Interpretacja zdjęć- koń+jeździec :)

Strzyga   Życzliwościowy Przodownik Pracy
24 marca 2015 23:27
Libeerte, Ale jak konia rozciągasz jak mu się wędzidło w pysku majta, bo wodze są rzucone?
halo - no właśnie, ale na kontakcie.

Nie jest to idealny obrazek, ale poglądowo:
Freska   Trakeńska Szczęśliwa Miłość
24 marca 2015 23:34
Strzyga pisałam już wcześniej, że robię tak gdy mam konia pod kontrolą a nie wtedy gdy ma mnie w poważaniu. I kto powiedział, że koń nie jest wtedy okrągły? Po dobrej jeździe, uwierz bądź nie, ale potrafimy spokojnie galopować bez wodzy okrągło z rozciągniętą górą i podstawionym zadem, pracując tylko łydkami i dosiadem. A co do rozluźnienia na początku i kłusów na luźnej wodzy, robię to co mówisz ale zawsze poprzedzam to wszystko właśnie rozbieganiem, jedno koło w prawo jedno w lewo (mam ogromny plac) i zaczynamy działać, tak jak już wcześniej pisałam.
ms_konik   Две вечности сошлись в один короткий день...
25 marca 2015 00:05
Freska,
ja też tak rozgrzewkowo zasuwam, na luźnej wodzy - stęp, kłus, galop możliwie
najwięcej po prostych. Dopiero potem zaczynam "kontaktować" i powolutku skracam szyję.
Masz trakeńską kobyłę, co nie? No to dla mnie jasne, że nie możesz od pierwszej minuty jazdy
mieć poskładanego olaboga do kupy konia.
I oczywiście, że koń może się rozciągać "bez wodzy"- cóż w tym dziwnego i niemożliwego?

Ja bym się przyczepiła do nadużywania wewnętrznej wodzy, na zdjęciach masz często
głowę konia "do środka" i wewnętrzną rękę w pozycji "ciągnącej" (zagięty lekko nadgarstek i
ręka przesunięta do tyłu)
Ja też zawsze zaczynam jazdę od stępa na luźnej wodzy i 2 kółka w każdą stronę kłusa na luźnej, potem zaczynam robić koła , skracam powoli wodze i koń w końcu sam próbuje wejść na kontakt. Gdybym od samego początku kłusa chciała go wprowadzić na wędzidło musiałabym to zrobić mechanicznie, ręką. Ale co koń to inne podejście. Ja próbowałam różnych sposobów na początek jazdy i ten okazał się najlepszy.
Strzyga, kłus dla rozruszania 😉 dla mnie to serio jak z lekkoatletami (musisz mi uwierzyć, bo trenowałam :p) - ttrzeba zacząć od truchtu, żeby mięśnie się rozgrzały, a dopiero później jest czas na rozciąganie. Ja mam zdanie takie jak Ulalala - nie będę go na siłę ustawiać od razu, bo po chwili sam wejdzie na kontakt. Większość koni, na ktorych jjeżdżę, nie potrafi od początku pracować na ładnych zaokrąglonych plecach, na kontakcie
Freska   Trakeńska Szczęśliwa Miłość
25 marca 2015 09:02
halo no nie mam, a klikać to mi co chwila klika w tej głowie, a potem się dziwię, że koń co jazda to inaczej chodzi, chyba też ma jakiś przełącznik  🤔wirek:

ms_konik zgadza się, traken pełną gębą i to z charakterkiem  😍 Humorki to to ma jak prawdziwa baba albo i gorzej  😵
Co do ręki to masz rację, dostałam ostatnio baty za puszczanie zewnętrznej wodzy i nadużywanie wewnętrznej, efektem jest wypadająca łopatka na zewnątrz, której wcześniej nie widziałam, staram się to poprawić, ale wtedy pojawia się inny problem, a mianowicie wygięcie na zewnątrz i usztywnienie, wpadająca łopatka i zad latający jak latawiec. Wiem, że to wina zewnętrznej łydki, której zapewne za mało używam, ale moja fizyczność jak by na więcej nie pozwalała  😫

Co zrobić, żeby w tej głowie tak nie klikało i ten dosiad się ustabilizował? Co z ręką począć? Może znów użyć wielokrążku, na którym bardzo dobrze się jeździło (w różnych kombinacjach zapiętej wodzy naprzemiennie z wędzidłem, którego używam na co dzień) i skupić się wyłącznie na sobie?
A co powiecie o koniu, w ogóle w dobrym kierunku idziemy?

