Zadziwiające, nietypowe ogłoszenia

Kiedyś częsty widok, dziś rzadkość... Źrebak obok matki w zaprzęgu to chyba nic złego.
anyann, piękny obrazek  😉
dziękuję 😉

u nas "wieś śpiewa i tańczy" na całego, takie hobby 🏇
I takie hobby daje radość z życia, u mnie też śpiewa i tańczy  🤣. Kocham moją wieś  😍
Kiedys fimik na fb wrzucilam z takiej jazdy ze zrebakiem przy dyszlu. Co sie potem " nasluchalam" to moje
Pamiętam jak jeszcze z 15 lat do tyłu źrebaki tak przy dyszlach po wsiach chodziły. Takie zjawisko może dziwić chyba tylko kogoś z miasta albo młodzież
Jak ktoś siedmiomiesięcznemu źrebakowi wkłada wędzidło do pyska, zakłada mu siodło na plecy i robi w tym całym rynsztunku zdjęcia sprzedażowe to jakoś średnio mi się chce wierzyć, że ten źrebak tylko biegnie przy matce. Bardziej jestem skłonna wierzyć w to, że jednak "jest objeżdżony w parze".
no widzisz, każdy ma inaczej, bo ja nie koniecznie wierzę że jednak ten koń pracował w tym zaprzęgu, facet pewnie chce pokazać jaki to koń spokojny jest, ze siodło da sobie założyć i nie wymyśla, tak JA to odbieram

a dodam jeszcze do poprzedniej wypowiedzi, z opowieści ojca wiem, że dawniej,jak jechało się kosić łąki końmi to źrebak siłą rzeczy nie mógł sobie luzem koło koszących koni biegać, żeby sobie krzywdy nie zrobił, to tym bardziej krótko na lince był u dyszla uwiązany

dziś pewnie 90% postronnych osób zjadłoby rolnika za takie coś, bo BHP leżało i kwiczało

(zdjęcie z google  :mad🙂
Moim zdaniem nie ma nic złego choćby w uwiązaniu źrebaka do dyszla, jeśli a) źrebak niczego nie ciągnie, tylko sobie biegnie, b) prowadzący zaprzęg zwraca uwagę, żeby źrebaka nie przemęczyć, bo jednak jest to ruch wymuszony.
Natomiast z drugiej strony przesadzać też nie warto, jakoś w naturze w dzikich stadach już kilkudniowe źrebięta nabijają kilometry codziennie i nie umierają, wręcz przeciwnie.
Ten z ktorym jezdzilismy biegl krotko uwiazany do dyszla za kantar. Przynajmniej momentalnie umial byc wiazany iprowadzony.
anyann co złego w tym zdjęciu? Sama jeszcze ponad 20 lat temu powoziłam taka "furą". Nie ukrywam, że koń się musiał napracować, ale to były raczej małe pola w porównaniu z tym, jakie są teraz 🤔  Na dzisiejszych hektarach to raczej ciężko by było 😉
Palemkal, przeczytaj jeszcze raz kilka ostatnich wpisów, ja twierdzę właśnie, że jest ok, pamiętam jeszcze sąsiada jak tak we dwa konie kosil
anyann czytałam, ale widocznie nie zrozumiałam intencji wstawienia tego zdjęcia 😉
Nic nie było by w tym dziwnego, gdyby faktycznie źrebak biegał koło matki uwiązany przy dyszlu, ale to 7 MIESIĘCZNE źrebie jest już OSIODŁANE  🤔wirek:
Tzn siodlo lezy mu na grzbiecie? To cos zlego?
Tzn siodlo lezy mu na grzbiecie? To cos zlego?

