Konie czystej krwi arabskiej

Nie przejmuj się, taka specyfika "kącika" dlatego mało się tu udzielam i robię swoje. Idziecie w dobrym kierunku i wydaje mi się, że tej dziewczynie spokojnie można zaufać. Swoją drogą szkoda, że kącik to w większości "zdjęcia z marchewką", bo z arabami wiele da się zrobić ujeżdżeniowo, są pojętne, szybko się uczą i mają jedną wspaniałą cechę - są z reguły delikatne na pomoce.
no cóż...to ja już chyba żadnej sweet foci nie wrzucę...
Wrzuć coś z treningu i słit focie 😉
Alicja przecież wiesz, że tu nie o to chodzi  😉 I akurat Ty wrzucałaś tutaj całkiem fajne foty z roboty  😀
martynka ja się nie przejmuję, zła tylko jestem na siebie, że wrzuciłam tutaj te zdjęcia z treningu ale nie zamierzam tego powtórzyć  😤
martynka od foci z treningów jest inny wątek tak BTW....

ech.... tez bym dala swojego w trening bo mi sie nie chce...albo nie mam czasu, albo pogoda albo,,,albo....
mamy wielki brzuch, spychajacy popręg tak, ze nie ma opcji jazdy, bo sie kolega obciera i to fest.
aleeee? pańcia uzbierala kolejne 3 stówy i zakupila pokrowiec mattesa, i przysiegam, ze jak sie od tego bedzie tez obcieral, to nie bede jeździc nigdy wiecej  😤 .
miesni nie mamy, w ogole.
i nie skrecamy w galopie w prawo.
w stepie tez w sumie slabo. 😉
zapieramy sie ile wlezie, az pańci ręka drzy.... 😀iabeł:
no i co? luzna wodza i heja po lesie  😁
a dlaczego nie? wazne ze kochana morda jest  😁
laski nie przejmowac sie 😉
Ktoś tu ostatnio pytał o rudego...zmieniąłm stajnię i juz na nim nie jeźdzę,ale skoro ktoś chciał zdjęcie z treningu(martynka) to sie przypomnimy 😉
tak sobie ''treningowalismy'' się przez chwilę...
Wojenka   on the desert you can't remember your name
14 kwietnia 2015 14:03
Angeldust,  zdawaj papiery instruktorskie  🤣 😉

iwona to są Gera Equitetex ujeżdżeniowe, mam je dosyć krótko, ale wydają się być godne polecenia.
Tak jak angeldust jestem zwolennikiem testowania na sobie i ochraniacze zdały testy uderzających o siebie nóg 😉

A po za tym luuuuz. Fotk były fajne i bardzo szkda, że je usunełyście. Każdy może mieć inne zdanie o naszej pracy i jest to normalne. A też nie była to przecież krytyka "od czapy" bo brzydko i już, a powiedzenie co się nie podoba. Myślicie, że moja jazda na rolkach nie została skrytykowana? Że narażam konia na wypadek, bo się spłoszy, zaczepi szorami i skręci kark? 😉 Ale czy to oznacza, że mam się z tym po kątach chować?
Mój koń-mój problem i moje decyzje- wasze konie-wasze problemy i wasze decyzje  🙂

