Czemu "naturalsi" wzbudzają tyle kontrowersji?

Uczestniczyłaś w takim kursie?
maluda miałam kilka okazji ale nie skorzystałam. Większość jeździeckiego światka w mojej okolicy się przerzuciła na JNBT, był jeden kurs 5 km od domu, miałam okazje usłyszeć relację kogoś kto uczestniczył i porównać z tym co opisane na fanpage'u. 
Jak wcześniej pisałam, nie mogłam uwierzyć, że w stajni gdzie można było nauczyć się prawidłowego dosiadu teraz można nauczyć się dosiadu fotelowego połączonego z rękami w ekstremalnej pozycji.
Z ciekawości wybrałabym się na jeden taki kurs, aby zderzyć się z teorią oraz praktyką tego pana. Szkoda mi tylko pieniędzy, by patrząc na informacje zawarte w tym temacie i w opinii świata jeździeckiego to się zwyczajnie nie opłaca do tej sekty wstępować.
maluda wiesz co, ja nie żałuję, że pojechałam, przynajmniej wiem dokładnie, dlaczego mi się to nie podoba. Ale jakbyś się zdecydowała kiedyś jednak zobaczyć na własne oczy, to - niech Cię ręka boska broni z koniem jechać!
Konia bym nie wzięła, bo sieczki z mózgu nie chce mu robić.
Ja miałam "przyjemność" zobaczyć z boku, jako osoba nie podejrzewana o obserwowanie. Pracowałam w stajni w której odbywał się kurs jnbt. W sumie to nie obserwowałam celowo, tylko przy okazji przechodzenia obok tego co się działo.
Cenne doświadczenie.
dea   primum non nocere
22 maja 2015 00:06
Na sprzątaczkę  😎
U mnie w stajni jest osoba, która konia zabrała do Makaca i jest mega zadowolona... koń jak koń tyle, że wiecznie kulący uszy i szczurzący się. Ogólnie do innych postawy nie zmienił a do właścicielki i owszem. I tak jak oni sobie ostatnio truchtają z mega podstawionym zadkiem to z zazdrością popatrzeć.
Ok, przerobił ją dokumentnie bo ma westowe wędzidło u niego kupiony of course, westowe siodło - ale powiem wam, że wcześniej nie było pomiędzy nimi żadnej współrpacy a teraz to naprawdę miły obrazek..

Cześć dziewczyny,
Bardzo się cieszę, że trafiłam na ten wątek i ostatecznie rozwiałyście moje wątpliwości dotyczące „mundrości” pana Makacewicza. Na początek opowiem o tym w jaki sposób trafiłam do JNBT, bo mam wrażenie że moja historia jest podobna do innych.
Dużo w tym wątku pisze się o szlachetnym jeździectwie klasycznym. Tymczasem wiele osób takich jak ja trafia na początku nauki na zajechane konie rekreacyjne, znieczulone na wszystko, wycwaniaczone, twarde w pysku i bokach, które podczas kłusa i galopu trzeba wciąż dusić „żeby nie zgasły”. Głównym sposobem instruktorów jest „mocniej go tym batem”, „szarpnij z całej siły”, „masz mu urwać ten łeb” etc. Do tego historie o tym jak „mój siwy tak mnie wczoraj wk*** i spuściłam mu łomot”.
Jeśli, tak jak ja, zaczyna się jeździć, bo uwielbia się konie to w pewnym momencie zaczyna się odczuwać dość silny dysonans. I tutaj pojawia się jeździectwo naturalne z wizją pełnej harmonii i porozumienia bez użycia przemocy. To, że w praktyce wygląda to nieco inaczej to już kolejna sprawa…
edzia69   Kolorowe jest piękne!
30 maja 2015 08:23
Oni typowo siekciarsko działają, wyłapują zagubione osoby i robią jak to sekta, wodę z mózgu do końca.
qara, ano właśnie. Gdyby wybrać odpowiednie miejsce jako to pierwsze do nauki to zapewne "nie wywiałoby" Cię w świat szeroki i "niebezpieczny".
qara, ano właśnie. Gdyby wybrać odpowiednie miejsce jako to pierwsze do nauki to zapewne "nie wywiałoby" Cię w świat szeroki i "niebezpieczny".



