PSY

Ja wzięłam rocznego psa i odchowało się go sto razy szybciej niż szczeniaka i po prostu nie wiem czy jeszcze kiedykolwiek będe brała szczeniaka 😉


Pierwszego psa brałam ze schroniska, kiedy miał 8 tyg. ( teraz 10 lat staruszek ma ) i aniołek był po prostu jako szczeniak , a od miesiąca suczke mam, też braliśmy, kiedy miała 8 tyg. i diabeł wcielony  😤 Zarzekłam się, że następnego psa biorę ze schroniska właśnie koło rocznego  🤣
eterowa, starszego....polecam starszego  😅
eterowa   dawniej tyskakonik ;)
05 kwietnia 2015 08:19
To pewne - dziś piszę e-maila z prośbą o rezerwację i jadę po niego za 2 tygodnie 😅
derby   "Pamiętajcie, tylko spokój Was uratuje."
05 kwietnia 2015 09:41
Viento łobuziak z sobotnich zajęć, a dziś wybieramy się na grupowy spacer w mieście🙂
Mam nadzieję, że V się zachowa jakoś, hihi
Wpadam ze świątecznymi fotkami i pytaniem do kogoś bardziej doświadczonego i obytego w tym temacie- mianowicie, jeśli zawody zaczynają się o godzinie 9, start mam zapewne raczej niedługo potem, to o której dać psu jeść? A może dać mu tylko trochę albo tylko kolację poprzedniego dnia? Jak to jest dokładnie z tym wysiłkiem po jedzeniu u psów?  😡
tet   Nie odbieram wiadomości priv. Konto zawieszone.
05 kwietnia 2015 18:21
Mlodego psa lepiej nakarmic, gdzies kolo 7. Kolo 8 napoilabym go. Dobrze jest zrobic breje ze zmielonego miesa i wody, zeby to bylo mocno wodniste. Albo nasypac karmy suchej do wody, zeby pies lapiac zarcie sie napil. Przed startem musisz psa zabrac na siku/kupe. Bedziesz miec psa nakarmionego a co najwazniejszego nawodnionego i juz odsikanego.
Jak mu dasz sama wode to raczej nie bedzie pil. Dlatego wrzucam mieso lub karme.
Aa, jesc mu daj mniej niz zwykle, zwlaszcza jak karmisz sucha karma, zeby nie obciazac zoladka.
tet dzięki wielkie!  :kwiatek:
Wojenka   on the desert you can't remember your name
05 kwietnia 2015 18:40
Ruda pije na komendę  😁 . Przydaje się na zawodach.
tet   Nie odbieram wiadomości priv. Konto zawieszone.
05 kwietnia 2015 19:01
Biedna Ruda. Zlamałaś psa  🤬

🙂😉)))))
Wojenka   on the desert you can't remember your name
05 kwietnia 2015 19:03
Kupę i siku też robi na komendę  😡
tet   Nie odbieram wiadomości priv. Konto zawieszone.
05 kwietnia 2015 19:32
Tak też myślałam 🙂
Wojenka   on the desert you can't remember your name
05 kwietnia 2015 21:09
A teraz kilka obserwacji właścicieli psów w UK.
W mojej okolicy jest całe mnóstwo labradorów, spanieli i flatów. Trochę borderów. I border terierów też parę widziałam. Pointery,wyżły,ludzie mają tu głównie rasy myśliwskie.
Miłe zaskoczenie-nie widziałam otyłych psów! Wszystkie te laby są szczupłe i nieduże.
Większość psów jest posłuszna i odwoływalna (raz tylko miałam przyjemność ścigać się z greyhoundem w galopie).
I jeszcze-w większośći psy nie spędzają czasu w ogrodzie, mieszkają w domu i chodzą na spacery.
ja mam podobne wrażenia z Madrytu - same rasowe psy, a parkach przy właścicielu sobie grzecznie chodzą. Ale otyłe psy widziałam i to sporo.
Za to na wsi mnóóóstwo chartów hiszpańskich i greyhoundów właśnie, latających luzem i wszędzie dosłownie. Każdy na podwórku miał chociaż 1-2 takie charty. Dla mnie zaskakująco to wyglądało.

