Katastrofy lotnicze

Nestor
wiem, że elektorwnia wytrzyma. ale przeciętny obywatel tego nie wie. wiesz, jaka była by reakcja społeczna, jakby w nagłówkach napisali "samolot uderzył w elektrownię"? ogólna panika, dużo gorsza od samego uderzenia w eletrownie. no i greenpeace miałby od razu pole do manewru i protestów.
nie napisałam, że tobie na pewno odbije.  :kwiatek:  napisałam to w takim sensie, że nigdy nie wiesz, co się z człowiekiem stanie za 5-10-20 lat. to że dzisiaj kogoś przebadasz i stwierdzisz, że jest zdrowy, to nie znaczy, że jutro np. nie zginie mu dziecko w wypadku samochodwym, nie odwali mu i nie zacznie strzelać w akcie desperacji do ludzi. tak samo jak nie wiesz, co zrobi jutro przeciętny nowak, tak smo nie wiesz czy jutro jakiemuś pilotowi nie odwali i nie rozbije celowo samolotu.
a z tym badanie,co to się szef lufthansy wypowowiedział, to mnie zaskoczyłeś, bo ja słuszałam inną wersję, że już przy starcie do szkoły lotniczej bada się kandydatów. może więc lufthansa nie bada, bo zakłada, że skoro ktoś skończył skozłe lotniczą, tzn. że przeszedł test psychologiczny.
i nie bardzo rozumiem, co mają kroporacje do tego gościa z sopotu? jest coś czego nie wiem, nie doczytałam?  👀
[quote author=E. link=topic=19081.msg2324872#msg2324872 date=1427539464]
Nestor
jeżeli WTC udało im się zniszczyć, to myślę, że i elektrownię udało. a poza tymnie trzeba od razu niszczyc, wiesz jaka była by panika, jakby się okazało, że samolot uderzył w welektrownie? psyhcologicznie było by to gorsze od samej katastrofy
a ztymi dewiantami, to niby jak to odróżnisz jeden od drugiego? poza tym jakies tam chyba testy przechodzą, więc najgorszy odsiew jest już na poczaku robiony, a co się potem dzieje z człowiekiem, tego nikt nie wie, nikt nie wie, czy za np. 20 lat, takiemu np. Nestorowi nie odwali, bo będzie miał problemy i nie zacznie strzelać do ludzi.
a po sopockim molo to niby kto jeździł? tego też nikt nie przeiwdział.


Elektrownie atomowe (reaktory) były tak projektowane, by upadek samolotu nie zniszczył reaktora - więc przynajmniej w założeniu są odporne.

(...)


Przecież i nasze "autorytety" i szef Lufthansy zeznali wprost, że nie bada się, czy kandydat na pilota nie jest chory psychicznie.
- a Ty piszesz, że nie ma potrzeby, bo każdemu może odbić - a mi na pewno, nawet z użyciem broni palnej.

[/quote]
przynajmniej o tyle dobrze, choć to pewnie zależy wszystko od wysokości, prędkości, wagi samolotu, kąta uderzenia itp. czasami coś spada i nie rozbija się - choć powinno - a czasami spada z wysokości z której nie powinno się rozbić, a idzie w drobny mak (patrz: mój iphone  :/ ) ale dobrze wiedzieć, że TEORETYCZNIE powinny wytrzymać. 

oczywiście, że każdemu może odbić (i nie chodzi o to, że jakaś osoba jest sobie normalna, a potem nagle nie jest, tylko wiele ludzi żyje "na krawędzi" zachowując się całkiem normalnie, aż nie pękną), ale uważam że przeciążenia związane z odpowiedzialnością za tyle osób, szczególnie przy tak wzmożonym ruchu lotniczym, i trudność zawodu predysponuje pilotów do "załamywania się" (nie wiem, jak to ładniej napisać). Dlatego to, że piloci nie są przebadani przed nawet podejściem do egzaminów do szkoły, jest dla mnie jakimś żartem, bo powinni być przebadani przed, a także dodatkowo z dużą częstotliwością w trakcie pracy.

