Dzieci, ciąże & pogaduchy o wszystkim i o niczym

Kurczak   Huculskie (nie)szczęście
27 kwietnia 2015 13:26
Hania też jest bezsmoczkowa. Smoka ssała dosłownie kilka razy. Przez jakiś miesiąc, dwa ssała zawzięcie kciuk, a później sama przestała.
Dokładnie jak pisze maleństwo. Mamy wielki problem za zasypianiem.
maleństwo   I'll love you till the end of time...
27 kwietnia 2015 13:31
Donia Aleksandra, to jak nie smok, to musisz poszukać innego wyjścia. Tak jak pisałam - może zaśnie u Was na klacie? Może spowijanie? Może huśtanie w kocyku (u deksterowej się sprawdzało). W końcu się to unormuje. Taki maciupci bobas jest jeszcze kompletnie rozstrojony.
Kasia Konikowa   "Konie mówią...po prostu słuchaj..." Monty Roberts
27 kwietnia 2015 13:38
maleństwo, ucałuj Lineczkę od nas na 9 miesięcy  😀 Słodziaki Twoje śpiące  😀 To macie teraz naprawdę wesoło z Lineczką, aż się boję jak Misio zacznie się tak "rozbijać" po domu  😉

Donia Aleksandra, mój Mieszko smoczka nie chciał i nie chce i koniec  😉 zasypia z tetrową pieluszką  😀

Grafi, gratulacje !!!  🙂

corse, gratulacje !!! 🙂

To ja chyba jestem jakaś dziwna  😉 Nie martwię się że drugie dziecko mogłabym kochać mniej czy odrzucić Misia. Już teraz mogłabym być znowu w ciąży i nie przeraża mnie to i dla mnie niemowlak  jest fajny  😉 Ale rozum podpowiada inaczej. Chciałabym odchować Misiaka, niech pójdzie do żłobka, troszeczkę się usamodzielni, chcę mieć czas dla niego kiedy zacznie chodzić, biegać, żeby nie czuł się "poszkodowany", niech ma mnie jeszcze w 100% dla siebie  🙂 A później przyjdzie czas na drugie dziecko. Choć ostatnio moim ideałem jest trójka  😉 Ale wiadomo, że życie weryfikuje nasze plany i marzenia. Czasami mi szkoda, że urodziłam Misia dopiero po 30, nie wcześniej, ale pewnie wtedy nie kochałabym Go tak dojrzale jak teraz no i nie znałam mojego Męża dużo wcześniej  😉
maleństwo dziękuję  :kwiatek: dokładnie to okazało się, że już na ślubie było nas troje bo jakoś tuż przed stwierdziliśmy, że nie trzeba się już tak pilnować (i się trafiło od razu) 😁 termin jakoś w połowie października. Planowaliśmy jakoś rok po ślubie może ale już po fakcie i po przemyśleniu tematu doszliśmy do wniosku, że bardzo dobrze wyszło bo w pełni świadomie cieżko było by mi się zdecydować. 😉

Kasia Konikowa dziękuję  :kwiatek:
maleństwo   I'll love you till the end of time...
27 kwietnia 2015 14:00
Grafi, takie "prawie wpadki" są de best 😉
CzarownicaSa   Prosiak statysta, który właściwie nie jest ważny.
27 kwietnia 2015 14:12
Podzielam zdanie Malenstwa 😀iabeł: 😁
maleństwo   I'll love you till the end of time...
27 kwietnia 2015 14:15
Czyli jest nas więcej 😉
Donia Aleksandra moj Maciek to w ogóle bezsmoczkowy.. ze 2 razy w swoim prawie 7miesięcznym życiu się dossał, ale raczej w formie zabawy... tak jak maleństwo napisała, nam w pewnym momencie życie psychiczne uratowalo bujanie w kocyku. Kładziesz brzdąca na kocyku, i jedna osoba łapie za 2 rogi i 2 osoba za 2 rogi (osoba wyższa od strony głowy) i buju buju 🙂  to wycisza, teraz przy ząbkowaniu też korzystamy z tej metody.
jak młody się nauczył to minutka i po chłopie😉

mieliśmy nawet ostatnio duży problem z zasypianiem. Przy cycku nie, tylko na rękach, i nosić, nosic, a przy jego 9 kilogramach to wiadomo,,,, ręce odpadały... teraz już na noc zasypia sam. Kąpiel (albo tylko przebranie), światło wyłączone, kładę się z nim na plecach i czytamy książkę (w sumie to wymyślam bo po ciemku nie widać), mleko z dystrybutora, minutka na rękach i do łóżeczka. I wychodzę. Pokręci się, pokręci i uśnie.

