kącik pomocy medycznej, czyli: czy to coś powaznego i jak temu zaradzić

busch   Mad god's blessing.
01 kwietnia 2015 22:35
DeJotka, ja na takie standardowe rzeczy biorę Furaginę i do tego żurawinę (jako suszone owoce albo w tabletkach, jak wygodniej). Furagina daje ulgę już po pierwszym dniu stosowania ale trzeba się trzymać ulotki i brać pełne siedem dni jak Bóg przykazał, inaczej można nie doleczyć się i zakażenie zaraz powróci. Wczytaj się dokładnie w stosowanie bo bierze się zaskakująco dużo tabletek (najlepiej kupić od razu dwa opakowania, bo z jakichś nieznanych mi przyczyn producent sprzedaje te tabletki tak pakowane, że jedno opakowanie nie wystarcza na pełną kurację), plus trzeba je jeść z posiłkiem zawierającym białko, by się dobrze wchłaniały.

Furagina jest dostępna bez recepty, ale jeśli nie pomoże lub jeśli zakażenie powróci, to trzeba iść do lekarza i sprawdzić czy to nie jest coś poważniejszego.
Dzięki, lecę jutro z rana do apteki, na razie wyżeram zapasy żurawiny z szafki 😉
Jeszcze bym dodala - Wit C i dużo pij. Ja dopiero co się z tym borykalam, jedna czy dwie strony temu dziewczyny mi doradzaly. U mnie skonczylo sie na antybiotyku i dopiero on pomogl.

busch   Mad god's blessing.
01 kwietnia 2015 23:09
branka, czyli to u Ciebie jednak był pęcherz? Bo w sumie się pogubiłam, czy Ty nie pisałaś że to jednak przydatki bolały?

Ja (odpukać) na razie miałam infekcje zupełnie nieodporne na Furaginę  🙂
Tak, ginekolog wykluczyl jajniki, powiedziała ze skoro w posiewu nic nie wyszlo to prawdopodobnie to chlamydie, dala antybiotyk stricte na nie i juz po 2 dniach brania bylo lepiej, a po calej kuracji przeszlo zupełnie. Jutro mam jeszcze raz zbadać mocz ale juz bez posiewu i krew bo caly czas mnie bola ledzwia wiec żeby na 100% wykluczyć ze cos sie dzieje z nerkami (bo teoretycznie reagowalam w czasie uderzania w plecy właśnie na wysokości nerek). Ale nie mam juz żadnych objawów ze strony pęcherza wiec to tak bardziej dla świętego spokoju. Moze byc tak ze plecy bola z odciazania szyi i.glowy albo ze stresu po ostatnich przebojach zdrowotnych.

W ogóle mam mega zaciesz bo miałam dzis pierwszy dzien od urazu calutki bez mdlosci  😅 Minelo 6 tyg wiec najwyzsza pora. Zawroty tez miałam tylko raz przez chwile rano i potem juz spokój. W uszach mi co prawda dalej dzwoni ale mimo tego dawno sie tak dobrze fizycznie nie czułam.  We wtorek kontrola u neurologa, oby juz bylo dobrze 🙂
mam pytanie, do lekarza idę dopiero po świętach, a interesuje mnie pewna sprawa. Znów mam rozregulowaną tarczycę, poszło w niedoczynność. Cholesterol powyżej 200 mimo diety przeważającej w nienasycone kw tł i BMI w normie. Mam jakoś dodatkowo się ograniczać przy i tak już małym spożyciu masła, tłustych serów? Czy przy niedoczynności po prostu tak jest i tylko monitorować poziom cholesterolu?

edit: o, HDL nie był badany niestety
Ja przy niedoczynności miałam bardzo niski cholesterol pomimo, że miałam wtedy nadwagę i jadłam niezdrowo. Co ciekawe teraz jem zdrowiej, jestem dużo szczuplejsza a cholesterol jest wyższy (chociaż jeszcze w normie). HDL mam powyżej normy, ale to ponoć dobrze.


