PSY

RaDag wow, gratulacje,!🙂 Liczymy na obszerną fotorelacje jak już będą na świecie, jak byłam mała zawsze marzył mi się briard, nawet nie wiem skąd mi się to wzięło, ale sentyment został🙂


lussi To najważniejsze, że idziecie do przodu i są postępy, grunt to małe kroczki i cierpliwość, fajne pozytywne zdjęcia🙂

Becia23 Z tym, że mioty w hodowli z tego co wiem chyba nie muszą być w kolejności alfabetycznej, w sensie, że można mieć miot C, potem G, a potem R.
Dzięki dziewczyny :kwiatek:
Postaram się raportować 😉
Tak- nie musi alfabetycznie.
Kiedyś zwyczajowo zawsze tak było i większość hodowli nadal idzie po kolei, choć niekoniecznie od A.
Ja zaczęłam od J 😉
Edit. Tak jest- wszystkie szczeniaki w danym miocie muszą być na jedną literę.
JARA   Dumny posiadacz Nietzschego
20 kwietnia 2015 07:12
Dzionka, no i jeszcze każdy miot od początku hodowli dostaje swoją literę, tzn. idzie się od A, czyli pierwszy miot to A, drugi B, trzeci C, itd. Szczeniaki muszą (właściwie to muszą czy tylko taki jest zwyczaj?) mieć oficjalne imiona na tę literę. 🙂


Nie prawda. Można sobie pierwszy miot nazwać na Ż czy każda inna literę alfabetu.
Nasz pierwszy miot był, na S  😁

[quote="RaDag"]
Edit. Tak jest- wszystkie szczeniaki w danym miocie muszą być na jedną literę.[/quote]

Ej.. a nie działa już to,że mogą być tematyczne? Tak jak w innych krajach, tyle, że u nas to chyba odpłatne było.
Nigdy nie słyszałam, żeby takie coś było w Polsce dopuszczalne w jakikolwiek sposób.
Cytat z regulaminu: "5. Nazwę psa pisze się dużymi literami, zaś przydomek hodowlany małymi np. SMOK z Kordegardy,
Prima JUNO. Przydomek hodowlany może być pisany przed lub po nazwie psa, co ustala się przy
rejestrowaniu przydomka.
6. Wszystkim szczeniętom urodzonym w jednym miocie nadaje się imiona zaczynające się na tę samą
literę. Hodowca nie musi przestrzegać kolejności alfabetycznej przy nadawaniu imion szczeniętom
z kolejnych miotów."
Becia23   Permanent verbal diarrhoea
20 kwietnia 2015 08:31
[quote author=Becia23 link=topic=32.msg2340276#msg2340276 date=1429481131]
Dzionka, no i jeszcze każdy miot od początku hodowli dostaje swoją literę, tzn. idzie się od A, czyli pierwszy miot to A, drugi B, trzeci C, itd. Szczeniaki muszą (właściwie to muszą czy tylko taki jest zwyczaj?) mieć oficjalne imiona na tę literę. 🙂


Nie prawda. Można sobie pierwszy miot nazwać na Ż czy każda inna literę alfabetu.
[/quote]
Luz, juz zostalam poprawiona 🙂
zuza   mój nałóg
21 kwietnia 2015 07:04
RaDag super ! ciekawa jestem ile będzie maluchów.Może z tego wyjść nie zła banda 😉