Można też wybrać odpowiednie miejsce lub osobę do naturalu.
Albo odpowiednią osobę która nie potrzebuje nazwy "natural" do popracowania z koniem  😁
Miałam przyjemność (?) obserwować szkolenie z Makacewiczem. Akurat miałam odebrać znajomą z tego kursu, podjechałam wcześniej i sobie poobserwowałam z ciekawości. Pierwsze co mi się rzuciło w oczy to totalny brak zwrócenia uwagi przez szkoleniowca na bardzo ( w niektórych przypadkach) źle dobrany sprzęt i fatalne dosiady praktycznie każdego uczestnika. Rozpływał się nad jedną z kursantek jak to pięknie siedzi, a ona była tak pozakleszczana w siodle ujeżdżeniowym, że łydką było jej trudno ruszyć. Patrząc na moją znajomą podejrzewam, że na żadnym kursie nie mówi o wartości dobrego, zrównoważonego dosiadu. Dodatkowo na kursie był koń który wcześniej wielokrotnie w nich uczestniczył, wyglądał jak dziecko z obozu koncentracyjnego. Taką osobę zawróciła bym z kursu z przykazem " odkarm i wtedy pogadamy o szkoleniu".
Jeżeli chodzi o część merytoryczną to ciężko mi cokolwiek powiedzieć bo się poprostu na tym nie znam, ale ledwo się powstrzymałam od komentarza kiedy powiedział, że klasycy nie używają środka ciężkości i wszystko robią łydkami. Dużo próbowali robić chodów bocznych, ustępować etc. Z twarzyczek było widać, że mało kto rozumiem o co mu chodzi, ale wszyscy dzielnie próbowali. Bardzo dużo było pracy rękami, praktycznie non stop te ręce im chodziły w górę i na boki. Było bardzo dużo szarpania za pysk i ciągnięcia.
I muszę tu powiedzieć, że zgadzam się z qarą. Większość- łącznie z moją znajomą- ludzi którzy próbują naturalsa to poprostu osoby które nigdy w życiu nie trafiły na dobrego szkoleniowca/instruktora/trenera w klasyce. Mają bardzo wypaczone pojęcie o tym czym jest  i jak powinna wyglądać jazda konna.

W/w znajoma pojechała następnym razem z koniem. Makacewicz obrał sobie jej konia za cel do zreformowania i podobno próbował ją przeganiać galopem jak to on. Nie za bardzo mu się udało i stwierdził, że tego konia trzeba do niego zawieźć i tam on sobie z nim by popracował. Taki sposób na łapanie klientów i wyciąganie kasiory 🙂
Met   moje spore
30 maja 2015 14:24
no dobrze, ludzie odchodzą od klasyki, bo nie podoba im się obrazek w szkółkach

ale dlaczego podoba im się obrazek naturalny?
skoro tam też... syf, kiła i mogiła

z obserwacji własnych:
natural wybierają ludzie, których kusi droga na skróty i słodkie słówka - nie ma co tutaj zasłaniać się dobrostanem koni, ponieważ jest on pomijany w praktyce. pojawia się jedynie w opowieściach kursantek
ElaPe   Radosne Galopy Sp. z o.o.
30 maja 2015 14:28
żeby w dzisiejszych czasach nie wiedzieć jak może wyglądać prawidłowe jeździectwo to naprawdę trzeba się postarać 😵

Będąc początkującą adeptką jeździectwa nabyłam książkę pewnego naturalnego maestro, niejakiego Klausa Hempflinga. Owszem obrazki na pierwszy rzut oka ładne (andaluzy, rozwiane grzywy, przystojny jeździec z sumiastym wąsem, zachody słońca itp) ale jak się wczytałam w tę księgę to coś mnie od niej odrzucało, tzn. ten ton biblijnego mesjasza wygłaszającego święte i jedyne w swoim rodzaju mądrości. I tak naprawdę nic nie szło się z tej księgi nauczyć.

IMO chodzi o dobrostan konia. Na początku. Później tak się im lasuje mózgi, że nie umieją odróżnić przemocy od silnych sygnałów.
Dodatkowo odchodzi poczucie odpowiedzialności za swoje niepowodzenia. "Nie udało ci się w klasyce bo klasyka jest zła, to nie twoja wina. Chodź do nas."
Wrócę jeszcze do dosiadu. W naturalsie nie ma takiego parcia na doskonalenie siebie. Cała praca jest praktycznie oparta na poprawieniu konia.
No i system szkolenia. Tam jest prościej i bardziej klarownie. Zrób to i to i masz level 1. Zrób to i to będziesz mieć level 2. Całość jest łatwo przyswajalna,tania (a na pewno tańsza niż klasyce) i prosta do wykonania.

