma alkohol w składzie i ogólnie lubi wysuszać i naciągać skórę. Jeśli już musisz używać pudru, to postaw na bardzo drobno zmielony, który nie ma funkcji stricte matującej, a służy głównie do "gruntowania" podkładu czy korektora. BenNye są takie, ja mam w kolorze Cameo (z Revlon CS 180 wygląda na niemal transparentny), jest mocno zmielony i nie uwydatnia suchych skórek tak, jak np. puder transparentny Kobo- ten to jest dopiero koszmarek... Na allegro można kupić małe próbki BenNye, które nie są bardzo drogie, za to bardzo wydajne.

To nie jest co prawda porada odnośnie pudru, ale może skorzystasz 😉

cavaletti, piątka 😉
smarcik   dni są piękne i niczyje, kiedy jesteś włóczykijem.
23 marca 2015 21:35
smarcik, dla mnie bardziej nieestetyczny byłby czerwony kinol na pół twarzy 😉 Skoro sama piszesz, że czyraczność nosa to taka straszna choroba, to nie przestawałabym szukać dobrego dermatologa, bo nie daj Boże cholerstwo wróci. Tak jak już pisałam- puder nie ukryje suchych skórek, to proszek, który dalej je będzie podkreślał.
Jeśli chodzi o makijaż, to nakładałabym na nos jakiś tłusty (np. maść z witaminą A) albo mocno nawilżający krem(..)


Nie, czerwony kinol na pół twarzy nie jest nieestetyczny - jest to taki ból, że w tym czasie nie byłam w stanie wychodzić z domu, najdrobniejszy ruch głową powodował ból nie do zniesienia, wygląd był ostatnią rzeczą, o jakiej wtedy myślałam. Chodzę do dermatologa, używam odpowiednich dla mnie kremów (tłusty krem odpada bo zatyka pory) ale nie widzę sensu w wizycie u dermatologa po lek na coś, co działo się kilkanaście lat temu. Popatrzę na kosmetyki o których napisałaś, dziękuję za rady. Niestety muszę używać jakiegoś "zakrywacza" bo mam brzydkie blizny na nosie po tych nieszczęsnych czyrakach, sam fluid tego nie kryje.. (używałam ostatnio pudru Eveline i był całkiem niezły ale pomyślałam, że może znacie coś lepszego. No i niestety jest on dostępny chyba tylko w Polsce).
smarcik, probowalas podkład Revlon Colorstay? Jest dość mocno kryjacy.
smarcik   dni są piękne i niczyje, kiedy jesteś włóczykijem.
23 marca 2015 21:47
Nie, poszukam go, dziękuję  :kwiatek: Używam Bourjois 123 (kiepski? na kolorowych kosmetykach nie znam się zupełnie  👀 ).

Dodam, że ogólnie mam cerę mieszaną i skóra na nosie oprócz suchych skórek jednocześnie szybko się przetłuszcza  🤔wirek:
Burżuj podreśla suche skórki nawet u osób, którzy ich nie mają  😁 Ale ogólnie wszystkie matujące będą lekko wysuszać.

Przy cerze mieszanej skupiłabym się na pielęgnacji bardziej niż na samym podkładzie. Mam mieszaną i teraz przy dobrze dobranej pielęgnacji, mogę używać i podkładów matujących i rozświetlających i ani mi się nic nie przetłusza ani nie wyszusza  🙂
Scottie   Cicha obserwatorka
23 marca 2015 22:00
Nie, czerwony kinol na pół twarzy nie jest nieestetyczny


Odpiszę tak jak Ty: co kto lubi 🤣 dla mnie jest, a pisząc to wcale nie miałam na myśli Twojej choroby, nie musisz się tłumaczyć. Wiem, co to ból. To raczej "normalne", że tłusta skóra lubi się łuszczyć, jeśli nie jest odpowiednio... nawilżona 🙂
smarcik   dni są piękne i niczyje, kiedy jesteś włóczykijem.
23 marca 2015 22:05
zonk skrobnę PW  😉

