Interpretacja zdjęć- koń+jeździec :)

Bo nie mam innych zdjęć. Jednak widać na nich ułożenie nóg i można mniej-więcej powiedzieć co jest źle.
Ja nie mówię, że mam źle kolano tylko na jednym zdjęciu i fajnie, że ktoś to zauważył, bo wiem na co zwracać uwagę. Ale z racji, że ktoś stwierdził za krótkie strzemiona piszę, że na JEDNYM ze zdjęć były źle ustawione. Na reszcie wydawała mi się dobra długość. Ale nawet na takim zdjęciu można zauważyć garb, patrzenie się pod konia czy też inne błędy.
Przepraszam, jeżeli wprowadziłam jakieś zamieszanie, ale naprawdę chciałam żeby ktoś z zewnątrz popatrzył na to jak skaczę i co mogę poprawić.
Tak zdaje sobię z tego sprawę, kurcze walczę z tym już mega długo, jest już mały postęp bo wcześniej nadgrastki były w dużo gorszym stanie :P
Nadal jednak nie jestem w stanie utrzymac ich prosto, nawet jesli sobie o tym przypominam i patrzę na dlonie żeby sprawdzić to one i tak się załamują, nie wiem już co robić, chyba sprobuje pozakladac sobie na ręce jakieś sztywne bandaże z patyczkiem żeby wykrzywianie nadgarstków było niewygodne a wręcz bolesne, może wtedy mój mózg to ogarnie..

Tak teraz patrzę jeszcze na te zdjęcia, troche nie podoba mi się osobiście dolna linia od bioder, dupa jakby za bardzo z tyłu a łydka zbyt mocno do przodu??

edit.
dorzucam jeszcze jedno zdjęcie gdzie chyba najbardziej widać to co wyprawiają moje ręce.. i mimo tego że wodza luźna to ręce w arcy dziwny sposób powykręcane..
sotniax, może wykręcasz tak nadgarstki właśnie dlatego, że wodza jest za długa? 😉 Może jak spróbujesz skrócić wodze, to nie będziesz miała już po co ich wykręcać. 🙂
sontiax wyobraź sobie, że masz pionowo oparte nadgarstki na stole i jedziesz dumnie trzymając coś w nich i musza być na jednym poziomie, proste. niby nic ale często odpowiednia wizualizacja pomaga. Jak to jest już też nawyk to przydałoby się co jakiś czas zerkać na nie i sprawdzać czy jest ok bo możliwe, że już po prostu tego nie kontrolujesz i nie czujesz kiedy są równo. Chyba innej rady niż ciągła samokontrola na to nie ma, powodzenia!
sotniax, Ja bym Ci dała krótki palcat na wierzch doni, do trzymania kciukami. I jedziesz, wyobrażając sobie, że to taca z napojami. Tak na 15 minut kłusa każdej jazdy. Pomaga, znam z autopsji.
A bez palcata, wyobraź sobie, że trzymasz w dłoniach dwa bukiety kwiatów. Kwiatkami do góry, chcesz je właśnie komuś wręczyć, oburącz.
Generalnie, sprawa zależy od Ciebie, od tego jak bardzo chcesz to poprawić. Powtarzaj sobie w myślach co 10 sekund "popraw dłonie".
(Reszta mi się podoba, kobyłka super. 🙂 )
sotniax, ja ci dopowiem, że za ustawienie nadgarstków odpowiadają... łopatki. Pewien układ mięśni w okolicach łopatek. To jest ze sobą sprzężone. Twoje zaokrąglenie barków i wyginanie nadgarstków. Przetestuj.
sotniax Bardzo spięta górna część ciała i zgadzam się z halo, że powinnaś poodpuszczać już od łopatek. Może też Ci pomóc podniesienie brody i patrzenie przed siebie - wtedy bardziej polegamy na czuciu i  pospinane nadgarstki mogą zacząć Ci przeszkadzać.

Nie wiem czy mogę wtrącić, że mi usadzenie dołu też się nie podoba  👀 Znowu: może pomóc patrzenie przed siebie i siadanie bliżej przedniego łęku, żebyś nie wypadała na tylnym łęku. Jak otworzysz klatkę piersiową to łydki prawdopodobnie wywędrują na odpowiedniejsze miejsce. Mi pomogło nieco stwierdzenie " brzuch do rąk, a nie ręce do brzucha". Otwórz się górą!

