sklepy internetowe

w ich mniemaniu zawarłam nową umowę, a dodatkowo nie wolno zwracać części zamówienia  😂
(tia ustosunkowali się po ponagleniu telefonem bo przez 5(?) dni roboczych nie potrafili odpowiedzieć mimo ponaglających maili  😉
Milla, jak to niezgodne z prawem?
Jeśli regulamin mówi, ze darmowa przesyłka jest np od 100 zł (nie pamiętam od jakiej kwoty jest w Koniku), kupuje się rzeczy za 200 zł, po czym zwraca za 150 zł, to moim zdaniem całkiem logicznym jest w takim przypadku doliczenie kwoty za przesyłkę pierwszej paczki, której po zwrocie nie obejmowała przesyłka. W przeciwnym wypadku każdy zamawiałby towar powyżej kwoty obejmującej darmową wysyłkę, po czym zwracał towar "nadwyżkowy" zachowując prawo do darmowej wysyłki, czyli np potrzebuję grzebienia do przerywania. Grzebień kosztuje 5 zł, kurier 15 zł... bez sensu. To wezmę sobie np. Chevinal za 215 zł i mam darmową przesyłkę. Chevinala odeślę bo mi nie podpasował... kolor opakowania... i tak mam grzebień za 5 zł bez kosztów przesyłki ;-)
niestety, tak się nie da...

Sklep w tym przypadku działa zgodnie z prawem.

Dodam szybki plus dla równie szybkiego sklepu Amigo-konie. Jako jedyny w kraju posiada w asortymencie preparaty firmy Rapide  💘
Kolejny sklep w którym paczka zostaje wysłana jeszcze zanim się człowiek przyzwyczai do myśli, że znowu wydał kasę na te cholerne ogoniaste  😁
[quote author=_Gaga link=topic=81.msg2349844#msg2349844 date=1430725190]
i tak mam grzebień za 5 zł bez kosztów przesyłki ;-)
[/quote]
tyl.ko ze musisz zapłacić te 11 zł za zwrot drugiego produktu co de facto powoduje ze płacisz dokładnie tyle ile byś zapłaciła płacąc od razu za wysyłkę samego grzebienia. Teraz wyszło na to że zapłaciłam za opakowanie 20(?) ml płynu do futer mattesa prawie 40 zł, który wzięłam z czapy bo 'może się przyda'
Nie ma zapisu w regulaminie, nie ma o czym rozmawiać.
Jest informacja na stronie:
(...) w przypadku wymiany produktu (np. na inny rozmiar, kolor, model) koszt dostawy pokrywa kupujący.
Ile razy zwracałam towar nigdy nie dostawałam zwrotu za koszty przesyłki, no bo niby jakim cudem? Jak wymieniałam to też zawsze pokrywałam dodatkowe koszty przesyłki. Dla mnie to normalne.
_Gaga, nie do mnie dyskusja. Balajlama napisała, że w tym aspekcie prawo nie musi być logiczne i takie zachowanie sklepu można zgłosić do UOKiK . Ja w tym jestem kompletnie zielona, dlatego zastanawiało mnie, czy to prawda, czy drabcio użyła tego w dyskusji z przedstawicielami sklepu.
[quote author=_Gaga link=topic=81.msg2349854#msg2349854 date=1430725835]
Jest informacja na stronie:
(...) w przypadku wymiany produktu (np. na inny rozmiar, kolor, model) koszt dostawy pokrywa kupujący.
[/quote]

nie wymieniałam towaru

Ile razy zwracałam towar nigdy nie dostawałam zwrotu za koszty przesyłki, no bo niby jakim cudem? Jak wymieniałam to też zawsze pokrywałam dodatkowe koszty przesyłki. Dla mnie to normalne.


Nie chodzi o to że żądam zwrotu pieniedzy za wysyłkę (co zresztą jest od grudnia  zapisane w prawie ze musza ci zwrocic pieniadze za najtańszą opcję wysyłki) tylko zostały mi zabrane pieniądze ze zwrotu za towar za DARMOWĄ wysyłkę
Ja zawsze dostaje zwrot kosztow przesylki rowniez, zreszta takie jest prawo

ze str UOKiK
1. Czy sklep internetowy powinien ponieść koszty przesyłki w razie odstąpienia przez klienta od umowy?

