Kącik ŁODZIANINA (Łodzianie, Łódź i okolice)

Niestety jestem już za stara i mam za mało czasu by telepać sie busami i łazić kilometrami by dotrzeć do stajni.
Z tego  powodu mam ogromną prośbę. Czy na forum jest ktoś kto jeździ popołudniami samochodem do stajni Wiki abo Adrianna gdzieś z okolic centrum Łodzi albo Radogoszcza?
Chciałabym się dogadać odnośnie dojazdów, chociaż w jedną stronę, oczywiście nie za darmo.
Z góry dzięki

Nikt nie potrzebuje dopłaty do benzeny 👀 ??
Raczej mało kto stąd do tych stajni jeździ. 😉
Oj, ostatnio zahaczyła nas pani jadąca samochodem ( z wrażenia że zobaczyła 2 konie zgasł jej silnik ) o możliwość właśnie wyjazdu w teren.  I też wszystko wie co i jak 😍... Odpowiadając na pytanie, mam nadzieję strzeliłam kwoty zaporowe i myślę że mam problem z głowy. Tyle że lodów nie ukręcę 😉 ...

chyba, że pani łyknie cennik, to będziesz miała problem  😉 Uwielbiam takich mądrali 🙂 Kiedyś do znajomych hodujących hucki przyjechał "znawca rasy" z zamiarem zakupu "konia lub kobyły", znajoma odpowiedziała, że w tej chwili mają na sprzedaż tylko jednego wałacha, a Pan na to  "a co to jest wałacha"  🙇
Racjonalna   Patrz w niebo, ale uważaj na kupy
07 kwietnia 2015 15:23
asio, też znam takie sytuacje 🙂 Normalnie macki opadają....To tak jakbym pojechała do wypożyczalni samochodów i powiedziała, że chce wypożyczyć samochód, a na pytanie o prawo jazdy powiedziałabym, że spoko, jeździłam dwa razy po tej okolicy także dam radę 😀- śmiech na sali.
W sytuacji kiedy coś się staje wydaje mi się, że stajnia ponosi nie mniejszą odpowiedzialność. Przecież to ich koń zrobił krzywdę człowiekowi. Myślę, że w sądzie byłby nie mały kłopot. 
Są tacy co spisują umowę dzierżawy na jeden dzień, podobno zgodnie z prawem to sprawa dzierżawcy, co robi z dzierżawionym koniem i jego ryzyko. Tak słyszałem, ale prawnikiem nie jestem 😡
A czy przypadkiem w PL nie jest zabroniona jazda w terenie bez instruktora? Tzn wiem, że jak ktoś ma swojego konia to tak czy siak i tak pojedzie w teren sam czy z ze znajomym, ale jest w ogóle jakiś przepis na to? Czy tylko w "poruszaniu się po drogach publicznych" czy jakoś tak?
Najprędzej szukałabym takich przepisów w polisach ubezpieczeniowych, w wyłączeniach. W mojej nie ma mowy o szczegółach, ale ja mam tylko prywatne OC z rozszerzeniem: rekreacyjna jazda konna i ogólnie ubezpieczenie koni i ewentualne szkody wyrzadzene przez nie. Prawa stricte takiego, nie znam.
Rozumiem. Poszukam, albo zapytam kogoś "prawnego" 😉 może coś podpowie.

Kochane moje, chciałam jeszcze Was pomęczyć. Czy w Waszych stajniach istnieje jakiś grafik jazd? Rekreacyjnych/treningów/terenów/lonżowania etc? Czy raczej wszystko się dzieje "tu i teraz"? A jeśli macie/miałyście jakiś grafik to czy się sprawdzał w użyciu, czy nie miał większego sensu?
Kupa gnoju (czyli obornika) zbieranego od jesieni. Na zamianę za słomę. I fajnie z taką wymianą, ale czy nie zdarza się Wam słyszeć: suchy taki, ciężko się ładuje, jak to załadować, trza polewać wodą, słomy za dużo. Oraz: Wybieraj raz w tygodniu, będzie lepszy, albo lepiej raz na dwa tygodnie. 👀
To raczej dobrze że wybieram obornik codziennie (teraz jest go znacznie mniej, bo konie do 20.00 na dworze), a ten z padoków też wyschnięty, ale bez słomy przynajmniej. Niestety.
Odpowiedź miałam jedną: zamknij się na tydzień lub najlepiej dwa w łazience, żona niech donosi ci jedzenie, a ty sraj, sikaj i nie spłukuj wody. Komfort będzie? Trzeba obrazowo tłumaczyć.
W każdym razie wymagania rosną 🤬. I tak zabierają, ale muszą pomarudzić...
Też słyszycie narzekania?
asio,  ale to nie jest jakaś wiedza tajemna, że przerobiony "zgrzany" obornik bez słomy jest na pole LEPSZY. Dla koni jest gorszy, owszem, ale dla rolnika na pole - lepszy. Więcej wartości ma, lepiej pole nawozi. to tak jak ja wolę kupić małe kostki bo mi lepiej ale rolnik woli robić duże baloty, bo mu lepiej.

