"Nie ogarniam jak..."

Tyle, że nikt nie ogarniał dlaczego tam można tak wstawić przecinek  🙄  tłumaczono widocznie, że procenty się liczy sposobem i tyle
Dlatego, że teraz nie zadaje się prac domowych bo dzieci mają się wysypiać, oceny są opisowe bo dzieci nie można stresować, i nie zachęca się dzieci do rywalizacji bo jeszcze któreś się poczuje gorsze :/ dzisiaj czytałam artykuł na ten temat, że właśnie nie będzie prac domowych, bo dzieci mają się wysypiać. Masakra  😵


Mój Boże, jakbym chciała żeby u nas w szkole wprowadzili tą zasadę. A tak to moja córka od powrotu do domu z 2 godziny siedzi... ale podobno to w 4 klasie zaczyna się prawdziwe zapieprzanie  😀iabeł:

A co ma praca domowa do spania? Śpi się w nocy 🙂
Nie wiem, jak teraz wygląda nauka w szkole, ale przeraża mnie to, że studentka dziennikarstwa nie potrafi napisać 5-zdaniowej informacji na podstawie gotowych materiałów. I to nie jest odosobniony przypadek. W tej chwili bronię się rękami i nogami przed praktykami, bo przecież nie będę uczyć kogoś czytania ze zrozumieniem. Oczywiście większość myśli, że od razu będzie robić wywiady i prowadzić audycję. A tu niespodzianka. Pisać trzeba. Z sensem.
smarcik   dni są piękne i niczyje, kiedy jesteś włóczykijem.
24 kwietnia 2015 06:56
udorka dokładnie, u mnie to samo z siostrą! 5 klasa, dziecko wraca ze szkoły i śpi, wstaje i robi lekcje kilka godzin i znowu śpi  😵 Ona nie łapie wszystkiego tak szybko jak ja z bratem w jej wieku, musi posiedzieć nad każdym zadaniem a ma po kilka stron z każdego przedmiotu. Z resztą kilka lat temu spotkałam na kursie kobitkę z dzieckiem w tej samej szkole i mówiła, że musi pisać za dziecko wszystkie wypracowania, bo młody nie jest w stanie sam zaliczyć ani jednego  😵 (i nie chodziło o błędy ortograficzne tylko "wartość merytoryczną"  🤔wirek: )


A już w ogóle szczytem wszystkiego był matematyk u przyjaciółki mojej młodej. WSZYSTKIE (!) dzieci spędzały 5 godzin (!) dziennie na odrabianiu samej tylko matematyki. Na szczęście dyrekcja poszła po rozum do głowy i po roku po prostu owego pana zwolniono.
izydorex moja przyjaciółka prowadząca zajęcia ze studentami na edytorstwie twierdzi dokładnie to samo. Czytanie ze zrozumieniem leży i kwiczy, znajomość znaczenia co trudniejszych słów nie istnieje, świadomość konieczności przygotowywania takich rzeczy jak przypisy i tego, jak je robić, zanikła. Ludzie, którzy mają zawodowo pracować z tekstem, przyszli redaktorzy, korektorzy, dziennikarze. Dramat.
U mojego ojca na zajęciach z rysunku była kiedyś dziewczyna, klasa maturalna, że moi rodzice mają dobry kontakt z młodzieżą, to czasem sobie z tymi uczniami ojca porozmawiają tak ogólnie. Od słowa do słowa wyszło, że ... dziewczyna nie ma pojęcia, kto to jest Leśmian. Nidy nie słyszała takiego nazwiska. A dobre liceum.
procenty 😍 jak z matematyki w liceum byłam noga straszna i leciałam na trójach na szynach wyciąganych, tak testy z procentów zawsze zaliczałam na 100% bez większego wysiłku. No po prostu kocham ten dział matematyki, uważam go za najbardziej logiczny, przejrzysty i zyciowy 😉
szafirowa   inaczej- może być równie dobrze
24 kwietnia 2015 07:53
Ja nie ogarniam tych prac domowych 'nowych'. Byla wykreslanka z wyrazami na 'rz'- znalezc i wypisac. Wyrazy znalezione wszystkie, napisane prawidlowo i... smutna buzka, bo niestarannie napisane (i pretensje od mamy dziecka, ze nie docisnelam go zeby napisal staranniej- a mowilam mu, zwracalam uwage, co mam zrobic, za reke go trzymac?). Abstrahujac od matki nie rozumiem jak za poprawnie merytorycznie wykonane zadanie mozna dostac 'smutna buzke' (swoja droga tych buziek tez nie ogarniam).