Scottie to była ironia - napisałam dalej, że nie wychodząc z domu nie patrzy się na wygląd. No, przynajmniej ja wtedy nie wychodziłam. Może faktycznie powinnam poszukać jakiegoś bardziej nawilżającego kremu (polecisz coś?) - teraz mam Lierac serum Hydra Chrono + i krem z tej samej serii. Wody piję odpowiednie ilości, nie wiem, może jakieś tabletki "nawilżające od środka" by zadziałały?
Strzyga   Życzliwościowy Przodownik Pracy
23 marca 2015 22:34
smarcik, nie znam się na mocnym nawilżaniu akurat twarz, ale ja bym poszła w kremy z mocznikiem.
Pierwszy lepszy z brzegu: https://www.iwostin.pl/hydratia/
smarcik a próbowałaś podkładu w kompakcie? takiego tłustego, kremowego?
Dziewczyny, szukam kogoś we Wrocławiu, kto wskaże mi palcem jakie kosmetyki do makijażu kupić i nauczy mnie wykonania nimi makijażu ślubnego. Oczywiście odpłatnie. Będę brać ślub z dala od cywilizacji, a jednak chciałabym mieć trwały i nie-jak-codzienny makijaż :-) możecie kogoś polecić?
sienka, we Wrocławiu 'stacjonuje' Ewa RedLipstickMonster 🙂 https://www.facebook.com/RedLipstickMonster?fref=ts myślę, że jak napiszesz do niej na pw to z chęcią Ci pomoże  albo przynajmniej coś / kogoś doradzi 🙂
A ja jednak przechwaliłam flat top z Hakuro - po kilku tygodniach używania (i prania co 2 użycia) ni hu hu nie mogę go doprać z Revlona CS :/ A próbowałam dwóch szamponów, mydła do rąk i płynu do higieny intymnej, próbowałam tez odmoczyć samo włosie w płynie micelarnym. Możecie coś doradzić?
Pauli   Święty bałagan, błogosławiony zamęt...
24 marca 2015 09:44
Achaja
Tłustym go potraktuj w pierwszej kolejności, np. oliwą z oliwek, oliwką dla dzieci, a dopiero potem wypierz w szamponie lub mydle 😉
Widziałam ostatnio na YT film na ten temat, jak znajdę to podlinkuję.

sienka
A malujesz się na co dzień?
Jeśli nie, to sugerowałabym Ci jednak wziąć wizażystkę ze sobą,  o ile oczywiście znajdziesz taką, która jest mobilna.
Interesuję się tematem (zarówno ślubu jak i makijażu) i gdybym chciała się sama malować w dniu ślubu, to musiałabym sporo zainwestować w odpowiednie kosmetyki, koszt byłby sporo większy niż malowanie i dojazd na miejsce uroczystości 😉
Scottie   Cicha obserwatorka
24 marca 2015 10:36
Achaja
Tłustym go potraktuj w pierwszej kolejności, np. oliwą z oliwek, oliwką dla dzieci, a dopiero potem wypierz w szamponie lub mydle 😉
Widziałam ostatnio na YT film na ten temat, jak znajdę to podlinkuję.


Jak tak sobie właśnie załatwiłam falt topa Hakuro. Moczyław w oliwce dla dzieci (tak, że oliwa nie dotykała skówki), colorstay pięknie wylazł z włosia... a włosie ze skówki 😉
Pauli   Święty bałagan, błogosławiony zamęt...
24 marca 2015 10:45
A długo moczyłaś?
Bo w tym filmie, który ja oglądałam pędzel nie siedział w oliwce, tylko została w niego wtarta, a potem natychmiast spłukana.
Mały update, do oliwy/oleju, dodajemy jeszcze mydło 😉

Tu cały filmik
, o wspomnianym sposobie mowa jest ok. 5 minuty.
Scottie   Cicha obserwatorka
24 marca 2015 12:19
No, jakiś czas siedział, ale nie pamiętam ile, bo to dawno było. Pewnie ok. 10 minut się moczył.
Pauli, dzięki za link! Doprał się pięknie! 😀
Kaskal94, dzięki,  zobaczę!
Pauli, maluje się na co dzień,  ale to jest makijaż zupełnie podstawowy i codzienny. Nie mam możliwości wziąć wizażystki ze sobą w miejsce w które zabieram najbliższą rodzinę i świadków ;-) uważam za to, że jak mi ktoś pokaże czym i jak, to po kilkukrotnym powtorzeniu będzie ok. Z uwagi na miejsce ten makijaż to tez nie ma być jakieś nie-wiadomo-co, ślub z założenia ma być na luzie :-)
Pauli   Święty bałagan, błogosławiony zamęt...
24 marca 2015 19:30
Achaja
Proszę bardzo 🙂

sienka
Pytałam o to, czy się malujesz na co dzień w kontekście tego, czy kosmetyki, które kupisz, żeby wykonać makijaż ślubny będą Ci później potrzebne, bo chyba jednak trochę szkoda (przynajmniej według mnie) kupować podkład za 150zł tylko na raz 😉
Jeśli nie masz opcji pójścia w dzień ślubu do wizażystki, ani zabrania jej ze sobą, to ja bym na Twoim miejscu pooglądała filmiki np. Maxineczki -> makijaż ślubny albo delikatny makijaż, ewentualnie poszukałabym jakichś porad na temat tego, na co zwrócić uwagę jeśli chodzi o makijaż ślubny 😉
Na YT jest tego całe mnóstwo i można spokojnie wyłuskać kilka przydatnych informacji.
Sądzę, że po obejrzeniu kilku tutoriali i przećwiczeniu makijaży na sobie będziesz w stanie je odtworzyć w dzień ślubu.
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się