Drugi dzień bez mdłości i żadnych zawrotów, chyba wyzdrowiałam 🙂 Nerki też ok 🙂
Rul, najpierw wyregulować tarczycę. To często chodzi w komplecie.

A ja mam pytanie - ale takie mgliste...
Jakby opisać ten odruch... To jest jak po chorobie, kiedy nawet suchy kaszel już przechodzi, a zostaje taki jakby odruch kaszlu. Jakby konieczność wyfuknięcia powietrza? Coś takiego mi się robi. Zaczęło kilka dni temu - na początku miałam obserwację, że tak "fukam" bezpośrednio po przyjechaniu do pracy rowerem (czyli raczej energicznie, bo mi się zawsze marnie rano wychodzi z domu 😉). A dzisiaj już zasady nie widzę - co jakiś czas mną "fuka". Może i ma to związek z ruchem, ale nie jestem pewna. Co to to?
Alergikiem jestem, ale na wziewne nieprzesadnie. Czasem wiosną katarzyłam na jakieś pyłki, ale teraz to chyba wszystko akurat zmyte. Pewnego jadowitego kota niestety widuję w weekend w stajni, ale przedtem się futruję Claritine. No i jeszcze mam problem z zatokami, ale to już nie wiem, z czym związane (poza polekową obniżoną odpornością).
busch   Mad god's blessing.
02 kwietnia 2015 21:34
Teodora, ale byłaś chora, czy to się pojawiło znikąd? Ja po chorobie zawsze długo dochodzę do siebie. Etap "ostry" przechodzi mi błyskawicznie, zwykle w 2-4 dni, ale za to kaszlę i chrychlam jeszcze dłuuuugo... Bywa że ze dwa tygodnie. W sumie nigdy się tym nie przejmowałam 😉
No właśnie nie chorowałam ostatnio.
A jednak ucieszyłam się przedwcześnie - bo wcześniej miałam wyniki krwi i były względnie ok, więc uznałam, że jakby coś było to krew musiałaby wyjść zła, a dopiero teraz sprawdziłam wynik moczu i jest niefajnie  😵  do tego spuchła mi lewa noga - kolano i dół uda. I znowu puchnie lewy policzek. wtf?  🤔

branka, nerki?
Na to wygląda probuje sie właśnie dostać do internisty. Teraz obrzęki zeszly z nóg ale twarz mam dalej dziwna. Chyba ze tak dziwnie alergia sie objawia


Edit, poszłam do internisty, prywatnie bo oczywiście do mojego rodzinnego się dostać nie dało i trafiłam na fajną panią doktor, który jest nie tylko internistą ale i nefrologiem. A zupełny przypadek, nie wiedziałam że ma też taką specjalizację. Nie pamiętam, żeby mnie internista kiedykolwiek tak szczegółowo badał i zrobił tak szczegółowy wywiad, wyszłam bardzo zadowolona.

Jej zdaniem to dalej chlamydia (za krótko miałam antybiotyk prawdopodobnie), pęcherz przy badaniu był bolesny, zresztą znowu mam częstomocz (na szczęście mniejszy niż 2 tyg temu), tego zaatakowała mi górne drogi oddechowe (ponoć bardzo charakterystycznie dla niej wyglądało moje gardło), a opuchlizna i inne objawy objawy to jej zdaniem to też efekt chlamydii - zaatakowowała po prostu stawy. A i jeszcze jedno - to że się od kilku dni uczulam też ponoc może być z tym związane... masakra jedna głupia rzecz, a atakuje cały organizm. ALE - wynik moczu nieciekawy, na opukiwanie nerek też reagowałam, mam wysokie ciśnienie i gorączkę, no i robią mi się obrzęki na twarzy, więc wygląda na to, że mam też zapalenie nerek (odmiedniczkowe o ile dobrze zapamiętałam nazwę). Mam zrobić usg jamy brzusznej z nerkami, a po leczeniu bardziej szczegółową morfologię pod kątem nerek(bo wczoraj robiłam tylko taką podstawową) i posiew z gardła i cewki w kierunku chlamydii, żeby ocenić czy udało się ją wytępić.
A na razie dostałam antybiotyk na 3 tyg  😵 nienawidzę antybiotyków, ale no trudno, jak mus to mus. Jutro już tych wszystkich badań nie zrobię, bo święta stąd antybiotyk mam brać od razu i nie robić już pełnej diagnostyki teraz, bo w zasadzie badanie moczu i objawy dość klarownie wskazują na nerki i chlamydię.