Freska, ja się za dobrze nie znam, ale wydaje mi się, że mocne wędzidło + nie ogarnięta ręka to nie jest dobre połączenie
Dla mnie kłus bez kontaktu, nie ważne czy na początku, czy na końcu, jest nie do pomyślenia. Na luźnej wodzy to ja tylko stępuję i to można traktować jako pierwsze rozgrzanie mięśni. Potem kłus w dole ma być na kontakcie. Nie można robić koniowi wody z mózgu i raz jeździć go na kontakcie, a zaraz rzucać mu wodze  🤔wirek: Koń rozluźni grzbiet, jak podstawi zad, a podstawi zad jak się energię zamknie z przodu. Jazda na luźnej wodzy działa rozluźniająco... na głowę jeźdźca. Praca zaczyna się po 20 minutach rozgrzewki, a ta rozgrzewka ma być na kontakcie.
Strzyga   Życzliwościowy Przodownik Pracy
25 marca 2015 10:06
tulipan, dziękuje bardzo. O tym mowię.  ale tutaj panuje przekonanie, ze na luźnych widzach i bez kontaktu, to dla konia dobrze... Bo? Nie wiem.

ms_konik, a czy to traken, Ślązak czy xX to akurat najmniej ma znaczenia

Libeerte, no ja mialm do czynienia tylko z ludźmi startującymi w mistrzostwach polski i swiata, wiec na pewno nie wiem o czym mowię, gdy mowię, ze oni nie biegają tak jak ja do autobusu. I tak samo latanie z koniem na rzuconych wodzach nie ma celu treningowego.
ms_konik   Две вечности сошлись в один короткий день...
25 marca 2015 10:14
tulipan,
z tym, że musisz rozróżnić poziom konia, bo prawdopodobnie Twój kłus rozprężeniowy na kontakcie
jest szczytem możliwości konia o zupełnie innym poziomie wyszkolenia/rozgimnastykowania/wytrenowania.
I prawdopodobnie nie miewasz do czynienia z końmi "genetycznie sztywnymi" o kompletnie
innym poziomie naturalnej elastyczności, siły zadu, pracy plecami. Pewnych rzeczy nie przeskoczysz.
I trzeba dostosowywać sposób pracy do fizyczności i psychicznych również możliwości konia.
ms_konik obecnie mam dwa oldenburgi i tu masz rację - ich kłus rozprężeniowy może być dla innych koni szczytem możliwości. Jeździłam różne konie od xx, przez xo, ślązaki i sp. KAŻDEGO rozprężałam na kontakcie. Nie mylmy jazdy na kontakcie z zebraniem  😉 Jeśli koń ma predyspozycje do sztywności to tym bardziej nie powinno się go zostawiać samemu sobie i tą sztywność pielęgnować. Powinno się mu pomóc, uruchamiając zad (w miarę możliwości), czyli jeżdżąc na kontakcie. Jak dla mnie jazda na kontakcie to nie żadna praca, to podstawa, aby koniowi życia nie utrudniać. Nie ma tu żadnego związku z rasą czy predyspozycjami, ani poziomem wyszkolenia.
ms_konik trochę mnie to przeraziło co napisałaś, genetyczny poziom sztywności??

poziom konia nie może mieć wpływu na dążenie do kontaktu, ma wpływ na pewno na jakość tego kontaktu i na ogólną równowagę chodu

bardzo trudno poprawia się takie konie, które zostały nauczone chodzenia na rzuconej wodzy, zwykle również chodzą wtedy z opuszczonym grzbietem i przeprostowaną szyją, co nijak ma się do rozgrzania i rozluźnienia, a już wogóle do pracy późniejszej na kontakcie

