kącik żółtodziobów - czyli pytania o podstawy

Moja łamie poidla, ostatnio była powódź w stajni 🤬
A że zlobami metalowy albo zmienić miejsce. Może kopie niechcacy bo inny koń za ścianą jest i celuje w niego a zlob staje na drodze.

Edit. literówka
lusia722   poskramiacz dzikich mustangów i jednorożców
08 kwietnia 2015 14:48
U nas delikwenci nie szanujący żłobów mają albo żłób-wiadro, który wieszany jest na czas posiłku i po zjedzeniu zdejmowany, albo dostają posiłki w wiadrach flexi.
Naszym i flexi udało się rozwalić. Na szczęście narożnego juz nie ruszają.
lusia722   poskramiacz dzikich mustangów i jednorożców
08 kwietnia 2015 14:59
No tak, ale flexi kosztuje 14zł a nie 30+
Do tej pory w innych stajniach szanował wyposażenie 😉 Obawiam się, że tutaj przy takim ustawieniu po prostu podczas kładzenia się w boksie musi zawadzać nogą. Dzięki za rady, obgadam z właścicielem wasze propozycje 🙂
Znacie / mieliście do czynienia z machaniem uszami przez konia?
Na razie pytam z ciekawości, ponieważ zauważyłam to na ostatniej jeździe na dworze. Owadów póki co u nas nie ma, w zeszłym roku w sezonie letnim N chodził w masce combo caballa, czyli uszy też zakrywała, używałam ponieważ używając jej podczas jazdy nie bylo problemu z machaniem głową. Póki co maska nie jest potrzebna, ponieważ nie widzę tak dużego machania jak kiedyś.
Czyli na razie mogę powiedzieć tyle że macha/trzepie uszami tylko podczas jazdy , raz na kilka minut, owadów nie ma.
Być może było to jednorazowe, ale wolę dowiedzieć się czegoś w temacie na zapas, z ciekawości😉
U mnie jest takie małe dziadostwo, też tego nie widać na pierwszy rzut oka na koniu, a we włosy w uszach się koniowi niemiłosiernie pcha.  🤔
Do mnie się jeszcze nic przyczepiło , raz tylko komary widziałam, ale przyjrzę się jeszcze🙂
Pisałam już wiadomość w temacie "Nakostniaki", ale postanowiłam i tutaj poznać wasze opinie 🙂

Z racji tego, że mam niewielkie doświadczenie z nakostniakami, chciałabym zadać kilka pytań.
Mam 10-letniego wałacha młp, któremu 24-25 marca pojawił się nakostniak na przedniej kości śródręcza na lewej przedniej nodze. Nie jest to "guzek" którego widzę zazwyczaj na zdjęciach w necie, ale ok. 3-4 cm, bardzo rozlany, prawie niewidoczny nakostniak. Miałam dzień później wizytę kowala, który powiedział, że to nie jest duży nakostniak, że wystarczy wcierać Absorbinę (którą akurat miałam), zawijać owijką na noc i ograniczyć mu trochę ruch. Powiedział,że jeśli nie kuleje (a nie kulał wtedy w ogóle), może chodzić na lekkie jazdy, spacery. Kilka dni wcierałam mu więc Absorbinę i zawijałam owijką, ale nie widziałam żadnego efektu... 29.03 konie poszły na pastwisko i łobuz musiał chyba za bardzo przyszaleć bo mi okulał (nakostniak się delikatnie powiększył) 🙁 Zadzwoniłam po weterynarza, który dał mi maść jodowo-kamforową i kazał wcierać ją, dodać troszkę spirytusu, owinąć folią i założyć owijkę. Tak miał chodzić i dzień i noc. Już następnego dnia nie było widać śladu kulawizny, więc musiała być to chwilowa bolesność. Bałam się jednak owijać maść, spirytus folią, ale po kilku dniach bez żadnych efektów, nakostniak, który jest na przedniej kości i nie ma styczności ze ścięgnami (UFFFF...), przykryłam folią (tylko te miejsce, nie zawijałam całej nogi). Już następnego dnia nakostniak się trochę powiększył, ale czytałam na forum, że czasami jak się chwilowo powiększy to nawet i dobrze, bo oznacza to że się coś tam się dzieje. Kolejnego dnia zawijania wraz z folią była znaczna różnica -nakostniak się bardzo zmniejszył 🙂 no i od tamtej pory właśnie taki został...
Od razu napiszę -Widział to weterynarz, kowal i mam porównanie w dotyku, wyglądzie u klaczy koleżanki mającej nakostniaka, która stoi u mnie w stajni -więc na 80% jest to nakostniak...
Od tych dwóch tygodni koń wychodzi na pastwisko, nie kuleje, 3 dni chodziłam z nim na małe spacery 10-15 minut po asfalcie, wczoraj dzwoniłam do wet. Karcza z lubelskiego (po jakieś kolejne informacje :P), który po tym jak się dowiedział że od 2 tygodni koń nie kuleje, z nakostniakiem nic się szczególnego nie dzieje, powiedział że nie ma sensu grzanie dalej tego i pozwolił powoli siadać na niego. Tak więc wczoraj, pierwszy raz od ponad 3 tygodni posadziłam swój tyłek na aż 10 minut... :P
Nic się absolutnie nie stało -nakostniak się nie powiększył 🙂
Z nakostniakiem nic się znacznego nie dzieje (tylko nie wiem czy grzanie nic nie daje, czy daje, ale powoli...) Wiem, że musze się uzbroić w cierpliwość i nie zniknie on w kilka dni, ale może ktoś bardziej doświadczony doradzi, co mogłabym zrobić żeby szybciej on wniknął? Czy sposób rozgrzewania jest dobry? Czy może zacząć to chłodzić?! Bo niektórzy piszą mi o chłodzeniu! Ja zawsze słyszałam, że nakostniaka się rozgrzwa...to jak to właściwie jest?
Czy moge zacząć powoli na niego wsiadać? Czy od ruchu nakostniak (nie mówię tu o starych) może się zmniejszyć, zwiększyć?
Mam w takim razie nie wypuszczać konia na pastwisko żeby nie szalał i wprowadzać go powoli do pracy? I jeszcze jedno -jak jest z miękkim, twardym podłożem??

