W górach jest wszystko, co kocham - wątek dla łazikantów

Kika   introwertyczny burak i aspołeczna psychopatka
13 maja 2015 09:55
Wybieramy się z małżeństwa na treking w Alpy julijskie w Słowenii. Schroniska, via ferraty, jednym słowem prawdziwa przygoda 🏇
Czy ktoś z Was był, może się podzielić doświadczeniami, sugestiami, wiedzą? Organizujemy wszystko sami, jedziemy samochodem, uprzęże mamy🙂
amnestria   no excuses ;)
13 maja 2015 10:04
Dajcie znać jak było! Moi znajomi byli, mogę podpytać 😉
Ja za via ferratami nie przepadam, to przepinanie mnie wykańcza 😂 ale generalnie to fajna zabawa 😉 Powodzenia!
Kika   introwertyczny burak i aspołeczna psychopatka
13 maja 2015 10:20
No ja też nie ale małż bardzo naciska. Mnie urzekł ten krajobraz księżycowy, uwielbiam skalę gołą, Triglav też wygląda pięknie. W dodatku jedziemy bez dzieci pierwszy raz więc możemy zaliczyć prawdziwą wyrypę 😅
Jakbyś mogła podpytać o takie rzeczy, o których w przewoźnikach nie piszą a warto wiedzieć. Wcześniej zaliczyliśmy Velebit więc góry bez wody w lipcu nie są nam obce.
Nie wiem czy noclegi w schroniskach trzeba rezerwować... Nic nie wiem ale się jaram za to!!!!!!
amnestria   no excuses ;)
13 maja 2015 10:37
Triglav jest ponoć mega zaje* 😉
Postaram się podpytać! Jeszcze dziś wieczorkiem skrobnę do kolegi 🙂
Kika   introwertyczny burak i aspołeczna psychopatka
13 maja 2015 10:42
Dziękuję pięknie i czekam :kwiatek:
ach, zazdroszcze! 🙂 Tez planowalismy Alpy Julijskie, przejezdzalismy przez Slowenie rok temu i zakochalismy sie do szalenstwa!
Ktoras z forumowiczek byla, jak dobrze przelecisz watek to znajdziesz, pewnie Ci cos podpowie 🙂
Kika   introwertyczny burak i aspołeczna psychopatka
16 maja 2015 13:41
Też pamiętam, że ktoś był ale wyszukiwarka nie ułatwia poszukiwań.... Na razie wertuję blogi podróżnicze, zachwycam się zdjęciami i kombinuję jak rozwiązać problem braku wody i jednocześnie nie przeciążyć plecaków. Podobno nawet w schroniskach nie ma co liczyć na bieżącą a butelkowana w kosmicznych cenach jeśli jest.
Ech czuję, że to będzie przygoda życia!
amnestria wiesz już coś?
Zdecydowanie polecam Małą Fatrę -  dolinę stefanovską, tylko, jak idziecie z psami, to lepiej najpierw dokładnie sprawdźcie, czy na szlaku nie ma łańcuchów/drabinek, żeby tak jak my nie schodzić wodospadem... :/ 😉

















smarcik   dni są piękne i niczyje, kiedy jesteś włóczykijem.
21 maja 2015 20:36
To są aktualne zdjęcia?
Lotnaa   I'm lovin it! :)
22 maja 2015 09:59
Aktualne. Śniegu zero, jakie to wysokości?
max ok 1600
Hiacynta cudne foty, oglądanie ich w pracy to masochizm 😉

Kika to ja pisałam, że byłam w julijskich ale był to tylko kawałek wakacyjnej podróży na Bałkany. Chyba za dużo nie pomogę bo zdobyliśmy tylko jeden szczyt - Stenar. Nie mamy doświadczenia z via ferratami dlatego wybraliśmy szlak bez. Byliśmy w sierpniu i było to dla mnie na prawdę duże wyzwanie mimo, że byłam wtedy w dobrej formie. Najgorzej wspominam piargi po których wcześniej mało chodziłam, w każdym razie weszliśmy i zeszliśmy a następny dzień mieliśmy już tylko silę na moczenie tyłków w jeziorze w Bledzie 😀 Na szlaku prawie nikogo nie spotkaliśmy, może minęły nas dwie szybsze pary i jedna polska. Spotkaliśmy ich na 2000 m on miał półbuty a ona balerinki, nie mieli już wody (wzięli 0,5l). Daliśmy im naszą i kazaliśmy złazić 🙂
smarcik   dni są piękne i niczyje, kiedy jesteś włóczykijem.
22 maja 2015 11:50
Buuu za późno przeczytałam, że aktualne, już się dziś nie opłaca jechać  🙁
Czy jest jakaś aplikacja na telefon pokazująca szlaki górskie w miejscu gdzie się przebywa? Szukam szukam nie potrafię znaleźć.

Ja za to w zeszłym roku spotkałam na zejściu ze stoku Czantoria w Ustroniu mężczyznę, który w deszczu z dzieckiem "na barana" schodził w dół po trasie z samych mokrych korzeni w japonkach... Ale go jeden pan zjechał, że naraża dziecko.
Mapa  🤣 . Nie sa mi znane zadne aplikacje. W sumie nieprzydatna gdy sie ma mape, ktora jest mniej zawodna, nie rozkaduje sie ani nie zawiesi 😉
Mapa to oczywistość, chciałam wiedzieć o jakis aplikacjach, bo w zwykłych nawigacjach na telefon szlaki nie są zaznaczone
smarcik   dni są piękne i niczyje, kiedy jesteś włóczykijem.
05 czerwca 2015 08:12
Rul  :winko:


