Wszystko, co chcielibyście poradzić, ale nikt nie pyta...

revoltowiczka., i co z tego, że będzie bolesny? To kolejne doświadczenie, kolejne przygoda życiowa. Bez zaangażowania by jej nie było. Nie da się do wszystkiego podchodzić z dystansem.
Nigdy nie obcinajcie grzywki sami jednorazową maszynką do golenia, jeśli nie macie stuprocentowej pewności, że jest wystarczająco ostra... Chciałam sobie skrócić to, co mi podrosło. Poprzednio jak skracałam sama, to wyszło ok. Teraz jak przejechałam, to poszło nie to pasemko, co trzeba, i w dodatku za krótko... Dużo za krótko. 😵 I średnio jest jak to zatuszować. :/ Dobrze, że jest zima (czapki!) i że grzywki szybko rosną, ale teraz się będę najbliższy miesiąc po każdym umyciu włosów złościć, jak tu ułożyć włosy, żeby to za krótkie pasemko się nie rzucało w oczy. 😤
smarcik   dni są piękne i niczyje, kiedy jesteś włóczykijem.
04 lutego 2015 05:56
Nie wyobrażam sobie jak można "podciąć" cokolwiek jednorazową maszynką  😉 Nie było nożyczek pod ręką?  🤣
Mi się to kojarzy z jakąś głupawą książką dla nastolatek 😉
ewentualnie ze współczesną Anią z zielonego wzgórza.
smarcik, nie znasz się. Nożyczkami wychodzi równo a po maszynce masz od razu wycieniowane 🤣
Jeżeli piszecie jakiś wazny sprawdzian jak np. egzamin w sesji, sprawdźcie na samym początku ile jest pytań w arkuszu, żebyście nie mieli tak jak ja, kiedy oddając kartkę pod koniec egzaminu z chemii dopiero zorientowałam się, że na ostatniej stronie jest jeszcze jedno wielkie zadanie za dużą ilość punktów 😎
smarcik   dni są piękne i niczyje, kiedy jesteś włóczykijem.
05 lutego 2015 14:34
Kolega zrobił tak lata temu na maturze z angielskiego - wychodzimy grupą z matury i padło pytanie co kto napisał w rozprawce. Na to kolega "mieliście rozprawkę? W moim arkuszu był do napisania list!"  😁 A nauczycielka tyle razy tłumaczyła, że będą dwie formy pisemne..  😉
CzarownicaSa   Prosiak statysta, który właściwie nie jest ważny.
12 marca 2015 14:41
Czy ktoś spotkał się z tabletem "bardzo znanej" 😁 firmy XGODY?
Akurat tej firmy nie znam ale moge powiedziec tylko tyle jezeli chodzi o nowe niszowe , tanie firmy , ze to calkiem dobre sprzety za mala kase. Jedynie problem jest z serwisowaniem i gwarancjami, bo trzeba wysylac. Mam telefon Media Droid, identyczny jak iphone, tyle , ze mi spadl, pekl wyswietlacz i zeby  go wymienic musialabym go wyslac do Wawy  i iles tam czekac. Jako , ze w dalszym ciagu dziala, nie wyslalam go i mam najpopularniejsza ,wsrod iphonow , tapete  😁 Mam rowniez tablet Manty, ktory nie przetrwal ladowania na kafelkach i musialam go wyslac do Lodzi , cala operacja trwala ponad miesiac.
CzarownicaSa   Prosiak statysta, który właściwie nie jest ważny.
12 marca 2015 15:10
No właśnie się zastanawiam, jakiej jakości to jest 😉 Po pierwszym użyciu jestem trochę zawiedziona, bo lekko się zacinał, aplikacje/internet się czasem po prostu wyłączały, przeglądarka(Mozilla) działa w sumie dosyć wolno jak na taki sprzęt.
Ale mam nadzieję, że to kwestia zmiany/regulacji ustawień. Ja się na tym specjalnie nie znam, poczekam na chłopa, on bardziej obcykany w elektronice. Aczkolwiek bateria mnie zaskoczyła- początkowo po włączeniu było 55%, bardzo szybko(30? 40 minut?) spadło do 5%, ale te magiczne 5% utrzymywało się... przez godzinę 😀
Zobaczymy, ile czasu zajmie rozładowanie po pełnym naładowaniu i użytkowaniu.
Facella   Dawna re-volto wróć!
12 marca 2015 18:36
CzarownicaSa, chyba trochę pomyliłaś wątki, tutaj jest "wszystko co chcielibyście poradzić, ale nikt nie pyta"  😁
CzarownicaSa   Prosiak statysta, który właściwie nie jest ważny.
12 marca 2015 18:37
O, faktycznie 😁
Ale ju tak konczac moj tablet dalej mnie zaskakuje- ladnie naladowal sie do 95%... i dalej nie idzie 😁 Juz od dobrej pol godziny, choc w ogle go nie ruszam 😎