branka, podwyższony cholesterol jest u mnie bardzo często oznaką stresu.
Edycja: Ty to masz ostatnio wyjątkowego pecha kobito.
Mnie dopadły już 3 anginy od listopada, teraz jestem (tfu, tfu) zdrowa. Od tygodnia piję rano sok za aloesu i
liczę na to, że pomoże na odporność.
No, czuje się jak babcia, a nie młoda kobita  😵 jak poszłam wykupić dzisiejsze recepty to wyszłam z całą siatką leków  😁
ale zdaniem tej lekarki chlamydia może doprowadzić do takiego rozwalenia organizmu - ale i tak powinnam się cieszyć, że jest objawowa, bo ponoć zwykle nie daje żadnych objawów dopóki np nie jest za późno (bezpłodność czy utrata wzroku). No i np gardło mnie nie boli, pomimo że zainfekowane - całe szczęście, bo bym nie przeżyła jakby mnie bolało przy jedzeniu, w końcu święta idą  😎 Mam nadzieję, że teraz już wyleczę paskudztwo i będe mieć spokój. Gorzej te nerki, ale wyłapane wcześnie i na pewno nie ma jakiejś masakry bo wyszłaby w morfologii, więc też powinno szybko przejść, zobaczymy jeszcze na usg czy jakichś kamieni nie ma.
Najważniejsze, że głowa odpuściła, bo to był dla mnie dużo większy dyskomfort, niż obecne samopoczucie.

Ostatnio słyszałam coś o jakimś pyłku (pszczelim?) który ponoć jest genialny na odporność. Ale nie pamiętam kto mi o tym mówił, a nie jestem pewna jaki to pyłek.
Gillian   four letter word
03 kwietnia 2015 14:16
branka, to z pewnością była pierzga 🙂
Ups Tel mi oszalal post do wykasowania bo mi się zacytowala moja wypowiedz.
Hermes   Może i mam podły charakter, ale za to dobre serce.
03 kwietnia 2015 17:23
Czy elektrolity w kroplowce dostanie sie normalnie w aptece?
Gillian   four letter word
04 kwietnia 2015 06:26
Ja kupuję bez problemu.
Hermes   Może i mam podły charakter, ale za to dobre serce.
04 kwietnia 2015 08:20
Gillian, dziękuję :kwiatek:
Hermes, zalezy w jakiej aptece. W jednych kupisz bez problemu, w innych nie
Tak się zastanawiam - bo lekarka mi kazała zrobić pełne badania (poza usg)  dopiero po leczeniu, ale czuje się coraz gorzej - jest sens robić szczegółową morfologię w czasie brania antybiotyku czy wyniki będą zakłamane?  Wymaz robiłam nie czekając i faktycznie wyszła chlamydia. Ale boję się o nerki i nie wiem na ile antybiotyk wpływa na wyniki.
Stawów mi puchnie coraz więcej, nie tylko kolano, ale i kostka, palce u nóg i nadgarstki. Nie mogę chodzić, tak bolą palce od stóp. Do tego kręgosłup boli tak, że nie jestem w stanie znaleźć żadnej komfortowej pozycji leżąc 🙁 i teraz nie wiem czy to z stawów w kręgosłupie czy coś innego i czy badać sie już teraz czy czekać aż antybiotyk wytępi bakterię. Trochę mam dosyć  bo większości przeciwbólowych brać nie mogę wiec cierpię  i święta mam spędzone na razie leżąc :/ jeszcze rano było w miarę, ale teraz tak spuchłam, ze wyglądam jak wieloryb a czuję sie jakby mnie ktoś kijami okładał.  Chciałabym we wtorek zrobić badania, ale jeśli to bez sensu przy antybiotyku to się wstrzymam. Tylko kiedy on podziała? 🙁  ktoś wie jak to jest z wpływem leków na badania?
antybiotyk na badania wpływa tak, że jeśli go bierzesz w infekcji i jest trafiony, to teoretycznie będziesz miała lepsze wyniki pokazujące obecność stanu zapalnego. Bez antybiotyku miałabyś np podwyższone białe krwinki, wyższe OB, wysokie CRP. A biorąc antybiotyk, który działa, te parametry będą niższe, tak jakbyś nie była chora.