edit: byk jak nie wiem  😡
Ja tam nie widzę nic złego w przejściu z metod encyklopedycznych na metody poznawcze w nauczaniu. Z ulgą patrzę na moje dzieci jak biegną rano do szkoły, bo lubią! Rodzice są od tego, żeby wpoić dzieciom chęć do poszerzenia wiedzy i zrozumienie, że jak bedą wykształconymi ludźmi to ich życie będzie bardziej wartościowe.
Chcę, żeby miały czas po szkole na życie społeczne, a nie ślęczały nad książkami i wkuwały teorię nikomu do niczego nie potrzebną, zresztą szybko zapomnianą- jak ja w moich czasach szkolnych.
Abstrachujac ..

szafirowa moze za ortografię to Ty się z dzieciakiem nie bierz  🤣
szafirowa   inaczej- może być równie dobrze
24 kwietnia 2015 08:30
izkadul, ehh, cos mi wlasnie wizualnie 'nie pasowalo'... juz poprawiam
Szafirowa- mojej corki pani nie cisnela o ladne pismo. Ja cisnęlam i wiecznie slyszalam, ale pani powiedziala i blabla bla. Czwarta klasa za pasem i juz pisac ladnie nie bedzie, ani czytelnie.
ElMadziarra   Mam zaświadczenie!
24 kwietnia 2015 09:29
Dziewczyny, ale ładnego pisma nie da się nauczyć. Tzn. można wyćwiczyć kaligrafowanie staranne i wyraźne, ale to nie to samo co ładne pismo. Ja jak się staram i mam niedużo do napisania, to wygląda to znośnie, a im więcej piszę, im bardziej ręka zmęczona to się robi totalna masakra. A ja naprawdę dużo pisałam i w podstawówce, i w średniej, bo to były czasy bez kompów.

Mojego chłopa, który tez bazgrze i w szkole (dawno temu 😉 ) też go za to tępili,  na wizycie, po badaniu okulistka spytała się: Pan to pewnie strasznie brzydko pisze? - No tak. - To przez pana wadę wzroku.

Mojego brata leworęcznego w zamierzchłych czasach w szkole na siłę przestawili na pisanie prawą ręką i ... jak coś napisze, to jakby robaczki z brudnymi nóżkami po kartce przebiegły.

Ja się za pismo tępić nie dałam i mojego dziecka, jak się nie poda na babcię, tylko na któreś z nas, tępić nie dam.
Zresztą, zabawne jest to, że nigdy żadna polonistka mi za pismo ocen nie obniżała, ani nie tego komentowała.
Serio, czepiają się dzieci w szkołach, że brzydko piszą?  😲 Może niech im jeszcze na plastyce smutne buźki wstawiają, że brzydko rysują :/
Moja ma skrzyzowana lateralizacjei stad pewnie problem. Myslalam ze bedzie piaac starannie jak ja, a tu lipa
smarcik   dni są piękne i niczyje, kiedy jesteś włóczykijem.
24 kwietnia 2015 09:40
budyń to nie jest takie proste i oczywiste. Dużo zależy od dziecka - niektóre piszą brzydko choć się starają, bo inaczej nie potrafią i tyle. Ale dużo dzieci pisze brzydko bo robi pracę domową na kolanie jednocześnie oglądając telewizję. Dobry nauczyciel powinien umieć to odróżnić  😉
Strzyga   Życzliwościowy Przodownik Pracy
24 kwietnia 2015 09:43
marysia550, jasne, ze sie nauczy. Ja pisałam okropnie, nie do rozczytania, do konca podstawówki. A potem zaczęłam pisać pamiętniki i opowiadania i były tego chore ilości. Setki stron. No i po paru setkach, mam naprawdę ładne pismo. Jak sie bardzo spieszę to nie, ale nie znam osoby, która pisze bardzo szybko i bardzo ładnie.