zduśka   Zbrodnia, kara, grzech. .. litr wina
14 kwietnia 2015 15:30
Dziewczyny nie no luz. Ja się nie boję krytyki  😉 Mnie irytuje ocenianie czyjejś pracy na podstawie kilku zdjęć i dlatego sama nie udzielam się w wątku do tego przeznaczonym bo dla mnie jest to bez sensu. Wiecie jak można super oszukać oko aparatem  😎 No ale nie ważne. Dla mnie istotny jest efekt końcowy oraz to, że praca polega na zdrowym.podejściu do konia, dogadywaniu się a nie jeżdżeniu na siłę ( znacie historię Rudego i jak byl ostatnio jeżdżony ) czas pokaże  😎
Alicja ehh ten Rudy...ale siwy fajniejszy  🙂
martynka.n bardzo mądrze napisałaś  :kwiatek:
Wojenka Nie ma czegoś takiego jak papiery instruktorskie. 😉 Każdy może nim być jak się znajdzie amator usług.
angeldust, jest ISP.
Dziewczyny nie przejmujcie się :kwiatek: Szkoda, że usunęłyście zdjęcia, bo jak już wspomniał jeden z przedmówców fajnie zobaczyć w tym wątku konie, które faktycznie pracują. Czasem warto nie zwracać uwagi na to co mówią ludzie i dążyć do wyznaczonego celu, bo kiedy już osiągniecie to na czym Wam zależy, Ci sami, którzy kiedyś Was krytykowali będą mogli Was podziwiać i Wam zazdrościć 😉.
Ja też usłyszałam kilka "ciekawych" komentarzy w pewnym wątku, który pewnie wszyscy tutaj kojarzą, jeden znawca np. zarzucił mi, że koń idzie spięty, bo ma podniesiony ogon i stwierdził to tylko i wyłącznie na tej podstawie, już nie wspomnę, że oczywiście chodziło o araba 😵, a kolejna osoba wprawdzie delikatnie ale stwierdziła, że grube uda uniemożliwiają mi prawidłowe siedzenie w siodle 😜
Niestety ruda dzisiaj musiała w coś kopnąć na pastwisku i noga jej delikatnie napuchła, więc dzisiaj zrobiłyśmy trening żuchwy na trawie 😁
Jutro ma wystartować do mnie nowe- lekko używane siodełko, już się nie mogę doczekać 😀
marlin1990 pamiętam tę jakże ciekawą dyskusję o ogonach arabów, chyba w kilka osób się wtedy oburzyliśmy nieco 😉

Ruda nadal znaczy, ale nadal się poprawia. Dostała kolejny tydzień wolnego, ale z zaleceniem normalnych spacerów stępem w ręku, bo prawdopodobnie to jakieś sprawy mięśniowe - musiała coś nadciągnąć zapewne i trzeba to rozchodzić. Na dzień dzisiejszy na prostych jest czysta, na kole w lewo czysta, na kole w prawo w kłusie znaczy. W kłusie zresztą widać, że coś ją ciągnie, bo nawet jak idzie czysto, to i tak ogólnie dość sztywno, tak zachowawczo powiedziałabym. W stępie tego nie ma, wszystko jest normalnie.
Bardzo jestem ciekawa, co zrobiła. Zresztą mogła cokolwiek, nawet krzywo stanąć tak naprawdę.
Daihla   Zawiej - the Horse I was born for
15 kwietnia 2015 13:55
Wojenka, widziałam gdzieś Twoje ogłoszenie o poszukiwaniu koni powyżej jakiegoś tam wzrostu - jeśli szukasz arabów wysokich, to w Awajkach mają całkiem spore konie - 3 latki nawet z 1,60 - po Moshh'u.

DO WSZYSTKICH  :kwiatek:
A tak poza tym, czy ktoś może mi sprzedać/ wypożyczyć autobiografię Anny Dębskiej "Samo życie"? Mam tylko ostatni (V) tom i bardzo, bardzo, bardzo chciałabym przeczytać pierwsze cztery... Pokryję wszystkie koszty, dorzucę gratisy, zadbam o książki, żeby nie było ani jednego pogniecenia, pobrudzenia. Nikt w domu nie pali, więc książki nie wrócą przesiąknięte smrodem.
Będę niesamowicie wdzięczna  🙂
Murat trzymam kciuki za rudą, oby szybko doszła do siebie 😉 Moja jak kuleje, to od razu wiem, że ktoś jej podpadł, ale kop minął cel i uderzył w coś twardego 😂 Tylko raz mi się pośliznęła na podłodze w stajni (o dziwo było lato i sucho jak wiór :icon_rolleyes🙂 i tak nadepnęła jedną nogą na drugą, że piętka jej pękła, a noga była jak balon, aż nie wierzyłam, że skóra dała radę się tak rozciągnąć 🤔 Opuchliznę udało mi się szybko zbić okładami z kwasu bornego, niestety pęknięta piętka leczyła się parę tygodni 😉
Wczoraj koń delikatnie zaniemógł a dzisiaj ja, dopadło mnie jakieś przeziębienie pęcherza i nie mogę oddalić się za daleko od łazienki 🤔 Pozostaje mi siedzieć w domu, pić herbatę i szukać czapraka pod przyszłe siodło 😜
iwona9208   Konie to choroba, z której nie da się wyleczyć.
15 kwietnia 2015 17:58
iwona to są Gera Equitetex ujeżdżeniowe, mam je dosyć krótko, ale wydają się być godne polecenia.
Tak jak angeldust jestem zwolennikiem testowania na sobie i ochraniacze zdały testy uderzających o siebie nóg 😉

Dzięki za odpowiedź, właśnie zwróciłam na nie uwagę, bo wyglądają na porządne i chronią dużą powierzchnie nogi  🙂

Faith
co u Ciebie i Manti?? Może jakieś fotki?  😀     
szamanka   Najwiecej nauczyl mnie moj arab...
15 kwietnia 2015 19:00
Murat szybkiego powrotu do pelnego zdrowia dla rudej.