Nie wierzyłam, ze kiedykolwiek do tego dojdzie, ze zaśnie sam w łóżeczku.. w dzień tak kolorowo nie jest , choć teraz w wózek czy chustę, na dwór, chwila i odpada. Jak deszcz by był czy mega wiatr, to na rękach...albo przy dystrybutorze.

2tygodniowe dziecko potrzebuje ciepła, bliskości.. nie czai jeszcze zycia, więc usypianie na rękach nie dziwi... a potem jak zacznie już widzieć, to wtedy z rąk ciężko zdjąć, bo chce patrzeć na wszystko- wtedy zbawieniem dla rąk moich okazała się chusta...i mąż😉

aaa.... i jeszcze Maciek zasypiał przy szumie radia😉 zwłaszcza jak wybudzał się w nocy. Na ręce zwinięty w przescieradło i do głosnika.

Chwytałam się wszystkiego, co pomaga. I ze wszystkiego dzieci wyrosną, z tych dziwnych sposobow...
Donia Aleksandra  od urodzenia Wojciu smoka nie chciał i baaardzo się cieszę, bardzo zależało mi żeby nie chciał. Również nie daje mu butelki ze smoczkiem tylko od razu nauczylam z korka niekapka.
Pamiętaj że pierś to nie smoczek  🙂 polecam sposoby o których napisała maleństwo

Grafi  gratulacje :kwiatek:


Też podzielam 😉 U nas taka sama "prawie wpadka" Obecnie 23t, Wojtuś specjalnie rączkowy nie jest, ale troszkę ciężko bywa. Boje się że nie ogarnę tego wszystkiego...
ja im lepszy mam kontakt z dzieckiem, tym większą więź i tym bardziej jestem na nie dla drugiego dziecka. Mam już słabe pokłady energii, cierpliwości, siły i boję się że zaniedbam oboje. Chciałabym iść w jakość nie ilość.
Ja jako jedynaczka bywam samotna rodzinnie i czasem to mocno odczuwam. Michał ma wielu kuzynów, więc jest inaczej, ja jestem zupełnie sama na placu boju.
Co do dzieci, któraś z Was to podnosiła, to przecież jeśli chodzi do przedszkola, szkoły to tych kontaktów ma bardzo dużo, uważam że po jest czas na kontakty z rodzicami. Nie straci niczego na braku placu zabaw po przedszkolu
Karmić lepiej na siedząco czy na leżąco? bo tutaj też wielu doradców mówi , żeby na leżąco nie.
Miałam CC i na początku karmiłam tylko spod pachy...Inaczej nie dawałam rady.
Nie pamietam od którego msc (moze 3?) zaczelam karmić na leżąco i karmilam prawie zawsze tak (jak gdzies wychodziliśmy to na siedząco) do odstawienia czyli do 8msc 😀

Ogólnie uwielbiałam karmić i mam ogromne wyrzuty sumienia że musiałam Wojtusia odstawić🙁

Grafi, GRATULACJE  :kwiatek:
ja karmię Macka na leżąco praktycznie od samego początku. Ani on, ani ja nie lubimy inaczej.
Karmić lepiej na siedząco czy na leżąco? bo tutaj też wielu doradców mówi , żeby na leżąco nie.

