Kącik instruktora

sotniax - to jeszcze do tych super pomysłów, które się już pojawiły dopiszę kilka swoich doświadczeń:
- nauka lonżowania dla starszych dzieci (nie wiem, w jakim wieku są twoje, u mnie było kilku nastolatków, więc oni uczyli się lonżować);
- nauka prostych zabaw z ziemi, ale tylko pod warunkiem, że masz arcyposłusznego konia 😉 - przestawianie zadu, cofanie, przywoływanie - dzieci zachwycone, że koniś się ich słucha;
- po każdej teorii każdego dnia był mini konkurs - coś w rodzaju quizu na dany temat (np. o czyszczeniu, o siodłaniu, o rasach i maściach itd.);
- konkurs szukania "igły w stogu siana" - oczywiście nie igły, tylko czegoś większego, ale frajda wyturlania w sianie bezcenna 😉 (sama brałam udział);
My na obozie z dziewczynkami szyłyśmy ozdobne naczółki dla koni. Robota na 3 wieczory😉
Potrzebny jest gruby filc (z niego wycina sie pasek na naczolek), muliny, koraliki, cekinki, diamenciki itp. Potem taki gotowy pasek trzeba przyszyc na naczaolek (lub z samego folci zrobic. Ale bedzie mniej trwaly. Jak nie zapomnie to dzis w stajni cykne fotki
wiecei co klientka mnie dzisiaj wyprowadziła z równowagi na jeździe!
Przyjechała kobieta (dorosła, młoda) że ona już jeździ i uczy się skakać. Dałam bardzo łatwego, spokojnego konia (na ogół daję tego konia osobom które są pierwszy raz bo kobyła bardzo bezpieczna). I całe szczęście...

Zupełnie sie nie mogłam dogadać, problemem było zarówno jechanie na luźnej wodzy (stępem, na koniu który prowadzi się na dosiad i przesunięcie ręki) jak i jakiekolwiek zmiany dosiadu. Nogi zaciśnięte, sztywne, stopa wciśnięta pod konia, szarpiąca ręka...
I równowaga na wodzach. Dowiedziałam się, że nie da się zrobić półsiadu na luźnej wodzy (nadal w stępie!) z trudem udało się stanąc w strzemionach. I na wszystko cokolwiek ja powiedziałam słyszałam np "nikt mi nigdy nie powiedział, że szarpię konie" albo "instruktor (w innej stajni, może nie napisze gdzie na wszelki wypadek) każe to robić inaczej!"

W końcu po 15 minutach stwierdziłam, że ja nie pozwolę na moim koniu jeździć w taki sposób...
Trochę mi lepiej już ale zeszłam z jazdy wołając że mi waleriana potrzebna!
Już mi się dawno nie zdarzyło, żeby mnie ktoś w takim stopniu z równowagi wyprowadził...
Magda Pawlowicz W ostatnie wakacje mieliśmy trochę podobną sytuację, tylko że udało nam sie uniknąć konfrontacji na jeździe. Mianowicie przyszła dziewczyna z mamą, że chcą sie umówić na jazdę. Dogadaliśmy się tyle i tyle, wtedy, a wtedy. I tak mimochodem, żeby nie były zdziwione powiedziałam, że zawsze najpierw sprawdzam umiejętności na lonży. Jeśli jest w porządku to trwa to 10 minut, a czasem zostają na "dosiadówkę" na resztę jazdy.

Pani się oburzyła, że jej córka od roku samodzielnie jeździ i nie życzy sobie takiego traktowania.

Czasem nie dogodzisz.
no ta moja to się ewidentnie na lonżę nadawała...
Ja biorę wszystkich za pierwszym razem. W zbyt wielu szkółkach rekreacyjnych stępem rusza się od kopa. Koni mi żal.
no zgadzam się, tak się powinno robić. Tylko czasem bardzo cięzko przekonać kogoś, że jest mu ta lonża realnie potrzebna. Ale może to jest jakiś pomysł wprowadzić to jako zasadę: osoba która przyjeżdża pierwszy raz zaczyna na lonży.
Ja się już wielokrotnie przekonałam, że każdy jeździec może powiedzieć, że umie jeździć... Niezależnie od tego jak bardzo nie umie...
Pisalam juz w watku o zagranicznych stajniach, ale napisze jeszcze tu.
Wiem ze napewno w Anglii daje sie do podpisu pismo mowiace o pozwoleniu aby instruktor dotykal ucznia podczas zajec w celu ustawienia nogi czy poprawienia dosiadu, ma ktos wzor takiego pisma?
Wątpię żeby w Polsce ktoś się takim pismem podpierał. 😁 Polska to nie Anglia i tu nikt od klepania w dupę jeszcze nie umarł  😁
Juz pojawiaja sie pierwsze procesy odnosnie tego ze instuktorka gimnastyki przytrzymywala kogos za nogi przy robieniu swiecy, czy popchnela za tylek przy fikolku... i warto taki wpis miec w zgodzie na jazde konna.
Tak tak... Na egzaminie instruktorskim BHS trzeba było pamiętać o tym, żeby zapytać "czy mogę dotknąć twojej nogi", jeśli się miało taki zamiar. 😁

