Odchudzanie/rzeźbienie ciała- sprawozdania

Rul, zal mi bardzo delfinow, ale troche zwierzecego bialka od czasu do czasu po prostu musze zjesc, a jak pisalam wyzej od dawien dawna nie jem czerwonego miesa a biale w mikroskopijnych ilosciach 3 razy do roku, wiec czasami siegam po tego tunczyka czy salmona.
Dziewczyny uzywa ktoras baniek chinskich? Mialam kiedys te gumowe, ale sie zuzyly juz. Guma sie zrobila twarda jak kamien i odsysaja sie. Widzialam na allegro silikonowe. Uzywa ktoras?

Nie udzielalam sie na watku, ale zaczne. Moze to bedzie jakas motywacja.
Od dawna probuje schudnac kilka kilo i efektow jakos brak. Zima sumiennie cwiczylam na silowni, troche na biezni biegalam. Teraz wciagam sie powoli w bieganie. Ale u mnie dieta lezy i kwiczy. Odzywiam sie zdrowo ( wg mnie) od kilkunastu lat. Nie jem rzeczy smazonych, zadnych panierek, fast foodow, z miesa tylko ryby. Slaboscia sa slodycze, zelki kocham miloscia wielka...
Wiec obojetnie, ile bym sie sportowala efektu nie bedzie...
Teorie odchudzania mam opanowana, gorzej z praktyka jak widac.
Od poniedzialku startuje do liczenia kalorii i prowadzenia dziennika. Od poniedzialku, bo chwilowo na urlopie jestem.
(nie leze nad basenem, aktywny urlop!)

Wizja juz 6 kg za Toba!Dasz rade wiecej!
Treningi nie musza byc dlugie, zeby byly efektywne. Spacery, marszobiegi z wozkiem to chyba najlepsze wykorzystanie czasu. Zdaje sie ze Julie (?) jezdzila tez na rolkach z wozkiem.
Cześć Dziewczyny.

Czytam Was na bieżąco, tylko jakoś brak czasu na pisanie.

od 21 marca mam -6 kg. Szalu nie ma, ale zawsze coś
Staram się dietować, tylko na ćwiczenia czasu brak.
Zen, Cierp1ienie, jak to robicie, że mając dzieci macie jeszcze czas na takie dlugie treningi? O ile kojarzę, to zen masz całkiem dużego synka, ale Cierp1ienie ma chyba malucha w domu? Ja jakoś nie potrafię tego pogodzić. Dziecię mi drzemie max 20-30 min i nic konstruktywnego nie potrafię w tym czasie zrobić...


dziś np Jula poszła do przedszkola, a ja zaprowadziłam szybko Michałka do mojej mamy i poszłam na trening, jak wracałam musiałam go odebrać. Potem wiadomo szybko dom i robota, którą rano powinnam robić hehe
Jak mąż przychodzi z pracy to chętnie zostaje z dziećmi i ja wtedy idę na 2 godzinki na siłkę. Potem jak wracam, a on idzie 🙂
Wizja, ja pracuję na caly etat, wychodzę z domu o 7, na treningu jestem o 17-18 i spędzam tam ok.2 godzin. Mój syn albo idzie ze mną, albo jest w domu, albo biega po dworze z kolegami, albo ma swoj trening. Kwestia organizacji. Aha, jestem samotną mamą 😉
Wizja   Skąd wziąć siłę do dalszej walki...?
15 maja 2015 21:25
Kurka, może na prawdę nie potrafię się zorganizować... Muszę nad tym popracować. Szacun dla Was, że już tą sztukę opanowałyście :P Jak narazie, to udaje mi się jeździć prawie codziennie. Ale wiadomo, to słaba forma ruchu. Chyba czas spróbować wcześniej wstawać ...
Proponuję poświęcić jeden dzień na poczytanie słownika ortograficznego.