Mam pytanie,czy ktoś z Was oddawał psa do hotelu? Bardzo tęskniły/np.nie jadły/,czy nie było większych problemu? Można jakoś psa przygotować?Ogólnie jakby ktoś miał jakieś rady to z góry dziękuję.Oczywiście zdaję sobie sprawę,że najwięcej zależy od samego psa a pewnie tez i od hoteliku.
Prowadziłam hotel ładnych parę lat.
Znaczy nie tyle hotel, co domowy, do swojego stada brałam.
Zawsze głupio mi było odpowiadać właścicielowi czy pies tęsknił...
Zazwyczaj nie tęsknił wcale :/
Psy się szybko wkręcają w nowe stada, nowe warunki i o ile nie jest to nagle siedzenie w kojcu a normalna aktywność dnia- to baaardzo szybko jest zaaklimatyzowany nowy domownik.
Kiedyś psy były inne...
tet   Nie odbieram wiadomości priv. Konto zawieszone.
21 kwietnia 2015 08:57
Też mam hotel "domowy". Jedynym ulatwieniem dla mnie jest, kiedy psy sa nauczone spac w klatkach. Moje psy maja swoja "klatke" ( zamykane miejsce z legowiskiem pod schodami) i gosci tez najchetniej na noc zostawiam zamknietych. Dla ich i mojego spokoju.
Jezeli gosc jest nieklatkowy z reguly spie z nim w pokoju. Psy na ogol nie tesknia wcale 🙂 Wiekszosc z nich jest zachwycona towarzystwem calodniowym, w domu tego nie maja, ich wlasciciele pracuja na etatach.
zuza   mój nałóg
21 kwietnia 2015 09:14
Właśnie mam nadzieję,że to ja będę bardziej tęsknić niż nie on 😉 Eryk na szczęście uwielbia towarzystwo psów(aż za bardzo)także liczę,że tym się zajmie.W ofercie hotelu jest ogrodzony ogród i 3 spacery dziennie.Byliśmy na rekonesansie i po ogrodzie gonił i właścicielkę poznał.Tyle,że nie został nigdy beze mnie dłużej niż 5-6 godzin i to jednorazowo.I właśnie staram się sama siebie przekonać,ze to będzie większy problem/stres dla mnie niż dla niego ale wiecie...  🤔wirek:
W tym hoteliku psy mają swoje boksy.Erman nie jest przyzwyczajony do klatki ale noce spędza sam w takim korytarzu/przedpokoju więc myślę,że taki boks to dobra opcja.Martwię się właśnie tym,że on jest ze mną cały czas.Nie pracuję więc nie licząc wyjść na wywiadówki czy zakupy jest ze mną non stop.

Radag,tetBardzo wam dziewczyny dziękuję  :kwiatek: Takich informacji potrzebowałam.Liczę,że on będzie się dobrze bawił-a może się czegoś nauczy,właścicielka zajmuje się również tresurą a mi uda się wypocząć a nie cały czas mysleć o psie  😉


Moje raz na jakiś czas zostawiam w domowym hotelu bez klatek i boksów, Szajba nawet śpi z opiekunką w łóżku. Raczej za mną nie tęsknią, wracają wybiegane i dopieszczone. Inna sprawa, że są dwie więc to też inna sytuacja.

Ostatnio zaczęłam z Szajbą zabawę w mantrailing. Okazało się, że moja sucz to urodzony pies tropiący. Każde wyjście na tropienie to dla niej wielka radość. Także mamy w planach dalsze szkolenie w tym zakresie. To niesamowite co potrafi psi nos. Pixie też próbowalismy wkręcić ale to nie to, ona ma ważniejsze sprawy w zyciu niż szukanie ludzi po krzakach.
nawąchuje skarpetę ( już teraz każdy woreczek foliowy wywołuje ekscytację i pytanie "mamo, idziemy tropić?"
[img]https://scontent-fra.xx.fbcdn.net/hphotos-xfp1/v/t1.0-9/10390222_1032718310091627_4926418401624090896_n.jpg?oh=715e29859d1a01ac0949bd370588c014&oe=55DAC752[/img]
i znalazła (zawsze znajduje 😉)
[img]https://scontent-fra.xx.fbcdn.net/hphotos-xaf1/v/t1.0-9/20213_1032718346758290_728418079784272697_n.jpg?oh=c0ad2b3e44190f3c1732b8370d1345f8&oe=55E29110[/img]
powrót zwycięzców 😉

a Pixelot jak zawsze


Dziewczyny dorastają, czasami nawet usiądą:
[img]https://fbcdn-sphotos-d-a.akamaihd.net/hphotos-ak-xtp1/v/t1.0-9/11141164_1032718276758297_2140780430700864493_n.jpg?oh=f8a82e85a50f8c3b961c32f51bdce1b3&oe=55D989F9&__gda__=1440410847_da055fd5dd216312896b06cf9c6661b2[/img]
[img]https://fbcdn-sphotos-b-a.akamaihd.net/hphotos-ak-xpf1/v/t1.0-9/10478641_1032717976758327_4714992013025184771_n.jpg?oh=1ea4706f11ae32d52d6640cff4d52223&oe=55A0A56C&__gda__=1436551507_7bd0960578c5a3d2e291c8e003b878a4[/img]
Gillian   four letter word
21 kwietnia 2015 11:30
RaDag super ! ciekawa jestem ile będzie maluchów.Może z tego wyjść nie zła banda 😉

Mam pytanie,czy ktoś z Was oddawał psa do hotelu? Bardzo tęskniły/np.nie jadły/,czy nie było większych problemu? Można jakoś psa przygotować?Ogólnie jakby ktoś miał jakieś rady to z góry dziękuję.Oczywiście zdaję sobie sprawę,że najwięcej zależy od samego psa a pewnie tez i od hoteliku.


