własna przydomowa stajnia

Megane, Misiek69, dobrze wiedzieć ,że nie tylko ja kocham konie ,,nie do końca w pełni zdrowe,,


Angela myślę, że więcej nas tu takich... "dziwaków"  😉 z mojego stadka sztuk 4 tylko jedna chyba zdrowa (pomijając wady umysłowe). Klacz po złamaniu w tylnej nodze, sypnięte trzeszczki i koziniec, wałaszek z chroniczną kulawizną, ucisk na splot nerwowy, a drugi zwyrodnienia w stawach skokowych na skutek kopania w ściany i do kompletu wrzody...

Przepisy na syrop sosnowy mam dwa, jeden szybki a drugi dla cierpliwych. Podam na pw ale polecam również dla koni, szczególnie kaszlaków, odpadki z produkcji czyli zużyte pędy konie wcinają aż się uszy trzęsą przy kaszlach lub katarach zawsze słoik ze spiżarni ląduje w paszarni  😉
AnetaW, ja tez poproszę o przepis na pw 😉
AnetaW Również mogłabym poprosić o przepis na ten syrop? :kwiatek:
Właśnie szukam sposobu na podanie sosny mojemu koniowi, który niechętnie je gałązki.
rox   ogony trzy
06 maja 2015 16:45
Moje 3 też specjalnej troski 😉 to kącik przydomowego rencisty chyba  😁


Dobre, dobre  😁 Kurcze, tak się cieszyłam, że pierwszego konia wyprowadziłam na prostą jako tako, a tu bach.. kolejna kaleka  🙄 Może te niepełnosprawne konie są nam pisane. Wiedzą, że będą miały dobrze tak czy siak  🤣

Dobre, dobre .. Może te niepełnosprawne konie są nam pisane. Wiedzą, że będą miały dobrze tak czy siak  🤣
i tak myślę 😀
Dziewczyny, ja myślę, że to taka nasza karma  😁
Met   moje spore
06 maja 2015 20:31
w rekreantach już się chwaliłam, to i Wam powiem, tym bardziej, że o kalekach się złożyło...

pod koniec miesiąca przyjedzie do mnie kolega, z którym zaprzyjaźniłam się na początku tysiąclecia 😉
pamiętam go takiego:

dziś jest już bielutki! a że po złamaniu nogi, to kaleka ostatnia.

z kolei przydomowo:



zrezygnowaliśmy jednak z paśników. z balkonów przed boksami angielskimi też zrezygnowaliśmy. ostatnio próbowałam konie przestawić na system boksowy, ale nie przepadają za takim rozwiązaniem, więc chyba muszę postawić w końcu wiaty. aktualnie za oknem mam 17 ogonów, trochę łapiemy oddech po zeszłorocznych 30 z hakiem 😜
AnetaW, ja też poproszę o przepis
AnetaW, to i mi proszę 😉
Biczowa   tajny agent Bycz, bezczelny Bycz
06 maja 2015 22:02
Ja też proszę 🙂
To i ja pięknie proszę o przepisy dla mojej kaszlaczki, dziękuję :kwiatek:
AnetaW

Ja też bym chciał.  :kwiatek:  Chętnie skorzystam  🙂  :kwiatek:
dea   primum non nocere
07 maja 2015 06:43
A dlaczego na priv? to jest tajne? sporo osób zainteresowanych, jak widać.
No właśnie, wrzućcie przepis tutaj, każdy skorzysta. Mój chętnie zżera świerki i sosny, ale nie zawsze jest legalne źródło  😁
Zatem wrzucam tu  🙂

Nr.1 Trzy duże garście pędów (do max 20cm bo im dłuższe tym mniej z nich puszcza soku) wrzucamy do garnka zalewamy 2l wody i na wolniutkim ogniu gotujemy przez dwie godziny, po tym czasie przecedzamy przez siteczko, płyn ląduje znów w garnku, dosypujemy ok 800g cukru (to ilość minimalna można i 1kg w zależności od tego jak słodki i gęsty chcemy uzyskać syrop) i znów gotujemy ok godzinki oczywiście tak, żeby cukier się dobrze rozpuścił. Przelewamy do słoiczków i pasteryzujemy.  Odpadki czyli pędy lądują w żłobach ale ponieważ te nie są słodkie to nie wszystkie konie chętnie jedzą. Z tej ilości wychodzą mi dwa półlitrowe słoiki.

