Odchudzanie/rzeźbienie ciała- sprawozdania

Cariotka   płomienna pasja
31 marca 2015 21:14
ja nie mam czasu na siłownie, cały czas mam zajęty. I mnie trochę nie stać na super pełny pakiet na angielską siłkę ale biegam🙂 tu w Anglii każdy albo biega albo jeździ na rowerze, więc biega mi się lepiej niż w Polsce bo jest dużo fajnych tras🙂
ze zdrowym odżywianiem jest tu problem ale dam radę🙂 z nic niejedzenia popadłam w jedzenie chlebów tostowych i mnóstwa słodyczy. Chcę (pragnę) to wypośrodkować i odżywiać się zdrowo. Stety od angielskiego odżywiania przytyłam 10 kg (co mnie cieszy) ale niestety pogorszyła mi się skóra i czuję się taka osowiała.
Dlatego zaczynam od dziś od teraz zdrowy tryb życia...normalny chociażby🙂
yga   srają muszki, będzie wiosna.
31 marca 2015 22:02
smarcik - pokaż swoje foto jak wyglądasz 🙂 ja dopiero 1 raz robiłam ćwiczenia na barki i powiem, że są bardzo trudne, ciężko o prawidłową technikę.

a ja się zgadzam w pełni. Zależy jakie ćwiczenia wykonujecie i jak macie już umięsnione ciało. Na starcie gdy rączki Ci latają ciężko jest czasem bez nikogo ćwiczyć prawidłowo (mi np przy tym ćwiczeniu hybotają się strasznie ręce i kolega musi mnie asekurować). W końcu ma być dokładnie, technika ważniejsza od extra ciężaru.
smarcik   dni są piękne i niczyje, kiedy jesteś włóczykijem.
31 marca 2015 22:22
Ja oprócz tego robię wyciskanie sztangielek na pionowej ławce, unoszenie sztangielek bokiem oburącz i unoszenie ramion do przodu ze sztangielkami naprzemiennie, wszystko z małym obciążeniem - 4 kg na stronę.

Cierp1enie jak dorwę kogoś żeby zrobił zdjęcie to wrzucę, ale na 100% i tak mam mniejsze mięśnie od Twoich  😉 Zaczynałam od zera jeśli chodzi o ręce (do tego stopnia, że ciężko mi było zrobić warkocz francuski na długich włosach bo już mi się ręce męczyły  😂 )
busch   Mad god's blessing.
31 marca 2015 22:36
O, czyli robię coś chyba na barki, bo ten filmik ygi mi się kojarzy z reverse fly, które regularnie robię w różnych programach 🙂. Nie daję rady z większym ciężarem, niż 1,25kg  😂
No ja też od zera, a raczej od zerowej ilości mięśni a 60% tłuszczu 😉

mi sprawia to ćwiczenie trudność, za słabe mam barki, bo szybko palą i ręce się trzęsą, a ciężko wtedy o technikę, bo jednak nadgarstki i łokcie muszą być w odpowiedniej pozycji.

yga   srają muszki, będzie wiosna.
31 marca 2015 22:57
No ja to właśnie robię tylko, że w opadzie tułowia na ławce- nienawidzę!
Jeszcze mam problem z wykonaniem prawidłowego wyciskania francuskiego (triceps) leżąc na ławce- mam krzywy kregosłup i sztanga mi lata  :nunchaku:
Dziś robiłam triceps i to miałam,  nie jest złe, szybko załapałam. Jednak barki dla mnie najgorsze. Wiadomo każdy jest inny. Ja np kocham trening nóg i pośladków, inni nienawidzą.
Uwielbiam robić plecy i biceps

mniej lubię barki, triceps, łydki, brzuch
Mi tam nic nie chybota jak robię na barki. Może dlatego, że barki z trenerem robiliśmy od samego początku. W tym akurat ćwiczeniu, które pokazała Yga zakłada się baaardzo mały ciężar, bo ćwiczymy w izolowany sposób maluśki fragment mięśnia na barkach z tyłu. Jak dowalimy więcej, to nasz malutki mięsień nie daje rady, co jest normalne i zaczynamy sobie pomagać innymi mięśniami i gucio z poprawnie wykonanego ćwiczenia.

Tęsknię za siłką. Ale już za 2-3 tygodnie zacznę treningi z moim trenerem. Malo tego... Mój mąż też będzie chodził. 🙂  Na razie zwalił z 8 kilo tłuszczu i od 3 tygodni sam nagina ciężarami na pietrze, po to, żeby iść na siłkę już jako-tako wyglądający.
I muszę nauczyć się ogarniać dietę "dla pakera". Oprócz swojej diety, teraz jeszcze jego dieta. Fajnie  🙂

Hm..tak se myślę...czego ja nienawidzę na treningach? POMPEK. Nienawidzę pompek, bo są ciężkie. A jak mi trener układał np 5 serii naprzemienne pompki i plecy po ileś tam razy na rzeźbę, to miałam ochotę go zaaabić. Nienawidzę pompek. Całą resztę robiłam ochoczo i radośnie.
ja się tylko melduje, że się grzecznie trzymam i waga stopniowo, powoli leci w dół  🏇
A mi po przedwczorajszych ćwiczeniach wyskoczyły siniaki na wewnętrznej stronie ud! No masakra, nigdy tego nie miałam. Wyglądam jak po gwałcie!
Wczoraj miałam dzień przerwy od jakichkolwiek ćwiczeń (ale bardzo dużo łaziłam i zapieprz w pracy). Dzisiaj za to mam zamiar mega wycisk sobie dać.
smarcik   dni są piękne i niczyje, kiedy jesteś włóczykijem.
01 kwietnia 2015 09:50
A jakie ćwiczenia spowodowały te siniaki?