Natomiast sama infekcja chlamydiowa zaburzy obraz twoich wyników. Bo oprócz niej, możesz mieć jakieś inne choroby. Ale dopóki jest infekcja, to wyniki mają prawo być nieprawidłowe z powodu infekcji i czasami ciężko szukać na podstawie samych wyników innych chorób, jeśli akurat masz jakąś infekcję.

No chyba, że.... masz dobrego lekarza, który się przejmie, wypyta cię o wszystko i nie będzie szukał chorób w ciemno, na podstawie podstawowych wyników, tylko będzie miał jakieś pomysły, na to co ci dolega i zacznie diagnozować celując badaniami dokładnie w pewne schorzenia
Lekarka byla fajna ale bez szczegółowych badan nie wiem czy cos stwierdzi więcej niż stwierdzila. Dla niej wszystkie objawy to bakteria.  Antybiotyki dostałam dwa. Najpierw 3 dni jeden który działa 6 i potem przez 2 tyg inny.  Ale skoro tak czy tak dostałam antybiotyki to chyba po prostu musze się uzbroić w cierpliwość aż zadzialaja. Jutro sie kończą swieta to zrobię to usg. Teraz na szczęście opuchlizna zeszla, została tylko na kolanie.
Rul przeciez "zly" cholesterol to mit. Pewnie dlugo jeszcze na uczelniach beda go niestety powtarzac, ale tak samo jak fakt, ze wreszcie fluor zostal oficjalnie wpisany na liste trucizn, nie ma czegos takiego jak zly cholesterol...
nie napisałam zły, chodziło mi, że oznaczany był tylko całkowity. A że LDL powyżej normy ale równocześnie wysokim HDL nie należy się martwić to słyszałam jednak jak mówię nie wiem ile mam tego, a ile tego. Otłuszczona nie jestem, więc raczej blaszka miażdżycowa mi się nie odkłada :P . Na razie normuję tarczycę 🙂
no wlasnie chodzi o to, ze ogolnie podwyzszony cholesterol to nic zlego, no i przede wszystkim nie ma on wplywu na choroby ukladu krwionosnego 🙂
http://www.zyciekalisza.pl/?str=61,89&id=9853
Strzyga   Życzliwościowy Przodownik Pracy
07 kwietnia 2015 02:51
nerechta, no akurat portal internetowy życie Kalisza to średnio wiarygodne zródło naukowe.

A tymczasem znow obudzil sie z bólem gardła 🙁 chyba czas wyciąć migdałki, tylko strasznie boje sie operacji.
Czy jak 2 tyg temu mialam podwyzszone AST  (AST miałam 56, ALT 21, dla obu norma 10-30
Bilirubina ok. Pobolewa mnie troche trzustka)
to powinnam powtorzyc całą próbę wątrobową czy AST i ALT wystarczy?
opolanka   psychologiem przez przeszkody
07 kwietnia 2015 08:41
Dziewczyny proszę o radę.
Moja córka była szczepiona w czwartek (szczepienie tzw. 6w1), kilka cm od wkłucia zrobił jej się duży rumień (ok 2cm średnicy), różowy, pod skórą wyczuwalna gulka. Od tamtej pory rumień się zmniejszył znacznie, wyjaśniał. Martwić się? 🙁
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się