Nr.2 Opłukane pędy wkładam do słoika i dość mocno ubijam ręką, warstwowo przesypuję cukrem. Jak słoik jest pełny zakręcam i przez chwilę obracam i mieszam w słoiku, potem odkręcam i na wierzch jeszcze raz sypię warstwę cukru. Przykrywam (co ważne nie wolno zakręcać bo się "pędokiszonka" nam zrobi) i odstawiam w słoneczne miejsce np na parapet. Takie słoiczki muszą stać ok 4-6tyg w tym czasie co tydz merdam słoiczkiem i jak cukier jest już rozpuszczony to po troszku dosypuję. Ilościowo wychodzi mi ok 1,5kg cukru na ok 2kg pędów. Po tych 6tyg zlewam syrop do małych słoików i gotowe. Pędy z tego przepisu znajdują uznanie już u wszystkich moich koniowatych  🤣 A taki syrop to też dobra baza do naleweczki  🙂 a można go na koniec udoskonalić miodem i sokiem z cytryny.

I jeszcze nr 3 tylko dla koni i nie na syrop  😉 Jak kaszlak nie chce jeść pędów w całości to świeże/surowe pędy wrzucamy do młynka do kawy/blendera i takie zmielone są lepkie i dobrze kleją się do paszy.
A ewentualnie spirytus kiedy dodajemy? 😉
AnetaW pisząc pędy masz na myśli świeże przyrosty?
Czy ktoś z obecnych w wątku posiada stajnię z boksami, z których każdy ma wyjście na mały ogrodzony padok? Planuję zrobić coś takiego jak na zdjęciu niżej i mam pytanie odnośnie drzwi. Jak rozwiązać to inaczej? Na zdjęciu są przesuwane, czy ktoś stosował inne rozwiązanie? Chodzi o to, że ma być przede wszystkim bezpiecznie, konie mają mieć możliwość wychodzenia całą dobę. Będę wdzięczna za rady 🙂

Dziękuję za przepisy. 😀
Teraz tylko poczekać aż pędy urosną, oczywiście te nielegalne  🏇 do lasu na pędobranie.
AnetaW Dziękuję bardzo, pewnie juz za późno na naleweczki bo przyrosty już spore, ale na pewno się przyda  :kwiatek:
Zelmutek pytam z ciekawości dlaczego akurat boksy z osobnymi wybiegami a nie jednym wspólnym? Według mnie konie powinny tworzyć stado, wspólne relacje zabawy itp. Ja mam boksy otwarte całą dobę przez cały rok ale konie chodzą razem, bawią się itp. Smutny widok przedstawia tak stajnia jak na twoim obrazku.
Livia   ...z innego świata
07 maja 2015 11:18
Zelmutek, w znajomej stajni, która ma takie miniwybiegi boksowe, po prostu nie ma drzwi między boksem a padoczkiem. Konie mogą wyjść cały czas, zamykane drzwi są tylko od drugiej strony (wyjście na korytarz i do dalszej części stajni).
Met   moje spore
07 maja 2015 11:34
Zelmutek, my mieliśmy balkoniki przez rok, ale właśnie powyżej pisałam, że z nich zrezygnowaliśmy.