To jak lachony dzisiaj? Walczymy pewnie dalej! Dzisiaj będzie łatwo, bo moje pseudoczempiony mają zawody, więcdzień spędzę w ruchu i poza domem 😁
I już je czuję pod zwałami tłuszczu  😍 Wy wiecie co!
pokemon, walcz! 😅 Trzymam kciuki za czempiony! Pozdrawiam znad owsianki, niedługo ruszam na zajęcia 🏇

Wizja, jak masz malutkie dziecko, to jest gorzej. Ja bez problemu wezmę młodego ze sobą, znajdzie sobie coś do roboty, nie boję się go zostawićna dworze, ma klucze, telefon a i tak najczęściej go zgarniam z boiska wracając lub jestem pierwsza w domu 🙂
Dziś będzie dobry dziś bo reset. Popołudniu stajnia a wieczorem rower.
smarcik   dni są piękne i niczyje, kiedy jesteś włóczykijem.
16 maja 2015 07:05
Dzień dobry - piękna pogoda, słonko świeci, ptaszki śpiewają  😍 Idealny dzień żeby wsiąść na rower i jechać nad jezioro ale cóż, sesja wzywa  😉 Za to wieczorem noc muzeów, będzie się działo  😜

Wczoraj po raz pierwszy w życiu wyszło mi za mało kalorii, musiałam dojeść - piękne uczucie  😁
dziś bez ćwiczeń, postaram się nie napchać
życie jest ciężkie, ale jak się chce nie być grubym paszkwilem tylko atrakcyjną laską, to ..niestety...  nie ma lekko  😉
Było tak pięknie,  aż przyszli do mnie znajomi z piwkiem. Stanęło na 2 piwach,  połowie pizzy i zelkach 😵
teraz będę  przez kilka dni czuć się jak balon. Nie czaje  dlaczego oni nie mogą zrozumieć,  że ja serio jestem na diecie i nie chce  zrec!
Wiem ze to moja wina, a konkretnie moja słaba wola, ale wstawione ramires nie zna umiaru  😡

smarcik   dni są piękne i niczyje, kiedy jesteś włóczykijem.
16 maja 2015 07:21
Jest na to prosta rada.. nie pić  😎
Ja mam konkretny cel przed sobą i nic nie jest mnie w stanie z niego zepchnąć. Wczoraj miałam dom pełen znajomych, część z piwem, część z chipsami, część z colą, zamówili pizzę, przywieźli mojego kochanego kebaba- da się nie zjeść 🙂

Trener mówi, że na plecy powoli kończymy 😁 Dzisiaj w planie biceps i triceps.

piękne plecy !!!!  😍 
I tak ważę równo 65 🥂 ciulowo ale stabilnie


Zen to Twoje plecy?
Wizja   Skąd wziąć siłę do dalszej walki...?
16 maja 2015 08:42
Proponuję poświęcić jeden dzień na poczytanie słownika ortograficznego.



Wiele wnosząca uwaga
smarcik   dni są piękne i niczyje, kiedy jesteś włóczykijem.
16 maja 2015 08:50
Wizja to chyba nie było do Ciebie.. tzn ja nie zauważyłam błędów ortograficznych w Twoich wypowiedziach  😉

Idę na zakupy, kompletnie nie mam pomysłu na dzisiejsze jedzenie.. ale już za tydzień w końcu będę miała normalną kuchnię i piekarnik  💃 Marzą mi się naleśniki ze szpinakiem  😍
Wizja   Skąd wziąć siłę do dalszej walki...?
16 maja 2015 08:54
Sądzę, że chodzi o słowo naprawdę.
Napisałam długiego posta poprzednio, ale mi skasowało nie wiem czemu.
Miłego dnia 🙂
Wizja, to chyba chodzilo o moja pizze, zastanawialam sie nad odmiana  👀  😁 Ja nie mam ani czasu ani ochoty delektowac sie slownikiem, przykro mi, ale czytam teraz 'Financial Accounting'.
@ wisi nade mna, kraze wokol lodowki  🙄
tunrida, dziękuję 😍

Ramires, tak, to moje osobiste prywatne plecy 😅 chciałabym tak szybko resztę ciała zrobić 😁

Wizja, może to było do mnie, ja ostatnio mam spory problem z językiem polskim, mało używam w piśmie i naprawdę dziwnie piszę składniowo i pewnie błędy też już robię.
Zen, treraz dopiero otworzylo mi sie zdjecie, faaajne plecy  😎
smarcik   dni są piękne i niczyje, kiedy jesteś włóczykijem.
16 maja 2015 12:37
@ wisi nade mna, kraze wokol lodowki  🙄



Ja powinnam dostać pojutrze. Czy to dlatego cały dzień siedzę i rozkminiam co bym zjadła a w sklepie ciągle ładowałam jakieś słodycze do koszyka?  👀 Oczywiście słodycze wróciły na półki, jestem pełna i czekam do planowanego posiłku o 15 ale zafascynowało mnie to (3 podejścia do malinowych tartaletek ostatecznie odłożonych na rzecz rurek z kremem waniliowym, które jednak nie mogły konkurować z orzechami laskowymi w mlecznej czekoladzie..). Jestem z siebie dumna, że się nie dałam 😀
zen łaadnie 👍

Ile płacicie za treningi personalne? Warto zabrać jeden i zdobyć rady 'ogólne', czy jednak pakiet 10 z rozpisanym planem treningowym to duzo lepsza opcja?
Nie mam trochę pomysłu na siebie, a chciałabym żeby ten wysiłek który w to wszystko wkładam do czegoś doprowadził...

