Dzieci jeżdżące konno

a ja mojej kupiłam gumowe sztyblety, myślałam, że to tragedia, ale nie było tak źle, jak jest w przypadku gumowych oficerek.
marysia550, latem i zimą nie polecam ale na taką porę jak teraz uważam, że są idealnym rozwiązaniem. Moja Julka akurat teraz w takich jeździ.  🙂
Sama w gumowych bym nie jeździła, a tym bardziej dziecku nie będę polecać takich. Zastanawiam się jednak nad kamizelką czy się opłaca ją kupić czy też nie...
Averis   Czarny charakter
01 kwietnia 2015 13:45
kozdanda, moim zdaniem jak najbardziej.
To jeszcze zadam jedno głupie pytanie, nigdy nawet w rękach nie miałam takiej kamizelki, jak ją dobrać? Na wiek, wzrost, obwód? Muszę dodać, że Zu jest strasznie chude i wysokie jak na swój wiek
kozdanda , pytając o opłacalność, masz na myśli finanse czy chodzi Ci o to, czy spełnia swoją funkcję...? Bo dla mnie to kwestia bezpieczeństwa a ono jest bezcenne. 
Kamizeli mają swoje rozmiary, i bardzo dużą regulację, więc spokojnie coś dobierzesz nawet chudzinkę.
brzezinka raczej o funkcjonalność... widziałam jak chłopiec w stajni schodził z konia, zahaczył kamizelką o siodło i wpadł wprost pod konia... Na dodatek zrywając zamek - to nie wyrządza więcej szkód niż dobra?
Może miał za dużą, albo źle dopasowaną...?  Ja Julki na konia bez kamizelki nie wpuszczam, już kilka razy zaliczyła glebę i może bez kamizelki też by się jej nic nie stało, ale wolę minimalizować ryzyko  🙂
Strzyga   Życzliwościowy Przodownik Pracy
01 kwietnia 2015 14:07
kozdanda, są na zamek i są na rzepy. najlepiej zabrać dziecko do sklepu i przymierzyć. Przy zsiadaniu są czasem problemy, dlatego ja zawsze asekuruję dzieci jak z siadają i problem znika 😀
Jeśli chodzi o fundusze, to dzieci wyrastają, warto popytać w stajni na przykład. Na tablicach też da się dorwać w fajnej cenie:
[url=http://olx.pl/oferta/kamizelka-ochronna-jezdziecka-do-jazdy-konnej-dla-dziecka-jak-nowa-CID767-ID91t1B.html#64210e4dc0]klik[/url]

Co ważne, to to, żeby nie była za długa, bo inaczej będzie przysiadała, albo haczyła za tylni łęk. One są po bokach bardzo regulowane, ale przy długości pleców już nie.
brzezinka, swietnie sie Twoja corka na nowym kucu prezentuje!

Moje dziecko sciaga kamizelke przed samym zsiadaniem, bo rzeczywiscie haczy o siodlo.
Osobiscie stawiam na bezpieczenstwo. Mam taka zasade, ze kask zakladamy juz przed czyszczeniem konia, szczegolnie kopyt.
brzezinka raczej o funkcjonalność... widziałam jak chłopiec w stajni schodził z konia, zahaczył kamizelką o siodło i wpadł wprost pod konia... Na dodatek zrywając zamek - to nie wyrządza więcej szkód niż dobra?

Kozdanda
Żeby kamizelka była funkcjonalna, to dziecko przede wszystkim musi chcieć w niej jeździć. Wbrew pozorom (albo stereotypom przynajmniej w naszej okolicy) dopasowana kamizelka może być wygodna i w ogóle nie przeszkadzać w jeździe.
Tak jak napisała Strzyga warto przejechać się do sklepu i przymierzać zanim się zdecydujemy. I o ile odradzam stanowczo kupno używanego kasku, tak przy kamizelce nie widzę przeszkód (o ile rzepy i zapięcia są sprawne, tak żeby w razie upadku się nie porozpinały)
Z tego co ja zaobserwowałam czasem lepiej kupić używkę ale trochę lepszej firmy niż połasić się na tańszą, a nową.
Np. kamizelki z decathlonu są na ogół dobrze dopasowane u małych dzieci 4-6 lat, ale w większych rozmiarach często są za krótkie tyłem- kończą się na wysokości nerek i przy upadku można plecy sobie poobijać i dodatkowo są mocno sztywne. O te:
A te decathlonowe są całkiem fajne, tylko chudzielcom po dopasowaniu często tworzą postawę "pakera" pod pachami:

Sama jeżdżę w takiej:
[img]https://encrypted-tbn1.gstatic.com/images?q=tbn:ANd9GcR-LfgbGeIaOQCljic25-P0Ucn9q-H0gA7I8Fl36NJRtLmsACcLSfS8FQ[/img], używa jej kilkoro dzieci u nas i też się sprawdzają.
Rudzik   wolę brzydkiego konia, niż piękną sukienkę
01 kwietnia 2015 15:39
brzezinka pasuje ci ta kucka!

blucha mam nadzieję, że to tylko jakaś prima aprilisowa prowokacja

co do kamizelek, moja Wika nie jeździ w niej na codzień, tylko na skoki i w teren. Z kamizelkami jest o tyle problem, że w taką pogodę nie bardzo jest możliwość jej założenia. Na kurtkę nie wchodzi, a kurtka na wierzch się nie dopina i dzieciak marznie. Teraz rozważam zakup zółwika, bo klasyczna segmentowa owszem, ale gdy jest w miarę ciepło.

Bardziej przykładam wagę do obuwia, bo już widziałam, jak Wiki po upadku utknęła noga w strzemieniu, w momencie gdy kucyk przymierzał się do przeskoczenia płotu. Miałam śmierć w oczach. Na szczęście przed skokiem sprzedał jej kopniaka i wybił ją ze strzemienia. Teraz tylko strzemiona z gumkami i dobrze dopasowane buty, bez wiązań, zapięć i innych ryzykownych elementów.
kozdanda, oprócz gumowych/skórzanych masz jeszcze do wyboru sztyblety z a la skóry, np. decathlonowe. Buty są ważne, bardzo ważne. Można też sprzedać gdy dziecko wyrośnie, nie wszyscy mają obawę przed używanymi.
Gumowe są ogólnie praktyczne do stajni w czasie pluchy.
Moja ma kamizelkę, ale z kolei latem był największy problem, bo wciąż narzekała, że jej gorąco.
A teraz nie jeździ i mam spokój :P
Rudzik   wolę brzydkiego konia, niż piękną sukienkę
01 kwietnia 2015 16:03
też uważam, że w taką pogodę gumowe sztyblety + sztylpy są najlepszym wyjściem. Do środka skarpeta i jest ciepło, nie przemaka, w błocie nie szkoda wytarzać a jak się zniszczą do do kosza, bo tanie i nie szkoda. Nie ma co się wzbraniać, nie są takie straszne