tutaj w trakcie budowy jeszcze:


u jednego konia zdjęliśmy drzwi z zawiasów, bo wiecznie sobie zamykał boks i nie potrafił otworzyć. pozostałe miały po prostu otworzone

tutaj ogrodzenie:



to wcięcie po lewej to miejsce na dwie bale siana

koniec końców rozmontowaliśmy je. utrzymanie balkonów w czystości (tym bardziej bez konkretnego podłoża i wcześniejszego drenażu) jest dużo trudniejsze niż sprzątanie stajni i zwyczajnych wybiegów 😉
Brzask   kucyk,kucyk...a to kawał s.........
07 maja 2015 12:21
ansc , jedno nie przeszkadza drugiemu, mój koń ma własny padoczek ale stoi na nim tylko wtedy kiedy inne stoją w boksach, np w nocy i w czasie przerwy na obiad, resztę dnia na padoku z innymi końmi.
Zelmutek, mój ma normalnie otwierane od angielki na stałe otwarte i zaczepione żeby się nie zamykały.
Zelmutek, moje konie maja "balkoniki" i drzwi właśnie po otwarciu zaczepiamy o ścianę więc nie ma możliwości aby koń je odblokował. Tak na marginesie ważne aby zrobić na nich drenaż bo konie w sekundę zrobią mega błoto, my zrobiliśmy podłoże jak na ujeżdżalni ale mam trochę problem z piaskiem bo nosi się na kopytach do boksów  🤔 tutaj jeszcze myślimy czy nie zmienić na dobrze ubity tłuczeń.
Ja też mam kwaterki dwie w podwójnej stajence. Drzwi podwójne ale za to otwarte przejście pomiędzy kwaterkami. A przy okazji jest to z górki wiec błota jako takiego nie mam 😀
Zelmutek, ja właśnie stworzyłam taki padok przy boksie. I będę robiła jeszcze jeden. Mam zwykłe otwierane drzwi.
Jest to świetne rozwiązanie dla konia, który nie może chodzić ze stadem (koń po kontuzjach). Obok ma duży padok na którym są pozostałe konie. Wszyscy zadowoleni 🙂
Zelmutek, u nas drzwi jak do stajni angielskiej, zaczepiane do sciany, zeby nikt nie zamknal przypadkowo, do tego na zime zawieszony gruby koc/cienki dywan, zeby w stajni cieplej bylo niz na zewnatrz i tak nie wialo. Od 5 lat sie sprawdza:-)
strzemionko   w poszukiwaniu szczęścia przemierzamy cały LAS ;)
08 maja 2015 08:12
Wiem, że pytań o miejsce na siano było pewnie bardzo dużo ale ja z konkretnym 😉

W najbliższym czasie planuję zrobić osobne miejsce na siano żeby zwolnić boks w którym teraz przechowuję. Skłaniam się ku takiej wiacie garażowej.
Być może będę miała możliwość pospawania konstrukcji metalowej ale wiadomo, kupna jest bardziej pewna 😉

I zastanawiam się nad podłogą - czy płyty ażurowe wystarczą? Nie chcę robić wylewki betonowej.
strzemionko, strasznie droga ta konstrukcja. Zwłaszcza, że to jakaś 1/4 max 1/3 kosztu. Do tego trzeba doliczyć posadowenie , czyli min 6 kotw, zadaszenie (najrozsądniej blachą), ściany aby nie zacinało deszczem, podłoże (płyty ażourowe + palety aby siano nie łapało wilgoci od dołu), drzwi... Poza tym powierzchni użytkowej będzie ok 9,5 m2, w metrach sześciennych wyjdzie ok 22... to bardzo mało gdy mówimy o przechowywaniu siana. Na 1 m3 wchodzą średnio 4 nieduże kostki siana, czyli tu wejdzie z 80 szt...
strzemionko   w poszukiwaniu szczęścia przemierzamy cały LAS ;)
08 maja 2015 08:51
Najgorsze jest właśnie to, że nie ma dachu... ale blachę jako tako mam, więc powiedzmy, że dach załatwiony. Na ściany też blacha, ewentualnie stare deski. Dużo takich odpadków mamy więc trzeba wykorzystać. Najgorszy szkielet.
Kotwice 17 zł za sztukę.
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się