Takze, tego... jak kupujecie tableta- to polecam Samsunga lub Lenovo, a nie tansze odpowiedniki 😁
Taka sytuacja...
Jeśli macie w domu kawę rozpuszczalną - spróbujcie... umyć nią podłogę  😀iabeł:
Wrażenia takie, że chyba już tego do paszczy nie wezmę  🙁
W starych książkach pisali, że fusy z herbaty, z kawy zbożowej używa się do zamiatania, ale myślałam, że dlatego, żeby się nie kurzyło.
Jak zobaczyłam w jakim tempie (przypadkiem rozlana) cienka kawa "żre" podłoże - opadła mi szczęka.
Chowa się słynna coca-cola na rozpuszczania rdzy.
Jak malujecie paznokcie i swędzi was oko, to lepiej się nie drapcie 😁
smarcik   dni są piękne i niczyje, kiedy jesteś włóczykijem.
17 marca 2015 09:05
Jeśli nie macie żadnej półki/wieszaka w łazience, więc idąc pod prysznic rzucacie ubrania na toaletę to zwróćcie najpierw uwagę, czy współlokatorka przypadkiem nie zapomniała zamknąć klapy od wc  😵  😁
Nie polecam mycia marmuru octem. Chyba że ktoś lubi czarny marmur pokryty białym osadem  😎
Wiem, że wątek jest traktowany z przymrużeniem oka, jednak ja tu na poważnie.
Uważajcie na słodycze!! Kuźwa, nic tak nie uzależnia!! Jako młody człowiek, otarłem się o narkotyki, dosyć mocno się otarłem, jednak może dlatego, że nie były tak dostępne jak teraz, udało mi się to rzucić. Od czternastego do 41 roku życia paliłem papierochy, cztery lata temu rzuciłem bez problemu, mimo że "udało" mi się dojść do trzech paczek dziennie  🙂. Rzuciłem z dnia na dzień i w zasadzie nie bolało. Trzy lata temu rzuciłem alkohol, piłem bardzo dużo i zaczynałem tracić nad tym kontrolę. Rzuciłem gorzałę z dnia na dzień i do tej pory nie wypiłem nawet kropli szampana, gdy urodził się mój wnuk. Rzucanie nie bolało... Gdy przestałem pić w zastępstwie wziąłem się za słodycze. Całe życie uwielbiałem słodkości, ale od czasu mojej abstynencji, cukierki pochłaniam w ilościach hurtowych, obojętnie w jakiej postaci. I tu dochodzę do sedna: Od piątku 27 III rzuciłem słodycze. Jezu, nigdy nie było tak ciężko. Cukier skacze mi jak oszalały, raz jest dobrze, raz robi mi się słabo i kręci mi się we łbie. Cały czas myślę o cukierkach, cholera konie przestały mi się śnić, śnią mi się k..wa cukierki!!!!! Chyba nie ma gorszej używki. Wszędzie dostępne, w sklepach leżą na oczach, reklamy w telewizji i billboardy też nie pomagają. Chodzę cały czas na wku...e, bez kija nie podchodź. OSTRZEGAM ŁASUCHÓW!!
Może masz robaki?  😉
Tania

