Dzieci jeżdżące konno

...Jako mama, nachętniej owinęłabym młodego w folię bąbelkową. Ale wiem, że takie kwokowanie zrobi mu więcej szkody niż upadek z konia....
lubię to 🙂 - głos rozsądku .
próbuję tylko uświadomić tutaj niektórym że przesadzają przecież każda rozsądna matka wybiera dla swojego dziecka do nauki konia spokojnego , sprawdzonego , wyselekcjonowanego , lekcje nie odbywają sie na betonie , tylko miękkim piachu lub trawie , a mimo to uparcie krzyczą - kamizelka i kask to obowiązkowo !!!
tak apropo tej kamizelki , kamizelki zostały wymyślone dla wkkw-istów , kros to troszkę inne warunki nieprawda ? a czy takie mamy wiedzą dlaczego np pijany czlowiek lub małe dziecko podczas upadku, wypadku itp odnosi mniejsze obrazenia lub wcale podczas gdy człowiek dorosły po takim  samym upadku wylądowałby na SOR-ze ? bo ciało jest giętkie, bezwładne a nie sztywne , a pakując tors w sztywną kamizelkę właśnie tą ,,bezwładność ,, niwelujemy.
myślę że gdyby naukę jazdy konnej u dzieci zaczynano od woltyżerki to byłby to strzał w dziesiątkę , tylko gdzie znależć takie ośrodki i które mamuśki by na to pozwoliły  😁
mila, u nas ubezpieczyciele w większości traktują jeździectwo jako jedno, więc pewnie woltyżerkę też pod to podciągną i nazwą sportem ekstremalnym.

Strzyga, napisałam, bo takie wydarzenia dla małego człowieka, jak zapanowanie nad koniem, jak pierwsza przejazdżka na rowerku, jak piątka w szkole itd. zależnie od wieku - wpływają na pewnośc młodego człowieka. Ba pierwsze kroki to też ma wpływ na pewnośc siebie itd. Jako jeden z wielu elementów w całym życiu dziecka i dorosłego potem. A nie, że dzięki takiemu sposobowi nauki (to nie nauka, co też napisałam), moje dziecko będzie bogiem.
Nadinterpretujesz.
mila   głęboka rekreacja
02 kwietnia 2015 10:07
blucha - kamizelka albo seteczka - wybór należy do Ciebie 😉
repka - ubezpieczalnie zrobią wszystko żeby nie wypłacić kasy, więc obostrzają zapisy w umowie

I żeby nie było, jestem zwolenniczką jeżdżenia w kasku, na współpracujących koniach w dopasownym sprzęcie, a co! 
Averis   Czarny charakter
02 kwietnia 2015 10:17
Kto pamięta nazwisko tego znanego zawodnika ujeżdżenia, który jechał bez kasku, spadł i doznał poważnego urazu głowy? A miał umiejętności, wyszkolonego konia, kwarc i tylko deptał kapustę.
Strzyga   Życzliwościowy Przodownik Pracy
02 kwietnia 2015 10:18
blucha, a jaka jest różnica miedzy upadkiem i  kopem w plecy, a kopem w plecy odziane w kamizelkę? Słyszałam niedawno o takim przypadku. Dziecko było w kamizelce, wiec nic sie nie stało. Czy byłby tak samo, gdyby nie kamizelka?
Zakładasz, ze żadne dziecko podczas wypadku nie napina mięśni? Na przykład jak kon sie płoszy, galopuje przez chwile, po czym dziecko spada na bandę/barierkę?  Jest totalnie luźne?
no to pociągnijmy dalej 🙂
mila - przychodzisz z dzieckiem na jazdę , załóżmy że jest to początek , lonża itd
koń , widziałaś go przed chwilą na zajęciach z woltyżerki ( chodzi o to ze masz pewność ze koń jest ,,wyselekcjonowany,, ) zajęcia odbywają sie na tym samym podłożu , na tej samej lonży , a twoje dziecko wiesz ze jest zdrowe i sprawne ruchowo ( o tutaj jest problem 🙂 ) ale zakładamy ze wiesz ze jest , każesz zakładać mu kask , kamizelkę ???