Nestor częściowo się z Tobą zgadzam, ale z całym szacunkiem, jak Cię czytam to myślę, że chyba byśmy się nie polubili  😉  :kwiatek:
(...)

Robi się testy psychologiczne - ale nie badanie psychiatryczne.
Zauważ, jak odpowiadają na pytanie o badanie psychatryczne "autorytety lotnictwa" - że są robione wszystkie badania, które są wymagane, albo że są bardzo szczegółowe - unikają odpowiedzi wprost, że nie są to badanie psychiatryczne. Chyba szef Lufthansy powiedział to wprost, że nie.

Test psychologiczny to nie to samo. W tym teście chodzi o sprawność psychomotoryczną, szybkość reakcji i zachowanie spokoju, zdolność do prawidłowej reakcji.
Spróbuj nie złożyć deklaracji PIT, a jak Cię wezwą powiedz, że leczyłaś sie psychiatrycznie - zostaniesz skierowana na badanie - będziesz miała okazję dowiedzieć sie, że psychiatra jest w stanie zbadać, czy byłaś poczytalna nawet 10 lat wstecz. Oboje wiemy, że nie jest to możliwe - ale tak stanowi prawo. Czyli - żeby ukarać Cię mandatem 500 zł - można badać, a do wsadzenia za stery jumbojeta - nie ma potrzeby.
Tu sa też dwie kwestie - winy i braku należytej staranności. O ile winy przypisać za niewykrycie wariata nie można - bo spełniono wymogi formalne - o tyle fakt braku  staranności dozwolonej przepisami wydaje się oczywisty.

Ten z Sopotu gdzieś pracował - i to chyba w renomowanej korporacji i to on oceniał ludzi - przynajmniej taka jest moja wiedza. Prokuratura szybko umorzyła sprawę - co pozwoliło nie badać tego, kto wiedział i co zrobił z tym, co wiedział - a leczył się ponoć od roku, tylko odstawił tabletki. Wg gazetowej informacji cierpi na ciężki przypadek schzofrenii paranoidalnej - śmiem wątpić, że ujawniła się ona dopiero w dniu wpadku.
Nieco więcej informacji tu:
http://wiadomosci.onet.pl/trojmiasto/sad-skierowal-na-leczenie-sprawce-wypadku-na-sopockim-deptaku/dxvmr

Oczywoście, że każdemu może odbić - tyle, że nie każdy jest pilotem. Np. stary samochód musisz badać co roku, czy jest bezpieczny - a głowy pilota nie.

Do odpowiedzialnści w sensie cywilnym już sie przyznano - będa odszkodowania.

Nestor częściowo się z Tobą zgadzam, ale z całym szacunkiem, jak Cię czytam to myślę, że chyba byśmy się nie polubili  😉  :kwiatek:

Jest takie powiedzenie: "kto się czubi, ten się lubi" - więc nic pewnego 🙂
strach się bać (yeah, yeah 😉 )
poważnie, całe życie byłam święcie przekonana że piloci przechodzą coroczne testy, jak nie raz na pół roku, a tu taki szok...  🤔

Nestor też fakt  😁
A.   master of sarcasm :]
28 marca 2015 17:05
Za oceanem jest przepis FAA, nakazujący aby w kabinie pilotów przebywały przynajmniej dwie osoby. Jeśli pilot idzie do toalety, do drugiego przysiada się stewardessa a druga stewardessa zostaje na zewnątrz przy drzwiach. Poza tym członkowie załogi sa bardzo dokładnie prześwietlani, włącznie z historią medyczną itd

Europa jak widać dopiero się uczy, po szkodzie  🙁
[quote author=wendetta link=topic=19081.msg2324381#msg2324381 date=1427463335]
w sprawie AP, przeczytałam właśnie na forum lotniczym następujący post:
"Na CNN wypowiadał się (chyba były) członek NTSB i dokładnie na to pytanie zadane przez dziennikarza odpowiedział, że jego zdaniem FO po prostu chciał, żeby jak najdłużej nikt nie zorientował się w jego zamiarach. Równomierne zniżanie dopiero po dłuższym czasie powoduje niepokój, natomiast nagłe i gwałtowne od razu zwróciłoby uwagę czy to pozostałej części załogi, czy to pasażerów. "
zródło http://lotnictwo.net.pl/3-tematy_ogolne/15-wypadki_i_incydenty_lotnicze/69164-2015_03_24_germanwings_a320_rozbil_sie_w_alpach_spekulacje-23.html.