Ale no wlasnie, ja pisałam przeogromne ilości ręcznie.
No i jestem leworęczna.
CzarownicaSa   Prosiak statysta, który właściwie nie jest ważny.
24 kwietnia 2015 10:55
Moja znajoma nie ogarnia, jak może mnie nie być stać na kupienie spodni za 25f 😁 Tłumaczyłam jej, że ja wolę pójść do funciaka i kupić 4 pary używanych w idealnym stanie za te 25f niż wydać je na jedną parę(zwłaszcza dżinsy lubię używane, bo są już "wyrobione" i się nie rozciągają po jakiś czasie chodzenia). Jej odpowiedź- "to idź tam i tam, kupisz spodnie za 20f" 😜 😁
Mój tata kiedyś stwierdził, że jak on by teraz był w szkole to miałby zapewne stwierdzone kilka dysfunkcji. Bo pisał jak kura pazurem, błędy walił nie widząc ich i ogólnie z języka był na bakier. Ale w szkole zmuszali do ćwiczenia pisania i nauki, w domu zmuszali, to siedział godzinami i zadania domowe robił. I wykuł. Pismo ma dość techniczne 😉 a babola wiadomo czasem jak każdy walnie. Ale problemów z napisaniem sprawozdania do pracy czy innego pisma nie ma. Teraz to chyba jednak łatwiej znaleźć wymówkę do nauki.
Na wnuczka - to w tym wątku rozmawialiśmy na ten temat? Bardzo ciekawe.
szafirowa   inaczej- może być równie dobrze
24 kwietnia 2015 11:52
Ja nie neguje zwracania uwagi na niestaranne pismo, nawet jakiegos 'minusa' bym przelknela, czy cos. Ale ta 'smutna buzka' to tak jakby tego zadania nie zrobil w ogole, albo zrobil je zle, a merytorycznie bylo calkowicie poprawnie i sumiennie zrobione, tylko napisane niedbale.
Szafirowa, straszna bzdura. Wspolczuje. Ciesze sie, ze u nas w szkole nie ma kaligrafii. Kazdy pisze jak chce, byleby poprawnie gramatycznie. Moje dziecko ma faze pisania zawijasami i pani sie nie czepia:
[quote author=budyń link=topic=95120.msg2343930#msg2343930 date=1429864489]
Serio, czepiają się dzieci w szkołach, że brzydko piszą?  😲 Może niech im jeszcze na plastyce smutne buźki wstawiają, że brzydko rysują :/
[/quote]

tylko, że z brzydkiego rysunku wynika jedynie, że artystą nie będzie, a z brzydkiego pisma wynika w prostej linii strata czasu nauczyciela/kogokolwiek na rozszyfrowanie co też te gryzmoły znaczą. Jak oglądam kolokwia, to mam ochotę nimi wyścielić kosz na śmieci, pokreślone, nagryzmolone że znaczyć może dosłownie wszystko.



CzarownicaSa   Prosiak statysta, który właściwie nie jest ważny.
24 kwietnia 2015 13:10
Moja teściowa też nie przykładała dużej wagi do tego, jak jej syn pisze... w efekcie nie da się go rozczytać- choć pisze drukowanymi!!! 😵
Ale zgadzam się z tym, że "karanie" za to dziecka to też przesada. Wystarczy zwrócić uwagę, a nie od razu dawać symbol źle wykonanej pracy.
Ja tam nie widzę nic złego w przejściu z metod encyklopedycznych na metody poznawcze w nauczaniu. Z ulgą patrzę na moje dzieci jak biegną rano do szkoły, bo lubią! Rodzice są od tego, żeby wpoić dzieciom chęć do poszerzenia wiedzy i zrozumienie, że jak bedą wykształconymi ludźmi to ich życie będzie bardziej wartościowe.
Chcę, żeby miały czas po szkole na życie społeczne, a nie ślęczały nad książkami i wkuwały teorię nikomu do niczego nie potrzebną, zresztą szybko zapomnianą- jak ja w moich czasach szkolnych.
Tak sobie jednak myślę, że ileś nauki "na pamięć" jest wskazane. Bo pamięć trzeba ćwiczyć. Jasne, lepiej, jak można mieć do materiału pozytywny stosunek, ale moim zdaniem nie powinno się tak zupełnie omijać "pamięciówki". Żebyśmy nie skazali przyszłych pokoleń na pamięć zewnętrzną.
Majorowa ślicznie 😍

Ja myślę że to ważne żeby pilnować estetyki pisma. Pal licho jak notujemy coś dla siebie ale jak piszę coś co będzie oceniane to przykładam wagę do tego żeby było jak najbardziej czytelne.

nika77 miałam nauczycieli którzy nie oceniali tego czego się nie dało odczytać, więc oceny leciały w dół 😉 To była dobra motywacja żeby się starać.