W sumie prędzej czy później planuje przeprowadzkę do Hiszpanii, co prawda minimum za 2 lata ale ciekawe jak tam mój kundelek się wpasuje  😉
Nigna   Warto mieć marzenia...
06 kwietnia 2015 14:25
U Was też taka "piękna" aura na spacery... ?
zuza   mój nałóg
06 kwietnia 2015 14:34
Nigna podobnie-wiosenna aura 😉



CuLuLa jak tam nowy domownik ?
Derby nieźle wyrósł
Zora sliczny jest i powodzenia na zawodach
Dziś Diana (na zdjęciu po prawej) kończy 9 lat 🙂

Słabe zdjęcie bo i słaba pogoda, a chciałam, by było dzisiejsze  😉
ushia   It's a kind o'magic
06 kwietnia 2015 16:39
Pamietacie jak kiedys pisalam, ze dumna jestem z suki, bo jest odwolywalna nawet w obliczu wiewiorek?

Jednal do 100procent troche nam brakuje :/
Ide sobie dzis przez laki nowohuckie, kulturalnie droga, bo mokro wiec dookola bagno, psy wybiegane, wypilkowane, zmachane, wracamy spokojnie do domu.
I akcja surrealistyczna zupelnie, patrze w lewo, a tu przez pole sadzi jelonek, zdazylam tylko glupio powieziec "o, jelonek!", a ten skurczybyk hyc-hyc, tuz przed nami, tak ze moglam mu rozgalezienia na rogach policzyc i na druga strone przez laki (w strone NCK, nie wiem po cholere tam biegl)
No i sucz, wagi 5,7kg, uznala ze jelonek jest idealny do upolowania i dluga za nim...
Wrocila. Podejrzewam ze dlatego ze jelonek ma tak z dziesiec razy dluzsza foule i zniknal w chaszczach, ale wrocila.

Za to pies w ogole nie zauwazyl ze cos sie dzialo, pobiegl tylko dlatego ze ja zrobilam zyciówke na 300m przez bagno

zuza, dzięki, że pytasz. Żeby było łatwiej stworzyliśmy na fb jego stronę: https://www.facebook.com/moj.przyjaciel.winnetou?ref=aymt_homepage_panel
Pamietacie jak kiedys pisalam, ze dumna jestem z suki, bo jest odwolywalna nawet w obliczu wiewiorek?

Jednal do 100procent troche nam brakuje :/
Ide sobie dzis przez laki nowohuckie, kulturalnie droga, bo mokro wiec dookola bagno, psy wybiegane, wypilkowane, zmachane, wracamy spokojnie do domu.
I akcja surrealistyczna zupelnie, patrze w lewo, a tu przez pole sadzi jelonek, zdazylam tylko glupio powieziec "o, jelonek!", a ten skurczybyk hyc-hyc, tuz przed nami, tak ze moglam mu rozgalezienia na rogach policzyc i na druga strone przez laki (w strone NCK, nie wiem po cholere tam biegl)
No i sucz, wagi 5,7kg, uznala ze jelonek jest idealny do upolowania i dluga za nim...
Wrocila. Podejrzewam ze dlatego ze jelonek ma tak z dziesiec razy dluzsza foule i zniknal w chaszczach, ale wrocila.

Za to pies w ogole nie zauwazyl ze cos sie dzialo, pobiegl tylko dlatego ze ja zrobilam zyciówke na 300m przez bagno



Dlatego właśnie ja już Szardi praktycznie nie puszczam, a na pewno nie na Łąkach - miałam tam identyczną akcję zeszłego przedwiośnia.