No ciekawek... Ręcznie nie da sie utrzymać równomiernego, spokojnego zniżania?


wendetta, byłabym bardzo ostrożna w podawaniu l.net.pl jako potwierdzonego źródla informacji - a w szczególności wątku SPEKULACJE. 😉 mamy tam kilka bardzo mądrych osób (ale w spekulacjach się za bardzo nie wypowiadają 😉 min. pilotów samolotów pasażerskich). a reszta, która spekulacjach zabiera zdanie to niestety Ci, którzy rejestrują się tam po katastrofach lotniczych.  🤣

czy ręcznie da się utrzymać? tak, jasne - ale po co? w lotnictwie cywilnym zaleca się latanie praktycznie tylko na autopilocie (poza fazą startu i lądowania) - ta praca polega głównie na kontrolowaniu przyrządów. pytacie czemu 96ft (30m) - odpowiedź jest banalna, autopilot nie przyjmuje wersji 0.

[/quote]
no właśnie to pisałam 😉 że skoro min 30 mozna ustawic, to koleś miał "farta", że CO wyszedł akurat nad górami. Na płaskim- nie uderzyłby w nic.
co do forum- fakt, zaczęłam czytać od Spekulacji właśnie, wiec ok, podchodzę z dystansem... Ale przyznaję, całe forum mnie wciągnęło 😍

edit.

Jest to całkowicie normalne, że wysyła się myśliwce kiedy są problemy z samolotami pasażerskimi. I pomimo tego, że ten samolot się rozbił to właśnie pomoc myśliwców była bardzo przydatna. Po pierwsze to oni ustalili co się z tym samolotem stało i dokładnie wskazali gdzie miejsce miał wypadek.
Myśliwce to najszybszy sposób "przekazywania informacji", są o wiele szybsze, bardzo zwrotne i przede wszystkim latają na innych zasadach niż samoloty pasażerskie. Ich pomoc polega na sprawdzeniu, ustaleniu, przekazaniu informacji, eskortowani, identyfikowaniu, a nie na niesieniu fizycznej pomocy.

Mogło się np okazać, że samolot wcale się nie rozbił, a miał problemy z radiem i uszkodzony silnik. Taki myśliwiec, by eskortował samolot pasażerski oraz informował kontrolę lotów o problemie, o kierunku lotu. Co za tym idzie były by usuwane z trasy (do najbliższego lotniska) inne samoloty aby nie doszło do kolizji.
Przy np awaryjnym lądowaniu na wodzie to myśliwce przekazują pierwszą informacje i dalej idzie sznurek gdzie organizują ekipę ratunkową. 😉

kurka, lotnictwo jest fascynujące..! eh jakbym była 10 lat młodsza ... 😉
wendetta nauczyć się zawsze można. Ja np. pomimo strachu, kiedy już będę spać na dużej ilości złota, na pewno nauczę się latać śmigłowcem. Jakoś im ufam (troszeczkę) więcej, no i śmigłowiec będzie mój i będę go pilotować ja  😎 ale to jeszcze duuuużo złota musi na mnie spłynąć  😂
Kaprioleczka, nie powiem, myślę nad tym intensywnie 😉 pod nosem mam Aeroklub śląski 😂

Jest to całkowicie normalne, że wysyła się myśliwce kiedy są problemy z samolotami pasażerskimi. I pomimo tego, że ten samolot się rozbił to właśnie pomoc myśliwców była bardzo przydatna. Po pierwsze to oni ustalili co się z tym samolotem stało i dokładnie wskazali gdzie miejsce miał wypadek.
Myśliwce to najszybszy sposób "przekazywania informacji", są o wiele szybsze, bardzo zwrotne i przede wszystkim latają na innych zasadach niż samoloty pasażerskie. Ich pomoc polega na sprawdzeniu, ustaleniu, przekazaniu informacji, eskortowani, identyfikowaniu, a nie na niesieniu fizycznej pomocy.