Ja bym zaczęła od patrzenia przed siebie i świadomego eliminowania spięć. Mi pomaga równa jazda do przodu (może być nawet w terenie, jeśli koń spokojny) i myślenie o każdej części ciała od góry np. Kark - czuję spięcie - odpuszczam, barki - czuję spięcie - odpuszczam, łokcie - w porządku, nadgartki - prostuję, dłonie - lżej zaciskam itd. Oczywiście celem jest nadanie odpowiedniego tonusu, a nie jeżdżenie jak worek kartofli, ale to myślę, że wiesz (wiecie 🙂 ).
sotniax, ja to samo co Atea: masz bardzo sztywną górę ciała. Sztywne barki, w konsekwencji także łokcie i nadgarstki. Za spięcie barków odpowiada kilka połączonych ze sobą mięśni, w tym mięsień z boku ciała (leżący na żebrach, pod pachami) i mięśnie okolicy łopatki. Ten na żebrach można w miarę łatwo rozluźnić podnosząc do góry wyprostowaną rękę.
Żebyś mogła rozluźnić nadgarstki, Twoje barki muszą się wycofać i tam luźno opaść w dół - mają sobie zwisać. Żeby to się mogło stać, musisz cała otworzyć się górą ciała. Już samo patrzenie w konia powoduje kulenie góry ciała.
Jak już poprawisz barki, to pomyśl sobie, że masz trzymać wodze, a nie się za wodze. To koń powinien wykreować napięcie wodzy, a nie Ty.
Dzięki dziewczyny za wszystkie rady.
Samokontrola jest, może jeszcze nie co 10sekund bo czasem się zapinam o czym to miałam pamietać ale często na te łapska patrze i staram się je prostować, tylko że wtedy jest hmm.. niewygodnie 😉
Spróbuje jeszcze Halo tak jak mówisz prostować się w barkach, tu będzie latwiej bo mogę sobie założyć pajączka, gdzieś jeszcze powinien przebywać w czeluściach bałaganu.

Julie dziekuję za miłe słowo o kobyłce 🙂

co ciekawe taką "postawę" mam jedynie w kłusie, w galopie nie mam problemu ani z barkami, ani z nadgarstkami..

sotniax, nie, to nie chodzi o pajączka. Spróbuj sobie w stępie poznajdować zależności pomiędzy wszyściutkimi mięśniami na plecach i na boku (wpis Moona) a nadgarstkami. Szczególne przetestuj, że jeśli zaokrąglisz barki do przodu, jakby ściśniesz obojczyki to od razu gną się nadgarstki. "Wyszukaj" sobie mięśnie, które otwierają obojczyki.
sotniax mam to samo, ręce poza moją kontrola same się wykrecają. Jedyna rada to trzeba tego pilnować. Hhahah ku przestrodze   🥂
aleqsandra   Kreujemy swój świat tym w co wierzymy
31 maja 2015 14:33
sotniax, ogólny obrazek przyzwoity 🙂 wstydu nie ma, wręcz propsy jak na pracę z młodziakiem

co do rąk - najczęściej wykręcanie nadgarstków zaczyna się w naszej głowie: "oj oj biedny koński pyszczek, przytrzymam ale będę delikatna, bo tak o mu odpuszczę..." 🙂 przestań się cackać z pysiuniem i skróć wodze 🙂 to już 50% sukcesu 🙂

a drugie kolejne rzeczy to dość płytki dosiad i właśnie pospinane bary - "poka cycki" loży szyderców, nos do góry z dumą że tak fajnie jeździsz 🙂 i reszta się dopasuje

co do dołu - tak jak wszyscy - obrót nogi już w stawie biodrowym można poprawić i pilnować żeby wypchnąć miednicę przed siebie - czyli siąść bliżej przedniego łęku

ale ogółem jest spoko, te rady jedynie aby móc się doskonalić 🙂
Zgadzam się, że podwijanie nadgarstków zaczyna się w głowie, ale widziałbym tu inny mechanizm: Chcemy, aby koń obniżał głowę, więc działamy ręką do dołu. Trzeba myśleć o tym, że ręka ma zawsze działać ruchem lekko w górę i bez prostowania łokcia, to pomoże właściwie ustawić dłonie. Nie zauważyłem związku pomiędzy garbieniem pleców a nadmiernym zaokrąglaniem nadgarstków, przynajmniej u siebie.Przy okazji- lekko zaokrąglone nadgarstki(dłoń lekko przyciągnięta w stronę tułowia i nieznacznie "zwisająca"😉 nie jest wg mnie błędem, wręcz często pomaga zachować luźną rękę. Błędem jest ściąganie dłoni do dołu, jak również odchylanie ich na zewnątrz, z wciśniętymi do środka nadgarstkami
ciemny pastuch, Oto chodzi, że jest błędem. Poważnym. I Przeszkadza "zachować luźną rękę". Jedynie daje wrażenie jeźdźcowi(!) że MA luźną rękę. Patrząc na awatar - u ciebie też widać zależność między napięciem (brakiem) mięśni na plecach a zbędnym manewrowaniem łapkami.
Ten pan najwyraźniej nie potrafi jeździć, bo ma zaokrąglone nadgarstki i przyciąga dłonie w stronę tułowia...