od zawsze narzekają, że mój za suchy i za krótko przepracowany pod kopytami. Ale rozumiem drugą stronę i zawsze z uśmiechem mówię, że dla konia lepiej, żebym codziennie wywalała. Oni wolą lepszy dla nich, nie wiem co tu bulwersującego. Nie chcą krzywdzić Twoich zwierząt, chcą lepszy jako nawóz i tyle. Narzekania z ich punktu widzenia są jak najbardziej usprawiedliwione.
Jak wywalacie codziennie na pryzmę, to zmoczcie go wodą jeszcze. Trochę podgnije i będzie bardziej mokry niż do tej pory. Mój mąż tak robi jak od krów wywala za suchy.
Moczę.
Isabelle, wkurza mnie tylko to grymaszenie...
Do ogródka mam z innego miejsca, taki 2letni- już pruchnica. Jest super. Ale mam go na własny uzytek, mało.
strzemionko   w poszukiwaniu szczęścia przemierzamy cały LAS ;)
10 kwietnia 2015 20:47
A to prawda, że obornik należy raz na jakiś czas przemieszać?

U mnie ostatnio był sąsiad - posprzątał dużą część podwórka, chciał płacić ale pytam się po co mu ten nawóz, mówi że pod pomidory i ogórki. To powiedziałam że jak wyhoduje to niech przyniesie  🙂
Była też kiedyś pani, zebrała trochę do reklamówki. Wolą zbierać z ziemi niż z obornika. Grymaszenia żadnego nie było  😅
asio,  to pogoń i weź innego. Mnie grymaszenie nie dziwi, bo ja też za każdym razem się śmieję, że mogliby zacząć robić małe kostki, żeby mnie uszczęśliwić 😉
Czy ktoś z okolic Aleksandrowa wybiera się może w sobotę z koniem do Gajewnik i ma 1 miejsce w przyczepie (powrót też w sobotę)?
Słuchajcie,poszukuje transportu na zawody... najchętniej Łęczyca, Poddębice lub Zgierz. Poleci mi ktoś kogoś z przyzwoitą przyczepą?
Fufu okolice Poddębic to może Marta Świtakowska ze stajni Katarzynka 🙂

Strzemionko mój tata pomidory, to tylko na końskim gnoju uprawia. Trochę mnie to fatygi kosztuje, bo pakuję mu w beczkę bez słomy właściwie, więc trochę podłubać się w tym muszę 😉 Generalnie gnoju w ogródku warzywnym nie żałuje, a wszystko ma pyszne.
Fufu,  jeśli przyczepa ma być PRZYZWOITA to transport ze stajni Olimpia albo PBH - oni stacjonują gdzieś w okolicach kwiatkowic bodajże. moja gruba jechała koniowozem PBH i to jest serio fajna fura. Taka, że prawie tonowy koń podróżował w komforcie. Boczne wejście, dużo miejsca, to ta fura z tych nowszych koniowozów "na wysoki połysk". Koniowóz i przyczepa Marty są stanowczo w niższym standardzie.

[img]https://scontent-fra.xx.fbcdn.net/hphotos-xfp1/v/t1.0-9/p180x540/11046685_468777386607294_2191993698570119629_n.jpg?oh=4cc6ffd6f859591e265285ca9b34b943&oe=55DC20B9[/img]
zdjecie z Fanpage stajni.

Nie jest to zły samochód/bukmanka, technicznie też pewnie bez zarzutu. Ale jeśli komuś zależy na wysokim standardzie to raczej odpada. Mnie nie przeszkadza, że standard jest niższy, zwłaszcza na krótkiej trasie, ale znam osoby, które chcą wieźć konia w nowszych przyczepach, a skoro wspominasz o "przyzwoitej" przyczepie, to warto o tym wspomnieć.