Mogło się np okazać, że samolot wcale się nie rozbił, a miał problemy z radiem i uszkodzony silnik. Taki myśliwiec, by eskortował samolot pasażerski oraz informował kontrolę lotów o problemie, o kierunku lotu. Co za tym idzie były by usuwane z trasy (do najbliższego lotniska) inne samoloty aby nie doszło do kolizji.
Przy np awaryjnym lądowaniu na wodzie to myśliwce przekazują pierwszą informacje i dalej idzie sznurek gdzie organizują ekipę ratunkową. 😉


Z tego co pamiętam, jak śledziłam wydarzenia, hiszpańska prasa donosiła, iż piloci myśliwców nie zauważyli szczątków samolotu. Dopiero inne służby wysłane w ostatnie wskazywane przez radary miejsce odnalazły szczątki.

Z całą resztą się zgadzam, mnie samo słowo POMOC rozbawiło, bo to raczej było rozpoznanie sytuacji. Równie dobrze mogliby eskortować ten samolot, jak i go zestrzelić.
coś się w systemie rypło...  🙄 3 incydenty w 12 godzin  👀

1. http://goo.gl/UDPvrE (air canada)
2. http://goo.gl/Bt9XlG (kolizja w Moskwie)
3. http://goo.gl/uvqQvV (Lufthansa)

edit: lekki off-topic, ale mamy nawet naśladowców naziemnych  😵 http://goo.gl/rC63z0
Kaprioleczka, no nie przesadzaj  🙄 czy złe warunki pogodowe to incydent? To zdarza się codziennie - w wielu miejscach na świecie... Teraz jest nagonka prowadzona przez media - tak samo jak było w przypadku 787 PLL LOT. Usterki maszyn zdarzają się codziennie - nawet o tym nie wiecie, ale że 787 był tematem medialnym to zrobiono akcje. Dzisiaj obserwujemy tę samą sytuacje... Tak samo codziennie średnio 8-10-12 razy dostaje na telefon powiadomienia z FR24 O usterkach zgłaszanych przez załogi kokpitowe samolotów - najczęściej squawk 7600 (radio problem, czyli seven six radio fix) no wiadomo - squawk ogólny czyli 7700 (seven seven go to heaven), jest jeszcze trzeci 7500 (seven five man with knife) ale mam nadzieję, że nigdy nie będzie dane mi go zobaczyć. Czy uważacie, że też się "coś w systemie rypło"? Każdego dnia?  🤔
dobrze pomińmy element pogodowy, chyba nie chcesz mi powiedzieć, że codziennie samoloty wypadają z pasow startowych i zderzają się skrzydłami?
przeraża mnie, że coś dużo tego na raz.
ovca   Per aspera donikąd
29 marca 2015 19:09
dobrze pomińmy element pogodowy, chyba nie chcesz mi powiedzieć, że codziennie samoloty wypadają z pasow startowych i zderzają się skrzydłami?
przeraża mnie, że coś dużo tego na raz.


codziennie nie, ale często zdarzają się kolizje na płycie. A usterek codziennie są setki na całym świecie. Tak samo jak przekierowań lotu z powodu złych warunków atmosferycznych.
Przez dwa lata pracy na lotnisku zaliczyłam setkii usterek, zaparkowane samoloty przepychane bez kontroli przez wiatr po płycie lotniska, pęknięte szyby przy starcie, zderzenia w ptakami, alarm awaryjne lądowanie przez pożar, samoloty lądujące bez oświetlenia pasa, piorun który uderzył w radar kontroli lotów, śmierć na pokładzie....i wiele wiele innych wydarzeń, z których gazety mogłyby zrobić wstrząsające artykuły.
Kaprioleczka, pewnie 🙂 pozwól, że starych przykładów przytaczać nie będę. Wiesz, że 04.03.15 samolot A330 (szerokokadłubowy) wypadł z pasa w Katmandu? Albo, że 05.03.15 z pasa w NY wypadł samolot Delty (MD-88)? To naprawdę nie jest nic niezwykłego - póki media nie zasiały u Ciebie paniki po katastrofie D-AIPX. Bardzo ale to bardzo tego nie lubię.
A.   master of sarcasm :]
29 marca 2015 19:31
Mimo wszystko samolot jest nadal najbezpieczniejszym środkiem transportu. Moja matka pracuje na pokładzie nieprzerwanie od 1987 roku i - odpukać - tylko raz zdarzyło się jej awaryjne lądowanie. Dużo częsciej musi uzywac plastikowych kajdanek na lotach Moskwa - NY.