Właśnie idę zwiedzić kolejną siłownię - nogi + nielubiane barki  😁
Właśnie nie mam pojęcia! Robiłam izometryczne z wykrokami - czyli zakrok/wykrok jak tam zwał, z hantlami 2 kg w rękach i tak po 30 sekund na nogę i zmiana. Standardowe przysiady i martwy ciąg. Robiłam to w obiegach, po 5 różnych ćwiczeń, razem z rękami/plecami.
I nie mam pojęcia po prostu...
creepypie   a horse needs direction, not correction.
01 kwietnia 2015 10:30
Mam male pytanko - czy ma ktos sprawdzone, w miare lekkie cwiczenia poprawiajace miesnie plecow, zwlaszcza dolne partie, krzyz...? Mam pekniety dysk, wiec generalnie ostroznie, ale chetnie bym sie dowiedziala czy sa tu osoby z problemami kregoslupa, jezdzacymi konno oraz czy i jakie cwiczenia sobie mykaja w domu  🙂
moim najwiekszym problemem jest awersja do galopu, bo w galopie wlasnie mialam ten wypadek, 3 lata temu i stad dysk. Od tamtej pory dosc zadko jezdzilam, teraz na wiosne moze sie rusze i 1 lub 2 razy w tygodniu wsiade... sek w tym, ze nie moge sie w galopie rozluznic prawidlowo, jest lepiej niz 2 lata temu, ale nadal sie spinam, przez co plecy bola bo sie obijam o siodlo.... jakbym sie rozluznila i odblokowala miednice to bym plynnie ten galop lepiej wysiadywala i pewnie nie zsiadalabym polamana. Dlatego mysle o jakichs cwiczeniach 'z ziemi' dla siebie, zeby nie wejsc na konia zastana po zimie i moze cos, co pomoze mi sie potem rozluznic.... ktos ma jakis pomysl?  👀
Mam całkiem porządne zwyrodnienia kręgosłupa i częste bóle pleców. Nie galopuję w pełnym siadzie już od dawna. Jeśli już, to tylko trochę.
I chodzenie na siłownię i ćwiczenia pod okiem trenera BARDZO poprawiły mi garnitur mięśniowy przykręgosłupowy. Z dwóch stron kręgosłupa miałam piękne, wielkie sznury mięśniowe. Oprócz tego, na pewno trzeba wzmocnić mięśnie głębokie. Takie, które wzmacniałam robiąc ćwiczenia z serii pilates.
Ale NIE PODEJMUJĘ się tłumaczenia Ci przez internet jak i co masz ćwiczyć. Ja robiłam zwykłe ćwiczenia na plecy na siłowni, żadne specjalne. Dużo mi dały uniesienia tułowia na ławce rzymskiej. (wygoogluj sobie) Nie sztuka w tym JAKIE ćwiczenie robisz, ale sztuka JAK je robisz. Trzeba mieć na względzie swoje ograniczenia spowodowane chorobą, ćwiczyć z głową. A zarazem na tyle mocno, żeby mięśnie rosły. Na pewno nic na siłę. Nie ćwiczymy czegoś, co powoduje ból! Jednak trzeba z ćwiczeniami iść do przodu.
To wszystko co mogę Ci powiedzieć
Pokemon - no to widzę ostro dałaś do pieca!!

U mnie 76 dzień diety. Na śniadanie standard owsianka, uzależniona jestem od niej mmmm kocham. Kiedy mam ochotę na coś słodkiego to wtedy robię omleta, ale nie lubię się tak bawić, kiedy organizm krzyczy "Jeść!" hehe

2 śniadanie 1,5 kromki graham, pół jabłka, mandarynka, ogórek zielony, pół sałaty, 7 rzodkiewek i pół pomidora. pysznie było
aa i ketchup swojski(też kocham).