Nie wiem jak to jest z uczeniem dzieci starannego pisania, ale pamiętam jak w przedszkolu mieliśmy tego typu ćwiczenia http://imgpol.com/galeria/szlaczki-literopodobne/ Mogłabym to robić całymi godzinami bo z rysunku na rysunek widziałam efekty i byłam z siebie bardzo zadowolona  🤣 Pytanie tylko czy taka smutna buźka jest odpowiednią motywacją czy wręcz przeciwnie.
Majorowa też pamiętam jak miałam fazę na takie zawijaski.  😍 Ale to chyba w gimnazjum było.  😁 W sumie to nauczycielka od języka polskiego się czasami czepiała. Ale tylko troszkę.  😀

U nas tez zawsze tak było, że jak nauczyciel nie mógł się rozczytać to po prostu nie zaliczał.
Nieogarniam troszkę jakie to różnice w systemie nauczania można zauważyć na przestrzeni kilku lat. Po 3 latach jednych studiów poszłam na drugie od początku, więc siłą rzeczy mam na roku ludzi młodszych ode mnie w większości. Dzisiejsze zadanie na laboratorium komputerowym, w skrócie, obliczyć sobie 5, 10, 15 i 20% z jakiejśtam liczby. Jeszcze rozumiem, że nie da się tego wykonać szybko w pamięci dla jakiś większych ale było to np. 40 czy 60. I tu wszyscy jak jeden mąż lecą po kolei i obliczają to z proporcji co chwilę jednak zajmuje bo dla każdego procenta liczą osobno. Pytam się czemu tak na około skoro widać od razu, że np. 4 to 10%, więc 2 to 5% a jak dodasz to masz 15... Po pięciu minutach dałam sobie spokój z tłumaczeniem. Tak uczyli liczyć, więc wszyscy bez myślenia idą schematem bo po co w ogóle wiedzieć czym jest procent.... Ehhh


Dobrze, że wogóle jakiś sposób wyliczenia znaleźli- to juz sie chwali w dzisiejszych czasach.. Ja sie załamałam jak studentka polibudy nie wiedziała JAK wyliczyć ile ma płatne za 45min pracy, skoro godzina kosztuje 100zl. Ona nie wiedziała JAK wogole to ugryźć, proporcje po raz pierwszy chyba zobaczyła jak jej rozpisałam... No ale następnego dnia był telefon, ile to będzie dla 25min.. Padłam...
Ja w przedszkolu też rysowałam takie szlaczki, w zasadzie tylko tego nas uczyli... No ale to było dawno, dzieciaki mają całkiem inne zajęcia. Swoją drogą, był to czas całkowitej beztroski.
smarcik   dni są piękne i niczyje, kiedy jesteś włóczykijem.
24 kwietnia 2015 15:21
Majorowa bo Twoje dziecko ma naprawdę ładne, staranne pismo, tam nie ma czego się czepić.. Niektóre dzieciaki piszą tak, że pożal się Boże, tylko i wyłącznie z niedbalstwa, a nie z braku umiejętności. A niektórym to nigdy nie przechodzi (w podstawówce musiałam podrabiać wszystkie zwolnienia od taty bo jak przynosiłam oryginalne to byłam oskarżana, że są podrobione, przecież "nikt dorosły tak brzydko nie pisze"  😂 ).
Mój brat nie potrafi sam siebie rozczytać, a co dopiero nauczyciel. 😉
To jest chyba jakaś domena facetów. Spotkałam w życiu jednego, który baardzo ładnie pisał. Reszta gryzmoli jak kura pazurem, nawet linii się trzymać nie potrafią. 😀
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się