Dlaczego nie?! 🙂

A kocyk - hamak można też bezosobowo gdzieś zamontować. Podobne do spowijania, które działa cuda.
madzik2626, yegua dziękuję  :kwiatek:

Dziewczyny mam pytanie dotyczące wózków. Poczytałam wszelkie wskazówki jak wybierać, wiem na co mniej więcej zwrócić uwagę ale dalej nie wiem jak się za szukanie zabrać bo nie znam producentów itp. Znalazłam tutaj wątek dotyczący wózków i innych sprzętów ale o wózkach jest tam stosunkowo mało (dużo więcej o chustach). Czy mogłybyście proszę podzielić się tam swoimi doświadczeniami (łatwiej będzie później też innym do tego wrócić, bo przeglądanie wątku Dzieciowego od deski do deski w poszukiwaniu konkretnej informacji to misja samobójcza a wyszukiwarka nijak mi pomóc nie chciała 😉 )?  Chodzi o takie podstawowe informacje, jaki producent, model, na jakie warunki kupowany, jak duża gondola no i przede wszystkim jak się sprawdził.  :kwiatek:

Tutaj link do tego wątku wózkowego: http://voltopiry.pl/forum/index.php/topic,24219.0.html
slojma   I was born with a silver spoon!
27 kwietnia 2015 17:31
Grafi gratulacje.  Co do wozka to ja poradze tak: jesli myslisz o chuscie to temat wozka odluz na pozniej.  Moje dziecko nie tolerowalo wozka wcale do 6 miesiaca.  Teraz tez woli chuste.
Argumentują to tym, że nie dam sobie później z nią rady, bo będzie chciała ciągle pierś do zasypiania. Nie będę mogła jej nikomu zostawić. Sama nie wiem, chyba warto uwierzyć w siebie i zacząć robić po swojemu.
maleństwo   I'll love you till the end of time...
27 kwietnia 2015 17:37
Donia Aleksandra, karmić tak, jak Wam obu najwygodniej. Ja na początku karmiłam na siedząco, a od chyba 3. miesiąca zaczęłam na leżąco i do dziś tak karmię. To była też jedyna pozycja, w której moja córka się nie krztusiła jak miałam drugi nawał pokarmu. Teoria o "niemożliwości zostawienia dziecka nikomu" - a co tu ma do rzeczy pozycja karmienia? Ja karmię na leżąco, mąż butelką inaczej (jak ja w pracy) i dziecko nie ma problemów. ja Ci od siebie poradzę - puszczaj mimo uszu te uwagi "bo ją rozpuścisz/ bo jej nie odłożysz/ bo się przyzwyczai". Rób na intuicję, noś, tul, kanguruj, rozpieszczaj, bo za parę miesięcy ona pójdzie na nogi i coraz mniej będzie chciała. A teraz jest na tyle malutka, że potrzebuje dużo bliskości.

Grafi, ja mam Riko Nano:


Jak dla mnie, bardzo dobry wybór do miasta i wycieczki za miasto, takie po w miarę uklepanej drodze. W lesie po głównych daje radę, po śniegu daje radę. Ma dużą gondolę. Jest łatwy w montażu i składaniu, całkiem zacnie się prowadzi, skrętny, zwrotny. Do gondoli się nie przyczepię, spacerówkę mniej lubię, bo wbrew pozorom ciężej ją wpakować do bagażnika, ciężej chodzi budka, ale to niuanse i ogólnie jesteśmy bardzo zadowoleni. Cena obecnie ok. 1600 za nówkę.
Grafi, Gratulacje :kwiatek:
Powiedz po jakim podłożu najczęściej będziesz jeździć, czy dużo przekładać wózek do samochodu, czy macie duży bagażnik itp...


Donia Aleksandra, moim zdaniem to są bzdury. Małe dziecko potrzebuje bliskości, ograniczenie jej powoduje, że tym bardziej nie będzie gotowe się w pewnym momencie "odczepić". 😉
Słuchaj swojego dziecka i swojego instynktu, który dobrze Ci podpowie. :kwiatek:
slojma dziękuję  :kwiatek: O chuście jak najbardziej myślę (chociaż na razie nie wyobrażam sobie wiązania w moim wykonaniu) ale wózek chciałabym mieć również od początku żeby rodzina mogła na spacerki chodzić (moja mama już się cieszy, że będzie miała z kim chodzić na spacer a ja się cieszę na perspektywę chwili odpoczynku, planuję też teścia, który jest na emeryturze wykorzystać do chodzenia z wózkiem kiedy ja ambitnie będę odzyskiwać formę na siłowni 😉 ).