ElaPe pójdź do przeciętnej szkółki i powiedz mi czy tam można poobcować z prawidłowym jeździectwem. Co komu da oglądanie filmików na YT z przejazdów zawodników GP czy informacje z RV jak ludzie nie widzą tego w realnym życiu.
Będąc nietakąznowumłodą adeptką jeździectwa koleżanka pokazała  PNH. Jak zobaczyłam to walenie linka po pysku ( to się chyba yo-yo nayzwało) to uciekłam w te pędy 🙂
ElaPe   Radosne Galopy Sp. z o.o.
30 maja 2015 15:01
szaga: a ty myślisz że gdzie ja zaczynałam jeździć jak nie w przeciętnych szkółkach. Jakoś nie widziałam tam obrazków opisywanych powyżej. Konie jak konie. Jedne łatwiejsze inne trudniejsze do jazdy i tyle. I tym łatwiejsze im człowiek więcej umiał.
Dla mnie to nie było szukanie drogi nas skróty, a dobrej dla konia, taka wiecie, milutka, żeby konik robił wszytsko szczęśliwy i z własnej woli. Przed pierwszym pójsciem do koni jest około 4 godziny wykładu. I to już dobrze potrafi mózg zlasować jak ktoś jedzie z nastawieniem, że wreszie trafi na idealną drogę. I poziom tego omamienia jest naprawdę ogromny, zobaczcie sami ile stron zostalo tu napisanych, żebym ja zaczęła myśleć, a nie powtarzać jego słowa. A taki śmiech przez łzy mam z powodu tego, że wszyscy znajomi z kursów wiedzą jak odchodziłam z JNBT i jak sam M się zachował w stosunku do mnie. I oni nadal na to jeżdżą, powtarzają od nowa poziomy itp  😲 I to jest dla mnie niepojęte.

Z tą siłą przy koniach to jest tam dziwnie, bo z jednej strony klasycy są źli, bo konie biją, kopią, szarpią, a z drugiej jak Makac napierdziela konia stickiem po nogach(!) to jest w porządku, bo przecież konie się kopią o wiele mocniej.. Paradoks goni paradoks.
No i właśnie wmawiane jest, że to jest praca tylko nad sobą, a tak na prawdę to o konie chodzi i oto, aby one wyuczyły się tych sygnałów.
Ale akurat argument, że to jest tanie to nie trafiony  😁 wstawiałm tu kosztorys ile mnie udział w 3 kursach wyniósł
Albo odpowiednią osobę która nie potrzebuje nazwy "natural" do popracowania z koniem  😁

Jasne że nie,w końcu natural nie jest niezbędny do przeżycia każdemu koniowi i człowiekowi. Chodzi mi o to że jeśli ktoś decyduje się na natural to powinien wybrać osobę naprawdę doświadczoną a nie koleżankę która uczyła się od znajomej albo jeszcze gorzej uczyć się z Internetu.
Swoją drogą jest całkiem dużo osób które natural poznają przez Internet, a klasyka który by się z Internetu uczył jeszcze nie spotkałam. To też wpływa na opinię o tych technikach.
ElaPe ale albo uczyłaś się jeździć w momencie kiedy tych czarów naturalsowych jeszcze nie było, albo poprostu jesteś osobą zawziętą,ambitną i gdzieś tam w głowie miałaś,że to wszystko zależy od ciebie (czy się nauczysz, czy się nie nauczysz). Ewentualnie trafiłaś na fajnego instruktora. Niektórzy ludzie nie mają w sobie samozaparcia, są wrażliwsi lub poprostu leniwi. Dla takich jest JNTB i inne szkoły tego typu. No jeszcze dla takich którzy rzeczywiście trafili na szkółkowy horror i kategorycznie odmówili uczestnictwa w "klasyce".
Co do taniości. Właśnie chodziło mi o to, że kursy kursami, ale większość uczy się z internetu  😁
[quote author=Zora90 link=topic=11961.msg2367436#msg2367436 date=1432984628]
Albo odpowiednią osobę która nie potrzebuje nazwy "natural" do popracowania z koniem  😁

Jasne że nie,w końcu natural nie jest niezbędny do przeżycia każdemu koniowi i człowiekowi. Chodzi mi o to że jeśli ktoś decyduje się na natural to powinien wybrać osobę naprawdę doświadczoną a nie koleżankę która uczyła się od znajomej albo jeszcze gorzej uczyć się z Internetu.