z mojego doświadczenia, te konie potem ciągną za mocno rękę jeźdźca, napierają, mają tendencję do gubienia równowagi i rzucania sie ciałem do przodu
ms_konik   Две вечности сошлись в один короткий день...
25 marca 2015 10:36
milkiwaj,
nie wiem, czym się tutaj przerażać, ot, cecha (elastyczność) warunkowana genami i pracą hodowlaną.
Proste jak drut.
Najprościej można porównać 2 młode konie, najlepszego w danej rasie rodzimej
oraz najlepszego w rasie, która prowadzi ostrą selekcję (KWPN, holsztyn, hanower).
Zwrócić uwagę na równowagę, pracę zadu, pleców,  możliwości itp.
Ale to już offtopik, także zamykam się 🙂.
Strzyga, to proszę przyjedz i naucz mnie i moje konie jezdzic od razu na kontakcie, na rozluznionym koniu, z zaokraglonymi plecami, w dole :kwiatek: ja nie mowie, ze mam racje i z kazdym koniem trzeba tak pracowac. Ja tak robie na tych koniach, ktore jezdze i mysle, ze nie jest to dla nich złe. Ja nie jestem na takim poziomie, zeby miec konia od razu pod sobą, rozluznionego itp. Dążę do tego i w przyszlosci pewnie mój trening bedzie wygladal inaczej 😉
nawet krzywy, płasko chodzący koń może to robić w rozluźnieniu
mnie się wydaje, że to o czym mówisz to jakość chodu ale koniec  🚫

edit: 
Libeerte po to jest praca z ziemii, żeby konia przygotować do pracy z siodła, ja tak pracuję i problemu z tym zwykle nie mam, żeby już na pierwszym wsiadaniu koń szedł luźny i chętny, żeby szukał oparcia na wędzidle, czasem z wyższą szyją, czasem z niższą, ale zwykle dość szybko coraz bardziej udaje się zaangażować plecy
Libeerte dokładasz sobie roboty. Za jakiś czas dojdziesz do wniosku, że jazda bez kontaktu była fatalnym pomysłem. Tracisz czas, lepiej od razu jeździć na kontakcie. Potem będziesz musiała 1) odrobić konia i 2) poprawić siebie.
Koń nie wie jakiej długości są wodze.
Jeździec może trzymać wodze krótkie i luźne, albo długie i na kontakcie.
W fazie rozgrzewki dobrze jest konia "wypuszczać w dół", ale to nie musi się wiązać z LUŹNĄ wodzą. Luźna wodza się bezwładnie dynda i jest to bez sensu dla konia. Na luźnej wodzy, to tylko stęp swobodny się robi.
Strzyga   Życzliwościowy Przodownik Pracy
25 marca 2015 10:53
Libeerte, bardzo chętnie 🙂
Ale zacząć mozesz od tego, zeby wodze były na kontakcie 🙂
tulipan, może gdybym miała swojego własnego konia i trenowała z nim regularnie. Bardzo bym chciała, ale póki co na koniu, który chodzi w tygodniu w rekreacji (mam do stajni 45km, szkołę - nie mam jak w tygodniu dojeżdżać bez samochodu). Kontakt na jeździe przychodzi, ale myślę, że od samego początku to nie możliwe. Jak są wakacje/dłuższe wolne to jest lepiej, ale na razie chyba nie jestem w stanie tego zrobić 😉

Julie, jak koń wejdzie na kontakt, to staram się wypuszczać w dół. Niestety to nie jest łatwe z końmi, które chodzą pod wieloma początkującymi jeźdźcami, do tego ma krótką i krępą szyję. 🙂

Strzyga, mam nadzieję, że kiedyś będę mogła skorzystać 😉 Bardzo bym chciała, żeby ten kontakt przychodził od razu

Dziękuję, za wasze dobre chęci wytłumaczenia mi tego - ja naprawdę wiem, że powinno sie pracować inaczej i rozciągnięcie pleców jest ważne. Chciałabym bardzo tak jeździć, ale to jeszcze nie ten poziom i niestety - nie te konie (tzn. konie są świetne, ale rekreacja nie wpływa dobrze na nasze treningi, a konie potrzebują ruchu i uważam, że to jest dla nich ważniejsze). :kwiatek:
ms_konik   Две вечности сошлись в один короткий день...
25 marca 2015 11:10
Libeerte,
bardzo rozsądne podejście masz i nie daj się zmanipulować. Widywałam młode
osoby, które "pod presją otoczenia" robiły z koniem rzeczy, które przerażały mnie osobiście.
Wiesz, przyjdzie czas, że nie wystarczy Ci już to jeździectwo, które obecnie praktykujesz i
dobrze by było wznosić się wyżej pod czujnym okiem mądrego trenera/instruktora,
który wskaże Ci drogę miłą i sympatyczną w podnoszeniu umiejętności Twoich i konia.
Ja na długi czas obraziłam się na klasyczne ujeżdżenie, jak poprzyglądałam się pracy z końmi
zawodniczki z czołówki polskiego jeździectwa. Ohyda!
Całe szczęście udałam się w fajne miejsce (okazuje się, że można inaczej) i tam się mogę uczyć bez rezygnacji z moich
zasad, które mi osobiście gwarantują zdrowie psychiczne.