Inne ciekawostki:

Żeby podejść do egzaminu instruktorskiego, trzeba najpierw zdać:

- Riding and Road Safety Test, czyli prawo jazdy na konia. 😁 Najpierw są testy pisemne, potem "plac manewrowy", potem dopiero wyjeżdża się na prawdziwą drogę. Plac manewrowy jest po prostu ułożony na maneżu, z drągów, jeździec i koń od stóp do głów w odblaskach. Droga główna, droga podporządkowana itp... Trzeba się zatrzymać, obejrzeć dwukrotnie, sygnalizować ręką (w ściśle określony sposób) że się skręca itd. Ktoś stoi i udaje robotnika pracującego młotem pneumatycznym.
Trzeba się zatrzymać i powiedzieć "Dzień dobry, przepraszam, czy mógłby pan na chwilę wyłączyć maszynę"... "Dziękuję, do widzenia".
Można oblać egzamin za nie użycie zwrotów grzecznościowych.

-Następnie jest Stage 1,2 i 3 (czyli tak jak u nas brązowa, srebrna i złota odznaka), tylko w trochę trudniejszej/lepszej wersji. Każdy poziom zawiera jazdę i część praktyczno-teoretyczną. Na Stage 1 trzeba między innymi pokazać jak się pracuje w stajni (sprząta boksy, karmi...). Można oblać egzamin np. za to, że się podniesie wiadra z wodą bez ugięcia nóg. Trzeba ugiąć i nie pochylać się. Powaga!  😜
poszukuje jakiegoś dobrego OC dla instruktora?? co polecacie??
Kochani na świeżutko 😀
Pomysły na nauczenie sprawdzania dobrej nogi w kłusie...
Mam jedna dziewczynkę - przypadek tragiczny. Ma jakiś tam talent bo jeździ swobodnie, jest energiczna, konkretna ma równowagę. Skaczemy sobie troszkę robimy ujezdzeniówke na poziomie L/P. Jeździ ze mną rok ale nauczyć jak sprawdzać dobra nogę w kłusie no nie mogę... Raz widzi raz nie czyli zapewne nie widzi...
Wczoraj próbowałam mówienia na głos słowa HOP w momencie gdy łopatka/noga zewnętrzna idzie do przodu jakiś tam wynik był bo coś tam powoli szło więc na razie idę w tym kierunku.
Tak sobie myślę, że jak będę miała mniej ludzi na jeździe to jeszcze spróbuje zamkniętych oczu i żeby spróbowała poczuć ale podejrzewam, ze szału nie będzie...
Zarzućcie mi jakimiś sposobami może na jakieś jeszcze nie wpadłam bo dziewczynka jest w sumie gotowa do brązowej odznaki, termin w maju a z tymi nogami to jeszcze się okaże że będę jej musiała jak na wiosce krzyczeć kiedy jest zła bo nie umiem nauczyć? :P
Ja zawsze mówię, żeby być odbiciem lustrzanym konia - jak łopatka idzie w przód, to człowiek też idzie w przód-w górę, a jak łopatka się chowa, to człowiek siada. Może pomóc jazda z ręką położoną na łopatce i anglezowanie z tak leżącą ręką. A oprócz tego chyba tylko lonża, zamknięte oczy i niech próbuje?
BlueHorse, też mam taki "beznadziejny" przypadek. To chyba coś takiego jak nierozróżnianie, która to prawa i lewa ręka u niektórych osób. Niektórzy potrzebują więcej czasu by skumać na którą nogę anglezują w danej chwili. Tej mojej dziewczynce potrzeba 10 czasem 20 kroków kłusa wpatrując się w łopatki by to rozpoznać i jak jest skupiona to anglezuje bezbłędnie.