blucha mam nadzieję, że to tylko jakaś prima aprilisowa prowokacja




Blucha wyraziła się z lekką ironią o zdjęciu, gdzie stado dzieci łazi dowolnie wokół kucy. Owszem może nie wygląda to na bezpieczne, ale o ile dzieci są z końmi obeznane i konie są odpowiednie do nauki dla dzieci, to rozumiem, że ryzyko jest minimalizowane i ktoś to na pewno przemyślał, ze tak można zrobić wyjątkowo, bo impreza w ośrodku.
Tak samo nawiązując od moich filmików - lament, że niebezpieczne i że w ogóle co to ma być, tylko dla zabawy. A owszem, dla zabawy, bo dziecko się uczy poprzez zabawę.
I skoro wyobrażacie sobie, że dałam koniec uziązu dziecku z radosnym tekstem "masz synku pobiegaj sobie z konisiem, bo to fajna zbawa" to trudno. Natomiast moje dziecię już od dłuższego czasu się uczy konie prowadzać. I najpierw jak chciał to dostał tylko koniec uwiązu konia prowadzonego przeze mnie. Z czasem mógł prowadzić konia, ale ja nadal miałam uwiąż w ręce i byłam blisko. Jak już ja wiedziałam, że konie uważają na brzdąca przed nimi, a syn wie mniej więcej jak konia prowadzić, to może to robić sam (oczywiście pod moim okiem). Tak samo z jazdą. Początkowo był cały czas trzymany, z czasem usiadł na środku grzbietu, mogłam oderwać rękę od niego, ale nadal byłam blisko. Na rzeczonym filmie Oskar już siedzi na tyle na środku, że się nie zsunie z byle powodu.
I co mam go od razu na siłę wsadzić na lonżę? Siedź prosto, ręka tu , noga tu. Przyjdzie na to czas. Zresztą już się zaczęła powoli taka nauka na koniu odpowiednim wzrostem. Duży koń był na chwilę, absolutnie nie do nauki. No może trochę bo dziecko się nauczyło, że koń rusza od łydki, a wodze należy dwie trzymać a nie ciągnąć za jedną. Poza tym uwierzyło w swoje możliwości, że taki mały a może takim dużym sterować.

Zresztą mam już drugiego kuca, bo jeden mimo, że idealny wzrostem, to ani budową, ani zachowaniem pod jeźdźcem się nie nadawał. Teraz mam kuca, który jest niemal ideałem jeżeli chodzi o kuca do nauki i mam nadzieję, że syn skorzysta sporo na tym.

A blucha ma jeżdżącą córkę i jest ostatnią osobą, która byłaby nieodpowiedzialna jeżeli chodzi o postepowanie z końmi.
Ja chyba jestem jakaś dziwna albo z innej epoki... Wiem, że dzieci mogą sobie zrobić krzywdę praktycznie w każdych okolicznościach, w szkole, na placu zabaw, w domu. Mój bratanek złamał sobie rękę upadając na piasek na placu zabaw. Mógł ją sobie złamać praktycznie w każdym innym miejscu, wiem o tym. Mimo tej wiedzy nie wyobrażam sobie, żeby nie próbować minimalizować ryzyka dopuszczając dzieci do kontaktu z końmi (z jakimikolwiek zwierzętami tak naprawdę). Wsadzenie dziecka na chwilę na spokojnego dużego konika, nawet bez kasku? W porządku.
Wsadzenie dziecka na spokojnego dużego konika na grudzie gdzie konik ledwo idzie, może się poślizgnąć, dziecko nie ma nad nim prawie żadnej, kontroli, zwierzak nie wie co robić, musi się domyślać, na podwórku są przeróżne sprzęty i cała masa drobnych rzeczy (drewno) na które dzieciak może spaść gdyby koń się poślizgnął czy otrząsnął? No rewelacja po prostu 😉
Jak bratanka i siostrzenicę wsadzałam na konie (dwa różne) to robiłam wszystko, żeby dzieciaki miały radochę ale żeby cała akcja była na maksa bezpieczna i jakoś nie uważam się za histeryczkę. Moja ostrożność nie dotyczy tylko dzieci. Jak zaczynałam uczyć swojego chłopaka to też robiłam wszystko, żeby zapewnić maksimum bezpieczeństwa (kask, spokojny koń itp). Nie pozwoliłabym mu jechać po takim podwórku jak mamy na filmiku. Teraz kiedy już umie co nieco niech robi co chce, duży jest.
Pomysł z masą dzieci przy koniach w ciasnocie też mi się nie podoba ale widziałam już różne obrazki więc marudzić nie będę 😉
Strzyga   Życzliwościowy Przodownik Pracy
01 kwietnia 2015 21:17
Na rzeczonym filmie Oskar już siedzi na tyle na środku, że się nie zsunie z byle powodu.