Uf, właśnie wróciliśmy z wielkanocnych wojaży. Po pobycie w Poznaniu, kiedy to zrobiliśmy dwa parugodzinne spacery po Cytadeli stwierdzam, że czasem łatwo jest o kimś powiedzieć: pies totalnie nie wyszkolony, ta osoba nie powinna mieć psa - taki nieodwoływalny. Można to powiedzieć o nas, patrząc na Szardi idącą piecem za sarenką na Łąkach  😤
Natomiast jak wiecie mamy teraz drugiego psa, który okazał się być zupełnie inny - chyba po prostu łatwiejszy. A może jest "regular", a to Szardi jest trudna?
Mackie ma obecnie 8 miesięcy i póki co możemy puszczać go luzem zawsze i wszędzie - nie oddala się od 'stada' dalej niż na 10 metrów, ptaszka lubi pogonić, ale ewidentnie dla zabawy, skaczącym galopkiem - i natychmiast, od razu, jak tylko się za nim krzyknie, to odwraca się i biegnie z powrotem = a Szardi, gdy tylko widzi gdzieś ptaka, to próbuje wyjść z siebie, żeby się doń zbliżyć i nic do niej nie dociera. Chyba to po prostu egzemplarz specjalnej troski - mało chodziakowy jak na chodziaka. Poluje, dzieci nie kocha tylko toleruje - a Mackie wręcz podbił serca rodziny Jacola 😉 w szczytowym momencie było nas  w jednym pokoju podczas wielkanocnego śniadania 12 osób, w tym czworo dzieci, i jedno niemowlę. O ile Szarda -jak to ona - na początku musiała obszczekać każdego nowoprzybyłego gościa i raczej unikała kontaktu, tak Mackie nikomu nie odpuścił - rozdawał buziaki na lewo i prawo, niemowlę lizał po stópkach, starsze dzieci po buziach, sam się pakował na kanapę między ludzi, żeby go pogłaskano. Wszyscy go pokochali 🙂
patatajka:)   Chcemy akcji jezdzieckiej w lidlu!
06 kwietnia 2015 18:16
Hejka,  mam dwa pytania.
Pierwsze:
Jak nauczyć psa chodzenia przy nodze? Sunia zawsze mocno ciągnie w swoją stronę. Możliwe, że to dlatego, że jest młoda i ciekawa świata  😉.
Drogie:
Wzięłam ją ze schroniska i bardzo boi się innych psów. Gdy idę na spacer, a ona zobaczy jakiegoś psa - od razu jeży się i szczeka, a potem ucieka.  Nie potrafię jej uspokoić. Co dziwne, nie reaguje tak na wszystkie psy. Szukałam podobieństw między nimi. Raz jest to szczeka,  raz pies, raz duży, raz mały, raz kudłaty itd.
Proszę, pomóżcie!
Pozdrawiam, patatajka🙂
zuza   mój nałóg
06 kwietnia 2015 19:31
Hiacynta a Szardi w jego wieku była już "inna" czy zmieniła się jak podrosła? Bo nie chce Cię straszyć,ale mój Er do 12-13 mieś.był pięknie odwołalny.Ale niestety właśnie wtedy mu przeszło 🙁 Od grudnia nad tym pracujemy.Spacery tylko na lince.Na pewno jest postęp ale jak "za mocno" poczuje trop ( tak mi sie wydaje,bo nic a nic na myślistwie się nie znam) to niestety głuchy na wszystko.Mi bardzo pomogło "odkrycie",że większą nagrodą od smaczka jest możliwość poszarpania się.
patatajka🙂 Najłatwiej na kolczatce. Ustawiasz psa po swojej lewej stronie, na początku na krótkiej (ale nie napiętej)smyczy, tak by jego łopatka była na wysokości twojej nogi. Jeśli pies próbuje cię wyprzedzać, ciągnąć czy zostawać w tyle wtedy mówisz ,,równaj" i lekko (bardzo krótko) szarpiesz smycz. Jak się nauczy chodzić po prostej i zauważysz, że na samą komendę przyjmuje właściwą pozycję możesz przejść dalej. Zmieniasz kierunki, przechodzisz blisko drzew, zawsze poprzedzając komendą. W trakcie szkolenia dobrze jest nagradzać psa smakołykami. W miarę postępów dajesz coraz dłuższa smycz. Pies ma iść przy nodze dopóki nie padnie komenda np. ,,przerwa, biegaj" Co do szczekania na inne psy to pies musi przywyknąć do ich obecności i się na nie odczulić. Jak idzie przy nodze i zareaguje nieprawidłowo na innego psa to szarpnij smycz, powiedz ,,równaj" i wymagaj bezwzględnie posłuszeństwa. Oczywiście nauka chodzenia przy nodze to długotrwały proces, wymagający wielu powtórzeń. Na youtube jest mnóstwo filmików szkoleniowych, zawsze możesz podejrzeć.
tet   Nie odbieram wiadomości priv. Konto zawieszone.
06 kwietnia 2015 20:15
Jezusicku, nie! Nie od razu na kolcach! Psa sie uczy, ze bycie kolo nogi sie oplaca, a nie ze odejscie boli. Jutro cos wiecej napisze. Ja naprawde nie jestem przeciwna kolczatce, ale kolce to korekta ZNANEGO psu polecenia.
I co innego sportowe chodzenie przy nodze przy pelnej koncentracji, a co innego chodzenie "cywilne", w celu przemieszczenia sie zpunktu A do punktu B.
Sportowe chodzenie zaczyna sie od cwiczenia koncentracji, pilnowania ruchu lewej nogi. Np uczy sie psa, ze ma podazac za czlowieka kiedy ten zaczyna ruch lewa noga. Pies ma zostac kiedy zaczynamy isc od prawej nogi. Nie mam teraz czasu a to temat rzeka. Jutro!
tet Ja też byłam przeciwna kolczatce dopóki nie zobaczyłam prawidłowego sposobu jej stosowania. Metoda którą opisałam jest stosowana przy szkoleniu psów policyjnych, gdzie wymagane jest bezwzględne posłuszeństwo. Początkowo szczeniaka w wieku 3-5 miesięcy uczyłam na skórzanej obroży chodzenia przy nodze i podstawowych komend takich jak siad czy waruj oraz przywoływania. Używałam klikera i przysmaków. Niestety moja sunia jest bardziej oporna niż ON. To kaukaz x CAO dlatego poprosiłam o pomoc w szkoleniu policjanta - psiego przewodnika. Teraz szlifujemy zostawanie na komendę i zmianę pozycji. Niestety w wieku 11 - tu miesięcy zaczęły się problemy z odwoływaniem psicy, która dorośleje i próbuje mieć swoje zdanie 🙂
Jak dla mnie kolczatka = znęcanie nad psem. Nawet krótkie szarpnięcie powoduje wbijanie kolców w szyję, co jednak sprawia psu ból.
ushia   It's a kind o'magic
06 kwietnia 2015 21:17
kwagga - czytaj prosze uwaznie
tet nie jest przeciwnikiem kolczatek tylko ZACZYNANIA od kolcy