Olson Delta wypadła z pasa na La Guardii w wyniku poslizgu, ktoś nie dopilnował odpowiedniego zadbania o pas. Na JFK mają do tego lepsze podejście.
A., ja o tym doskonale wiem 🙂 LGA to w porównaniu z JFK starsze/mniej zadbane lotnisko. Przy czym trzeba też zauważyć że rewers MD ma na pewno słabsze działanie niż w jakichkolwiek Boeingach/Airbusach i tak się stało, że załoga nie dała rady wyhamować.
JARA   Dumny posiadacz Nietzschego
29 marca 2015 19:53
Brrr trup na pokładzie brzmis trasznie  😲
A.   master of sarcasm :]
29 marca 2015 20:08
Olson La Guardia do JFK to jak Modlin do Okęcia, że tak powiem niepełny profesjonalizm a do tego zero parkingu dla pracowników 😉
A., byłam na jednymi i drugim ( na EWR zresztą też) i od strony pasażera LGA nie jest moim ukochanym lotniskiem 😉
coś się w systemie rypło...  🙄 3 incydenty w 12 godzin  👀

1. http://goo.gl/UDPvrE (air canada)
2. http://goo.gl/Bt9XlG (kolizja w Moskwie)
3. http://goo.gl/uvqQvV (Lufthansa)

edit: lekki off-topic, ale mamy nawet naśladowców naziemnych  😵 http://goo.gl/rC63z0


w temacie pkt 2: kolizja polegała na tym, że samoloty zahaczyły o siebie wingletami...

co do pkt 3: to naprawdę nic nadzwyczajnego... Sama w styczniu miałam dwa podobne przypadki. byłam w rzymie i czekałam na moją siostrę, która miała do mnie dolecieć. planowo o 9 rano, a dopiero o 11 udało mi się do niej dodzwonić, po wylądowaniu. Samolot 2 godziny krążył nad Rzymem z powodu... jednej chmury nad lotniskiej Ciampino. W końcu odleciał na Fiumicino i tam wylądował.
Kiedy leciałyśmy z rzymu do Polski kilka dni później zdarzyło się właściwie to samo. Samolot zniżył się już do lądowania w pyrzowicach, ale pilot własciwie w ostatnim momencie podjął decyzję o odejściu od lądowania (ten moment fakt, był trochę zaskakujący i część pasażerów zareagowała lekko panicznie- samolot byl już dość nisko, więc piloci musieli użyć pełnej mocy silników, żeby poderwać goz powrotem do góry)- z powody mgły nie widział pasa do lądowania. Odlecieliśmy do Krakowa i tam spokojnie wylądował. Akurat obie decyzje, mimo, że namieszały trochę pasazerom w planach i mogły napędzić strachu, były bardzo zdroworozsądkowe.

edit.
o, przy ostatnim locie też miałam pewną przygodę. w zeszłym miesiącu sporo się nalatałam (Lufthansą właśnie)... akurat wracałam do Polski, przesiadałam się we frankfurcie. godz 22, czekamy na boarding- info, że niestety jeszcze nas nie wpuszczą, bo samolot ma problem techniczny, który naprawiają. średnio trafne, że o tym powiedzieli, bo część ludzi naprawdę spanikowała.. ja byłam zmęczona jak burek, marzyłam tylko, żeby wsiąść już i lecieć do domu. 2 godziny pózniej byliśmy juz na pokładzie, pilot poopowiadałm nam trochę co to za problem z układem hydraulicznym mieli, powiedział, że juz wszystko dobrze, więc pełna ufności poszłam spac. do domu doleciałam, fakt, że 2 godz pozniej niz miałam, ale w jednym kawałku. ale nie chcę wiedziec co się działo przez cały lot w głowach ludzi, którzy się boją latać...
A.   master of sarcasm :]
29 marca 2015 20:36
Olson moja mama, która od 18 lat jest zbazowana w NYC, La Guardię określa jako syf i burdel 😉
A., w jakich liniach lata? 😉
Olson, Ty trochę siedzisz w temacie co? 😉 mogę spytać co masz wspólnego z lotnictwem?