Przy nauce zazwyczaj proponuję patrzenie się na zewnętrzną łopatkę. Gdy zewnętrzna łopatka zbliża się do siodła, jeździec też zbliża się do siodła. łopatka oddala się od siodła jeździec też oddala się od siodła. Czyli w skrócie jeździec robi to co robi łopatka zewnętrzna. Takie wyobrażenie działa super w większości przypadków.

Ale czasem kursantom oczy same lecą na wewnętrzną łopatkę ( wolą patrzeć się do środka) i trzeba nauczyć rozróżniania po łopatce wewnętrznej.
Na_biegunach   "It's never the horse - it's always you!" R. Gore
04 kwietnia 2015 07:13
BlueHorse, weź ją na lonżę, półsiad albo pełny siad. Niech skupi się tylko na patrzeniu na łopatki i zgina tą rękę która łopatka jest z przodu _| \| Zmiany tempa kłusa, aż stanie się to odruchowe. Potem łatwo załapać, że na zewnętrzną rękę wstajemy. Jak u niech ogólnie z koordynacją?
Ciekawe czy mocno wybijający koń by nie pomógł?  🤣
Dokładnie. Można zacząć od stępa, w półsiadzie, nawet ze znacznym wychyleniem na zewnętrzną stronę. Zadaniem dziecka jest mówienie "teraz, teraz, teraz" w momencie gdy kopyto dotyka ziemi. Potem bez wychylenia.
Musicie być obie absolutnie pewne, że jest to opanowane do perfekcji w stępie i dopiero to samo w kłusie.
szlachta - dziewczyna już jeździ ze mną rok i wie która to prawa, która lewa strona jak coś 🙂
Właśnie przedwczoraj ćwiczyłam z łopatką - jej ruchem na razie coś może zaiskrzyło ale szału nie ma dziewczyna umie to w stepie, wyobraża to sobie ale dalej nie umie tego skoordynować...\
Po łopatce wewnętrznej tez przerabiałam 🙂 Tutaj akurat z własnej praktyki wiem, ze trzeba uważać żeby takiej osobie jeszcze nie namotać...

Na_biegunach mamy ok. 6-7 koni szkółkowych plus chodzące w sporcie czasem idą pod lepszych jeździła od mega miękkich koni i takich z szerokim wykrokiem po konie mega mocno wybijające czy chodzące krótkim krokiem - na żadnych nie było lepiej ani gorzej ona równowagę trzyma bardzo dobrze, rytm czuje łopatki/nogi dalej nie widzi...
Lonże wchodzi w gre pomyśle o tym bo ostatnio właśnie już na jeździe jak ja męczyłam z ruchem łopatki kazałam jej zrobić półsiad i mówić "hop" jak łopatka jest z przodu - progres: po 15-20 minutach meczenia jej gdy juz prawie płakała w końcu była w stanie powiedzieć hop w odpowiednim momencie 😉 Schody zaczęły się gdy zaczęła anglezować ale mam nadzieje, że może się coś ruszy na plus na następnych jazdach 😀

Julie to co wcześniej pisałam: tu akurat nic nowego mi nie powiedziałyście 😀 MASAKRA... Powoli kończą eis pomysły odznaka w maju 😀 Najwyżej będę jej krzyczeć na czworoboku, że zła noga trudno na razie ćwiczę konsekwencję i ciśniemy z nogą dalej zdecydowanie spróbuje lonży 😉
Dziękoweczka dziewczyny 😉 Jak coś wam jeszcze do głowy przyjdzie co mi jeszcze nie przyszło będę wdzięczna  :kwiatek:
BlueHorse, Moim zdaniem (bo znam wiele takich przypadków z autopsji) jest taki, że ona po prostu tego nie widzi. Tylko udaje, że widzi i zgaduje. Po prostu musi się dokładnie i wnikliwie przyjrzeć.
No ja absolutnie nie twierdzę, że jest inaczej 😉 Dlatego żuzlujemy cały czas mam nadzieje, że z czasem jej przyjdzie 😉
Na_biegunach   "It's never the horse - it's always you!" R. Gore
04 kwietnia 2015 15:52
Mam jeszcze jeden fajny wizualny patent, czasem stosuję dla najmłodszych. Wycinam z przylepnej folii 2 kółka i naklejam na łopatki konia. Z jednej strony żółte z drugiej niebieskie (unikam zielone/czerwone). Na żółte siadamy na niebieskie wstajemy czyli w zależności, w którą stronę jedziemy żółty/niebieski "parzy".
Lonża/lonżowki wskazane, żeby nie musiała się skupiać na prowadzeniu konia. Możesz też poćwiczyć z nią zmienianie nogi anglezowania co 10-7-5-3 kroki konia, żeby musiała się skupić na wyczuwaniu kroków konia.