PBH jest super. Nie dość, że ceny są mega konkurencyjne (zapłaciłam POŁOWĘ wartości benzyny jak sama bym wiozła moim grzmotem w 3 litrowym, doładowanym dieslu!) to konie ładują mega profi. Ja kupiłam konia "przez internet" i z ... dostawą do domu. Zrobiłam przelew, a PBH mi konia rozładowało na podwórku 😉 to był stanowczo najprzyjemniejszy zakup konia do tej pory. Załadowali, przywieźli, wstawili do boksu, nie musiałam sama się stresować ładowaniem zwierzaka. Nie wiem jak to rozwiązanie sprawdza się przy wyjazdach na zawody, ale jeśli będę kupować jakieś konie "z daleka" to na pewno ustawię sie do transportu łączonego, bo usługa jest bardzo warta uwagi.
Czy ktoś się wybiera w najbliższy weekend do Gajewnik? Podobno zgłosiło sie bardzo mało chętnych, a przecież tyle osób narzeka, że ujeżdżeniowych w łódzkim jak na lekarstwo. Jak już wreszcie coś się pojawiło, to szkoda, żeby sie nie odbyły z braku zgłoszeń.
Katasia, może dlatego, że nie było nic o nich słychać, ja dowiedziałam się w niedzielę... I to zupełnie przypadkiem, ot znajoma oznaczona była w poście na fb.
Poza tym wydaje mi się, że spora część osób liczyła na jakieś zawody towarzyskie, jak to bywało w Las Pegaz.
Może gdy zrobi się cieplej, nadejdzie lato, to więcej chętnych zgłosi się na kolejne 🙂

edit: teraz doczytałam, że będą również towarzyskie. Szkoda że na stronie OZJ była informacja o ZR i ZO.
poza tym nie ma ich w kalendarzu
http://www.ozj-lodz.pl/kalendarz.php
Podpisuję się wszystkimi odnóżami pod tym co napisała Isabelle. Pba to można tylko polecić i nie zawracać sobie głowy, i nie tracić ani swojego czasu ani paliwa. Kilka dni temu skorzystałam z transportu łączonego i innym też to poradzę.
No ja dziś do nich dzowniłam, bo zasady zapisów były dla mnie nieco niejasne i przy okazji debatowalam z Panem czemu tak mało zapisów - na moje stwierdzenie, że nigdzie nic o nich nie wiadomo, powiedział, że na świecie koni są od 2 tygodni, i w GNL miał byc plakat i na facebooku umieścili, ale szczerze powiem, że ja sie dowiedzialam o nich również przypadkiem od koleżanki w piątek. W sobotę w dordze do Podkowy Leśnej powiedzialam trenerce i z racji tego, ze akurat będą te same programy co w Podkowie, to się zgłosiłam. Inaczej też bym się w tydzień nie zdążyła przygotować.

Jak najbardziej są towarzyskie - wlaśnie na nie się zgłosiłam, może ktoś się jeszcze skusi 😉
Propozycje na świecie koni są chyba krócej, ale głowy nie daję. Ja nie jadę mimo że o samym istnieniu zawodów wiedziałam trochę wcześniej (choć nie wiedziałam jakie konkursy). "Program" zawodów średnio mi odpowiada. Z paru względów wolę starować konkursy regionalne niż towarzyskie i gdyby jako ZR były te same konkursy co na ZT to pewnie bym pojechała, a tak pojadę tydzień później do Koryt...
Podpisuję się wszystkimi odnóżami pod tym co napisała Isabelle. Pba to można tylko polecić i nie zawracać sobie głowy, i nie tracić ani swojego czasu ani paliwa. Kilka dni temu skorzystałam z transportu łączonego i innym też to poradzę.

W takim razie nie wiem czemu pba mnie olała? 1 marca telefon i prośba by napisać maila.Maila napisałem 2 marca, ponownie 12 marca i do tej pory zero kontaktu. Napisałem także priva na revolcie ale też nic 😀
Trzeba dzwonić. Nie miałam żadnego problemu z kontaktem. Jak ktoś prowadzi samochód to nie czyta maili.
Możesz też napisać do nich na facebooku. Kontaktowałam się co prawda w sprawie masażu i przez profil A. Szmidt, ale kontakt był niezawodny, więc na pewno i w kwestii transportu by szybko odpowiedziała. A jeżeli są w trasie to czasem ciężko odpisać, a kursują praktycznie non stop.
Bacoma - niestety w najbliższym czasie to dla mnie ostatni akceptowalny termin, dlatego tym bardziej mi szkoda jakby się nie odbyły. Za 6 tyg ślub, potem jakiś wyjazd - do połowy czerwca jestem uziemiona  😉 a po Podkowie mam smaka jeszcze coś na szybko pojechać 🙂
Trzeba dzwonić. Nie miałam żadnego problemu z kontaktem. Jak ktoś prowadzi samochód to nie czyta maili.

Właśnie dlatego, że jechali to poprosili bym napisał maila. Tak też uczyniłem ale bez odzewu do dnia dzisiejszego.
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się