P.S. Dlaczego przy grze na gitarze, a również na fortepianie zaleca się trzymać dłonie z lekko wypukłym nadgarstkiem ?
Właśnie dlatego, że w takiej pozycji dłoń jest najbardziej swobodna i palce mają największą możliwość precyzyjnego działania. Chyba zgodzisz się , że jeździec potrzebuje podobnego wyczucia w rękach i podobnej precyzji, co muzyk ?
W sumie, to najlepszym "sędzią" naszych pomocy jest koń. jeżeli pracuje poprawnie, to można założyć , że i pomoce są poprawne.
ElaPe   Radosne Galopy Sp. z o.o.
31 maja 2015 22:21
takie trzymanie wodzy jest błędne i powoduje szereg kolejnych błędów dosiadu. Nie wiem po co mieszać w to Sloothaka czy kogokolwiek innego.
ciemny pastuch - Ale reka ma działać od barku poprzez elastyczny lokiec, nie nadgarstkami. Wiec pozorny, nadmierny luz nadgarstkow nie gwarantuje wcale prawidłowego, miękkiego działania reki. Ja obserwuje u jeźdźców ze zaokrąglone nadgarstki zwykle powodują zablokowanie reki gdzies dalej (a właściwie inaczej - sa spowodowane zablokowaniem/spieciem gdzies dalej) - to tylko pewna rekompensacja nie wystarczająca do dobrego kontaktu.
ciemny pastuch, może właśnie dlatego F.S. tak preferował skoki na luźnej wodzy  😀iabeł:
No bo ten Sloothak to jakiś głupi.... Nie wie, że błędem jest zaokrąglanie nadgarstków i że skoki na luźnej wodzy są złe..... Na pewno nie zagląda na revoltę. tu by go wyprostowano ze złych nawyków

Branka-popatrz, a ja w swej naiwności myślałem, że ręka działa najpierw zamknięciem palców...... Ale może mnie uczono jakiegoś innego jeździectwa......
A tak poważnie, to nie mam na myśli silnego przyciągania dłoni w kierunku tułowia tylko nieznaczne zgięcie w nadgarstku.(Jeżeli przy ręce trzymanej tak, jak w czasie jazdy na koniu puścimy dłonie ze zgiętymi palcami całkiem luźno, to przybiorą one właśnie taką pozycję-nieznacznie zgięte do wewnątrz nadgarstki i nieznacznie opuszczone dłonie. Nie bardzo rozumiem jak ręka może być nadmiernie luźna. Rozluźnione ręce utrzymują kontakt bez żadnego problemu, nie są przykre dla konia i nie hamują ruchu. Oczywiście kiedy jest potrzeba to ręka może się napiąć od góry, a wtedy nadgarstki automatycznie się wyprostują.
Strzyga   Życzliwościowy Przodownik Pracy
31 maja 2015 23:19
ciemny pastuch, nie wszystko co prezentują jeźdźcy z wysokiego poziomu należy powielać. Ot i tyle. Ty musisz mieć koszmarny problem jak 2 jeźdźców ze światowej czołówki robi coś sprzecznego ze sobą 😀 nie palą Ci się styki? Nie dostajesz drgawek? Nie masz błędu systemu?
Chodzi mi o sam kontakt - ruch podążania reki zaczyna się od barków. Oczywiście sama dlon tez nie moze byc spieta i palce mogą sie otworzyc, zamknąć itd. Ale przeciez w każdym luku ręce podążają za ugieciem - i tu nie wystarczy luźny  nadgarstek. Moim zdaniem zazwyczaj proboje zrekompensować mala elastyczność reszty konczyny.
Choc pewnie sa jeźdźcy którzy pomimo zalamanych nadgarstków będą miec swobodna rękę. Jesli jest luz, przepuszczalność u jeźdźca i zadowolony kon to ok - ale zazwyczaj prawidłowe ulozenie nadgarstków pozwala uruchomić resztę reki, noeprawidlowe - jest efektem napięć gdzie indziej.
Strzyga- to Ty masz problem, nie ja 😜 Nie ma jakiegoś jedynego i najlepszego systemu jazdy a ludzie różnią się od siebie budową. Nie trzeba patrzeć na jeździectwo w sposób dogmatyczny.
Branka- nie zgodzę się. Ruch podążania ręką przy biernym kontakcie odbywa się praktycznie bez wysiłku mięśni, oczywiście porusza się cała ręka, od barku, nadgarstki pozostają nieruchome.
Natomiast przy działaniu ręka działa "od dołu" czyli najpierw dłoń, potem łokieć na koniec ramię. A usztywniony nadgarstek generuje sztywność całej ręki, gdy nadgarstki są luźne to i łatwo jest rozluźnić całą rękę
Strzyga   Życzliwościowy Przodownik Pracy
31 maja 2015 23:44
ciemny pastuch, rozumiem, że skoro jeździec z Top Ten rankingu Longines ma taką łydkę w skoku, to my wszyscy też powinniśmy do tego dążyć? Bo on tak jeździ.


