Kącik WEGE DZIECI oraz matek/ciężarówek myślących "alternatywnie" :-)

Dziewczyny, czytała któraś Wychowanie bez kar i nagród Alfie Kohn? Jak oceniacie pod względem merytoryki i przydatności w praktyce?
slojma   I was born with a silver spoon!
29 marca 2015 13:36
Ja dzis na obiad robie autorski przepis na burgery wege.  Jak wyjda dobre to sie podziele z wami.
Jeszcze takie pytanie co do rozwoju dziecka.  Ostatnio uslyszalam ze odruch pokazywania palcem który pojawia sie ok 9 miesiaca nie wystepuje u dzieci autystycznych I jest wlasnie pierwszym objawem który powinien zaniepokoic. Jak to jest?
slojma: dzięki! przypomniałaś mi żeby suwaczek zmienić na następny, bo Gusia w zeszły poniedziałek skończyła 2 lata 😀
Agatka chodzi do tego samego przedszkola co starsza. to najlepsza opcja z możliwych. liczę na to, że dzięki braku znajomości języka będzie miała taryfę ulgową, a posiłki i czas swobodnej zabawy moje dziewczyny będą spędzać razem, więc może nie będzie tak źle. ja już muszę iść do pracy, bo mam absolutnie dość siedzenia w domu - od czasu kiedy byłam na zwolnieniu w ciąży ze starszą córką do pracy wróciłam tylko na 3 czy 4 miesiące, reszta czasu to urlopy macierzyńskie i wychowawcze... i zdectdowanie potrzebuję już do ludzi wyjść 🙂 może jakbym miała tu znajomych albo chociaż mogła się z ludźmi dogadać to nie byłabym taka zmęczona, ale niestety francuskiego się dopiero uczę, a tu na południu Belgii jest trudno o ludzi mówiących po angielsku...
a załatwianie naszej przeprowadzki w toku, tylko że nie wiadomo ile jeszcze to potrwa. wylądujemy najprawdopodobniej w Dublinie 🙂 niby mąż mógłby poszukać sobie innej pracy, ale jako że obecnie pracuje w Googlu to nie chciałby zmieniać firmy 😁

Dzionka: ja jestem w trakcie lektury. imho warto przeczytać, mi otworzyła oczy na kilka spraw. dotarło do mnie m.in dlaczego rzadko kiedy jestem zadowolona z osiągniecia sukcesu dopóki mnie ktoś słownie nie pochwali... aczkolwiek męczy mnie amerykański styl pisania autora i właśnie dlatego robię sobie dłuższe przerwy między kolejnymi rozdziałami  😁
w przypadku moich dzieci (głównie mojej 3,5latki) niektóre idee łatwiej mi się wdraża w życie niż inne, np. wychowanie bez nagród przychodzi mi łatwiej niż bez kar 😂 niestety w chwilach kiedy jestem zmęczona i kończy mi się cierpliwość to łapię się na tym, że wracam do utartych schematów wyniesionych z domu, czyli "jak tego nie zrobisz, to..."
slojma jest taki facet, Jerzy Zieba, ktorego wyklady sa w sieci - mowi o tym jak leczyc naturalnie, rowniez dzieciaki. Posluchaj go, bardzo fajne rzeczy sie dowiedzialam i praktykuje 🙂

edit: Dziolchy, czy mialyscie w ciazy jakies szczegolne podejscie do jedzenia? W sensie, czy mialyscie jakies tam rodzaje jedzenia ktore staralyscie sie codziennie/regularnie jesc i co to bylo w szczegolnosci?
Tak sobie mysle ze nie jem zle w ogolnym tego slowa znaczeniu, ale np malo jem straczkow. Jako ze stuknal mi poczatek 5go miesiaca to mimo ze badania i dziecko wyglada super, to jakos tak sie zaczynam zastanawiac czy aby nie postarac sie troche bardziej. W koncu zacznie sie dosc intensywny wzrost pasozyta... 🙂 Powiedzcie jak to u was bylo! 🙂
Julie ja wierzyłam, ale miałam podobnie jak nada, jeśli karmiłam często, to dokładnie czułam, że nie ma mleka już, moje działały jakby musiały nagromadzić. Później się to unormowało, ale generalnie laktacja u mnie to nie był raj mlekiem płynący. Każdy stres, pierdoła powodował zero mleka. Różnie bywa.