strzyga -... a jaka jest różnica miedzy upadkiem i  kopem w plecy, a kopem w plecy odziane w kamizelkę? Słyszałam niedawno o takim przypadku. Dziecko było w kamizelce, wiec nic sie nie stało. Czy byłby tak samo, gdyby nie kamizelka?..

moja córka dwa lata temu wyglebiła sie wraz z koniem , poleciała prosto twarzą na ziemie , nie miała wówczas kasku na głowie , gdyby miała daszek kasku odrzuciłby głowę w tył i oberwałyby kręgi szyjne . czy z tego powodu mam mówić ze nie należy jeżdzić w kasku ? porównanie takie samo .
a jakbyście się chciały przyczepić ze była bez kasku 🙂 córka jest dorosła .
Rudzik   wolę brzydkiego konia, niż piękną sukienkę
02 kwietnia 2015 10:22
Averis ja nie pamietam zawodnika, ale pamietam tengusie, która żyje tylko dzięki temu ze miała kask.

Może i jestem kwoka, ale będę pilnować żeby moje dziecko jeździło w kasku, tak samo jak zapina pasy w aucie, nie przechodzi na czerwonym świetle i nosi odblaski po zmroku.
Averis   Czarny charakter
02 kwietnia 2015 10:23
Strzyga, ja dostałam kopa w plecy przy upadku w terenie. Ale kamizelkę miałam.
blucha, to nie do mie pytanie ale tak, bo to moje dziecko i moja odpowiedzialność. Z tego samego powodu nie zapisałabym go na woltyżerkę.
Strzyga   Życzliwościowy Przodownik Pracy
02 kwietnia 2015 10:25
blucha, widzisz setki ludzi jeżdżących na nartach bez kasku, swojemu nie założysz? Dopiero sie uczy...
Averis - jak widac, nie jest to niestety aż tak rzadki przypadek 🙁 ale szczęście, ze kamizelkę miałaś!
....Z tego samego powodu nie zapisałabym go na woltyżerkę.... o i zatoczyliśmy koło i wróciliśmy do początku  😁 zamiast trząść sie nad dzieckiem i szukać dodatkowych ,,zabezpieczeń,, zadbajcie o ich prawidłowy rozwój ruchowy , bo im będą sprawniejsze tym będą bezpieczniejsze .
a sprawność naszej młodzieży jest taka ze 70 % na konia musi drapać sie po schodkach , bo nie uniosą nogi , a za 9-latkiem mamusia wchodzi do męskiej szatni bo synek nie umie zawiązać butów ( ale to juz z innej dyscypliny sportu  🤣 )
Jak dla mnie sprawa jest oczywista. Poprawna nauka jazdy z zachowaniem zasad bezpieczeństwa i z nastawieniem na to, że z koni czasem się spada i że konie mają kopytka - jak najbardziej. Bezmyślne puszczanie małego dziecka samego w warunkach aż proszących się o wypadek - niekoniecznie.
Ja nie mówię o żadnych dodatkowych zabezpieczeniach, po prostu o kasku, którego wymagam od każdego kto po znajomości wsiada pod moim okiem na dłużej niż minutę i o myślącej osobie z ziemi.
Dodatkowo mam wrażenie, że każdy kto uważa sytuację na filmie za całkowicie normalną wyleci z tekstem w stylu: wasze dzieci to siedzą przed kompem a moje? no biegają, bawią się, rozwijają, o, taka dobra jestem. Jakoś dzieci w którymi ja miałam do czynienia przypięte do komputera nie są, rozwijają się jak najbardziej normalnie, ba... nawet czasem wychodzą na podwórko ( 😉 ) jednak nie jest to dla mnie powodem do tego, żeby nie myśleć o bezpieczeństwie i konsekwencjach ewentualnych bezmyślnych zachowań.
Strzyga   Życzliwościowy Przodownik Pracy
02 kwietnia 2015 10:45
blucha, co z tymi nartami? Tez bez kasku? Bo w kasku dziecięca sprawność spada?
mila   głęboka rekreacja
02 kwietnia 2015 10:52
no to pociągnijmy dalej 🙂
mila - przychodzisz z dzieckiem na jazdę , załóżmy że jest to początek , lonża itd
koń , widziałaś go przed chwilą na zajęciach z woltyżerki ( chodzi o to ze masz pewność ze koń jest ,,wyselekcjonowany,, ) zajęcia odbywają sie na tym samym podłożu , na tej samej lonży , a twoje dziecko wiesz ze jest zdrowe i sprawne ruchowo ( o tutaj jest problem 🙂 ) ale zakładamy ze wiesz ze jest , każesz zakładać mu kask , kamizelkę ???