a tu półsiad, który też trzeba przedefiniować w nauczaniu, bo ktoś sławny i zasłużony tak pojechał:

A tu działanie łydką Edwarda gala. I to podczas zawodów. A tu pół forum rotowało uda... błędnie jak widać, bo Gal jeździ tak. Znaczy dobrze 😀

Strzyga- rozumiem, że ci jeźdźcy jeżdżą w taki sposób stale ???
ciemny pastuch, wiem z autopsji, że takie trzymanie nadgarstków powoduje natychmiastowe ostawienie łokci od ciała i ręka bynajmniej nie jest wtedy delikatniejsza, ale twardsza. Z dwóch prostych powodów:  1. automatycznie powstaje nam dźwignia; 2. zbyt rozluźniony nadgarstek ma, jakby to ująć, bardzo niestabilne działanie, dzwoniące o zęby konia. nic przyjemnego 😉
I tak jak pokazałeś, niektórym uda się w ten sposób zachować dobre ustawienie i rozluźnienie konia, ale niestety większość jeźdźców którzy jeżdżą w ten sposób nie ma takiego wyczucia. koń momentalnie się usztywni i albo schowa za wędzidło, albo utrzyma "pozorne" ustawienie.
ciemny pastuch, ten pan z filmiku to ma takie wyczucie jeździeckie i taki feeling w tyłku,ręce i łydce, że mimo tego, że niespecjalnie poprawnie ma te ręce ustawione to jego działanie na koniu jest o lata świetlne oddalone od twojego. A ty jak takiego wyczucia nie masz to niestety musisz korzystać z klasycznych "ustawień" tak aby minimalizować skutki niepoprawnego ustawienia rąk czy nóg. Mogę iść o zakład, że nie masz takiej świadomości własnego ciała aby wiedzieć jak w danym momencie zachowa się lewa strona twojego ciała w momencie jak odstawisz prawy łokieć. I jak to wpłynie na konia. Więc może darować sobie przekonywanie świata do tego, że coś jest dobre bo Sloothak tak jeździ.
epk, o to, to 😀 Nawet mam książkowy przykład (oczywiście negatywny) takiego działania ręką u jednej z forumowiczek. Może ktoś się domyśli, ale nie będę tu wywoływała.
Dokładnie chodzi o to, jak nasze działania (dosiad, użycie pomocy) wpływają na konia/e. I tu "taka sytuacja", że to co klasyczne-klasyczne jest najlepsze. W zasadzie można przyjąć, że co najprostsze (i wymagające od jeźdźca) to najlepsze.

U mnie np. tak się stało, że kiedyś miałam totalnie rozwalony lewy łokieć. Co ja się nie nawymyślałam, żeby usprawiedliwić "dziwa" lewą ręką! Że bacik przeszkadza, że to-tamto, że Przecież tak jest Dobrze  🙇 Ale trener nie odpuścił. Rezultat: natychmiastowa zmiana reakcji i łatwości prowadzenia koni, wykrycie zależności pomiędzy każdym mięśniem całego układu ręki a ruchem.

Tylko to jest tak, że kto tak jeździ to w życiu nie pojmie, że coś jest nie tak - no bo działa, nie? Kto jeździ poprawnie, też nie bardzo - bo w czym problem? Żeby dostrzec co i jak trzeba sobie porównać. Żeby porównać - trzeba coś zmienić. Nadgarstki to powszechny problem, a lekceważony o wiele bardziej niż na to zasługuje.
ciemny pastuch, tylko że grając na klawiszach lub na gitarze potrzeba jest otwartej ręki z luźno zwisającymi palcami. W klasycznym jeździectwie jeździmy jednak z zamkniętą dłonią (w tym sensie, że palce są zwinięte, mimo że nie "na sztywno"😉. Myślę, że to może robić różnicę.
ciemny pastuch, ten pan z filmiku to ma takie wyczucie jeździeckie i taki feeling w tyłku,ręce i łydce, że mimo tego, że niespecjalnie poprawnie ma te ręce ustawione to jego działanie na koniu jest o lata świetlne oddalone od twojego.

Tak samo jak od chyba każdego z użytkowników tego forum. Fakt, nie jestem tak wielkim ekspertem, aby się zakładać o umiejętności kogoś, kogo w życiu na oczy nie widziałem i nie jeździłem na jego koniach.
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się