Dokładnie, wierzę, ufam, staram się, ale stres działa niszcząco. Dzisiaj w nocy było idealnie, 3x karmienie po 40 min (z dwóch cyców) i młody odpłyną opity mlekiem. Super uczucie  😍 Dzisiaj też tylko na piersi aż do teraz... poddałam sie i dałam sztuczne bo krzyku tego znieść nie mogłam.

rialdha mój laktator nie stygnie prawie. Ręce mi opadają, mam za mało mleka dla szkraba 🙁 a tak fajnie jest go nakarmić pod korek i widzieć zadowolonego.
slojma   I was born with a silver spoon!
29 marca 2015 18:30
nerechta dzieki zobacze :kwiatek: Co do odzywiania jadlam zdrowo ale nie jakos szczegolnie. Czasem pozwolilam sobie na cos niezdrowego. Tylko ze ja ogólnie dosc zdrowo jem.
dea   primum non nocere
29 marca 2015 19:30
nerechta - ja w ogóle nie miałam przestrzeni do takich rozterek. Dziecko mi dyktowalo. Kilka rzeczy pamiętam - np. całą ciążę odrzucało mnie od cukru i słodyczy, poza owocami (kupowałam budyń bez cukru i go sobie robiłam - bez cukru,do tej pory tak robię), w pierwszym trymestrze najchętniej zagryzałabym biały chleb ziemniakami  🙄 - kasze i pełne ziarno przestały mi wchodzić, w drugim mogłam jeść ciemny chleb, trzeci trymestr znów bez kasz, strączki też wypadły. Jadłam dużo owoców, surowizny, orzechy i pestki. Zup też nie byłam w stanie 😉 Skoro tak sobie panna zażyczyła... niestety żelazo suplementowałam gdzieś od połowy ciąży, brałam też jod, kwas foliowy i DHA, jak czułam braki magnezu to i magnez chwilami.

O "wychowaniu bez nagród i kar" była tu już nawet dyskusja chwilę temu. Ja też jestem w trakcie. Ciekawe i dość zbieżne z moimi obserwacjami, trochę mi też pomogło z moim koniem 😉

Moje dziecko dziś przeszlo samo siebie. Rano się pobawiła trochę u babci i pomogła mi zrobić tort dla kuzyna na roczek 😉 potem się chwilę przespała i na roczkowej imprezie absolutnie gwiazdowała, rozdając uśmiechy i piszcząc z radości. Jubilat wymiękł i odpadł, a ona szalała. Dawała się nawet ludziom na ręce brać i nie rozglądała się panicznie za mną. Mamoza się chyba ciut cofnęła, ufff... a na koniec dała się zapakować w samochód i pokonałyśmy bez przerw 40-minutową drogę do domu, do tego pierwszy raz na tak długim odcinku ja za kierownicą! w domu zjadła z obu cycków, pobawiła się chwilę, zwaliła zaległą kupę i zasugerowała, że chce spać. Właśnie zasypia. Dawno nie było tak dobrego dnia 🙂 A od wczoraj dupcię dźwiga i nieśmiało się buja 🙂 goni kuzyna!
Dzieki dea, w takim razie spoko! Mi dziecko nic poki co nie dyktuje, nie mam zadnych "zachcianek", i gdyby nie rosl mi brzuch to bym w ogole nie czula ze jestem w ciazy...  🙂

Ach, lubie ogladac dzieciaka na usg 🙂 Ostatnio lekarz pokazywal nam dokladnie wszystko po kolei, taaakie fajne ma rece i nogi, i soczewki oczu takie wielkie - jak to sie fajnie oglada! I jako ze juz zewnetrzne usg ladnie lapie, to bede sobie robic w pracy w wolnej chwili...  😁
dea   primum non nocere
29 marca 2015 21:11
jako ze juz zewnetrzne usg ladnie lapie, to bede sobie robic w pracy w wolnej chwili...  😁