Ten z Sopotu gdzieś pracował - i to chyba w renomowanej korporacji i to on oceniał ludzi - przynajmniej taka jest moja wiedza. Prokuratura szybko umorzyła sprawę - co pozwoliło nie badać tego, kto wiedział i co zrobił z tym, co wiedział - a leczył się ponoć od roku, tylko odstawił tabletki. Wg gazetowej informacji cierpi na ciężki przypadek schzofrenii paranoidalnej - śmiem wątpić, że ujawniła się ona dopiero w dniu wpadku.


wróble ćwierkają, że ten z sopotu to syn pani sędziny z trójmiasta, dlatego sprawa się rozeszła po kościach.. jakoś dariusza górniakowej od razu przebadali co miał we krwi, a na wyniki badań krwi idioty z monciaka trzeba było czekać coś dwa tygodnie niby, podejrzanie długo...
A.   master of sarcasm :]
29 marca 2015 20:50
A., w jakich liniach lata? 😉


W Delcie oczywiście  😉
wendetta, tak na serio to nic 🙂 poza tym, że jestem planespotterem (tzn robię fotki samolotom) i kiedyś tam napewno zrobię sobie PPL (licencja pilota turystycznego, tzn polatam sobie na małych samolotach). Swego czasu miałam plan zrobienia PPL, CPL, ATPL - czyli wszystkich licencji uprawniających do pilotowania samolotów pasażerskich, no i planowałam, że będę latać w lotnictwie cywilnym. Ale trzeba było wybrać - wybrałam konie 😉 a samoloty to druga rzecz, którą kocham i mam nadzieję, że tak zostanie 😉
A., dobrze wiedzieć, że w Delcie fruwają też polskie cabin crew. Latem mam plan trochę pobujać się samolotami po USA, może akurat uda się spotkać 🙂 chyba, że mama lata tylko na long-haulach no to wtedy odpada 😉
Olson, no właśnie chodziło mi o to, że jesteś zainteresowana tematem i się orientujesz 🙂 btw, skoro lotnictwo.net to niezbyt dobre źródło wiedzy to może jestes w stanie polecić jakieś fora tematyczne na fajnym poziomie?
A., wow, Twoja mama lata jako CC już 28 lat? Szacunek!
Olson  :kwiatek: to może Ty nam odpowiesz na pytanie czy wysokość w autopilocie jest ustawiana jako wysokość nad poziomem morza? I dlaczego nie można ustawić 0? 30 m npm to i tak jest wysokość kolizyjna z ziemią w większości miejsc na świecie 😉
Chyba że to nie wysokość npm, to w takim razie jaka i jak mierzona względem gruntu?
wendetta, lotnictwo.net.pl to jedyne forum które warto poczytać, natomiast trzeba filtrować informacje bo "każdy Polak zna się na lotnictwie" 😉
Olson  :kwiatek: to może Ty nam odpowiesz na pytanie czy wysokość w autopilocie jest ustawiana jako wysokość nad poziomem morza? I dlaczego nie można ustawić 0? 30 m npm to i tak jest wysokość kolizyjna z ziemią w większości miejsc na świecie 😉
Chyba że to nie wysokość npm, to w takim razie jaka i jak mierzona względem gruntu?

o Gwash, własnie, zapomniałam o tym, a w sumie to ciekawe 🙂 Olson, wiesz może?

Olson, tak oczywiscie, miałam na myśli http://lotnictwo.net.pl/forum/
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się