Koszt odesłania towaru do przedsiębiorcy w sytuacji odstąpienia od umowy zawartej na odległość ponosi konsument, chyba że przedsiębiorca zgodził się go ponieść lub przed zawarciem umowy nie poinformował konsumenta o tej konieczności.

Należy przy tym pamiętać, że konsumentowi odstępującemu od umowy, należy się nie tylko zwrot ceny towaru, ale także kosztu jego wysyłki poniesionego przy zakupie (wysyłka rzeczy od sprzedawcy do kupującego) – do wysokości odpowiadającej najtańszej opcji przesyłki dostępnej w danej ofercie. Jeżeli klient wybierze droższy środek transportu, nie otrzyma zwrotu różnicy między wartością wybranej dostawy a najtańszym sposobem transportu. Uwaga – nie należy tu uwzględniać odbioru osobistego (0 zł), gdyż nie jest to sposób dostarczenia towaru.

(podstawa prawna: art. 32 ust 1, 33, 34 ust. 2 ustawy o prawach konsumenta)

OOO-miałam w tym roku zamówienie z Pasi-Konika. Przy kwocie powyżej 99zł była darmowa wysyłka-uzbierało mi sie chyba ze 260zł, ale część (buty) odesłałam. Dostałam cały zwrot za buty(pozostała część zamówienia wciąż przekraczała 99zł)-to tak informacyjnie czysto piszę 😉
izkadul, ok, z tym że drabcio, nie odstąpiła od umowy
zwróciła część przesyłki, nie całą, zatem wg wszelkich wykładni prawnych umowę zmieniła, nie odstępujac od niej
Skoro zmieniła - zmieniły się parametry. Pisała, że z zamówienia został płyn do prania. Nie wydaje mi się aby kosztował 150 zł czy więcej - stąd zapewne fakt, że konik odliczył darmową przesyłkę...
Jak nie jak tak
odeslala czesc zamowienia czyli odstapila od umowy ktora zawarla zamawiajac tą rzecz
powinna dostac zwrot kosztow przesylki, a że byla darmowa to nie dostala zwrotu kosztow ale konik nie powinien jej obciac kosztow bo nie ma do tego prawa
izkadul, ok przytoczę ponownie swój przykład:
Chcę grzebyk za 5 zł, dobieram witaminy za 200 zł aby mieć darmową przesyłkę, płacę 205 zł
Sklep wysyła mi towar ponosząc koszty np 15 zł (dla mnie przesyłka darmowa)
Odsyłam witaminy, zostawiam grzebyk. Sklep oddaje mi równowartość witamin (200zł). Grzebyk kupił za 4 zł, zarobił 1 zł, poniósł koszt przesyłki 15 zł, czyli na całej transakcji jest 14 zł na minusie...