Hahaha niezłe 🙂 uważaj, to może uzależniać 🙂 Ja uwielbiałam usg Grzdylli. Siostrzyczka dziś wspominała jak była raz ze mną, na genetycznym, że to takie maleńkie było, a teraz się chichra i pluje na ciotkę  😀iabeł:
Znalazlam dzisiaj w sieci czasopismo pt. "kwartalnik laktacyjny". Uwazam, ze jest calkiem interesujacy, wiec linkuje!

http://issuu.com/kwartalniklaktacyjny/docs/kwartalnik_laktacyjny_nr_1__5__2015
Aaaaa, pierwszy raz poczulam jak kopie!!! A jeszcze dzisiaj ogladalam jakis program, w ktorym kobieta mowila ze zaczela czuc ruchy w 4 miesiacu i pomyslalam sobie ze łeee, ja jeszcze nic! Jaaa, ale super!! Mielismy z mezem niezla radoche  😜

Dea, haha, bede sie tlumaczyc ze to w ramach nauki 🤣 obawiam sie ze wzrosnie zapotrzebowanie na zel...  🤣
slojma   I was born with a silver spoon!
30 marca 2015 07:46
Mialam wrzucic przepis na vege burgery
Skladniki:
Ok 2 garscie fasoli black eyed 
dwie lub jedna duza cebulke
Czosnek
polowa cukini
polowa puszki kukurydzy
przyprawy jakie kto lubi
Przygotwanie:
Fasole musimy przygotowac wczesniej wedlug instrukcji. Gdy juz ja mamy blendujemy.
Na patelni podsmazamy posiekana drobno cebulke z czosnkiem I drobno pokrojona cukinia. Podsmazone skladniki laczymy z zbledowana fasola I dodajemy kukurydze I przyprawy. U mnie byl to czarny pieprz,  szczypta soli, turmeric. 
Formujemy burgery które podsmazamy na patelni grilowej lub zwyklej.  Jesli burgery nie chca sie kleic mozna dodac 1 jajko.
Podsmazone umieszczamy w bulce z salata/pomidorem/ papryka ( kto jakie skladniki lubi w burgerach) mozna zrobic wersje z serem, wtedy po usmazeniu jednej strony, przekladamy a na podsmazona strone kladziemy ser.  Burgery sa dobre tez jako kotlety do salatki.
slojma my mamy  nebulizator medele. Służy nam juz 10 lat polecam.

Dzionka dla mnie powinna być to lektura obowiązkowa dla wszystkich rodziców  😉, Szczególnie, aby uzmysłowili sobie różnice między wychowaniem w miłości warunkowej i bezwarunkowej. Niby takie oczywiste, a jednak ... 😉.


np. wychowanie bez nagród przychodzi mi łatwiej niż bez kar 😂


Mi odwrotnie  😂

nerechta ja nie jadłam innych rzeczy niż normalnie.

Wrzucam mojego bohatera, który zawieszał budki lęgowe. Dzisiaj od rana juz sa zajęte  😜.



slojma   I was born with a silver spoon!
30 marca 2015 21:37
demon - dziekuje  :kwiatek: O kurczaki ale Twoj syn zaszalal wysokosci sie wspiol?  Ja bym umarla ze strachu bez znaczenia ze z asekuracja. Prosba do ciebie o podrzucenie jakiegoś fajnego przepisu na obiad bo pomysly mi sie koncza.
slojma biała fasolka z bakłażanem i natką w sosie imbirowym z ostrą papryką

Fasolkę moczysz  i gotujesz + sól. Bakłażana kroisz, solisz i zalewasz wodą na 1,5 h, a następnie wyciskasz jak skarpetę i smażysz na oleju ryżowym z czosnkiem, ostrą papryczką, świeżym imbirem ( ja lubię łyżkę melasy jeszcze). Dodajesz do fasoli + natka pietruszki. Czysta fasolkę dajesz dziecku do zjedzenia  😉.




