Mzimu przepraszam, że się nie odzywałam, ale mam straszny zamęt... praca, studia, dom, więc na necie jestem, czytam, ale na pisanie z czasem ciężko 🙁 postaram się poprawić!
U nas coraz lepiej, Mała za niedługo kończy 4 miesiące, szaleje, biega, psoci :P
Ogólnie już nieźle się wychowuje, rozumie już komendy jak czegoś nie wolno i z tego jestem najbardziej zadowolona.
Zostawanie samą jest okey, najgorsze jest wyjście bo od razu włącza wycie i drapanie, po 15 minutach się wyłącza i delikatnie popiskuje najwyżej. W czasie mojej nieobecności nic nie zje (nawet najlepszego przysmaku) więc to jest najgorsze moim zdaniem. Wierzę jednak że będzie coraz lepiej, bo ogólnie już jest jakiś postęp.
Ścina mi się czasem podczas chodzenia na smyczy, zatrzymuje i wyznaje zasade, że koniec jej podróży, kuli się i nie idzie, nawet na prośby na smakołyka. Muszę troszke wtedy zmienić trasę i miło do niej mówić to znów idzie równo przy nodze.
Coraz bardziej próbujemy się socjalizować, nie przepada za mniejszymi psami, nie potrafi się z nimi bawić (raczej sama robi z nich zabawkę 😀 ) - nie licząc tych domowych jacków, ale duże to ubaw po pachy i lata i biega i w ogóle 😀
Nie lubi deszczów i upałów :P strasznie wybredna na pogodę i łapie kleszcze strasznie, chociaż jest zabezpieczona... wczoraj poprawialiśmy i mam nadzieję, że będzie lepiej bo już nie była czymś dla szczeniaków tylko dla psów od 4 miesięcy więc oby było już okey 🙂
Uff ale się rozpisałam 😀 dodam jeszcze, że wszyscy ją kochają i na dowód daje pieska "pracującego", proszę zwrócić uwagę na tą wymowną i wydającą rozkazy minę, oraz ilość napiwków 🤣 hihi