wirus typu herpes

drugi koń  nie padl walczymy ,klacz próbuje wstawać
Krzykadło, to przepraszam za wprowadzanie w błąd, taką informację dostałam od osoby z Podkowy, dlatego myślałam, że jest prawdziwa. W takim razie trzymam za Was kciuki.
famka   hrabia Monte Kopytko
22 kwietnia 2015 12:38
dawajcie znać na bieżąco Krzykadło,
trzymam kciuki
A czy ktoś mógłby mi na PW lub tutaj napisać jakie są objawy tego neurologicznego ataku?
famka   hrabia Monte Kopytko
22 kwietnia 2015 12:49
wygląda jak ciężki mięśniochwat
Najpierw gorączka, potem zwierzę zaczyna mieć problemy z poruszaniem porażenie prącia lub sromu, porażenie języka, żuchwy, gardła.
Po 24 godzinach od początku objawów koń kładzie się i ma problemy ze wstawaniem (zalega), nie może podnieść nawet głowy


różne nasilenie, różna szybkość postępowania, w zależności od odporności i siły zwierzęcia
Cholerka..
Mój staruszek zmarł miesiąc temu na takie objawy:
mocno spóźniona motoryka zadu, brak możliwości wstania, pocenie się, temperatura niska (35,9 około), znikoma reakcja źrenic na świtało, przyspieszony puls, zad dosyć sztywny, nie jestem w 100% pewna, ale możliwe, że miał drgawki. Koń miał bardzo zaawansowane RAO/COPD. Po podaniu mnóstwa leków koń się podniósł, źrenice zaczęły reagować powoli, koń chętnie jadł i pił. Potem niestety się wywrócił. Cały czas szarpał głową, żeby się podnieść, ale był zbyt słaby. Nad ranem wstał samodzielnie i chwilę później zmarł..
Czy to mogło być to świństwo???
czy szczepienie jest w stanie uchronic także przed postacią neurologiczną ?
nie da się diagnozować na odległość, wiele chorób ma takie objawy
pewność miałabyś po zbadaniu płynu mózgowo-rdzeniowego


szczepienie nie chroni przed postacią neurologiczną, tak samo jak przy grypie łagodzi zachorowanie, ale go nie wyklucza, a w dodatku szczepienie działa tylko koło 2 miesięcy chyba
milkiwaj tego wet nawet nie zaproponowała.. Chcieli robić sekcję, ale to już było dla nas za dużo..
No nic.. mam nadzieję, że to nie to, tym bardziej, że piszecie o gorączce. U nas główni podejrzani to nowotwór lub uraz głowy.
Fokusowa Twój koń próbował się podnieść, ale nie miał sił. Jeśli porażenie prącia to nie wiem jak z oddawaniem moczu, bo z wysuwaniem go nie miał problemu. Koń stary i chory, więc gdyby to miał to objawy byłyby mocno nasilone i postępowe, a wiele nie pasuje do tego, przynajmniej tak mi się wydaje 🙂
PS: Z tego co pamiętam to Twój miał drgawki.
Behemotowa nie każda choroba u każdego chorego przebiega tak samo.
Nie znam tego wirusa, patrzę po tym co dziewczyny napisały jakie są objawy. Po za tym nie widzę sensu doszukiwania się przyczyny padnięcia Twojej mamy konia. Był stary, chudy, osłabiony i poważnie chory. Weterynarze, którzy byli u niego tego dnia mówili mi, że nie ma co szukać, bo to był po prostu jego czas i tyle (a rozmawiałam ze wszystkimi trzema, plus z jednym, z którym prowadziłaś konsultacje telefoniczne).
Takie moje zdanie i tyle.
Przepraszam za 🚫
nyelle   buntownik z wyboru
22 kwietnia 2015 18:22
Zanim powstaną kolejne plotki na temat sytuacji w Podkowie Leśnej:


Objawy, które miały te konie to:
- NAJBARDZIEJ charakterystyczne: chwiejny zad oraz brak możliwości wypróżnienia się i oddania moczu (wypuszczone jak do siusiania prącie u wałacha i odstawiony do siusiania ogon u klaczy)
- brak apetytu
- jeden z nich miał na początku lekki katar i kaszel
- jeden z nich grzebał jak przy kolce
- u jednego nie było podwyższonej temperatury.

WSZYSTKIE osoby, które były wtedy na zawodach ze swoimi końmi powinny je obserwować (edit: informacja o sytuacji już trafiła, bądź w bardzo pilnym trybie trafi do wszystkich osób lub stajni, które u nas były). Niestety do Podkowy najprawdopodobniej ktoś nam tego wirusa przyprowadził właśnie podczas tych zawodów. Te konie startowały w debiutanckich konkursach ujeżdżenia.