slojma   I was born with a silver spoon!
31 marca 2015 10:35
demon- dziekuje :kwiatek: Ile czasu moczysz fasole?
Vivi sie przemieszcza,  ma dwa zebiszcza ale nadal jeczy. Choroba jeszcze w toku ale juz mniejszy katar.  Doszlo jeszcze gada nie dadada,  dzedzedze, gegege I uwielbia przysysac sie I pierdziec ustami. Jakis ogromny postep robi w ciagu kilku dni. Zapomnialabym napisac,  ze dwa dni temu zabrala mi brokula z talerza I ciamkala.  Wiecej rozgniotla I wrzucila ale znalazlam slady w pieluszce.
Dzięki za opinie o książce, zakupiłam 🙂

demon, ale zazdroszczę Tymkowi, też bym się tak powspinała na drzewa 😁
Ooo, demonie, super pomysl z tym baklazanem! Zrobie zaraz, tylko nie z fasola 🙂
dea   primum non nocere
31 marca 2015 14:59
slojma - wyprzedziłyście nas z zębami! u nas nadal jeden, ma już ze 2mm, wygląda przedziwnie. A drugi męczy. Dziś mi w nocy dziecko buczało zamiast spać z pół godziny i mnie pogryzło. Poza tym humor generalnie dobry, na topie jest wciąganie warg i kłapanie dziobem - wygląda jak dziadek, co nie założył sztucznej szczęki  😁
slojma   I was born with a silver spoon!
31 marca 2015 17:15
dea- vivi pozazdroscila starszej kolezance  😉 u nas ok 2 mm I sa oba. I Vivi dzis tez wyjatkowo o 24 obudzila sie pobuczala 20 min I poszla spac dalej. Boje sie tych ugryzien na razie na szczescie jest dobrze.
leosky   im więcej wiem, tym bardziej wiem, że mało wiem.
31 marca 2015 17:25
u nas jeden i ma jakiś milimetr 🙂 oczadzieć można  😵

przed chwilą strzeliła mi klocka i przy przewijaniu robiła mostki, kręćki, wygibasy, stanie na głowie itp. z zagównionym tyłkiem na maksa.

moje dziecko też nauczyło się pierdzieć ustami 🙂 mówi babababababa i zdarza jej się mamamama, no i macha do nas rączką, w zasadzie podnosi ją i zgina paluszki

od dwóch dni dostaje ziemniaczka, cieszy sie jak mówię do niej mniam mniam i trzymam kubeczek z papu, straszliwie jej smakuje i otwiera paszczę. Następny krok dołożenie odrobiny dyni, bo marchew niestety nie siadła i brzuszkowo nie fajnie
Wow, jak tak czytam wasze relacje slojma dea leosky, to az mi sie nie chce wierzyc, ze ten maly nalesnik spiacy w kolysce dotrze do tego etapu  😉 Ba! Nawet bedzie kiedys zupelnie doroslym czlowiekiem posiadajacym wlasne plany i zycie!

Bylismy dzisiaj u osteopatki na zabiegu z powodu naszych przygod ze ssaniem/karmieniem. Dowiedzialam sie ciekawych rzeczy i generalnie jestem ciekawa, jak wplynie zabieg na nasz problem.

A ja sama powinnam sie udac chyba ze soba na terapie. Nosz kurcze, nie potrafie dojsc do ladu ze soba po tej nieciekawej ciazy, porodzie i rozlace z dzieckiem. Nadal chodze, placze i mam conajmniej polowe objawow wskazujacych na depresje poporodowa  🙁 Trudno mi sie cieszyc tym wszystkim i najwieksza ulge odczuwam idac raz w tygodniu wieczorem do pracy  🙄

Czy tez uwazacie ta zmiane czasu za totalnie poroniony pomysl przy malych dzieciach? Mloda mi sie zbiesila i ustalila sobie jakis nowy rytm spania i wstawania. Chyba powinnam wywalic zegarek  😀
dea   primum non nocere
31 marca 2015 18:44
leosky - moja też mi regularnie ułatwia przewijanie.