jak pies ma co robić, nie nudzi się - nie ma czasu tęsknić 🙂 moja mama adoptowała psa trzymanego tylko w mieszkaniu, typowy pies jednego pana rzec by można, po paru dniach jak były właściciel przyjechał w odwiedziny to psica nawet nie zaszczyciła go spojrzeniem, nie przyszła na wołanie, zlewa totalna, zapatrzona w moją mamę jak w obrazek święty.
JARA   Dumny posiadacz Nietzschego
21 kwietnia 2015 12:44
Pixelot jak zwykle pixelozuje 😍
zuza   mój nałóg
21 kwietnia 2015 13:23
Gillian mam nadzieję,że Ermanowi będzie dobrze w hotelu wolała bym jednak aby cieszył się z mojego powrotu 😉

Dziewczynka pięknie suki wyrosły !
I fajna sprawa takie tropienie.A jak jeszcze radocha z tego jest to już w ogóle 🙂
smarcik   dni są piękne i niczyje, kiedy jesteś włóczykijem.
21 kwietnia 2015 13:30
Pożegnałam dziś mojego przyjaciela. Mimo, że chorował od dawna i byłam świadoma, że w końcu trzeba będzie go uśpić, to ból jest niesamowity. Nigdy więcej nie chcę żadnych zwierząt.
zuza Myślę, że z tym zostawaniem to też dużo zaley od psa, choć wiadomo jak opiekun dobry i ma podejście do psa to powinno być tak jak dziewczyny mówią bezproblemowo. Mój Denis nigdy nie zostałby bez nikogo z naszej rodziny to wiem i teraz już też wiem, że każdego kolejnego psa chcę uczyć nie tylko zostawania samemu w domu ale również z inną osobą bo nigdy nie wiadomo co się przyda. Ale Denis był w ogóle nieufny do obcych, rodzinę akceptował ale np. gdy zostailiśmy go dosłownie na godzinę czy dwie u babci, którą znał, witał merdając ogonem to i tak jak nas nie było nie uspokoił się mimo, że w domu zostawał sam bez problemów, ale to był przypadek odosobniony na pewno🙂

dziewczynka Ale super sprawa z tym tropieniem, też chciałabym coś spróbować w przyszłości z Dexterem, ale nie mam w tej kwesti żadnego doświadczenia póki co. A sądzę, że takie tropienie bardzo dobrze by go uspkoiło i wykorzystało nadmiar energii.

smarcik Ogromne wyrazy współczucia, wiem co czujesz🙁 Chociaż tyle, że od jakiegoś czasu teoretycznie mogłaś być na to przygotowana, choć na takie rzeczy nigdy nie jest się gotowym. Po odejściu Denisa też nie miałam co ze sobą zrobić, bardzo mi go brakowało bo to wydawał się być ten jedyny, ale jednak bez zwierząt nie potrafię funkcjonować i jeśli o moje zdanie chodzi to nic tak nie pomaga jak kolejny pies. Wiadomo nie ma co porównywać każdy jest inny, każdy niepowtarzalny, każdy inny, ale każdy może dać potem wiele radości isatysfakcji. A tymczasem trzymaj się jakoś...


A ja będę nudna bo mam znowu dobre wieści z domu, już przebieram nogami żeby wrócić bo chyba jedynym plusem, że kilka dni w tyg jestem bez psa jest to, że mam wtedy czas na planowanie i analizę i już nie mogę się doczekać wdrożenia w życie kilku kolejnych pomysłów. Bardzo mnie cieszy, że rodzice znowu dzwonili z pozytywami, że Dex już zaczyna coraz lepiej funkcjonować w domu, na spacerach od jakiegoś czasu była poprawa, ale w domu wciąż było ciężko. Do tej pory w momencie gdy dużo się działo (sprzątanie, gotowanie, brak osoby która ma czas popilnować żeby siedział/leżał a nie nakręcał się)  - wówczas był zostawiany u siebie i tam się wyciszał. A tymczasem wczoraj pozaczepiał chwilę, po czym po niewielkiej zachęcie potrafił zając się na dobre pól godziny prasowaną kością nie zważając, że nikt przy nim nie siedzi a każdy zajęty jest swoimi sprawami, podobnie wieczorem pozaczepiał chwilę jak mama robiła coś w kuchni (jego ukochane łapanie za nogawki, ale już ponoć reaguje na pojedyncze 'zostaw' i nie zaczepia dalej) po czym położył się na fotelu i zasnął (w kuchni, która do tej pory była miejscem największego nakręania się).