[/quote]

No nie wiem, kto może być bardziej doświadczony niż taki Makac? Jeździ po całym świecie po naturalsowych klinikach, był u Montego, Pata, Bucka, Clintona, no gdzie się da. No i co z tego?
Ja bym chciała zobaczyć pracę tylko jednej takiej dobrej naturalsowej osoby, która by faktycznie z każdym koniem umiała się dogadać bez spięć i "wjeżdżania na psychikę".Bo w teorii to wszystko jest bardzo ładne, ale w praktyce zawsze wygląda podobnie
Może spróbować gdzie indziej, niekoniecznie w JNBT,osobiście polecam Julię Opawską (instruktorka PNH),Berniego. A jeśli nie to szukać gdzie indziej, a jeśli Natural jest zbędny do świetnego porozumienia z koniem to iść w to i niekoniecznie przy każdym problemie szukać pomocy w naturalu. 😉
ElaPe   Radosne Galopy Sp. z o.o.
30 maja 2015 15:33
ElaPe ale albo uczyłaś się jeździć w momencie kiedy tych czarów naturalsowych jeszcze nie było, albo poprostu jesteś osobą zawziętą,ambitną i gdzieś tam w głowie miałaś,że to wszystko zależy od ciebie (czy się nauczysz, czy się nie nauczysz). Ewentualnie trafiłaś na fajnego instruktora. Niektórzy ludzie nie mają w sobie samozaparcia, są wrażliwsi lub poprostu leniwi. Dla takich jest JNTB i inne szkoły tego typu. No jeszcze dla takich którzy rzeczywiście trafili na szkółkowy horror i kategorycznie odmówili uczestnictwa w "klasyce".
Co do taniości. Właśnie chodziło mi o to, że kursy kursami, ale większość uczy się z internetu  😁


oczywiście że najważniejsze jest przeświadczenie że wszystko zależy od własnego wkładu pracy, od poznania tajników jeździectwa  poprzez czytanie (wielokrotne) podręczników jeździectwa, a nie od oczekiwania że całą teorię jeździectwa przekaże ci, jakimś cudem chyba, instruktor w szkółce.


Może spróbować gdzie indziej, niekoniecznie w JNBT,osobiście polecam Julię Opawską (instruktorka PNH),Berniego. A jeśli nie to szukać gdzie indziej, a jeśli Natural jest zbędny do świetnego porozumienia z koniem to iść w to i niekoniecznie przy każdym problemie szukać pomocy w naturalu. 😉


taaa, PNH 🙄

tu faktycznie świetna praca z ziemi tej J. Opawskiej instr. PNH, szczególnie to coś od 1:50

https://www.youtube.com/watch?t=11&v=goe_E42E2yg
Met   moje spore
30 maja 2015 16:01
odnośnie samego początku filmu - mój pies chodzi na dłuższej smyczy...
natomiast ciąg dalszy? moje ulubione pląsanie

Erllin, jeszcze przy żadnym problemie nie szukałam pomocy w naturalu
Bronze   "Born to chase and flee.."
30 maja 2015 16:47
Z tego co ja miałam okazje zaobserwować to natural przyciaga tych ludzi, którzy maja problemy z własnymi lękami. Boją się własnego konia, boją się potencjalnego upadku, mają niewielką wiedzę praktyczną i szukaja sposobów na "odczarowanie" konia. Co ciekawe, nie siebie, ale konia !
Zeby konik słuchał, nie ponosił, stał spokojnie przy uwiązie, nie wyrywał na chama przy prowadzeniu w ręku - żeby był tak iealny obrazek jak pokazuje Hempfling albo inny "czarodziej". Co najsmutniejsze, po wielu latach taki zalękniony adept jeździectwa jest dokładnie w takim samym miejscu, jak na poczatku swej drogi. O tym wspomniała The Wunia.
Myslę,że to idelane przesłanie dla wszystkich "szukajacych"  - Pracuj nad sobą, nie koniem  🏇 I faktycznie, w dobie internetu, gdzie każda dowolna informacja jest podana dosłownie na tacy - nie ma żadnej motywacji wśród młodych by sobie po te wiadomości siegnąć. Żeby nie było - ja tego kompletnie nie rozumiem, urodziłam sie w czasach, gdy slęczało sie nad ksiązkami w bibliotece.
Met Jeśli nie czułaś takiej potrzeby lub metody jakie zastosowałaś były skuteczne to nie widzę powodu żeby szukać pomocy gdzie indziej. Niestety niektórzy biorą się za Natural jako za pierwsze źródło pomocy,lub uważają że służy on tylko do naprawy niepożądanych zachowań,to też niesłuszne.
A co do filmu,to początki więc nie trzeba koniecznie tak krytycznie oceniać
To, że to początki nie oznacza, że dobre dla konia jest bieganie z praiwe pionowo zadartą szyją i wklęśniętym grzbietem. To jest właśnie droga na skróty. Koń nie odnajduje się w galopie, ale chody boczne już ma wykonywać. Wiecie ile mi te chody boczne życie utrudniają. Drako czegokolwiek nie rozumie to robi je, każde zatrzymanie to idzie w bok, podchodzi do ogrodzenia idzie w bok. Bo to przy nich konie zawsze najwięcej dostawały, no bo kto pomyślał, że dla nich poprostu fizycznie było to niemożliwe, aby iść pod kątem ponad 60 stopni w kłusie przy ogrodzeniu, buntuje się? Brak szacunku-trzask w dupe albo łopatke, mój Drako w końcu zaczął kopać w strone człowieka na każdy ruch bata w strone zadu, super się poprawiły relacje, nie ma co.