U nas ( odpukac!) nic sie nie dzieje. Kon zdrowy, ladnie sie zaokragla, od maja pojdzie do regularnej pracy. Wlasciciel stajni po weekendzie majowym robi remont stajni, tabliczki dla koni wypalane w drewnie , nowe boksy i obiecal przeszkody wszelkiej masci  😍 Moje "marudzenie" jednak trafia do odpowiednich uszu 😉




derby   "Pamiętajcie, tylko spokój Was uratuje."
15 kwietnia 2015 19:24
szamanka sporo ma łakoci na jeden raz🙂
moja tyle naraz nigdy nie dostała🙂
Mój też. Gora pół marchewki, niech docenia  😁
iwona9208 dzieki za pamiec 🙂  :kwiatek: generalnie nie ma o czym opowiadac, karma nas sciga cos ostatnio, jak nie urok to sraczka... albo co s z koniem, albo cos ze mna, albo ze sprzetem - i tak na zmiane od 2 miesiecy 😉 jak cos sie ogarnie to porobie jakies zdjecia - ale poki co nie ma co focic 🙂
szamanka   Najwiecej nauczyl mnie moj arab...
15 kwietnia 2015 20:13
He he on caly wspolny czas sie tak stara dla tych lakoci. To niewiele bo zaledwie kilo marchwi i kilo jablek podzielone na czastki. Marchewke ubostwia - wybiera ja skrupulatnie co do jednej zanim zacznie jesc jablka.  😁
A zuje jakby kazdy kes byl coraz smaczniejszy 😉
A jak wogole zobaczy swoje wiaderko w zebre to swiruje jak ogier na klacz  😀
iwona9208   Konie to choroba, z której nie da się wyleczyć.
15 kwietnia 2015 20:53
Faith to wrzuć chociaż coś padokowego bośmy zapomnieli jak Manti wygląda  😉
szamanka ja gdzieś czytałam, że jabłek nie powinno się podawać więcej niż dwa dziennie, a marchewka w za dużych ilościach może mieć działanie przeczyszczające, czego zasadniczo nie chcemy 😉 No ale nie zamierzam tu rozpętywać dyskusji o zasadności dawania jabłek i marchewek, więc tylko tak pod rozwagę wrzucam. Moja dostaje marchewkę od czasu do czasu, zimą częściej, jabłek praktycznie nie daję, okazyjnie jak mam, a jeśli już specjalnie mam jej kupić, to wolę gruszkę (i ona zdecydowanie też  :emoty327🙂
A w ogóle jak Ty się nie boisz takich sweet foci tutaj wrzucać, fotę z treningu dawaj, a nie takie, konik na sznurku  😁

marlin1990 moja nie kopie, tylko ucieka  😉 Raz w życiu widziałam, jak kopnęła innego konia, ale to chyba było z zaskoczenia - tamta klacz na nią wpadła od tyłu, bo nie wymierzyła zakrętu, a ruda akurat coś jadła i jak jej uderzyła w zad, to chyba odruchowo się odwinęła do tyłu (swoją drogą jaki z tego wniosek? - nigdy nie należy zaskakiwać konia przy jedzeniu, nawet najłagodniejszego i najbardziej uległego... bo jednak umie kopać).
szamanka   Najwiecej nauczyl mnie moj arab...
16 kwietnia 2015 09:21
Murat siwy dostaje raz w tygodniu taka porcje. Nie zawsze zjada wszystko - czasem musze reszte rozdzielic na inne konie. Nie mam fotek z treningu a jedynie z prowadzania na sznurku ew. z obijania grzbietu  😂
szamanka to skoro raz w tygodniu, to ja bym mu to rozdzieliła na więcej porcji i dawała za każdym razem, jak jesteś w stajni, po mniej. On będzie bardziej zadowolony, a Ty nie będziesz taszczyć ze sobą kilogramów. No i dla żołądka konia to też lepiej, żeby dostawał coś częściej a mało, niż raz a wiadro.  🙂
Jeszcze a'propos zdjęć:
Nie było tam widać zrolowania czy nosa przy klacie, raczej nos za pionem, a to akurat nie jest złe i o niczym nie świadczy. Konie na zdjęciach szły dobrze od zadu, jeździeć siedział dobrze, ręka wyglądała na delikatną...