Mam nadzieję, że chociaż pare osób napisze mi co mogłabym jeszcze zrobić 🙂
Dziekuje za odpowiedzi 🙂
Strzyga   Życzliwościowy Przodownik Pracy
09 kwietnia 2015 16:24
Milla, ja bym postawiła miskę z twardej gumy na ziemi. W sklepach jeździeckich takie sa. Bardzo wytrzymałe.
Albo wiadro z paskiem za uszy na czas karmienia.
Co moge zastosowac: kon po zapaleniu miesnia, koncze juz chlodzic i mam stosowac zel rozgrzewajacy rano i wieczorem. Problem w tym ze nie codziennie moge byc rano u konia i szukam czegos co dluzej by wykazywalo wlasciwosci grzejace. Jakies propozycje?
Dzisiaj mój koń wpadł na genialny pomysł, aby podczas ostatniego stepa podrapać się po głowie i zanim się zorientowałam co wyprawia urwał pasek podgardlany.
Macie jakieś pomysły jak go naprawić? Ewentualnie kto się takim naprawami zajmuje?
Strzyga   Życzliwościowy Przodownik Pracy
10 kwietnia 2015 18:05
TheWunia, rymarz.
A myślicie, że szewc by to zrobił?  😉
Bo w sumie to chyba nie mamy w mieście żadnego rymarza
ushia   It's a kind o'magic
10 kwietnia 2015 18:25
zrobiłby 🙂
tak naprawdę sama dasz radę 🙂
potrzebny Ci klej do skóry, żyletka, mocne nici, igła i naparstek 😉

w którym miejscu urwane?
Po całkiem drugiej stronie niż zapięcie, dosyć wysoko.
Hmm musze się zastanowić czy próbować czy odrazu zanieść do szewca 😉
taggi   łajza się ujeżdża w końcu
10 kwietnia 2015 18:43
Marysia- u mnie zawsze na wszelkie mięśniowe sprawy pomarańczowa Absorbina działała cuda
TheWunia, od razu do szewca, jak mój koń rozerwał nachrapnik, to szewc mi go elegancko zszył i podszył kawałkiem skóry na podszyciu w 15 min za kwotę... 3zł 🤣
taggi- a to dwa razy na dobę sie stosuje?
taggi   łajza się ujeżdża w końcu
10 kwietnia 2015 21:02
marysia - niekoniecznie. U mnie zawsze wystarczał raz dziennie. Ale środek jest dość intensywny, więc możesz nawet go rozcieńczyć lekko z wodą i wtedy spokojnie dwa razy dziennie też będzie okej.
zembria   Nowe forum, nowy avatar.
10 kwietnia 2015 21:45
TheWuniaMi też takie rzeczy szewc naprawia, i dokładnie tak jak pisze budyń za 3-5 zł 🙂
Zamówiłam wędzidło dla kobyłki i teraz się zastanawiam jak je ubrać 😂. Konkretnie: tą "falowaną" stroną do języka?
Jeżeli , pomijając te "garbki" jest symetryczne, to można je założyć w obie strony. Spróbuj po prostu w którym położeniu koń zachowuje się lepiej.
Czy oficerki wciągane powinny być trochę szersze niż łydka? Jeśli tak to ile?
Biczowa   tajny agent Bycz, bezczelny Bycz
14 kwietnia 2015 22:27
Dramuta12 ja ubieram tym falowanym do języka 😉
a do czego służy to falowanie?
Biczowa   tajny agent Bycz, bezczelny Bycz
14 kwietnia 2015 23:28
drabcio szczerze nie mam pojęcia, może żeby okreslić gdzie przód a gdzie tył 😁
Sanndy   „Czy dajesz siłę koniowi…”
16 kwietnia 2015 22:20
witam

kieruje do Was takie nietypowe pytanie - nie pomyślałabym o tym nawet, gdyby babka w sklepie mnie nie zapytała kiedy kupowałam bryczesy
Czy w ujeżdżeniu rangi regionalne/ogolnopolskie zawody można mieć białe bryczesy z CZARNYM LEJEM I CZARNĄ KIESZONKĄ ?  🤔 🤔

http://www.amigo-konie.pl/7020-hkm-bryczesy-pocket-flap-global-team-z-pelnym-lejem-damskie.html
dokładnie te
iwona9208   Konie to choroba, z której nie da się wyleczyć.
17 kwietnia 2015 08:24
Mur insulan co to za konie? Pierwszy raz spotkałam się z taką nazwą, niestety google za dużo nie powiedział mi. Mógłby ktoś powiedzieć skąd te konie, jak powstały, gdzie jest jakaś hodowla?  :kwiatek:
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się