Pytanie tylko PO CO ktoś siodła takiego małego źrebaczka  😵 BEZ KOMENTARZA  🙄
No właśnie po to, że niektórym się wydaje, że jak takie zdjęcia wrzuca to pokażą jaki kon jest spokojny, że nie bryka, nie skacze i w ogóle oaza spokoju, a że inni mogą to zinterpretować jako dręczenie konisia to pewnie tego nie wymyślili
Moim zdaniem to jakby zrebię mialo nawet nie tylko do zdjecia zalozone to siodlo, czy uprzaz to zadna krzywda mu sie nie dzieje. Oczywiscie wszystko z glowa musi byc robione.
ansc nie bierz tego tak dosłownie. To, że ja kiedyś tam posadziłam/położyłam moją dwu/trzy miesięczną córkę na grzbiecie konia to nie znaczy, że rozpoczełam jej naukę jazdy tylko zwyczajnie chciałam takie zdjęcie jej zrobić na pamiątkę. Tu też, ktoś położył na żrebaku siodło na znak, że przyjmuje to ze spokojem i tyle. Nikt na nim nie siedzi.

edit. dopisek
Przecież to aż boli jak ktoś wstawia takie zdjęcie sprzedażowe:
dar myślisz, że ten, co wstawił, wie, że coś jest nie tak? Jak stałam w poprzednim pensjonacie, to właściciel właśnie w tym stylu jeździł na swoich koniach, z tą różnicą, że na wędzidle, nie na kantarze, i uważał się za doskonałego, doświadczonego jeźdźca, zresztą prowadził szkółkę dla dzieci i uczył dokładnie takiej samej "techniki" jazdy.  😀iabeł:
Murat-Gazon, to powinno być zabronione, żeby taka osoba uczyła jeszcze kogokolwiek jazdy konnej. A i też co za ludzie.. nawet w telewizji widać zawody skokowe, ujeżdżeniowe to można zobaczyć jak się powinno jeździć mniej więcej - no różnica z tych poziomów diametralna, więc chyba z głupoty przychodzili zapłacić za taką naukę.
dar no niestety, jak wiesz jazdy konnej może uczyć każdy, Wiesiek za stodołą też. A ten właściciel uważa się za świetnego jeźdźca, od co najmniej dwudziestu lat hoduje konie, sam je zajeżdża, jeździ na kilkudniowe rajdy wierzchem - no znaczy, że dobrze jeździ, nie?  😉
Sądzisz, że ludzie ze wsi posyłający dzieciaki w wakacje, żeby sobie za parę groszy pojeździły na koniu we wsi obok, oglądają zawody w telewizji i wiedzą, jak się powinno jeździć?
Może i nie, ale to chyba widać, że coś nie gra i nie jest zbyt okej.. po prostu widać..
Kiedyś miałam chłopaka, co dziadka miał właśnie koniarza i był taki ich wspólny znajomy.. Darek, jak wsiadał na konia to każdemu uśmiech poszerzał, każdemu parę batów i kopów sprzedał ale ten mój zafascynowany.. bo ze mną to te konie takie leniwe a z Darkiem przecież pięknie razem galopują i on to taki dobry jeździec jest bo przecież mocno trzyma kolanami, nie spada, w tereny jeździ, w kulbace.. istny kawalerzysta.
No.. a podejście do koni.. Niby je kochał ale coś nie tak i koń dostawał po pysku. Metody wychowawcze ze średniowiecza i znawca klasycznej jazdy. Wytok to zło, podogonie to zło, inne wędzidło niepotrzebne, po kiego nachrapnik.. wszystko bez potrzeby. Aż przywiązał konia do drzewa za lonżę i koń się podciął..
Ale taki dobry jeździec przecież..
Jeździ, utrzymuje się, wspaniały dzielny Darek..  😵
To dalej na wsiach tak funkcjonuje  😜 U mnie byl kiedys taki facet co udawal kowboja  🏇 Chodzil w kapeluszu i rozpiętej koszuli w kratę, jeździł tylko w kulbace, nie potrafił anglezować, wsiadal na konia, rozkraczał nogi...ii. BUUUUUUM z dwóch stron napierdzielał i od razu ruraaaaa do przodu ile fabryka dala.
Ano niestety. I tacy ludzie naprawdę nie widzą, że coś jest nie tak. Jeżdżą, galopują, skaczą, nie spadają, koń ich słucha? - znaczy wszystko jest ok. A co koń ma na sobie, jak jeździec siedzi, jakich pomocy używa i jakie ma metody treningowe, to bez różnicy. "Heja galopem" to też w takich środowiskach popularny sposób jazdy, również widziałam na własne oczy.
Dziewczyny, jesteście super  😅 Kompletnie nie przeszkadza Wam (wręcz uważacie, że to nic złego), że siedmiomiesięcznemu źrebakowi ktoś włożył wędzidło i zarzucił siodło ale już jakiś pan jeżdżący na poziomie rekreacyjnym wzbudził sensację i wywołał komentarze typu "to boli" albo "to powinno być zabronione". Congratulations...