Byłam na zakupach i kupiłam sobie piękne skinny spodnie w H&M w roz 38  😍 i super leżą. A pomyśleć, że tam nie było na mnie rozmiaru i kupowałam tylko w C&A w roz 52 szok!
yga   srają muszki, będzie wiosna.
01 kwietnia 2015 16:37
Cierp- jak robisz ketchup? 🙂
Moi rodzice robią.  Zapytam o przepis. Jest przepyszny. Ostryyyy
Imieniny teściowej - tort, ciastka, czipsy, lody z mc donalda i mam czekoladę karmelową.... muli mnie!
Powiedziałam trenerce, ona do mnie "spokojnie, od 3 tyg nie jadłaś nic zakazanego, za to jutro rano nasz trening i wyjdę z niego na kolanach" ehhehe i po co mówiłam ;d
A ja prawie 3 tyg temu zmieniłam ćwiczenia i obcięłam żarełko i co -  NIC! Ćwiczę już pełne 3 miesiące i nic kompletnie, ani z wagi ani z obwodów. Juz mi tylko do głowy przychodzi zmniejszenie drastyczne żarła do 1400 kcal jakoś bo teraz jakieś 400 więcej ale mąż na mnie krzyczy że i tak przesadzam. Byłabym skłonna pomyśleć że tak już mam, gdyby nie fakt że rok temu schudłam bardziej. Obecna waga  to ok 64,5 kg W miarę dobrze wyglądam dopiero przy 57 kg. Fakt że na wagę może tak patrzeć nie trzeba, bo mięśni przybyło z pewnością, ale jakoś 86 cm w pasie powoduje u mnie ból głowy zwłaszcza, że się staram 🙁
Tak się wpadłam pożalić i uciekam.
Jednak musisz się przyjrzeć żywieniu, nawodnieniu itp

Ja po wczorajszym grzeszku dziś mniej na wadze. Pomiary zrobione 1,5 kg mniej i -7cm znowu 🙂
Trening masakraaaa, na początku crossfit, a potem maszyny, robiliśmy nogi i pośladki.
Jutro plecy, biceps i barki plus brzuch
Trzymam sie i nie daje, choc dzis mialam ochote isc na hotdoga 😉
Jutro konsultacja, nowa dieta i nowy trening.
W poniedzialek bedzie rowno miesiac  💃
super, tak trzymaj i się nie dawaj 🙂
Cierp też się już zastanawiałam. Tydz temu włączyłam nieco więcej białka i o ile roślinne wchodzi dobrze to nabiał powoduje bóle - znaczy w tej dziedzinie bez zmian u mnie. W kwestii płynowej od jutra eksperymentalnie odstawiam herbatę i kawę zupełnie. Zacznę pić wodę i yerbę tylko, soki mi odpadły bo mi wyciskarka pierdykła  😤 mam nadzieję że wróci z serwisu sprawna bo jak mi kasę oddadzą to mi 300 zł brakuje do nowej (kupiłam w promocji) i będzie trzeba poczekać na sokowanie niestety. Nadal się nie poddaje, ale wkurza mnie myśl że już mogłabym być lachon, a nie jestem...
soki owocowe do południa nie później?
Jeśli zwiększyłaś białko, zwiększ też picie wody, nerki muszą dobrze pracować.
A kolacje jakie masz? Próbowałaś jeść tylko białko?
O której jesz ostatni posiłek?
Dużo rzeczy ma znaczenie.
Kolacje to albo zupa raczej lekka - ostatnio z okazji chorowania córki króluje "rosół" w wersji wege oczywiście 😉 albo jakiś twaróg, czy pasta ciecierzycowa. Ale nie zawsze tak białkowo jest - wczoraj zjadłam 2 grzanki (nadal pieczywa mało mam w diecie). Pory kolacji mam różne w zależności od tego jak się chcę położyć spać - jakieś 3 godz przed spaniem jem - pory lekko ruchome oczywiście.
Soki pije raczej warzywne i bez ograniczeń czasowych, choć po godz 20 to juz mi się nie chce raczej 😉 z reszta ledwo zaczęłam pić znowu, a już nie mam co  🙁 W zasadzie najbliższe dni to będzie test przetrwania, bo jadę do teściów, którzy nie sterają się wybitnie żeby wegetarianie mieli co u nich jeść, a że jajcane święta to pewnie będą uważali że jajka i z głowy mnie mają, a ja jajek nie bardzo... Będę dalej kombinować, w końcu ruszy z miejsca bo musi  😀
hmmm to może przez jakiś czas notuj wszystko co jesz, ile pijesz i w jakich godzinach, jak nic się dalej nie ruszy to się przyjrzymy wspólnie co i jak i doradzimy

tarczycę badałaś?
Dziewczyny mam pytanie. Od kilku tygodni męczę się z ciągłym bólem mięśni ud. To ewidentnie nie są zakwasy a raczej ciągle zmęczone mięśnie. Nie ćwiczę dużo, nogą w kość daje praca w weekend gdzie rzeczywiście cały dzień spędzam latające po schodach. W tygodniu nogi oszczędzam, 1-2 wizyty na ściance wspinaczkowej.
Coś dodać do jadłospisu, na coś zwrócić szczególną uwagę żeby wspomóc regeneracje?
Przez 4 tygodnie -10cm w talii, -4cm w biodrach, -2cm w udach  🏇
Brawo, brawo, brawo wistra!!!
  🏇
sihaja może magnez? No a ściana to jednak zawsze trochę wysiłku dla nóg 🙂 .
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się