Niestety mimo bardzo szybkiej reakcji od zauważenia wyraźnych objawów oraz naprawdę heroicznej walki właścicieli i weterynarzy koni nie udało się uratować.
To jest jakiś koszmar...

Na razie z rzeczy pewnych: jutro dezynfekujemy środkiem bio- i wirusobójczym całą stajnię, wszystkie konie są pod stałą 24 h obserwacją oraz obowiązuje ścisła kwarantanna przez 4 do 6 tygodni. Jesteśmy pod opieką kilku weterynarzy (między innymi specjalisty chorób zakaźnych u koni), ale sytuacja jest bardzo trudna.
Jesteśmy przerażeni i zdruzgotani.

PROSZĘ, TRZYMAJCIE BARDZO MOCNO KCIUKI! 🙁
Behemotowa proszę na PW takie rzeczy, bo straszny offtop robisz po pierwsze, a po drugie, w innym miejscu niektóre objawy się zgadzały, nikt nie zabroni pytać, bo kto pyta nie błądzi.
chciałam tylko napisać że nie udało się,właściciele musieli podjąć tę najtrudniejszą dla nich decyzję
famka   hrabia Monte Kopytko
23 kwietnia 2015 06:55
Krzykadło, współczuję bardzo, jeśli to możliwe podawajcie informację na bieżąco bo panika powstała 🙁
nyelle   buntownik z wyboru
23 kwietnia 2015 07:42
famka pozwolę sobie odpisać w imieniu swoim i Krzykadło.

Nie ma co panikować, jeśli macie podejrzenie, że Wasz koń mógł się zetknąć z zakażonym koniem - bacznie obserwujcie oraz przede wszystkim wzmacniajcie mu odporność (wit. C, Rutinoscorbin, immunostymulanty, suplementy).

Pilnujcie, żeby nie przeziębić, nie przemęczyć, nie zestresować, nie przewiać, nie przegrzać, np. nie obcinać nagle jedzenia itp. Ogólnie trzeba robić wszystko, żeby koń miał jak największą odporność. To jest zalecenie każdego z naszych weterynarzy.
Nasze konie chodzą pod siodłem, tylko lżej i spokojniej.
Oczywiście w przypadku jakiegokolwiek podejrzenia, że Wasz koń miał styczność z zakażonym koniem - nie dopuszczajcie do jego kontaktów z końmi z innych stajni ❗

Dzisiaj dezynfekujemy stajnię preparatem wirusobójczym, zarządzone jest czyszczenie całego sprzętu (szczotki, czapraki, popręgi itd) - wirus w zewnętrznym środowisku ginie ponoć w 35 stopniach. Po południu wszystkie konie będą miały pobieraną krew i wymazy.
Niestety żadne dostępne szczepionki nie dają żadnej gwarancji ochrony przed tą postacią herpesa (neurologiczną). To też mówił każdy z naszych weterynarzy.


Poniżej wklejam oficjalne oświadczenie, do informacji dla osób, które mogły nie zauważyć na Facebooku:

"TKKF Ognisko Podkowa od zawsze bardzo świadomie starało się uczestniczyć w świecie jeździeckim, kierując się przede wszystkim dobrem koni. Dlatego też czujemy się w obowiązku poinformować o smutnych wydarzeniach, kiedy zmuszeni zostaliśmy do podjęcia bolesnych decyzji i uśpienia dwóch naszych koni. W chwili obecnej nie wiemy, jaka była przyczyna choroby. Po konsultacjach z całą rzeszą lekarzy weterynarii i specjalistów z Katedry Chorób Zakaźnych SGGW powstało podejrzenie wystąpienia herpeswirusa EHV-1. Chcąc mieć pewność zwróciliśmy się do ekspertów z SGGW z prośbą o przeprowadzenie badań. Wyniki mamy otrzymać wkrótce. Ponieważ objawy choroby w naszej stajni pojawiły się po zawodach regionalnych w skokach i ujeżdżeniu, w których udział wzięła bardzo duża liczba koni, istnieje podejrzenie, że wśród nich były konie zakażone wirusem. Apelujemy więc o zwracanie bacznej uwagi na stan zdrowia Waszych podopiecznych. Jakiekolwiek niepokojące objawy powinny skutkować wezwaniem służb medycznych.
W obecnej sytuacji podjęliśmy decyzję o objęciu czterotygodniową kwarantanną koni pozostających pod naszą opieką. Dziękujemy za dowody sympatii i Wasze wsparcie. Mamy nadzieję, że nic złego już się nie wydarzy."