Tak więc z racji, że już powoli się socjalizuje i uczy żyć w nowym dla niego otoczeniu pomału mam plan to życie mu urozmaicać. W weekend chcę zacząć przepracowywać jazdę samochodem, bo do tej pory dwa razy do weta mocno się nakręcał na to co widział za oknem, więc posprawdzam różne opcje, najwyżej klatka pójdzie w ruch i pojedziemy na spacer do pobliskiego lasu gdzie mamy 10-15 min samochodem, w sam raz na początek. Mam też już wizję jak chcę żeby robił zmiany pozycji, więc zabierzemy się za to bo do tej pory tylko siad poznał. A jak wszystko pójdzie po mojej myśli to mam plan żeby pod koniec maja pojechać na kilka treningów agility narazie w roli obserwatora, chcę żeby umiał się wyciszyć i odpocząć gdy wkoło są psy, zacząć go skupiać na sobie (a nie mam niestety sensownych, będących pod kontrolą właściciela psów w okolicy) i jak wszystko pójdzie dobre to może w wakacje coś zaczniemy działać w tym kierunku🙂
zuza   mój nałóg
21 kwietnia 2015 14:22
Magdzior ja sama nie mam pojęcia jak się zachowa.Jest u nas (jutro) dokładnie rok 🙂 To czego się obawiam to to,że nawet jak reszta domowników jest w domu a ja wychodzę to jest nie spokojny i popiskuje,choć oczywiście po czasie się uspokaja.Ale znów wzięliśmy go do siebie jak miał skończone 5 miesięcy i nie wykazał absolutnie żadnych objawów tęsknoty za poprzednimi właścicielami.

Fajnie,że "sznaucerzysko" co raz lepiej się zachowuje,uspokaja i że słychać o postępach u Was  👍

Smarcik bardzo współczuję,trzymaj się.Zwierzaki zdecydowanie za krótko żyją nawet te zdrowe  😕
Smarcik trzymaj się  :przytul:
Smarcik Strasznie Ci współczuję, trzymaj się babo.
   
Sama mam teraz straszny mętlik w głowie.
Proszę o kciuki za babunie, walczymy u weterynarza a psina się nie poddaje.
Smarcik 🙁 nie wyobrażam sobie... trzymaj się 🙁

dziewczynka - boskie są! Tak różne!

zuza  - według mnie to naprawdę zależy od psa. Od kiedy mam Mackiego to dopiero dostrzegam, jak różne psy mogą mieć usposobienia. Przywiązanie do nas Szardi niekoniecznie oznacza, że beznadziejnie ją wychowaliśmy, ale być może taką ma naturę - Mackie jest inny, nie ma problemu z zabraniem go gdzieś samego, jest odważny i wyluzowany - mimo, ze jednocześnie jest bardzo przywiązany do Szardi.
Jestem pewna, że - jakby był sam - bez problemu moglibyśmy go zostawić w (domowym) hotelu. Ich dwoje zapewne też. Z samą Szardi było gorzej -  cóż, ona ogólnie jest panikarą. W swej karierze zostawialiśmy ją tylko dwa razy i to nie w hotelu tylko u znajomej (re-voltowej btw), w warunkach lepszych niż ma na co dzień - dom w lesie, ogród, inny pies, wspaniała opieka, a i tak siedziała cały dzień struta - dopiero następnego dnia odzyskiwała rezon, przy czym za drugim razem, gdy przyjechaliśmy ją zostawić, już wiedziała, co się święci i nie chciała nas odstąpić na krok 🙁 musieliśmy chyłkiem wyjść i złamać jej serce, ech.

Ale - moja znajoma regularnie zostawia psa w hotelu i pies to sobie "chwali". W każdym razie, jest to hotel domowy - ja sama sobie nie wyobrażam zostawienia psa w hotelu boksowym, ale to dlatego, że psy śpią z nami w łóżku, są z nami cały czas, to nie psy podwórkowo-kojcowe, dla których siedzenie 20h/dobę samemu to normalka.