Przejde sie dzisiaj na TRX, ciekawa jestem jak to wyglada
ja dzisiaj też bez cwiczeń, wczoraj miałam przy wieczornym bieganiu zjazd energetyczny i przy 6,5 km musiałam co chwila maszerować, bo nie miałam siły zrobić kroku dalej 😕 dzisiaj sobie daję luz.
byłam już w stajni, gorąco. odkudlałam i lonżowałam konia swego, porządne się upocilam, więc jakiś tam ruch zaliczony.
nie wiem jak to zrobiłam, ale jest 15😲0, a za mną już dzisiaj 1050 kcal. no cóż, tego banana to dowaliłam solidnego do śniadania i kawę z mlekiem, w stajni garść orzeszków solonych 🤬 uzbierało się...

a dzisiaj mnie czeka wyzwanie- wyjście do knajpy z koleżankami z byłej pracy. jeść nie mam zamiaru, ale wiem, że bez drinka się nie obejdzie. ale już pogodziłam się z tym, że pozwalam sobie na 2 kieliszki wina i do domu 😉
Zen - super plecki

Muszę kogoś poprosić by zrobił fotkę moich, nawet nie wiem jak wyglądają.

Ja się trzymam ale ledwo, chce mi się ciastek i czekolady.
idę zaraz kupić sobie 2 l coli zero i będę piła ją do nocy wrrr
Dziękuję dziewczyny :kwiatek:

Ramires, moim zdaniem na jeden trening nie warto się umawiać. Chyba, żeby tylko zobaczyć czy trener podpasuje, ale to można zaobserwować jak trenuje innych, ile i jaki im czas poświęca, czy jest skupiony na nich, czy wisi w telefonie i gada z innymi, czy poprawia czy olewa. I żeby ocenić jakość pracy, trzeba czasu. My dopiero po 6 tyg.zmieniliśmy odrobinę dietę i mam trochę inaczej rozpisane treningi. Z trenerem na siłowni jestem raz w tygodniu, pozostałe dni mam rozpisane, staram się robić tak, żeby z nim mieć raz w tygodniu inną partię.
Śniadanie: muesli z mlekiem sojowym
Obiad: trochę sałaty z pomidorami, pieczona papryka, kawałek białej ryby
Podwieczorek: jogurt sojowy, odżywka białkowa

Na kolację na pewno powtórka z obiadu.

Dzisiaj robię na 2 zmiany(7 godzinne...) więc nie ma szans na osobny trening, ale złażenie w te i na zad ze schodów z ciężkimi talerzami około 50 razy na zmianę i ogólnie nieustanny ruch szybkim marszem to przynajmniej jakaś aktywność.
Przyzwyczaiłam się już do braku słodyczy i alkoholu, koniec końców za miesiąc chcę być prężną panterą a nie byle jakim pączkiem.  😎
Mi zostały tylko warzywa i lekkie białko na kolację, poszliśmy do knajpy dzisiaj i zjadłam mięso- baraninę i trochę chlebka lawasz (uwielbiam), ale czuję, że mi ciężko po nim. Plus po treningu pochłonęłam solidne 3 kromki domowego chleba złożonego z samych ziarenek, całe awokado i 4 jajka 😜 I czuję się mega napchana. Kolację zjem z rozsądku.
Wichurkowa   Never say never...
16 maja 2015 19:16
Ja wróciłam z siłki,taką dziś zrobiłam mieszankę wszystkiego 😀  Poćwiczyłam to co mówiła Zen na pośladki,z piłką i obciążeniami na nogach,zobaczymy czy coś z moją galaretowatą pupcią zrobią  🤬
Wichurkowa super



Ja dziś jednak bez aktywności.  Spałam w dzień i większość leżę przed tv i kompem. Nadrabiam zdjęcia,  bo ostatnio miałam sporo sesji foto. Deszcz pada wiec rower odpada. Kupiłam 2 coli zero i gumy bez cukru i dałam rade wytrzymać. 
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się