Wracając jeszcze na chwilę do tego źrebaka. Nie mam nic przeciwko temu, żeby sobie źrebak obok matki przy dyszlu biegał. Pod warunkiem, że jest na kantarku a nie w ogłowiu i że nie ma na sobie całego pozostałego ekwipunku.

Moim zdaniem to jakby zrebię mialo nawet nie tylko do zdjecia zalozone to siodlo, czy uprzaz to zadna krzywda mu sie nie dzieje. Oczywiscie wszystko z glowa musi byc robione.

Mam nadzieję, że żartujesz  🤔 Do jakich czynności jeszcze Twoim zdaniem mozna zakładać siodło czy uprząż źrebakowi?
Na przykład do odczulania na różne potencjalnie straszne przedmioty.
Co się stanie półrocznemu źrebakowi, jak na pięć minut położy mu się siodło na grzbiecie albo zarzuci na niego pasy od uprzęży? Jeżeli tylko zostanie dopilnowane, by to było robione w sposób dla niego bezpieczny, to absolutnie nic.
Problem nie polega moim zdaniem na tym, że sam fakt, że siodło leży na źrebaku, był zły, tylko na tym, że nie wiadomo, co jeszcze właściciel z takim źrebakiem robi. A łatwo sobie wyobrazić ludzi bez pojęcia, którzy widząc takie zdjęcie, uznają, że skoro można założyć siodło, to i wsiąść w nie też można. I tutaj jest sedno sprawy.
Pewnie, że nic się nie stanie półrocznemu źrebakowi jak sie mu na chwilę siodło na plecy połozy. Ale pytanie po co? Bo odczulać takiego źrebaka można też np czaprakiem, co będzie łatwiejsze dla człowieka i przyjemniejsze dla tego źrebaka. Co do uprzęży to sorry, ale jakoś nie wyobrażam sobie używania jej jako sprzętu do odczulania (tym bardziej źrebiąt)...
W każdym razie raczej wątpię, żeby się właściciel tego źrebaka bawił w odczulanie.
Bo siodło to siodło, a czaprak to czaprak. Koń nie myśli w sposób "skoro czaprak mnie nie zjadł, to i siodło mnie nie zje".
Pasy od uprzęży, dlaczego nie, przyzwyczai się, że coś z niego zwisa i się rusza (oczywiście pod kontrolą).
Co do właściciela tego źrebaka zgadzam się z tobą i dlatego to ogłoszenie jest kontrowersyjne.
Pewnie, że nic się nie stanie półrocznemu źrebakowi jak sie mu na chwilę siodło na plecy połozy. Ale pytanie po co? Bo odczulać takiego źrebaka można też np czaprakiem, co będzie łatwiejsze dla człowieka i przyjemniejsze dla tego źrebaka. Co do uprzęży to sorry, ale jakoś nie wyobrażam sobie używania jej jako sprzętu do odczulania (tym bardziej źrebiąt)...
W każdym razie raczej wątpię, żeby się właściciel tego źrebaka bawił w odczulanie.

A ty co  niby uważasz za sprzęt do odczulania skoro wszystko z czym kon będzie pracował jest be? 🤔
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się