To widać jeszcze niedostatecznie wiele połączenia dzieci i koni widziałaś 😀
Strzyga, i jakoś wcale nie potrzebuję więcej. A kilka małych dzieciaków "końsko" wychowałam.
Nie no w ogóle co to za dyskusja, wsadzanie małego dziecka w za duże siodło (w ogóle nie 'trzyma'😉, na podwórku z urządzeniami rolniczymi, drewnem, przy otwartej bramie, na grudzie, BEZ KASKU I KONTROLI to się w mojej głowie nie mieści i uważam, że jest szczytem bezmyślności, żeby gorzej nie napisać... Swoje życie i zdrowie można świadomie narażać, jak ktoś lubi bez kasku jeździć, ale dzieci?
Ja całe życie w kasku jeżdżę, nie wsiadam bez, na żadnego konia, a jeździłam już na tych spokojnych, które to nigdy mi nie bryknęły... I jakoś mi korona z głowy nie spadła z tego powodu. A mam lat dużo więcej niż 4,5...

A jeszcze wpis bluchy to już w ogóle szczyt. Takie zachowania jak wyżej powinno się bezwzględnie piętnować a nie pisać
o rany jak tak was czytam ( odnośnie filmów repki ) to mam wrażenie że już wiem dlaczego co pokolenie to jest słabsze , mniej wysportowane i nieodporne psychicznie , bo się po prostu nad nimi ,,trzęsiecie,,

No na pewno w zdobywaniu siły, odporności psychiczne pomoże dziecku chodzenie bez sensu na koniu bez żadnego zabezpieczenia... Chyba uodporni się na głupotę, a szkoda.
Przecież nie trzeba od razu na lonże wsadzać małego dziecka, wystarczy wziąć uwiąz, ubrać dziecko w kask i iść na spacer do lasu. Z dziećmi na koniu dla zabawy można robić milion rzeczy...

Oby moje hipotetyczne dzieci nigdy w życiu nie trafiły na takich 'instruktorów'...