Moim zadaniem jako matki jest zachować równowagę pomiędzy czuwaniem nad bezpieczeństwem dziecka a budowaniem w nim poczucia sprawstwa.
Minimalizuję więc ryzyko (ten wyselekcjonowany koń, instruktor, lonża i tak dalej), ale staram się to robić tak, żeby nie ograniczać małego. Nie uważam żeby kask podczas jazdy konnej ograniczał dziecko. Wspaniale że twojej córce nic sie nie stało. Ale statytyka mówi jednak, że kask w większości przypadków chroni głowę.

Podczas ćwiczeń woltyżerskich - uważam, że kask mógłby być, ale musiałby być zapinany tak, żeby nie przeszkadzać w ćwiczeniach (starsze dzieciaki robią wygibasy straszliwe). Czyli kask przeszkadzałby w ćwiczeniach. Wybieram więc tak a nie inaczej.

Podczas zwykłej jazdy konnej kask nie przeszkadza (mówię o dobrze dopasowanym – oczywiście). Mały jeżdzi w kasku. Bardziej interesuje mnie używanie kamizelki, tutaj dostałam ciekawe informacje Zastanowię się nad nimi.



Co do woltyżerki to zajęcia dla początkujących są takie:

https://www.youtube.com/watch?feature=player_embedded&v=I_gaICw56mQ
https://www.youtube.com/watch?feature=player_embedded&v=vgSZ5SSbAow




Moim zadaniem jako matki jest zachować równowagę pomiędzy czuwaniem nad bezpieczeństwem dziecka a budowaniem w nim poczucia sprawstwa.
Minimalizuję więc ryzyko (ten wyselekcjonowany koń, instruktor, lonża i tak dalej), ale staram się to robić tak, żeby nie ograniczać małego. Nie uważam żeby kask podczas jazdy konnej ograniczał dziecko. Wspaniale że twojej córce nic sie nie stało. Ale statytyka mówi jednak, że kask w większości przypadków chroni głowę.



Mam wrażenie, że tutaj siedzi sedno sprawy 🙂 imo nie dotyczy to tylko rodziców dziecka ale każdej osoby, która siedzi w temacie "koń-dziecko" - instruktorów, trenerów itp.
repka, to było nie wstawiać tu takiego filmiku. Skoro wiesz, że źle zrobiłaś wsadzając dziecko na konia bez kasku w takich okolicznościach (albo nie wiesz, bo brzmisz jakbyś nie widziała w tym nic złego) to było wsławić inny filmik a ten schować gdzieś głęboko w otchłanie youtuba... a nie tu się chwalić. I dziwić, że reakcja ludzi jest jaka jest, i bardzo dobrze, że jeszcze ktoś w ogóle reaguje.
mila- no fajnie to wygląda- wygibasy na koniu bez kasku, a spokojny kłusik w tle w kasku  🙂
Averis   Czarny charakter
02 kwietnia 2015 11:59
blucha, to niesamowite, jak dalece nie rozumiesz słowa pisanego. Jeżeli kask jest zbędny, bo sprawność fizyczna chroni od wypadków, to zdradzisz mi ćwiczenia na wzmocnienie mięśni czaszki, żeby chroniły w czasie upadków? Albo wytłumacz, czemu olimpijczycy kończyli z poważnymi urazami, im też brakło sprawności? Jesteś aż taką ignorantką, że nie widzisz różnicy w przypadku, gdzie partnerem jest blisko tonowe zwierzę uciekające? I też chętnie poznam odpowiedź na pytanie dotyczące jazdy na nartach. I czy zapinasz pasy w samochodzie. Jeżeli jesteś instruktorem, to jesteś jednym z najmniej profesjonalnych, jakich znam.
Averis- o jeździe na nartach można sobie pogdybać, bo na KAŻDYM stoku osoba do lat 14 MUSI mieć kask.