EDIT:

Podajemy wszystkim koniom immunostymulant Zylexis. Dzisiaj jedna dawka 2 ml, za 24 h druga dawka.
Herpes w postaci neurologicznej jest wredny i zabija szybko. Bardzo dużo badań nad nim prowadzonych jest w USA. Wiadomo na dzisiaj, że postać neurologiczną choroby wywołuje zmutowany wirus. Koń nie musi się zarazić zmutowanym wirusem, aby zachorować. Z najnowszych badań wynika, ze wirus mutuje się w nosicielu. A nosicielami herpes wirusa jest (zależnie od regionu) - 60-90% populacji koni.
Amerykanie wyłonili nawet nową, osobną jednostkę chorobową wywoływaną przez zmutowanego wirusa (niestety, nie potrafię przetłumaczyć z łaciny), gdzie we wszystkich źródłach, w których czytałam, jest napisane, że dla dorosłych koni jest śmiertelna.
Generalnie, jeżeli koń zaatakowany zmutowanym wirusem sie położy/przewróci, to są znikome szanse na jego uratowanie.

Objawy postaci neurologicznej (znane mi niestety z doświadczenia):

Nietypowe:

- objawy lekkiej kolki
- puchnięcie nóg (opuchlizna zeszła po ruchu)

Charakterystyczne:

- niedowład zadu
- zaburzenia widzenia
- stany letargiczne
- niedowład pozostalych kończyn
- koń kładzie się/przewraca
- koń może podnieść tylko głowę, rerszta ciała nie słucha
- koń popada w stany letargiczne (traci kontakt z rzeczywistością)
- koń przestaje oddawać mocz i kał
- wysiada wątroba i serce, następuje tętnienie żył, niewydolność krążeniowa

Od wystąpienia pierwszych objawów neurologicznych (niedowład zadu) choroba zabiera konia w ciągu 1 -3 dób (moja klacz, w bardzo dobrej kondycji: dwie doby).

Nie do końca wiadomo, co uśpionego (latentnego) wirusa aktywuje. W naszym przypadku była to (najprawdopodobniej) terapia zmiennym polem magnetycznym i ultradźwiękami  (rehabilitacja urazu ścięgna) - potwierdzone przez ludzkich lekarzy, że takie terapie uaktywniają wirusa z postaci latentnej.

Lekarstwa na to gówno nie ma. Można próbowac podawać leki przeciwwirusowe (w Polsce raczej dla koni niedostępne). Można próbować terapii niestandardowych (akupunktura - podobno są efekty).
Jeśli wiecie, ze wasz koń jest nosicielem lub istnieje ryzyko infekcji: UODPARNIAĆ! Na wszelkie możliwe sposoby.

Współczuję wszystkim którzy stracili swoje konie i tym,  którzy się o swoje obawiają.

Ja ukochanego konia straciłam, a drugi jest nosicielem wirusa latentnego. Staram się o niego jak najlepiej dbać i żyć normalnie, ale zawsze gdzieś z tyłu głowy czai się strach. Ale staram się nie popadać w paranoję.

Zainteresowanym polecam lekturę stron amerykańskiego departamentu rolnictwa, tudzież stron klinik amerykańskich oraz europejskich, naprawdę można tam się dużo dowiedzieć.
I nie szczepić !!! bez zrobienia badań - bo można dużo bardziej zaszkodzić, niż pomóc ( u konia nosiciela, z aktywnymi przeciwciałami można wręcz wywoałać chorobę). No i szczepienie nie chroni przed postacią neurologiczną.

Przepraszam, że trochę chaotycznie, ale ciągle jeszcze ciężko jest o tym pisać...
zduśka   Zbrodnia, kara, grzech. .. litr wina
23 kwietnia 2015 20:49
Dziewierz  trzymaj się  :przytul: strasznie mi przykro  😕
miałam teraz szczepić swoje konie na grypę i tezec ale raczej z tym poczekam....
zduśka dziękuję. To już ponad rok, ale ciągle nie mogę zapomnieć, chociaż się staram...

Jeśli podejrzewasz, że koń może być osłabiony, to poczekaj ze szczepieniem.

Ja pisałam o nie szczepieniu (bez badań) na herpesa...