Nie pojmę ludzi chyba nigdy. I jeszcze te tłumaczenia, że to na chwile, że wcześniej było inaczej, że to wcale nie tak... Ten filmik to powinien być na szkoleniach BHP na kursach instruktorskich (są tam w ogóle szkolenia BHP?) pokazywany jako antyprzykład.
Averis   Czarny charakter
02 kwietnia 2015 07:58
repka, twoje uczłowieczanie koni jest jeszcze bardziej zaawansowane, niż u naturalsów. Gdyby koń wyrwał galopem przed siebie na ulicę dogoniłabyś, serio? Mam mojego konia od źrebaka i nigdy nie zaufam w 100% No tak, ale przecież twoje są empatyczne, nie ponoszą i w razie potrzeby zajmą się dzieckiem. Już pominę milczeniem wiarę w umiejętności jeździeckie i zdolność reakcji u czterolatka. Z resztą nie widzę sensu takiej "nauki", bo jak do tej pory (wbrew twoim zapewnieniom) dziecko utrwala jedynie nawyk, że koniem  steruje się ciągnąc za pysk. Nie widzę tu działania łydki. My zwracamy uwagę na idiotyzm połączenia betonu, dużego konia, maszyn rolniczych i kilkulatka bez kasku, a ty wyjeżdżasz z opresyjnością lonży i nauce przez zabawę. Może cię zaskoczę, ale prawdziwy i dobry trener umie nauczać z sensem i radością dla dziecka bez narażania jego życia. Na twoim filmie nie ma ani bezpieczeństwa, ani pomysłu ani tym bardziej jazdy konnej.
Ostatni mój wpis, bo się świetnie bawię, ale nauki to ja tam też nie widzę, bo to nie było szkolenie dziecka ani konia. No ale cóż, pławcie się dalej w swojej nieomylności i opiekuńczości. luz.
Strzyga   Życzliwościowy Przodownik Pracy
02 kwietnia 2015 08:52
repka, a Ty myślisz, ze dzieci ktore sa prowadzane w kaskach i kamizelkach to sa strasznie nieszczęśliwe? Przykro mi, ze musze zburzyć Twój świat radości płynącej jedynie z braku myslenia, ale dzieciaki swietnie sie bawią na spacerze na kucu prowadzonym przez instruktora, o ponygames juz nie wspominając, bo to jest szał w ciapki  😀 dzieciaki zdecydowanie nie wyglądają na zniechęcone obcowaniem z końmi, sposobem przebywania przy koniach, nie doskwiera im brak wiary we własne możliwości (przy pierwszych jazdach jest zdecydowanie odwrotnie) a na dodatek zyskują dobre nawyki. Jeździeckie i ogólnie konskie. Chociażby przechodzenie za zadem. Dzieci wiedza, ze przechodzić nie mozna, bo jasne, kuce sa miłe i spokojne, ale to tylko zwierzak (no i jak w przyszłości trafia na konia, ktory tak bezpieczny nie jest, to nie władują mu sie na zad od tylu, bo przeciez ZAWSZE tak robiły i NIGDY nic sie nie działo. Trzeba pamietać, ze dzieci spotkają w zyciu przeróżne konie, tak jak ja na przykład spotkałam...) Tak samo nie pozwalamy dzieciom chodzić pod brzuchem. I tez to rozumieją, nie przechodzą, żadnemu sie psychika od tego nie załamała, żadne z tego powodu nie zrezygnowało z jeździectwa 🙂 tylko fakt, tu przyznaje, wymaga to o wiele wiecej zaangażowania, kreatywności i uwagi, niż wsadzenie dziecka na konia i do zobaczenia lub nie, zależy czy przeżyjesz...
mila   głęboka rekreacja
02 kwietnia 2015 09:01
Siedzę w Dolnej Saksonii i tutaj tradycja szkółkowa jest bardziej zaawansowana niż w Polsce. Dzieciaki są uczone od wczesnych lat przebywania z końmi, często całe rodziny (babcia, mama, córka) mają własne konie i w 99% przypadków każdy ma kask, a dzieci bardzo często kamizelki (dorośli podczas skoków). Kask i kamizelka sa odbierane jako przejaw mądrości (i zapobiegliwości, bo ludzie są poubezpieczani i zwykle nie dostanie się odszkodowania jak się nie miało odpowiedniego sprzętu na sobie 😉 )

Wyjątkiem są zajęcia z woltyżerki.

repka - jak zobaczyłam te filmiki, to słabo mi się zrobiło. Dla mnie chowanie dziecka pod kloszem to nieprawidłowość, ale to co prezentują filmiki to jest czysta nieodpowiedzialność.