Na stronie sklepu jest wyraźnie napisane, że darmowa przesyłka obowiazuje od 150 zł, jeśli zmniejszamy wartość darmowa przesyłka nam się nie należy = trzeba te pieniadze oddać. Dla mnie to jasne bez względu an to czy mówimy o sklepie Konik, GNL, czy jakimkolwiek innym...
[quote author=_Gaga link=topic=81.msg2349922#msg2349922 date=1430731139]
izkadul,
Na stronie sklepu jest wyraźnie napisane, że darmowa przesyłka obowiazuje od 150 zł, jeśli zmniejszamy wartość darmowa przesyłka nam się nie należy = trzeba te pieniadze oddać. Dla mnie to jasne bez względu an to czy mówimy o sklepie Konik, GNL, czy jakimkolwiek innym...
[/quote]
dla mnie też .
a ja się nie bawię w co jest dla mnie jasne a dla mnie nie, bo interpretować każdy sobie może na swój sposób/ Uważam że 'przyjęliśmy sobie zasadę' nie jest czymś wystarczającym jeżeli chodzi o działalność sklepu. Od tego jest regulamin.
drabcio, wygląda na to, ze konik przyjął sobie zasadę aby nie splajtować ;-) rzeczywiscie dziwne, że nie wpisali sobie tego w regulamin 😁
to oni oferują darmową wysyłkę od 150 zł nie ja. Skoro oferują to niech to biorą na klatę. Według nowych przepisów jakbym zamówiła coś za 10 zł i wzięła najtańsza wysyłkę ,załóżmy za 10 zł) to jak odeślę muszą mi oddać 10 zł za to coś i 10 zł za wysyłkę którą oni już opłacili, a jeżeli tez uważasz że jest to durne to dyskutuj z ustawodawcą nie ze mną. Uważam że konsument ma prawa o których powinien zostać powiadomiony przez sklep. I rzeczywiście dziwne że nie wpisali sobie tego w regulamin
drabcio, nigdzie nie użyłam słowa "durne" w odniesieniu do polskiego prawa
Cytowałam jedynie opisy ze strony sklepu. Osobiście mam zasadę, że jeśli nie podoba mi się to, że muszę opłacić zwrot czy wymianę towaru to w danym sklepie nie kupuję i tyle. Proponuję robić to samo.
Uważam, że opysywany sklep nie działał wbrew prawu, Bilii, Koranowi, Torze czy komiksom "Kajko i Kokosz" 😉
Postępował zgodnie z zapisami na stronie. Fakt, że ich nie doczytałaś działa jedynie na Twoją niekorzyść, nie na niekorzyść sklepu.
Wydaje mi się, że większość sklepów postąpiłaby w takim przypadku podobnie.
nigdzie nie użyłam słowa "durne" w odniesieniu do polskiego prawa
nie, to ja użyłam 😉

Osobiście mam zasadę, że jeśli nie podoba mi się to, że muszę opłacić zwrot czy wymianę towaru to w danym sklepie nie kupuję i tyle. Proponuję robić to samo.

ale a) opłaciłam zwrot b) nie wymieniałam towaru c) nigdzie na stronie nie jest napisane że przy zwrocie zabierają każą ci zapłacić za darmową wysyłkę d) właśnie tak zamierzam zrobić i nigdy tam więcej nic nie kupię i jak zaznaczyłam jest to JEDYNA taka sytuacja, a w ten sposób nie zachował się NAWET equiversum i okser 😉

Postępował zgodnie z zapisami na stronie.
niestety na stronie nie jest napisane, że musisz a) zwrócić CAŁY towar który zamówiłaś jeżeli coś zwracasz b) że nagle z jednego zamówienia robią się dwa i ci zabierają pieniądze za darmową wysyłkę. Gdyby tak było to bym zwróciła ten durny płyn za 8,50 (jak już pisałam NIE ON był przyczyną tego ze zamówienie opiewało na kwotę 150+) za który teraz zapłaciłam de facto 40 zł, ponieważ sklep nie potrafi sformułować odpowiednio regulaminu