Wtrącę się, ponieważ nikt nie użył jeszcze takiego porównania, a mi samej głównie to pomogło, kiedy miałam z tym problem  😉
Kiedy wewnętrzna kończyna przednia idzie do przodu (razem z łopatką, na którą można wtedy zerknąć), człowiekowi "robi się miejsce" do wsiadnięcia w siodło - szczególnie właśnie na kole/na lonży dobrze to widać. Warto delikwenta nagrać i po jeździe lub w jej trakcie pokazać mu filmik z zaakcentowaniem, że w tym momencie ma to miejsce, aby sobie usiąć.
Łopatologicznie, choć pewnie do niektórych tak trzeba podejść 🙂
Połączę to jakoś w całość i ogarnę 😀

A aktualnie wygrał pomysł z kółeczkami! Rewelka! Tym bardziej, ze często uczę dzieci teraz sezon otwarty rusza więc się przyda - dzięki bardzo Na_biegunach  :kwiatek:
Na_biegunach   "It's never the horse - it's always you!" R. Gore
04 kwietnia 2015 16:35
Proszę bardzo 🙂 Czasem tak jest, że człowiek długo nie może zaskoczyć - życzę dużo cierpliwości do uczennicy i udanego poszukiwania klucza.
Strasznie lubię uczyć dzieciaki, motywują do poszukiwań i nie pozwalają popaść w rutynę 😉 Miałam kiedyś na lonżę chłopca - bardzo chciał jeździć, ale spinał się ze strachu ogromnie - puścić się 2 rękami siodła było praktycznie niemożliwe. Aż pewnego miał w kieszeni pluszową sówkę. Mama zauważyła, że wypada z kieszeni. Mały wyjął sówkę. Sówka zaczęła "latać" do góry, do tyłu, w kółko, w końcu z ręki do ręki.  Po 10 minutach anglezował w kłusie przekładając sówkę z ręki do ręki za plecami. Jeden z najmilej przeze mnie wspominanych momentów do dziś  😀
Strzyga   Życzliwościowy Przodownik Pracy
04 kwietnia 2015 17:00
BlueHorse, a z boku widzi? U innych?
Nie zauważyłam aby kogoś poprawiała.
Uczyła się z koleżanką "widząca" z boku w domu ale nic ciekawego z tego nie wyszło nie chce wiedzieć jak się uczyły 😉
Witam dziewczyny, może macie jakieś pomysły na poprowadzenie jazdy dla grupy
-kłusującej
-galopującej
?
Myślałam o przejazdach przez drągi w kłusie, jakieś cwiczenia rozciagajace dla jezdzca na rozgrzewkę, wolty, cwiczenie polsiadu i klusa cwiczebnego, co jeszcze?  :kwiatek:
Hej 🙂 Piszę z małym pytankiem, na które odpowiedzi nie znalazłam. Jako, że jestem tegoroczną maturzystką i do momentu odbioru świstka zaświadczającego, że ją zdałam nie mogę zdawać egzaminu na instruktora, chciałam spytać czy jest możliwość wykupienia instruktorskiego ubezpieczenia nie posiadając uprawnień ISP, czy IRR? Zgodnie z ustawą deregulacyjną istnieje możliwość prowadzenia jazd bez tych uprawnień, ale jak to wygląda w praktyce?
Jest w ogóle realna szansa się zatrudnić gdzieś, jako instruktor?
Hej 🙂

Piszę z małym pytankiem, na które odpowiedzi nie znalazłam.,

ale jak to wygląda w praktyce?

Jest w ogóle realna szansa się zatrudnić gdzieś, jako instruktor?


Odpowiedź jest w tym temacie . http://re-volta.pl/forum/index.php/topic,71.0.html

Taks samo wygląda jak w teorii  😉

Bez najmniejszych problemów . Nalezy tylko posiadać umiejętności praktyczne .  😉

Zgodnie z ustawą deregulacyjną istnieje możliwość prowadzenia jazd bez tych uprawnień, ale jak to wygląda w praktyce?


Sama sobie odpowiedziałas . Zgodnie z Ustawą możesz prowadzić jazdy i tak samo możesz wykupić ubezpieczenie.

Możesz sobie jeszcze to poczytac . 😉 http://re-volta.pl/forum/index.php/topic,97546.msg2355459.html#new
Smok10 Dziękuję  :kwiatek:
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się