Erlin Po JNBT pojechałam na warsztaty PNH i to nie z Julią, a Kasią, czyli osobą bardziej zaawansowaną w tym co robi. W teorii-cud, miód, o wiele fajniej niż JNBT, za to w praktyce to jest łudząco podbne, szczególnie nie mogłam patrzeć na to yoyo, bo konie kompletnie nie wiedziały o co chodzi, więc ona machała ręką najbardziej na boki jak się da, a karabinek walił w pysk z każdej strony i koń bardziej skłonny był iść do przodu niż do tyłu. Co z tego, że po 100 próbie on się cofnie na skinienie palcem jak najpierw tak to wygląda.
Strzyga   Życzliwościowy Przodownik Pracy
30 maja 2015 17:24
Erllin, na serio, uważasz, że po takim początku ta współpraca mogłaby być dobra? To uczenie konia CYRKOWYCH  sztuczek, bez ŻADNEGO  zrozumienia fizyczności konia.


Z tą siłą przy koniach to jest tam dziwnie, bo z jednej strony klasycy są źli, bo konie biją, kopią, szarpią, a z drugiej jak Makac napierdziela konia stickiem po nogach(!) to jest w porządku, bo przecież konie się kopią o wiele mocniej.. Paradoks goni paradoks.
No i właśnie wmawiane jest, że to jest praca tylko nad sobą, a tak na prawdę to o konie chodzi i oto, aby one wyuczyły się tych sygnałów.
Ale akurat argument, że to jest tanie to nie trafiony  😁 wstawiałm tu kosztorys ile mnie udział w 3 kursach wyniósł

O, to to to! jak robiłam level 1 to byłam zaskoczona pewnymi rzeczami. napierdzielanie konia, straszenie go etc. juz pierwszego dnia zastanowił mnie mniej więcej taki widok: https://www.facebook.com/172996769379218/photos/pb.172996769379218.-2207520000.1433006525./977905338888353/?type=3&theater
jedna z makacewiczowskich niuń straszy konia wymachując batem i z całej siły ciągnąc go za sznurek przyczepiony do kantara, przerażony koń staje dęba i usiłuje odbiec, omal nie tratuje pozostałych uczestników, ta ściąga go za linę z całej siły do siebie. na pytanie właściciela konia "co to było" pada odpowiedź "bo ja mu pokazuję, że mogę podwyższyć energię i potem z tej energii zejść i nic mu się nie dzieje"  😲 hmmm... ok... wiele jeszcze nie wiedziałam, więc uznałam że być może tak powinno być.

no dobrze, ludzie odchodzą od klasyki, bo nie podoba im się obrazek w szkółkach

ale dlaczego podoba im się obrazek naturalny?
skoro tam też... syf, kiła i mogiła


z obserwacji własnych:
natural wybierają ludzie, których kusi droga na skróty i słodkie słówka - nie ma co tutaj zasłaniać się dobrostanem koni, ponieważ jest on pomijany w praktyce. pojawia się jedynie w opowieściach kursantek

no nie do końca tak jest. jnbt reklamuje się takimi sielankowymi nagraniami:

jak to pierwszy raz obejrzałam pomyslałam sobie: "wow! co za harmonia! ten koń reaguje na najdrobniejszy gest! właśnie coś takiego chcę osiągnąć!".
mnie nie kusiła droga na skróty. wręcz przeciwnie. chciałam pracowac nad sobą, poznac lepiej psychikę koni i umieć do nich dotrzeć. na lekcjach klasycznych bardzo mało mówiło się o psychice konia, o tym jak myśli. natural miał to wyjasnić i pokazywać jak zastosować w praktyce i lepiej jeździć
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się