Tak w ogóle, w związku z dwoma kleszczami jakie znalazłam na Mekulku zbadałam jego krew (Tania pozdrawiam!  :kwiatek: ) i  oto piesio nie ma ani babeszjozy ani boreliozy. Pewnie jestem panikarą, ale każda kasa wydana na badanie jest warta upewnienia się, że pies jest zdrowy - nie wyobrażam sobie, co czuje Smarcik, ale dla mnie  perspektywa, że mój 8 miesięczny ukochany misiulek mógłby zachorować częściowo przez moje zaniedbanie była zbyt straszna 🙂

edit Czekoladowiec kciuki są!!!
Smarcik, pewnie pękło ci serce...nie wiem co mam napisać...bo...mi tak niedawno pękło...współczuję bardzo
Smarcik współczuję  🙁

Powiedzcie mi.. czy jeżeli ktoś hoduje i sprzedaje psy jako członek powiedzmy "klubu ciapatych przytulanek" to to już jest legalne, mimo, że ekhm metryka nadaje się tylko na podpałkę?
Dava   kiss kiss bang bang
22 kwietnia 2015 07:57
Hiacynta nie przesadzasz z tymi badaniami krwi itd.
niestety musieliśmy pożegnać naszego psa właśnie ze względu powikłań po pokleszczowym ugryzieniu.

W przypadku ludzi choroby pokleszczowe są mega niebezpieczne i często śmiertelne. W przypadku zwierząt mało kto powiązuję chorobe psiaka z kleszczem.
W sumie ja się nie dziwię, mało jest badań na ten temat.

Smarcik trzymaj się  :przytul: wiem co czujesz  🙁
smarcik   dni są piękne i niczyje, kiedy jesteś włóczykijem.
22 kwietnia 2015 08:07
Dziękuję wszystkim za wsparcie  :kwiatek: Przyznam, że jeszcze nie do końca to do mnie dotarło bo nie ma mnie teraz w domu, najgorzej będzie jak wrócę i zastanę puste miejsce  🙁 No i bardzo szkoda mi moich rodziców, pamiętam jaka była rozpacz, płacz i przeżywanie kiedy poprzedni pies umarł po miesiącu walki z kleszczowym zapaleniem opon mózgowych, a mieliśmy go tylko rok. Aksel był z nami przez 14 lat..
JARA   Dumny posiadacz Nietzschego
22 kwietnia 2015 08:40
Smarcik współczuję  🙁

Powiedzcie mi.. czy jeżeli ktoś hoduje i sprzedaje psy jako członek powiedzmy "klubu ciapatych przytulanek" to to już jest legalne, mimo, że ekhm metryka nadaje się tylko na podpałkę?


Legalne, właśnie po to otworzyli te wszystkie stowarzyszenia, żeby mogli handlować takimi psami.
Hiacynta- a to znasz?
http://www.karusek.com.pl/produkt.php?prod_id=20439&cat=204


Ooo nie znam! Ale wygląda na coś, w co obowiązkowo się zaopatrzę przed wyjazdem na wakacje. W sumie nawet teraz mam jeszcze kleszcza zamrożonego żywcem  😁 ale skoro już zrobiłam badania krwi to się go pozbęde.

Tak poza tym gratuluję newsów 🙂 dwa mioty, będzie się działo! Jak już się małe urodzą, będziesz separować od siebie mamy z maluchami?
Przyznaje się bez bicia, że nie przejrzałam wątku dokładnie  🤬 szukam pomocy/porady co do odchudzenia psa mieszańca owczarka niemieckiego z czymś podobnym  😉 pies normalnie powinien ważyć 35 kg, a niestety jego waga pokazuje 10 kg więcej. Pies ma 8 lat i nie jest kastratem. Niestety zatuczony przez pracowników stajni rodziców. Bieganie nie wchodzi w grę ponieważ już zaczyna kuleć na przednie łapy. Jest cały czas na dworzu, biega luzem. Do jedzenia dostaje makaron z warzywami (kupowany z allegro) w maksymalnie zmniejszonych (oczywiście stopniowo)porcjach i to właściwie tyle na tę chwilę. Wychodzę z nim codziennie na 40 minutowy marsz, ale to i tak za dużo z uwagi na jego łapy.Jestem nareszcie w domu i chce się tym porządnie zająć, ale brak mi doświadczenia jeżeli chodzi o odchudzanie psa  🤔 Ma ktoś z Was jakieś doświadczenia/ sugestie?
Wojenka   on the desert you can't remember your name
22 kwietnia 2015 19:00
Dieta makaronowa mówi wszystko.
Ettma, wywalcie ten makaron i dajcie psu mięso, mięsne kości, podroby  😵
Albo jakąs DOBRĄ karmę dla psa, a nie same warzywa z makaronem? Jak on ma chudnąć na samych niepotrzebnych mu węglowodanach, za to nie dostając zupełnie nic dla niego wartościowego?  🤔
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się