maleństwo bardzo fajnie wygląda! I gondola jest spora, i koła pompowane, i cena atrakcyjna. Zdecydowanie do rozpatrzenia, dziękuję! 🙂

Julie dziękuję  :kwiatek: Podłoże to głównie miejskie chodniki ale też okazyjne bardziej uklepane ścieżki okołoleśne (takie, po których dają radę przejechać samochody) i parki. Bagażnik mamy dość spory, normalny sedan ale całkiem pojemny i raczej dość często będę chciała wózek do samochodu pakować. Waga ma znaczenie głównie przy tym pakowaniu chyba i przy sterowalności bo tak to mam windę zatrzymującą się na każdym poziomie, więc raczej nie czeka mnie noszenie samego wózka. Swoją drogą po twoim zdjęciu na rolkach w wątku Wege Mam zakochałam się w mutsy  😍 ale podobno ma nie za dużą gondolę, więc się przy nim waham.

Wiem, że czasu mam jeszcze dużo ale pomyślałam, że jak teraz wybiorę model to będę miała większe szanse upolować coś używanego (mogą być też oczywiście nowe, ale nie odrzucam używanych). 🙂
emmajlungi mają wielkie gondole
ja miałam x-landera i jest bardzo fajny, zwrotny, lekki, łatwo składany, gondola nie jest mała, jest ..normalna
slojma   I was born with a silver spoon!
27 kwietnia 2015 18:16
Grafi ja tez chcialam czasem z wozkiem, dziec chcial inaczej.  Zycie weryfikuje ale mam nadzieje ze bedziecie sie mogli wozic od poczatku.  Ja mam stokke crusi sprawdza sie dobrze wszedzie,  zwroyny, jedna reka sie prowadzi, lekki,  latwo sie sklada,  gondola gigantyczna.
leosky   im więcej wiem, tym bardziej wiem, że mało wiem.
27 kwietnia 2015 18:21
hej dziewczyny wpadam na sekundę w zasadzie po to abyście trzymały za nas kciuki. Od 6ciu dni jestem z Milenką w szpitalu. Teraz wymienił mnie mąż na noc.  Zakażenie układu moczowego. Wczoraj zmienili antybiotyk bo niestety poprzedni nie zadziałał. Wyniki się pogorszyły 🙁 Wszystko dostaje dożylnie. No i kroplówki. Pierwsze trzy dni mocno gorączkowała, środek na gorączkę pompą dożylnie. Dziś już lepiej je i nie gorączkuje jednak ordynatorka powiedziała że jeszcze co najmniej 8 dni leczenia przed nami i jak raz jest zakażenie to najczęściej nawraca. Mają jej też robić jakieś badanie czy nie ma wady budowy, która sprzyjała by infekcji. Modlę sie by ten antybiotyk zadziałał. Problem polega na tym że Milenka przed badaniem w szpitalu dostała antybiotyk od lekarki z przychodni, bo nikt nie spodziewał sie że do szpitala pójdzie. I niestety antybiogram nie wyszedł dlatego celują z antybiotykiem w ślepo.

Z wtorku na środę w nocy byłam z nią na pogotowiu. Lekarz kazała dawać paracetamol i nic nie stwierdził. Powiedział nawet by rano nie iść z nią do lekarza. Ale ja poszłam. I dobrze. Lekarka dała skierowanie na badanie moczu pilnie. Ale stwierdziła że to chyba od gardła i dała ten antybiotyk. Po odebraniu wyników pilnie do kolejnego lekarza bo poprzedniej doktorki juz nie było. Natychmiast do szpitala.

Umieram z przerażenia. Nie pomaga fakt że na oddziale może być tylko jeden rodzic z dzieckiem. Ja noszę ją non stop kilkanaście godzin. Z 30min przerwami na drzemkę. Nieraz zasypia dopiero na moim ramieniu.