Trzymam kciuki za wszystkie Wasze konie!
Ja się tylko zastanawiam co jeśli informacja nie dotrze do wszystkich którzy tam byli lub znajdzie się ktoś kto oleje i radośnie pojedzie na zawody w ten weekend...
Lanka_Cathar   Farewell to the King...
24 kwietnia 2015 07:02
Konie, które były na zawodach w Podkowie zdążyły już być na innych zawodach, więc jeśli miały roznieść wirusa, to go rozniosły. Sądzę, że wiedzą już wszyscy, bo stajnie informuja się wzajemnie, a z tego, co wiem, to również Podkowa ma poinformować stajnie, które były u nich na zawodach. Weterynarze mówią, żeby nie panikować, bo trzeba naprawdę dużego pecha, żeby koń zachorował. Tak samo nie ma już sensu izolowania koni, które były na zawodach, od stada, bo były w tym stadzie od dwóch tygodni, więc jeśli miały się pozarażać, to już to zrobiły.
famka   hrabia Monte Kopytko
24 kwietnia 2015 07:03
Dziewierz, współczuję bardzo

escada, pojedzie jak pojedzie, myślę że jeśli wiadomość dotarła do wielu osób to zrezygnują z wyjazdów, ale jak konie gdzieś zejdą i oleją badania czemu tak się stało ? wtedy będzie masakra nieujawniona
Weszłam w temat, bo konie znajomej szły właśnie ujeżdźenie w Podkowie. Współczuję ogromnie wszystkim którzy ponieśli stratę koni 🙁 Obawiam się tego samego o czym pisze escada, bo jak chory koń pojechał do Podkowy  to na kolejne zawody też może jechać, ten sam lub inny. Oczywiście taka rzecz może wydarzyć się zawsze, ale teraz ryzyko wzrasta. Bałabym się teraz gdziekolwiek jechać ...
Szczerze mówiąc nie jestem przekonana, że wszystkie stajnie wiedzą. Ja byłam z koniem w Podkowie i gdybym nie śledziła re-volty nic bym nie wiedziała... a przecież są osoby, które tego nie robią nagminnie  🤔wirek:
Do osób zarządzających naszą stajnią, ani do mnie taka informacja nie trafiła. Chociaż w sumie po dwóch tygodniach to chyba jest już po okresie inkubacji. Zna ktoś dokładne dane na ten temat? Różne strony różnie piszą, a to 24h, a to do 10 dni. Ktoś się spotkał z informacją że jest dł€ższy?
a czy jest oficjalne info, że wykryto herpesa u obydwu chorych koni?
Gdzieś na stronie Podkowy/fb Podkowy jest, ale wydaje mi się że nie każdy musi mieć Podkowę na FB, tym bardziej nie wchodzi na ich stronę.
Nie chodzi mi o atak, że tego nie zrobili, jedynie o zwrócenie uwagi czy aby na pewno wszyscy mają świadomość. Zwłaszcza że konie chore szły konkursy open, więc mogły przyjechać osoby z małych stajenek i mogą być nieświadome sytuacji.
Może warto chociażby wysłać maile zwrotne ze zgłoszeń?
famka   hrabia Monte Kopytko
24 kwietnia 2015 12:50
ze strony Podkowy

TKKF Ognisko Podkowa
Wczoraj o 01:22 ·
TKKF Ognisko Podkowa od zawsze bardzo świadomie starało się uczestniczyć w świecie jeździeckim, kierując się przede wszystkim dobrem koni. Dlatego też czujemy się w obowiązku poinformować o smutnych wydarzeniach, kiedy zmuszeni zostaliśmy do podjęcia bolesnych decyzji i uśpienia dwóch naszych koni. W chwili obecnej nie wiemy, jaka była przyczyna choroby. Po konsultacjach z całą rzeszą lekarzy weterynarii i specjalistów z Katedry Chorób Zakaźnych SGGW powstało podejrzenie wystąpienia herpeswirusa EHV-1. Chcąc mieć pewność zwróciliśmy się do ekspertów z SGGW z prośbą o przeprowadzenie badań. Wyniki mamy otrzymać wkrótce. Ponieważ objawy choroby w naszej stajni pojawiły się po zawodach regionalnych w skokach i ujeżdżeniu, w których udział wzięła bardzo duża liczba koni, istnieje podejrzenie, że wśród nich były konie zakażone wirusem. Apelujemy więc o zwracanie bacznej uwagi na stan zdrowia Waszych podopiecznych. Jakiekolwiek niepokojące objawy powinny skutkować wezwaniem służb medycznych.
W obecnej sytuacji podjęliśmy decyzję o objęciu czterotygodniową kwarantanną koni pozostających pod naszą opieką. Dziękujemy za dowody sympatii i Wasze wsparcie. Mamy nadzieję, że nic złego już się nie wydarzy.
Brzask   kucyk,kucyk...a to kawał s.........
24 kwietnia 2015 12:55
famka, po co wklejasz co co jest już parę postów wyżej na tej samej stronie? w poście nyelle

A tak ode mnie, nie dajmy się ponieść i nie róbmy masowej histerii.
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się