To jest Twoja teza. Chętnie się dowiem czym poparta?
Bo ja znam tezy poparte wiedzą i badaniami naukowymi, a  nie moim "widzi mi się".
"Koń w żadnym chodzie i w żadnym tempie nie jest w stanie kroczyć przednimi kończynami dalej, niż do linii prostej, którą można przeciągnąć od najdalej wysuniętej do ziemi części nosa" (Plinzner).
A to oznacza, że skrócona szyja powoduje skrócenie akcji mięśnia ramienno-głowowego, biegnącego od kości ramiennej do skroniowej (poniżej kręgosłupa szyjnego) i odpowiedzialnego za wyciąganie kończyny piersiowej do przodu i wykrok.
Niestety dzieje się to kosztem utraty rozluźnienia (usztywnienem i zapadnięciem się grzbietu) oraz utratą aktywności zadnich kończyn.
Zatem konie nie mogą iść od zadu w takim ustawieniu.
To jest po prostu niemożliwe biomechanicznie.
Liczę na komentarz obecnych tu lek. weterynarii, bo może coś pomieszałem lub źle rozumiem.
Quanta Przepraszam, ze na Twoim przykładzie :kwiatek: :kwiatek:

Wyraźnie widać, ze konie na przestzreni lat się ZMIENIŁY. Jeździectwo się ZMIENIŁO.

Teoria jest nieprawdziwa bo jest PRZESTARZAŁA i dotyczyła koni o zupełnie innej budowie ciała niż u koni które się obecnie hoduje. Mimo nosa za pionem konie mogą być okrągłe, rozluźnione, wkraczać zadem i podnosić przednie nogi wyżej niż wyznaczona linia.






To jest Twoja teza. Chętnie się dowiem czym poparta?
Bo ja znam tezy poparte wiedzą i badaniami naukowymi, a  nie moim "widzi mi się".
"Koń w żadnym chodzie i w żadnym tempie nie jest w stanie kroczyć przednimi kończynami dalej, niż do linii prostej, którą można przeciągnąć od najdalej wysuniętej do ziemi części nosa" (Plinzner).
A to oznacza, że skrócona szyja powoduje skrócenie akcji mięśnia ramienno-głowowego, biegnącego od kości ramiennej do skroniowej (poniżej kręgosłupa szyjnego) i odpowiedzialnego za wyciąganie kończyny piersiowej do przodu i wykrok.
Niestety dzieje się to kosztem utraty rozluźnienia (usztywnienem i zapadnięciem się grzbietu) oraz utratą aktywności zadnich kończyn.
Zatem konie nie mogą iść od zadu w takim ustawieniu.
To jest po prostu niemożliwe biomechanicznie.
Liczę na komentarz obecnych tu lek. weterynarii, bo może coś pomieszałem lub źle rozumiem.



A ty w ogóle jeździsz konno?
Quanta Wyraźnie widać, ze konie na przestzreni lat się ZMIENIŁY. Jeździectwo się ZMIENIŁO.

To rozumiem, ale linie powinny być tak poprowadzone jak strzałki, a teoria z 1900 jest potwierdzona dzisiejszymi badaniami naukowymi.
Jeżeli kopyto konia nie dotyka ziemi w miejscu, które wskazuje podczas fazy lotu w kłusie czy galopie, świadczy to o napięciu w obrębie mięśnia najszerszego grzbietu mimo wkraczania zadnimi nogami.

Poniżej zdjęcia z prawidłową linią nosa.
Gdyby nos był, tam gdzie zielona linia to tam również mogłoby stanąć kopyto i dobrze pracować linia grzbietu oraz szczególnie umozliwić właściwą pracę łańcucha zginającego brzusznego (która ma kluczową rolę utrzymania postawy grzbietu).
Kto zna i ćwiczy Pilates ten wie, że u ludzi obowiązują te same zasady
Przeczytaj sobie:
http://quantanamera.com/nos-przed-pionem-nos-za-pionem/

i oczywiście popatrz na zdjęcie konisia z nosem przed pionem.
I może zacznij jeździć konno. Jak już naprawdę poczujesz rozluźnienie, pracę grzbietu itp możemy polemizować, póki co to nie ma sensu. Teoretyzować każdy umie.

Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się