olga96 no ale po to masz mapę, żeby z niej korzystać zamiast nawigacji  😉
Lotnaa   I'm lovin it! :)
06 czerwca 2015 20:40
Rul  :winko:


olga96 no ale po to masz mapę, żeby z niej korzystać zamiast nawigacji  😉


W sytuacji oczywistej - owszem. Przecież nikt normalny nie kupuje nawigacji po to, żeby spoglądać na nią ciągle zamiast na mapę.
Ale nie raz nie dwa miałam sytuację, kiedy marzyłam o nawigacji, która umożliwiłaby mi zlokalizowanie, gdziej jestem względem szlaku, po którym nie było ani śladu. Zimą lub przy załamaniu pogody nawigacja może wręcz uratować życie. Nie mówię tu raczej o spacerze po Ojcowskim Parku Narodowym, ale o nieco większych górkach.
smarcik   dni są piękne i niczyje, kiedy jesteś włóczykijem.
06 czerwca 2015 23:50
Tylko czy taka nawigacja w ogóle istnieje na cywilnym poziomie? 😉  obawiam się, że ten "nikt normalny" to byłoby 90% turystów gdyby takie coś było dostępne  🙂
Pytałam się czy takie coś istnieje, bo zamierzam zacząć konkretniej chodzić po górach i mieć takie coś (jeśli istnieje) w sytuacji awaryjnej takiej jak np mówi Lotnaa. Uważam, że trzeba w razie czego jak jest coś takiego jakiś plan awaryjny, bo nie wiadomo czy takie coś się nie przyda.
Lotnaa   I'm lovin it! :)
07 czerwca 2015 12:54
Są nawigacje do chodzenia po górach, typu garmin itd. Niestety tanie nie są, coś od tyś zł w górę. Jeśli znalazłoby się coś na komórkę to byłabym bardzo zainteresowana. Niestety wszyscy wiemy, jaką żywotnością cieszą się obecnie baterie smartfonów...
Ej laski, mapa mapą, ale my z Mateuszem gdybyśmy nie mieli Garmina to w Gorganach byśmy się zgubili.
Nocą szlak nie jest taki oczywisty i muszę przyznać, że ok. godziny szukaliśmy (idąc przez mokradła, podchodząc, wracając się) wejścia na konkretną odnogę szlaku nim ją znaleźliśmy. Ja jestem tradycjonalistka i korzystam z map, uczę się topografii przed wyjazdem, ale czasem nawigacja się przydaje 😉
smarcik   dni są piękne i niczyje, kiedy jesteś włóczykijem.
08 czerwca 2015 11:42
No jasne, że się przydaje, i to jak  😉 Tylko jak już Lotnaa wspomniała - to dość drogi sprzęt a więc dla osób, które wiedzą czego potrzebują a nie niedzielnych turystów. Mam pewne obawy co do powszechnie dostępnej aplikacji w telefonie, a mianowicie, że ludzie zamiast korzystać z mapy korzystaliby bez przerwy z owej aplikacji a w razie zgubienia się, wypadku itp byłby problem bo niestety wiele osób nie myśli o ograniczonej żywotności baterii w telefonie, którą jednak warto mieć żeby wezwać pomoc. Widząc ogromne ilości osób bez odpowiednich butów, bez nakrycia głowy w upale czy bez dodatkowych ubrań w zimie naprawdę mam wątpliwości, czy ktokolwiek z nich pomyślałby o oszczędzaniu baterii - oczywiście mówię tu o turystycznych szlakach w Bieszczadach czy Tatrach, na szczęście im wyżej tym mniej takich kwiatków  😉
Klapki są nadal. I koturny... I psy na bieszczadzkich szlakach, przy temperaturze około 35st (nie mówiąc już o tym, że regulamin zabrania wprowadzania psów na teren parku). Rzadko też widuję ludzi z mapami, ufają bezgranicznie wydeptanym ścieżkom 😉
Lotnaa   I'm lovin it! :)
08 czerwca 2015 17:23
Psy na bieszczadzkich szlakach jakoś mnie nie rażą. Ale ostatnio ktoś porzucił psiaka na Rysach 🤔 , miał szczęście, że trafił na dobrych ludzi.
Mnie rażą, odkąd żmija ukąsiła psa znajomych i jest cały tylko dzięki temu, że ze szlaku już schodziliśmy i w pół godziny dotarliśmy do lekarza. A już psy biegające luzem po Parku Narodowym to dla mnie kosmos 😉 Nie mówiąc o tłumach na szlaku i bardzo wysokiej temperaturze powietrza.
Sama wzięłam ze sobą dwa psy, które zostały na ten dzień z moim facetem poza obrębem Parku 😉

Bieszczadzkie osobliwości - KOTURNY  😉
smarcik   dni są piękne i niczyje, kiedy jesteś włóczykijem.
08 czerwca 2015 21:10
No z tym na Rysach to naprawdę straszna historia.

Mnie wychowane, ułożone psy na szlaku nie rażą. Niewychowane rażą mnie wszędzie podobnie jak niewychowane dzieci czy niewychowani dorośli.
Lotnaa   I'm lovin it! :)
10 czerwca 2015 16:15
Czy był ktoś w Dolomitach w czerwcu? Jak ze śniegiem? Da się ferraty robić? Schroniska są otwarte?
Gienia-Pigwa   Vice-Ambasador KAV w Dojczlandii, dawniej pigwa :P
11 czerwca 2015 14:45
Bylam na urlopie w Berchtesgaden w Bawarii, zaraz przy granicy w Austria. Poporostu bosko! Gory i woda, czego chciec wiecej? Pozwole wstawic sobie pare fotek, bo naprawde widoki zapieraja dech w piersiach. Polecam kazdemu!










O rany, przepieknie!  😜
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się