Pandurska - zmiana czasu chora, czuję się jak przy denominacji, cały czas liczę, która godzina jest dla mojego dziecka (i czy to marudzenie to może być już senność np.) - bezsens!
slojma   I was born with a silver spoon!
31 marca 2015 18:50
leosky- skad ja znam akcje z kupa, tylko u nas prawie wiecznie raczka tam wedruje I potem twarz I inne czesci ciala 🤔 
Pandurska co za zabieg opowiadaj. Wiesz mi tez ciezko uwierzyc ze to male cos co mialo 48 cm teraz pelza, wiszczy I domaga sie uwagi.  Ostatnio myslalam nawet jak to bedzie jak ona dorosnie etc. Jeszcze tyle pracy cale zycie by wychowac na dobrego czlowieka.  Z depresja poporodowa warto zasiegnac specalisty. U nas  gdy tylko widza objawy u mamy dostaje ona ogromna pomoc w postaci zajec,  terapii etc. Na pewno u was te przezycia zostawily pietno, do tego jeszcze nowa rzeczywistosc I odnalezienie sie w trudniej sytuacji z karmieniem wiec nie dziwie sie ze mozesz czuc sie zle.  Co do zmiany czasu jakos w miare bezbolesnie u nas.
A ja Vivi dzis napompowalam duzo balonow tych co sie robi rozne zwierzaki z nich. Ale miala radoche przez jakis czas. Zrobilam tez segregacje ubranek: male do schowka a wieksze wyjelam juz na przyszlosc.
dea   primum non nocere
31 marca 2015 19:07
W sobotę odwiedziłam kumpelę z pięcioletnią córą, którą pamiętam od pieluch. To jest dopiero zmiana. Widzę w tym moim Grzdylu takiego sporego tuptaka-gadułę... tylko jeszcze trochę under construction 😉 Kosmiczne to jest. Często myślę jaka ona będzie i jak będziemy żyć za pięć lat. Oby nie pod mostem  😜
leosky   im więcej wiem, tym bardziej wiem, że mało wiem.
01 kwietnia 2015 06:29
Pandurska ściskam bo ja mam tak samo niestety z psychiką. Nawet mama radzi mi iść do  specjalisty, ale ja mam jakieś opory i nadzieję że sobie sama poradzę. Ale kurcze od 6 miesięcy jest tak jak mówisz. Koszmarny poród i wieczny strach o małą mnie wykończyły. Wada serca małej, kolki, refluks ... Do tego chyba jeszcze hormony moje dochodzą i fakt, że często czuję się jak sokół zamknięty w klatce. Monotonia i komentarze otoczenia też nie pomagają.  Wieczne rady, porównywania...

Ale jestem świadoma że muszę przetrwać dla małej i popracować nad sobą. Choć to trudne. Ale ona i mąż są moim życiem i szczęściem.
Kurczak   Huculskie (nie)szczęście
01 kwietnia 2015 06:44
moje dziecko też nauczyło się pierdzieć ustami 🙂

Poczekaj, aż połączy tę umiejętność z jedzeniem 😀 Dzięki temu moja córka kooocha ziemniaczki 😉
leosky   im więcej wiem, tym bardziej wiem, że mało wiem.
01 kwietnia 2015 06:56
przy syropku na refluks nabyła tą umiejętność  😉 teraz dostaje go w smoczku do podawania lekarstw. Puki co jedzeniem nie pierdzi  😉 Tylko z dupy strony
Kurczak   Huculskie (nie)szczęście
01 kwietnia 2015 08:34
Puki co jedzeniem nie pierdzi  😉 Tylko z dupy strony


Hihi dobre  🤣
slojma   I was born with a silver spoon!
01 kwietnia 2015 10:07
Kupiłam buraki co fajnego moge wyczarowac?
Kilka pomyslow mam ale moze jakies nowe inspiracje.
A wczoraj zrobilam pyszna paste do pieczywa z jarmuzu I awokado 😜
Zrobilam nowy koszyk dla Vivi tym razem z lyzkami. Ma radoche dziecko.  I mojego tate poprosilam o zrobienie Imbucare Box, wiec jak przylece do Pl to bedzie juz gotowy.
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się