edit* poprawa zdania 😉
a możesz wyjaśnić mila dlaczego zajęcia z woltyżerki są ,,wyjątkiem,, ?
może w ten sposób zacznijmy ?
w woltyżerce jest przecież koń taki sam jak w innej dyscyplinie , przecież koń zawsze może sie spłoszyć , kopnąć , mieć po prostu gorszy dzień , dzieci o zgrozo nie mają dopasowanego siodła , tylko pas , co prawda z uchwytami ale pas jest jeden a dzieci na koniu czasami kilka , o zgrozo dzieci podczas gdy koń biegnie biegną obok tylnej nogi , dzieci wykonują figury gimnastyczne na koniu( i zapewne nie raz i nie dwa z tego konia spadają )  czasami nawet ten koń jest w ruchu  i o zgrozo !! one nie mają kasków i kamizelek !!! czy ich rodzice są nieodpowiedzialni ? czy nie dbają o ich bezpieczeństwo ?
Strzyga, a ty myślisz, że moje dziecko to tak sobie zawsze samo i radośnie? To sobie zacznij od pierwszego mojego postu. Normalnie wsiada w kasku. Ale karmcie się dalej, fajnie jest.
Strzyga   Życzliwościowy Przodownik Pracy
02 kwietnia 2015 09:33
repka, bo to jest zabawne jak piszesz o zbawiennym wpływie na psychikę Twojego dziecka jeżdżenie samopas po podwórku. Znaczy byłoby zabawne, gdyby nie było tak nieodpowiedzialne. I rozmowa jednak byłaby zupełnie inna, gdyby cos sie stało. Teraz mozesz swoje teorie głosić, wtedy...
Hola hola, ja nie głoszę żadnych teorii, jakoś nie zauważyłam, i nie pisze nic o zbawiennym wpływie tej jazdy na psychikę mojego dziecka. Grubo nadinterpretujesz moje słowa. Dorabiasz sobie teorie, których nie ma.
Mało tego ja wcale się nie zapieram, że ja dobrze zrobiłam i że tak będę swoje dziecko uczyć głupoty, jak to nazwałaś.
Strzyga   Życzliwościowy Przodownik Pracy
02 kwietnia 2015 09:40
repka, pisałaś, ze zyskał pewność siebie dzieki tej jeździe.
Jasne, ze kon Twój, dziecko Twoje, podwórko Twoje. Ale ja sie bardzo ciesze, ze stepa filmik nie spotkał sie z aprobata. Dlaczego? Bo wole sto razy bardzie oglądać zdjęcia Brzezinki czy rudej niż fotki radnych sobie samopas quoniarek, ktore wyrastają w przekonaniu, ze bezpieczeństwo jest przereklamowane.
mila   głęboka rekreacja
02 kwietnia 2015 09:40
a możesz wyjaśnić mila dlaczego zajęcia z woltyżerki są ,,wyjątkiem,, ?
może w ten sposób zacznijmy ?
w woltyżerce jest przecież koń taki sam jak w innej dyscyplinie , przecież koń zawsze może sie spłoszyć , kopnąć , mieć po prostu gorszy dzień , dzieci o zgrozo nie mają dopasowanego siodła , tylko pas , co prawda z uchwytami ale pas jest jeden a dzieci na koniu czasami kilka , o zgrozo dzieci podczas gdy koń biegnie biegną obok tylnej nogi , dzieci wykonują figury gimnastyczne na koniu( i zapewne nie raz i nie dwa z tego konia spadają )   czasami nawet ten koń jest w ruchu  i o zgrozo !! one nie mają kasków i kamizelek !!! czy ich rodzice są nieodpowiedzialni ? czy nie dbają o ich bezpieczeństwo ?


Bardzo ciekawe pytanie. Ta dyscyplina sportowa obywa się jak na razie bez kasków i zastanawiam się kiedy ktoś wpadnie na pomysł okaskowania uczestników 😉. Według mnie wynika to z tradycji, z estetyki i jednak mniejszej wypadkowości. Co do kamizelek to z uwagi na to że woltyżer (tak to się odmienia?) musi być gibki, to kamizelki w ich współczesnej formie, odpadają. Za bardzo krępują ruchy.
Wiadomo oczywiście że koń woltyżerski musi być odpowiednio wyselekcjonowany, spokojny, zrównoważony z dobrym, okrągłym galopem. Podłoże bezpieczne. Jak się spadnie to raczej na piach z fizeliną. Koń na lonży. Na pewno te czynniki powodują, że to bezpieczna dyscyplina jeździecka. Może najbezpieczniejsza?
Nawet ubezpieczyciele tak uważają. Nie trzeba nosić kasku. Skoro tak uważają, to znaczy że mamy w tym przypadku najmniejszą ilość wypadków w porównaniu z innymi dyscyplinami jeździeckimi.
A jakie ty masz zdanie?
Zapytam dlaczego dzieciaki nie używają kasków (nie używają też zwykłych butów tylko takie skajowe miękki kapciuchy – aż strach pomyśleć co by się stało jakby koń staną na nogę 😉 )

Jako mama, nachętniej owinęłabym młodego w folię bąbelkową. Ale wiem, że takie kwokowanie zrobi mu więcej szkody niż upadek z konia.
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się