Nie, mam  😀  Sprawdzone  😀  Kiedyś jako dziecko pobijałem rekordy w pochłanianiu słodyczy. Trzy kilo krówek na raz to jeden rekord. 57 gałek lodów z lodziarni na szczecińskim pogodnie, też nie skończyło się rozstrojem żołądka.  🙂 Do tej pory duża Milka na raz, lub kilogram kukułek to standardzik.  😀  Teraz akurat mam ochotę na mieszankę wedlowską.  😕
Może spróbuj zastąpić jedno uzależnienie innym? Bieganiem? Podobno bieganie/endorfiny są fajne. Nie wiem, tak czytałam.
Strzyga   Życzliwościowy Przodownik Pracy
31 marca 2015 08:17
Ja nie jem ponad 3 tyg. Z silna, zdrowotna motywacja poszło bez problemu 🙂 ponad tydzień temu dostałam paczkę z 2 kg szwajcarskiej czekolady i jeszcze nic z niej nie zjadłam. A jest pełno mojego ukochanego lindora. Ale jem za to banana. I płatki jaglane/jęczmienne. No i sie ratuje 2-3 herbatnikami. 
właśnie - banany i winogrona są dobre na cukrowy głód 😉 Ale łączę się w bólu 😉
mnie się po bananach bardziej chce jeść 🤔
Strzyga   Życzliwościowy Przodownik Pracy
31 marca 2015 08:37
Ja na śniadanie zjadam płatki jęczmienne/jaglane z połową banana (wkrajam w połowie gotowania, żeby zmiękł, potem łyzką robię paciaje). Na wodzie zabielonej mlekiem (bo na samej wodzie, to jednak kiepsko), wygląda nienajlepiej, ale jest pyszne i jestem napchana strasznie. Przy okazji oduczyłam się jeść tosty, bo jadłam straszne ilości.
ikarina, ja, co jest mega dziwne, bo pochłaniałam ogromne ilości słodkiego, nie miałam dużego problemu.

opolanka   psychologiem przez przeszkody
31 marca 2015 08:53
Strzyga, a zagotowujesz te płatki? 😉

Strzyga   Życzliwościowy Przodownik Pracy
31 marca 2015 08:58
opolanka, tak =) gotuję wodę/mleko, jak się zagotuje, to dorzucam płatki i gotuję aż się zagęści.
smarcik   dni są piękne i niczyje, kiedy jesteś włóczykijem.
31 marca 2015 09:20
Ja też jestem/byłam uzależniona od słodyczy i wszelkie formy rzucania nie przynosiły efektu, bo po tygodniu dopadał mnie wilczy apetyt i jadłam jak głupia. Od środy popielcowej (18.02) nie jem słodyczy z racji postu - dodaję tylko miód do kawy i jem waniliowe serki homogenizowane, co niby jest słodkie, ale w porównaniu do zjadania codziennie tabliczki czekolady to raczej niewielkie grzechy  😉 Co mnie motywuje? Najbardziej fakt, że zaczęłam zauważać postępy na siłowni i najzwyczajniej w świecie szkoda byłoby mi to stracić przez śmieciowe jedzenie. Miałam nie jeść tylko do Wielkanocy, ale po prostu zrobię sobie dwudniową dyspensę na wielkanocne ciasto a potem ustalę jakiś dalszy termin.

Muszę mieć ustalony konkretny dzień - jak powiem sobie po prostu "nie jem słodyczy" to pęknę, jak powiem "nie jem do 1 maja" to nie będę jadła do 1 maja  😉
opolanka   psychologiem przez przeszkody
31 marca 2015 09:28
Strzyga, dzięki 😉 Szkoda, że nie mogę tego przygotować w pracy, bo nie mam gdzie zagotować 😉

Strzyga   Życzliwościowy Przodownik Pracy
31 marca 2015 09:29
opolanka, w internatach piszą, że płątki jaglane zalewają też wrzątkiem w miseczce i przykrywają talerzykiem na 3 minuty. Możesz spróbować =)

No i oczywiście do jogurtu też lajcik sofcik! Ja do stajni w niedzielę biorę w pudełku. Tylko jogurt dodaję rano i zamykam, a one sobie miękną 😀
Jak masz mikrofalę w pracy, to pewnie możesz zrobić też na mleku w mikrofali =)
Jak masz mikrofalę w pracy, to pewnie możesz zrobić też na mleku w mikrofali =)

mmm, samo zdrowie :P
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się