Fakt, że ich nie doczytałaś działa jedynie na Twoją niekorzyść, nie na niekorzyść sklepu.
Jak już napisałam - przeczytałam i nie ma tam takich informacji
Gaga ale dlaczego od razu zakładasz, że ktoś chce sklep okraść i specjalnie zwraca towar? Oni mają rejestry zamówień, nie mogą sobie sprawdzić, że klient dany po raz pierwszy coś zwraca, a wcześniej było wszystko ok? Skoro zamawiam np. buty i do tego nie wiem, owijki niech będą. I okaże się, że buty są dla mnie za małe/duże to mam bulić 20 zł za to? Za to, że po prostu coś nie pasowało rozmiarowo itp? Gdybym przy pytaniu o zwrot została poinformowana o tym obcinaniu kasy za wysyłkę to bym rzeczy nie zwracała. A dostałam odpowiedź "Pewnie, proszę wysłać na adres XXX i kasa wpłynie 14 dni od daty odebrania paczki u nich" Ani me ani be o kosztach przesyłki.
Mi się cały czas wydaje, że opcja tzw darmowej przesyłki przepada w momencie gdy paczka "pierwotna" po zwrocie jakiś jej elementów nie ma wartości określonej w regulaminie (tu 150 zł). Nie wiem interpretuje taki konkretnie przypadek wykładnia prawa, ja bym to zinterpretowała w taki sposób...
No właśnie, a ja bym na to nawet nie wpadła, gdyby była informacja w regulaminie to bym wiedziała (często czytam przed zakupem bo niektóre sklepy dziwne rzeczy wymyślają) i zwróciła całość. Dla mnie sprawa jest jasna skoro nie ma czegoś w regulaminie, nie mogą sobie przyjąć zasady i przetrzymywać moich pieniędzy. Następnym razem przyjmą zasadę że rudym nie wysyłają zielonych czapraków i co wtedy? Rudzi też mają ją respektować skoro nie ma w regulaminie? A jak dostanie niebieski zamiast zielonego to ma tylko powikać głową i nie domagać się swego? (przykład z czapy ale chyba obrazuje o co mi chodzi) 😉
Standardowo plus dla konika , a jak zwykle robiłam zamieszanie, czyli domawiałam 😉 a dodatkowo super kontakt, bo nie było tego rozmiaru co zamówiłam, więc od razu telefon czy dać inny czy chcę czekać 😀
ogromny + dla pasi-konika. Zamówiłam wczoraj o 16 a dzisiaj rano doszła paczka  🙂
Ogromny MINUS dla pasi-konika. Zamówiłam Pikeury w kolorze stone/bluenight (chyba tak), potem okazało się, że nie ma, zaproponowano mi inne kolory - wybrałam stale/black po czym okazało się, że ich również brak  🤔 Tym sposobem pasi-konik od tygodnia obraca sobie moimi pieniędzmi, robiąc mnie tym samym w przysłowiowego konia...
Do tego chciałam zamówić oficerki Petrie z tabelki (czyli gotowce), i próbowałam dowiedzieć się czy będę mogła je zwrócić - Pani zapewniła z 10 razy, że "tak jasne"! Po czym mailowo się wycofała.
Plus dla Animali 🙂 super szaybka wysyłka
Nasturcja-Renata   Moi trzej mężczyźni :)
06 maja 2015 19:03
Duży + dla końskiego świata świetny kontakt, szybka przesyłka i super promocje  😜
A.   master of sarcasm :]
06 maja 2015 19:08
Minus dla pasi-konika. Zamówiłam wodze, po dwóch dniach okazało się że nie ma ich u producenta, mimo ze są dostępne na stronie. Oczywiście witamin Pavo Fertile też na składzie nie ma, więc muszą ściągac zza granicy (!), chociaż na stronie jest informacja, że wysyłka jest w ciagu 5-7 dni, podobno obdzwonili wszystkie sklepy (?) i tez nikt ich nie ma, jakbym wiedziała, to bym wszystko zamawiała gdzie indziej. 

Wogóle czy to jest normalna praktyka że sklepy jeździeckie dopiero po otrzymaniu zamówienia (i opłaceniu go!) dopiero zamawiaja u producenta? To paranoja jakaś, trzeci sklep który uprawia podobną praktykę, ale pewnie jestem rozpuszczona warunkami brytyjskimi, gdzie wysyłka jest w ciagu 24 godzin...


Zamówiłam dziś parę rzeczy po raz pierwszy w Bergo i zobaczymy co będzie... Jako nieliczni mają moją wcierkę, którą lata temu uzywałam na moje zuzyte kolana, więc przy okazji wzięłam osprzęt do kucowatego siodła i kilka innych pierdółek...
wydaje mi się że to że ściągają zza granicy po opłaceniu to raczej norma. Chociaż nawet nie tyle co po opłaceniu zamówienia, ale złożeniu, wybór jest bardzo bogaty i chyba cieżko by bylo tak zainwestować żeby wszystko było na stanie. Dlatego lubie gnl jak mają opcję ze towar będzie za 14-21, dzwonisz i dowiadujesz się że będzie za maks 5 bo robią cały czas zamówienia. Gorzej z mniejszymi sklepami bo wtedy robią rzadziej te zamówienia, co chcesz mieć w 24 h to tylko w stacjonarce, albo w specjalnych działach 24h
A.   master of sarcasm :]
06 maja 2015 19:17
No dobra, ale taki Konik ściągał Pavo od hutrownika w Polszy...
No to hurtownik dał ciała, co poradzisz, pewnie ich ściągnięcie paszy też kosztuje majątek, a zbierają na wieksze zamówienie. Taki klimat  😉
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się