My dalej o jeździe na kontakcie?  😂
ms_konik, dziękuję, to bardzo miłe 🙂 Moja trenerka jest niezastąpiona, jak na nasze warunki pracy, to myślę, że rozwijam się w dobrym kierunku. Baaardzo wiele brakuje mi do poprawnej jazdy, ale widzę poprawę i mam nadzieję, że będzie już tylko lepiej. 😉

Jak będę miała jakieś porządne zdjęcia, to pewnie się tu pokażę 😉
Strzyga   Życzliwościowy Przodownik Pracy
25 marca 2015 11:53
Libeerte, Co najważniejsze własnie u koni młodych, nieujeżdżonych, pozaciąganych, koń musi ZAUFAĆ ręcę. NIE ZROBI TEGO, GDY RĘKI NIE BĘDZIE. Gdy będzie latające po pysku wędzidło. JAK koń ma się oprzeć na wędzidle i zaakceptować rękę, gdy tego NIE MA? Gdy zaczyna się kłus i koń idzie w puste? Gdy kończy kłus i galop izamiast sobie zejść spokojnym tempem w rozciągnięciu przy delikatnej, miękkiej ręce, znów idzie w puste? Próbuje sobie, sprawdza, chce pokombinować, ale nie ma do czego, bo nie ma ręki, która mówi, że tak nie powinien robić, albo, że tak jest ok, że to jest ta droga, żę w tym momencie jest super. 
Strzyga, ta, na której jeżdżę na więcej nie jest już taka młoda. Ona akceptuje, żuje wędzidło i pieni się. Momenty oparcia są też są, niestety jeszcze nie tak często, jak bym tego chciała. My pracujemy nad tym i uwierzcie, że od dwóch kół w kłusie na luźnej wodzy nic się jej nie dzieje. Po tym rozruszaniu wchodzi na kontakt i staram się jak najlepiej pracować. Mam trenerkę, która naprawdę wie co robi 😉
Strzyga, ostatni mały offtop - a nie było już kiedyś poruszane na rv że dobrze założone wędzidło (odpowiednia długość pasków itp) nie ma prawa jak to napisałaś latać po pysku?

Strzyga   Życzliwościowy Przodownik Pracy
25 marca 2015 14:27
Ulalala, latać po pysku i obijać zębów oczywiscie, ze nie. Ale jaka wartość ma brak kontaktu?
Ale step na luznej wodzy na poczatku lu  na koncu chyba nie ,,szkodzi"?
Strzyga, Z moich własnych obserwacji, przed I kłusem (a następnie podczas I kłusowania) gdy zbieram wodze i ostatecznie mam je napięte, koń zadziera nos do góry, spina się, aby odpuścił i był "miękki w pysku" musiałam dość długo działać półparadami. 
Gdy przed I kłusem ma rzucone wodze i podczas I kłusowania , a po chwili wodze są lekko napięte (zapomniałam książkowego słowa, luźna wodza?) koń zaczyna szukać kontaktu i wtedy bez problemu w kilka sekund udaje się go uzyskać.

To są moje obserwacje i tak robię, może źle wg zasad jazdy konnej, ale jeżdżę tak, aby mieć wrażenie/odczucia że koniowi jest jak najlepiej.
Nie jestem specjalistą, uczę się cały czas a w wątku wypowiedziałam się tylko w tym temacie aby podzielić się tak jak inni sposobem swojej jazdy😉 
Ale jaka wartość ma brak kontaktu?


Taką, że koń sam szuka kontaktu, skupia się i zaczyna normalnie pracować . Co jakiś czas zbiera się wodzę, jak odpuści zbiera się dalej aż do pełnego kontaktu.
Można też siąść w siodło, dojechać łydą wsadzić na wędzidło i mieć efekt zebranego konia od razu.
Jazda na luźnej wodzy powoduje że mięśnie się rozgrzewają, koń wchodzi na wędzidło tyle ile są gotowe mięśnie.
Praca taka jest do kłusa, później konia rozluźnia się w galopie .
Strzyga   Życzliwościowy Przodownik Pracy
25 marca 2015 16:44
monia, jak koń szuka kontaktu, jak ręki nie ma? Jak ma wejść na wędzidło, jak ono tylko leży w pysku, bo nie ma ręki, która jest na końcu wodzy?
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się