a co tych filmików i całej dyskusji- chyba każdy wie, jak powinno to wyglądać. A jak ktoś chce sobie siadać bez kasku to niech siada- jego sprawa.
Averis   Czarny charakter
02 kwietnia 2015 12:06
marysia550, i bardzo dobrze, że muszą. A co do dyskusji - zauważ, że osoby tu wypowiadające się podobno uczą dzieci. I to dzieci tutaj są zagrożone, nie nieodpowiedzialni opiekunowie. Bo sobie jeden z drugim uroją, że kaski są dla frajerów i ograniczają frajdę z uprawiania sportu. A sprawność fizyczna chroni od urazów głowy.
mila   głęboka rekreacja
02 kwietnia 2015 12:29
marysia 550 - Na oprowadzankach kucykowych mój dzieć kask nosi. Jakby stosowano kaski "woltyżerskie" to by też nosił. Nie stosują. Zdecydowałam, że pomimo tego warto, bo korzyści dla małego przeważają nad niebezpieczeństwami.

A propos woltyżerki to wrzucam filmik z panem testującym różne sporty. W tym konne. I raz jest kask a raz nie ma

Oto Raab w niebezpieczeństwie podczas uprawiania woltyżerki


Raab skaczący konno (z kaskiem, ale przydałby się jajcoochraniacz)





A co do dyskusji - zauważ, że osoby tu wypowiadające się podobno uczą dzieci. I to dzieci tutaj są zagrożone, nie nieodpowiedzialni opiekunowie. Bo sobie jeden z drugim uroją, że kaski są dla frajerów i ograniczają frajdę z uprawiania sportu. A sprawność fizyczna chroni od urazów głowy.

I to jest w tym wszystkim najsmutniejsze.  🙁

To może dla rozładowania atmosfery, podwójnie frajerskie dziecko (ma kask i kamizelkę) z dzisiejszej jazdy.  😉
Księżniczka się zbiesiła.

Na drążkach jest fajnie bo się nie nakręca.

I pierwsze sztywniackie nieco galopy.

mila   głęboka rekreacja
02 kwietnia 2015 12:37
brzezinka 😍 zazdroszczę córy i fajnego kucyka. Niech się rozwijają.
fiu fiu- anioł pokazał różki 🙂

Moja też frajerka była, jak jeździła.
Rudzik   wolę brzydkiego konia, niż piękną sukienkę
02 kwietnia 2015 12:40
brzezinka dawaj więcej, może atmosfera się rozluźni. O, widzę fajną kamizelkę i noszoną na kurtkę. Co to za model?

kwestie zakładania kasku były wałkowane milion razy, a w przypadku dzieci, to chyba nie podlega dyskusji. Bądźmy sobie zatem frajerami, a co tam, przynajmniej dzieci będą całe i zdrowe.
Oto Raab w niebezpieczeństwie podczas uprawiania woltyżerki

Najlepsza w tym filmiku jest mina konia. 😀

brzezinka, super!
Nie wiem, jak inne kamizelki, ale ta, którą ma moja córka spokojnie by się dało powiększyć na kurtkę, bo ona składa się dwóch elementów spinanych na rzepy.
Averis- o jeździe na nartach można sobie pogdybać, bo na KAŻDYM stoku osoba do lat 14 MUSI mieć kask.
a tak naprawdę jeżdżą wszyscy (bez kasku można zobaczyć mniej więcej jedną osobę na dzień). Wystarczy raz się wyglebić i przekoziołkować paręnaście m żeby już zawsze zakładać kask.
Rudzik   wolę brzydkiego konia, niż piękną sukienkę
02 kwietnia 2015 12:51
marysia, nasza też jest segmentowa i daje się założyć na kurtkę, ale Wiktoria nie może się wówczas ruszyć.
Averis- o jeździe na nartach można sobie pogdybać, bo na KAŻDYM stoku osoba do lat 14 MUSI mieć kask.
a tak naprawdę jeżdżą wszyscy (bez kasku można zobaczyć mniej więcej jedną osobę na dzień). Wystarczy raz się wyglebić i przekoziołkować paręnaście m żeby już zawsze zakładać kask.


A wystarczy pojechać kilka kilometrów dalej na Słowację i tam KAŻDY w kasku.
Polak jak zwykle mądry po szkodzie... 🙄
tuch-nie pisałam o Polsce, ale np o Francji 😉 . Jedna, dwie osoby na dzień to nie dużo, wiadomo 100% nigdy nie będzie.
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się