ponad to, zauwaz, ze ty masz nadzor nad soba i uzyciem kolczatki i psa ktorego nie dalas rady nauczyc inaczej
a proponujesz kolczatke ot tak, bez zastrzezen, komus, kto (bez urazy patatajka!) nie wie co i jak

patatajka - ja uczylam chodzenia na smyczy metoda - ciagniesz-nie idziesz
wymaga cierpliwosci i czasu, czekasz az pies nie przestanie ciagnac i dopiero wtedy ruszasz - zaczyna napierac na smycz - stajesz
chodzenia przy nodze tak sensu stricte, czyli ze pies idzie tuz obok mnie i sie gapi do gory na mnie - na smaczki
Pf. Dla mnie znęcanie się nad psem, to pozwalanie mu całe życie szarpać się opętańczo na obroży.
Nigna   Warto mieć marzenia...
06 kwietnia 2015 22:00
Jak czytam o zaczynaniu uczeniu chodzenia przy nodze na kolczatce to aż gęsią skórkę mam... Mój pies uczył się chodzić na kolczatce( aż mi nie dobrze jak sobie przypomnę "trenera" który ją "szkolił"😉 Miałam wtedy 13 lat i posłusznie wykonywałam wszystkie polecenia... Owszem pies chodził idealnie- na kolczatce. Ale wystarczyło że kolczatka się przekręciła albo założyć normalną obroże- ręka wyrwana ze stawów( suka 40 kg ja waże 50)
Pies bez żadnych patentów bez problemu nauczył się nie ciągnąć na normalnej smyczy.
Stanowczo NIE dla kolczatek. Chyba że na prawdę ze względów bezpieczeństwa i że nie ma innej możliwości( sąsiedzi mają 70 kg doga po wszystkich możliwych szkoleniach, na spacery wychodzi sąsiadka ważąca około 60 kg... jest dobrze póki pies czegoś nie zobaczy. Jak coś mu "wpadnie w oko" nawet mimo kolczatki na szyi jest nie do utrzymania. Sąsiadka miała kilka razy dosłownie twarz przeoraną)

Potwierdzam słowa ushia najlepszy patent działający na wszystkie psy z jakimi miałam do czynienia: ciągniesz=nie idziesz. W internecie jest wiele różnych sposobów aby nauczyć psa ładnie chodzić na smyczy. Nie trzeba się od razu wspomagać patentami.
Dziwi mnie polecanie kolczatki "w ciemno ". Jeśli kwagga ma kaukazo - cao to jest prawdopodobieństwo, że inaczej byłoby bardzo ciężko. Ale przecież autorka nie określiła jakiego ma psa. Może jest to mała, wystraszona psina. Jak wzięta ze schroniska to wiadomo, że wszytsko ją interesuje i nie wiem czy to dobrze odrazu ją musztrowac jak w wojsku.
U mnie każdy pies był uczony na zasadzie ushi, ciągniesz to stoimy
patatajka:)   Chcemy akcji jezdzieckiej w lidlu!
07 kwietnia 2015 06:18
To 9 miesięczna suczka, o wadze ok. 19 kg. Kundelek, który wygląda bardzo podobnie do polskiego psa gończego (jak coś pomiędzy małym dobermanem a rotwillerem), ma tylko klapnięte uszy i miększą sierść.
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się