Jak by tego było mało 2h temu dostrzegliśmy że wylazła górna dwójka! Dziwnie nie jedynka tylko dwójka. Ona od dwóch dni non stop płakała. Boli mnie to że lekarze nie bardzo reagują na to że mówie że chyba jej idą górne zęby. I nie dają nic na ból. A od dwóch dni niecałych 3 dni nie dostaje już paracetamolu.

Tydzień przed tym jak Milenka zachorowała robiłam jej badanie ogólne moczu z posiewem i wyniki były bardzo dobre. U dziecka to są godziny kiedy przychodzi choroba.

Grafi, Mutsy Evo polecam bardzo.  Lekki, składasz i wrzucasz do bagażnika niemal jedną ręką, złożony zajmuje bardzo mało miejsca, jest ogólnie bardzo łatwy w obsłudze, ma dużo możliwości regulacji, daje  radę w lesie i wertepach.

leosky, Trzymam kciuki za Milenkę. :przytul:
My właśnie zakupiliśmy Emmaljunge smart duo combi,gondola jest bardzo duża,niestety wadą jest jej ciężar.Nam to akurat nie przeszkadza ponieważ auto mamy duże i nie musimy wnosić po schodach.
opolanka   psychologiem przez przeszkody
27 kwietnia 2015 20:47
leosky, trzymam kciuki, będzie dobrze  :grupa: :przytul:

Przy Twoich kłopotach Julka z siniakiem na policzku, bo uderzyła się o krzesło (biegła, ja chciałam odsunąć krzesło, żeby zrobić jej miejsce, a ona chciała na siedzisku się położyć - tak się huknęła, że nie mogłam jej uspokoić 🙁  ) to nic.

Teraz powinnaś wyluzować, bo dziecko czuje strach. Ja wiem, że to trudne, ale musisz dać jej oparcie w Tobie i poczucie bezpieczeństwa.

Napisz, jakie były wczesne objawy? Zauważyłaś coś?

Mnie właśnie zmiażdżyła Chodakowska, zrobiłam "skalpel" i nie mogę się z kanapy podnieść. Żenada.
slojmaO chuście jak najbardziej myślę (chociaż na razie nie wyobrażam sobie wiązania w moim wykonaniu) ale wózek chciałabym mieć również od początku żeby rodzina mogła na spacerki chodzić (moja mama już się cieszy, że będzie miała z kim chodzić na spacer a ja się cieszę na perspektywę chwili odpoczynku, planuję też teścia, który jest na emeryturze wykorzystać do chodzenia z wózkiem kiedy ja ambitnie będę odzyskiwać formę na siłowni 😉 ).


Widzę, że możemy sobie mocną piątkę przybić-jakbym czytała o sobie. :kwiatek: Ale coraz większe zwątpienie mnie ogarnia z chustą. Im więcej o nich czytam tym trudniejsze mi się to wydaje i ryzykowne, że mogłabym maluchowi krzywdę zrobić. 🙁

Dziś byłam na tym całym teście glukozy (?) wynudziłam się ogromnie, ale na szczęście organizm w żaden absolutnie sposób nie zareagował. Mam nadzieję, że będzie się to wiązało z dobrymi wynikami...

A czas zaczyna mi się strasznie dłużyć.... coraz mniej poznaję swoje ciało, choć kilogramowo dużo nie przytyłam. Za to w udach i biodrach poszłam mocno na szerokość. Oby to sprzyjało łatwemu porodowi, bo i to wisi nade mną i stresuje. 🙁
Julie Dziekuje za zyczenia dla Ayanka  🙂 Ja Ci bardzo zazdroszcze wyjazdu w Bory. Juz nie moge doczekac sie lipca. Czekaja nas prawie dwa miesiace bez zasiegu i telewizora  🙂

Wrocilismy wczoraj z Warszawy. Dzieki waszym wskazowkom wyjazd sie udal  😉 Jechalismy autobusem numer 160 i bylismy na basenie, zaliczylismy metro i zoo  🙂

Tutaj jedno poranne zdjecie Ayanka obeserwujacego tramwaje i samochody


Nie mam niestety czasu naczytanie watku. Mam nadzieje, ze nadrobie w tym tygodniu.
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się